Ponieważ jestem genetycznie krzesłem z jajkiem w jednej czwartej… (John opisał mnie w ten sposób w ten post i rozśmieszyło mnie to, bo spójrzmy prawdzie w oczy, to prawda). Jestem także w jednej czwartej psim futrem (zawsze jest na mnie) i w jednej czwartej ceramicznym zwierzęciem (dalsze wyjaśnienia nie są wymagane).
Jak szybko ten post zniknął z tematu.
W każdym razie, teraz to mamy sofę i stolik kawowy Na naszej tylnej werandzie następną rzeczą na naszej liście było trochę więcej miejsc do siedzenia, które uzupełniłyby tę stronę pokoju w postaci wygodnego krzesła. Naszą pierwszą opcją był zakup krzesła za 749 dolarów, które pasuje do naszej sofy. Podobało nam się, że z pewnością będzie komponował się z kolorem/wyglądem tkanej sofy, bez konieczności martwienia się, że będzie się kolidować lub wyglądać nieestetycznie. Zastanawialiśmy się jednak, czy nie żałowalibyśmy, że nie wybraliśmy czegoś zabawniejszego i mniej dopasowanego, a zajmowało to dość dużą prostokątną powierzchnię, która mogłaby stