W zeszłym tygodniu nasza rodzina wybrała się w ostatniej chwili na 2-dniową-3-nocną wycieczkę do Charleston w Południowej Karolinie i było to* pocałunek szefa* . To był nasz pierwszy raz tam i przyjechaliśmy bez planowania i bez planu podróży, a naszym celem było zwiedzanie, cieszenie się widokami i jedzenie po drodze dobrych rzeczy (spoiler: osiągnęliśmy wszystkie trzy!). Szczerze mówiąc, to mogła być nasza ulubiona wycieczka weekendowa (razem z Nowym Orleanem). Oto wszystkie miejsca, zajęcia i posiłki, które sprawiły, że nasza podróż była tak wspaniała.
Spis treści
Przełącznik- Dlaczego spędziliśmy wakacje w Charleston
- Gdzie mieszkaliśmy w Charleston, Karolina Południowa
- Gdzie badaliśmy w Charleston, Karolina Południowa
- Gdzie robiliśmy zakupy w Charleston, SC
- Odkrywanie plaż Charleston
- Gdzie jedliśmy w Charleston, Karolina Południowa
- Czy Charleston był przyjazny psom?
- Nasza wycieczka do Charleston, Karolina Południowa: podsumowanie
- INNE WYJAZDY RODZINNE, KTÓRE ODBYLIŚMY
Dlaczego spędziliśmy wakacje w Charleston
Odkąd przeprowadziliśmy się na Florydę trzy lata temu nasze rodzinne wakacje trochę się zmieniły. Kiedyś prawie zawsze wybieraliśmy miejsca z pobliską plażą i/lub basenem, ale teraz, gdy mamy jedno i drugie w domu, bardziej interesują nas miasta, po których można spacerować, lub małe miasteczka z ciekawymi zabytkami, sklepami, parkami, restauracjami i nie tylko. A Charleston był do tego niemal idealny! W miarę jak nasze dzieci są starsze – mają teraz 9 i 13 lat – chętniej odkrywają nowe miejsca i nie szukamy już placów zabaw ani muzeów dla dzieci. Więc chociaż wszystko, co tutaj robiliśmy, było całkowicie przyjazne dzieciom (i psom!), Może nie być idealne dla młodszych dzieci.
Gdzie mieszkaliśmy w Charleston, Karolina Południowa
Jednym z powodów, dla których zarezerwowaliśmy tę wycieczkę w ostatniej chwili, jest to, że natknęliśmy się tego niesamowicie wyglądającego Airbnb które tak się złożyło, że zostało zaznaczone, aby wypełnić kilka dni między rezerwacjami (a wiesz, że uwielbiamy wyprzedaże). Zatrzymaliśmy się na 3 noce. Było to świetne miejsce i dobrze zarządzany wynajem, o czym świadczą liczne recenzje, co ułatwiło nam kliknięcie przycisku „Zarezerwuj”. Byłoby to całkowicie warte pełnej ceny. Uwaga: to nie było w żaden sposób opłacone ani sponsorowane i nie znają nas od Adama.
Mieliśmy jednostkę na piętrze (Apartament Poppy), ale Dostępny jest także parter od tego samego hosta, jak również kilka innych ofert w okolicy Charleston . Nie możemy powiedzieć o nim wystarczająco dużo dobrych rzeczy. Było dobrze urządzone, bardzo czyste, dobrze zaopatrzone i przyjazne zarówno dzieciom, jak i psom. Jedyną wadą dla niektórych osób może być to, że ma tylko jedną łazienkę, ale wszyscy o tym wiecie czujemy się z tym całkiem komfortowo !
rzeczy do zrobienia w Palm Springs dla dzieci
W środkowej sypialni na zdjęciu powyżej spała nasza córka, a nasz syn miał z tyłu uroczą sypialnię. Sherry i ja wybraliśmy sypialnię od frontu, ponieważ wychodziła na frontowy balkon, z którego często korzystaliśmy i który uwielbialiśmy. Spędziliśmy tam kilka godzin podczas obu pełnych dni w Charleston, po prostu spędzając wolny czas, czytając i ciesząc się powiewem wiatru. Było to idealne miejsce na przerwę od spacerów (szczególnie w najgorętszych porach dnia), ponieważ było zacienione i nie mogę obiecać, że poczujesz tę samą bryzę, co my, ale było tam przez oba dni byli tam i było dobrze.
I choć bardzo podobał nam się sam Airbnb, wybraliśmy go głównie dlatego, że znajdował się w doskonałej lokalizacji, z której można było dojść pieszo do restauracji, kawiarni i nie tylko. Jest w dzielnicy zwanej Cannonborough / Elliotborough, dla osób znających Charleston.
Gdzie badaliśmy w Charleston, Karolina Południowa
Ponieważ byliśmy w Charleston tylko przez dwa pełne dni, postanowiliśmy wykorzystać jeden dzień na zwiedzanie miasta, a drugi na sprawdzenie okolicznych plaż (nie tylko na plażę – znajomy dał nam cynk na temat świetnego jedzenia i tam też jest co robić).
Zdecydowaliśmy się na wycieczkę w stylu „płynącym z prądem” zamiast popularnych atrakcji turystycznych, takich jak zwiedzanie zabytków czy muzeów, więc miej to na uwadze. Jeśli Twoja rodzina również wybiera się na taką wycieczkę, w Charleston jest wiele takich atrakcji. W czasie naszego pobytu w mieście szliśmy z naszego domu przy Spring Street do King Street – głównej ulicy pełnej sklepów i restauracji przecinającej Charleston – i po prostu wpadaliśmy do sklepów, jedliśmy i zachwycaliśmy się architekturą po drodze.
Prawdopodobnie moglibyśmy spędzić cały dzień (lub więcej!) Po prostu spacerując i oglądając wszystkie zabytkowe domy. Organizowali także piesze wycieczki z przewodnikiem, które wyglądały fascynująco, więc jeśli kiedykolwiek wrócimy, myślę, że spróbujemy jednej z nich. Za chwilę podzielę się naszymi ulubionymi sklepami i restauracjami, ale najpierw muszę wpaść do kilku kolejnych pięknych domów. Uwielbialiśmy oglądać te wszystkie kultowe boczne werandy w Charleston z własnymi drzwiami gościnnymi z przodu (wyglądają jak prawdziwe drzwi wejściowe, ale prowadzą tylko na boczną werandę na świeżym powietrzu).
Charleston wydawało się takim fajnym miastem, bo chociaż było tam tak wiele bardzo starych domów i historycznych detali, było też kolorowe i tętniące życiem. Nie szkodziło, że byliśmy tam, kiedy wszystko kwitło. I powiem Wam, że to miasto KOCHA skrzynki okienne.
I spójrzcie tylko na ten jasnoróżowy kościół, obok którego przechadzaliśmy się w Dzielnicy Francuskiej w Charleston (tak, oni też mają taki, podobnie jak Nowy Orlean, to kolejna weekendowa wycieczka, na którą odbyliśmy i którą pokochaliśmy w tym roku).
Skoro mowa o kolorach, oczywiście trafiliśmy na kultową dzielnicę Rainbow Row w Charleston, czyli rząd jaskrawo kolorowych georgiańskich domów wzdłuż East Bay Street (nie martw się, Rainbow Row pojawia się w Mapach Apple i Google, więc bardzo łatwo go znaleźć) .
Pierwszego dnia przeszliśmy około 6 mil marszu i po powrocie do domu na południową przerwę, wieczorem pojechaliśmy z powrotem, aby odwiedzić kilka dalszych miejsc od naszego domu (takich jak Rainbow Row i Pineapple Fountain). Dużo spacerujemy po naszej okolicy w domu, więc nasze dzieci nie zmrużyły oka na taki przebieg – zwłaszcza, że był on przerwany posiłkami, kilka godzin w domu z klimatyzacją (no cóż) , czytaliśmy na werandzie, ale oni byli w środku z klimatyzacją) i mnóstwo przystanków w sklepach.
Gdzie robiliśmy zakupy w Charleston, SC
Większość sklepów, do których wpadliśmy, znajdowała się na King Street lub w jej pobliżu, więc po prostu weszliśmy do wszystkiego, co wyglądało interesująco. Jak ten rattanowy raj pod namiotami Sklep Amandy Lindroth .
Zawsze, gdy podróżujemy, staramy się odwiedzić niezależną księgarnię, więc z przyjemnością się na nią natknęliśmy Niebieskie książki rowerowe . Jakoś przegapiliśmy znak Książki Buxtona dalej w dół King Street, ale wydaje się, że to kolejny popularny lokalny księgarz.
Nie natknęliśmy się na mnóstwo sklepów przeznaczonych dla dzieci (z wyjątkiem ten sklep z zabawkami na rynku w Charelston City), ale w wieku 9 i 13 lat nasze dzieci uwielbiają przypadkowe rzeczy, takie jak sklepy z roślinami, sklepy ze sztuką, a nawet sklep z artykułami papierniczymi (kupują długopisy i flamastry jak koneserzy). Mieli także zaskakującą ilość zabawnie pachnących mydeł Stara Kompania Wielorybnicza (na zdjęciu poniżej) i wszyscy uwielbialiśmy oglądać dzieła sztuki w Galeria Mitchela Hilla sklep meblowy. Całość zakończyliśmy wspaniałą zabawą w Mildred Newberry sklep z artykułami papierniczymi (patrz: lubią markery i długopisy).
I oczywiście Sherry upewniła się, że się zatrzymaliśmy Szycie na południu , czyli sklep z poduszkami otwarty przez Craiga Conovera z Bravo's Southern Charm. Nie było żadnych obserwacji Bravolebrities, ale nie wynikało to z braku wysiłku (wysiłek polegał głównie na tym, że Sherry losowo szeptała Craiga?! i Paige?!, gdy spacerowaliśmy po mieście. Nie mogę uwierzyć, że to nie zadziałało…).
Choć spacerowanie po samym Charleston sprawiało nam tyle frajdy, to nasze dwa ulubione sklepy znajdowały się za mostem, bliżej niektórych plaż w Charleston.
Odkrywanie plaż Charleston
Jak wspomniałem, wypad na plażę nie jest już głównym powodem, dla którego rezerwujemy wakacje tylko dlatego, że mieszkamy na plaży na pełny etat, ale wszyscy byliśmy podekscytowani możliwością wyjazdu pewnego ranka na Isle of Palms i Sullivan's Island, aby je sprawdzić , ponieważ słyszeliśmy wiele wspaniałych rzeczy o tych społecznościach, a znajomy dał nam kilka wskazówek na temat tego, gdzie zjeść i innych ciekawych rzeczy do zrobienia i zobaczenia.
Zaparkowaliśmy w pobliżu The Boathouse w Breach Inlet na Isle of Palms, aby cieszyć się przyjemnym porannym spacerem po plaży, ponieważ IOP wydawał się najbardziej przychylny dla psów na plaży . Po miłym spacerze po plaży (mieli dobre muszle, a Penny uwielbiała wszystko wąchać) udaliśmy się na polowanie, aby znaleźć miejsce na kawę i brunch i natknęliśmy się na sklep na wyspie Sullivana o nazwie Post twórcy . Miała najfajniejszą mieszankę dzieł sztuki, artykułów gospodarstwa domowego i roślin. Oboje naszych dzieci wyszliśmy z nowymi książkami, które kupili, więc był to hit dla wszystkich grup wiekowych.
Po opublikowaniu w zeszłym tygodniu informacji o naszej podróży na Instagramie, zdjęcie powyżej prawdopodobnie wzbudziło największe zainteresowanie – do tego stopnia, że jestem pewien, że Sherry bolą palce od ciągłego pisania w jej DM-ach zatytułowanego A Maker’s Post. Trudno go przeoczyć z drogi, ale znajduje się on obok jasnoróżowego miejsca zwanego Kooperacja (gdzie skończyliśmy na kawie), jeśli to pomoże.
Naszym innym ulubionym przystankiem w tym miejscu był sklep, na który natknęliśmy się w drodze powrotnej z plaży w bardziej podmiejskiej dzielnicy Mount Plesant. To jest nazwane Dom Roślin i – po tym jak A Maker’s Post okazał się hitem dla całej naszej rodziny – znalazłam go po prostu przeglądając sklep z roślinami w Google. Jestem bohaterem.
Od tego czasu dowiedzieliśmy się, że jest to łańcuch z 7 lokalizacji na południowym wschodzie (nawet jeden w naszym starym rodzinnym mieście Richmond w stanie Wirginia!), ale tutaj, w Charleston, było to dla nas zupełnie coś nowego i prawdopodobnie najdłużej spędziliśmy w jakimkolwiek sklepie podczas całej podróży! Sprzedają każdą roślinę i doniczkę, jaką możesz sobie wyobrazić, a sam sklep jest po prostu wypełniony po brzegi rzeczami, które warto obejrzeć. Ponadto za każdym razem, gdy zatrzymasz się w…
… mają stacje do terrariów typu „zrób to sam”! Tak więc za 25 dolarów każde nasze dzieci mogły złożyć własne terrarium z roślinami. Każde z nich wybrało dwie małe rośliny wraz z okrągłym szklanym naczyniem, a następnie wszystkie dodatki na stole roboczym były wolne: ziemia, piasek, kamienie, muszle, mech itp. Kobieta prowadziła ich przez wszystkie stopnie i każde dziecko świetnie się bawiło. Sherry również dobrze się bawiła, gdy nasz syn od czasu do czasu prosił o pomoc.
Personel był bardzo przyjazny i pomocny, więc dzieci otrzymały również świetne wskazówki dotyczące budowy terrariów i opieki nad nimi. Dosłownie pozwalają wejść i zrobić je w dowolnym momencie – ale mają też zaplanowane warsztaty dla dorosłych, a w sklepie jest nawet bar z alkoholem!
Chociaż wszystkie te sklepy i atrakcje bardzo nam się podobały, prawdziwą atrakcją naszej wycieczki były prawdopodobnie posiłki.
Gdzie jedliśmy w Charleston, Karolina Południowa
W żadnym wypadku nie jesteśmy miłośnikami dobrego jedzenia, a nasze wakacyjne MO polega po prostu na znajdowaniu miejsc z pysznym jedzeniem i zabawną atmosferą. Charleston nie zawiódł pod tym względem!
Śniadanie w Charlestonie
W oba poranki dostaliśmy śniadanie w pobliskich lokalach w odległości krótkiego spaceru od naszego Airbnb. Pierwszy był Daps Śniadanie i pić który miał świetną kawę, gigantyczne kanapki z jajkiem i jeszcze więcej gigantycznych naleśników. Z perspektywy czasu widzę, że dzieci mogły podzielić się zamówieniem (wiedzieliśmy, że są duże, ale nie zdawaliśmy sobie sprawy, że BĘDĄ TAK DUŻE). Prawdopodobnie mógłbym też dostać naleśniki z moim zamówieniem, które nakarmiłyby ich oboje! Takie właśnie były Fruity Pebble, które dostała nasza córka (nasz syn wybrał coś posypanego kakao).
Nasze drugie śniadanie odbyło się w Holey City Bagels, które przede wszystkim zdobywa punkty za wartościową grę słów w nazwie (pseudonim Charlestona to Święte Miasto). Same bajgle są najbardziej zbliżone do bajgla w stylu nowojorskim od jakiegoś czasu, a dołączona do nich kawiarnia też była świetna.
Lunch i kolacja w Charleston
Kolejne kilka świetnych miejsc w odległości spaceru od naszego Airbnb to Różowy Kaktus I Kantyna paliwowa , oba z meksykańskim menu. Różowy Kaktus z ulicy wygląda dość niepozornie (patio jest jakby wciśnięte w kilka miejsc parkingowych), ale jedzenie było pyszne i sporej wielkości. Nie mają menu dla dzieci i wolą nie dokonywać substytutów, ale obojgu naszym dzieciom podobało się to, co dostali (każde z nich poradzi sobie z odrobiną pikanterii, która z pewnością była obecna). Później spotkaliśmy osobę pracującą w Plant House, która powiedziała, że jej przyjaciele jadą 40 minut do Pink Cactus, więc najwyraźniej ma wielu oddanych fanów.
Fuel Cantina zdecydowanie pokonuje Pink Cactus w kategorii atmosfery plenerowej. Znajduje się na starej stacji benzynowej, a patio na tyłach, na którym jedliśmy, było idealnym miejscem na relaks w piękny letni wieczór. Pomyśl o światłach sznurkowych, telewizorze, wielkich fanach, a także bocce i gigantycznej Jendze, aby zapewnić dzieciom rozrywkę.
Powyższe zdjęcie zrobiłem następnego ranka podczas spaceru do Holey City (stąd wyglądało na zamknięte… bo tak było). Ale zdjęcie poniżej zrobiłem poprzedniego wieczoru, kiedy wychodziliśmy na patio. Naprawdę wzorowali się na dawnej stacji benzynowej, zamieniając niektóre pompy paliwowe w kinkiety!
Kolejnym super wyluzowanym posiłkiem, który miał niesamowitą atmosferę, była kolacja w hotelu Hala gastronomiczna Port of Call . Hala gastronomiczna dała nam kilka możliwości – wziąłem grecką, jedno dziecko owoce morza, a reszta świetne burgery – a część wypoczynkowa była ładna i zacieniona. Na deser wszyscy po raz pierwszy spróbowaliśmy miękkiego serwisu ananasowego o godz Chatka Ananasowa .
Prawdopodobnie naszym ulubionym posiłkiem pod względem jedzenia był most na wyspie Sullivan’s w miejscu zwanym Uparta córka . Znajomy polecił to miejsce z fantastycznym jedzeniem, gdzie moglibyśmy się trochę przebrać, więc początkowo spisaliśmy to na straty (nikt z nas nie spakował niczego choćby odrobinę eleganckiego). Ale potem tak się złożyło, że przejeżdżaliśmy około 11 rano i zobaczyliśmy kilka rodzin jedzących na patio w bardzo swobodnych strojach, więc zdecydowaliśmy się zjeść wczesny lunch. I chłopcze, cieszymy się, że tak zrobiliśmy.
Dostałem specjalność dnia, brzoskwiniową pizzę z mżawką balsamiczną i całkowicie trafiła w sedno. Dzieci podzieliły się chlebem serowym i makaronem, który według nich był najlepszy. Sherry dostała pysznego specjału z tuńczyka ahi z sosem śmietanowym i ziemniakami. To był jedyny posiłek, z którego nie zostało nam nic, bo wylizaliśmy do czysta każdy talerz. Tak, cała pizza poszła mi do brzucha.
W tym samym budynku znajduje się sklep z lodami Sklep ze słodyczami BeardCat , które dostaliśmy na deser. Nawet w przypadku małego rozmiaru możesz wybrać dwa smaki, więc Sherry i ja podzieliliśmy lody z ciemnej czekolady, oliwy z oliwek i soli. Dosłownie skropili wierzch oliwą z oliwek, czego na początku nie byłam pewna, ale ostatecznie wyszło wyjątkowo dobrze.
Czy Charleston był przyjazny psom?
Tak! Oprócz kilku sklepów, w których widniała informacja wyłącznie o zwierzętach-opiekunach, okazało się, że wszystko w Charleston jest wyjątkowo przyjazne psom: nasz Airbnb, plaże i restauracje na świeżym powietrzu. Ponieważ podczas naszego pobytu pogoda nam dopisała, każdy posiłek mogliśmy zjeść na świeżym powietrzu. W przypadku niektórych posiłków – np. miejsc śniadaniowych i stołówki – oznaczało to, że jedno z nas zostało na zewnątrz z Penny, podczas gdy pozostali złożyli zamówienie, ale to nie jest wielka sprawa i coś takiego robimy również w restauracjach w domu.
Ponieważ Penny jest małym psem, zazwyczaj na wszelki wypadek podnosimy ją za każdym razem, gdy wchodzimy do sklepu. Chodzi tu bardziej o nasze i jej bezpieczeństwo niż o cokolwiek innego (w ten sposób nie będzie próbowała zjeść czegoś pod wystawą, nie dać się wystraszyć sklepowemu kotowi lub niechcący przewrócić czegoś smyczą). Zwykle pytamy również pracownika Czy mogę tu przyprowadzić naszego psa? żeby było bezpiecznie. Wszyscy byli więcej niż szczęśliwi, że ją mają! Była także jedyną osobą w rodzinie, która kilka razy prosiła, aby ją wynoszono na zewnątrz, gdy nie miała ochoty chodzić. #rozpieszczony
Jak zauważyli nasi gospodarze Airbnb w swojej broszurze, większość plaż w okolicy Charleston jest również przyjazna psom, ale zasady różnią się w zależności od obszaru i pory roku, więc koniecznie sprawdź przed wyjazdem. W maju bez problemu mogliśmy zabrać Penny na plaże na Isle of Palms.
Nasza wycieczka do Charleston, Karolina Południowa: podsumowanie
Dla osób, które przyjechały do Charleston po raz pierwszy, a które niewiele planowały podczas tej weekendowej wycieczki na 2 dni i 3 noce, bawiliśmy się świetnie. Dla wygody pomyślałem, że skupię wszystkie miejsca wymienione w tym poście w jednym miejscu.
- Nasz Airbnb: Apartament Makowy na ulicy Wiosennej
- Idąc ulicą Królewską
- Zwiedzanie Rainbow Row i fontanny ananasowej
- Zwiedzanie Dzielnicy Francuskiej
- Sprawdzam domy na Cannon Street
- Spacer po plaży na Isle of Palms
Zakupy
Jedzenie
Dziękuję za wspaniałą wycieczkę, Charleston. Wrócimy!
INNE WYJAZDY RODZINNE, KTÓRE ODBYLIŚMY
Jeśli interesują Cię nasze propozycje innych kierunków lub szukasz wycieczek rodzinnych, te posty mogą Ci się spodobać: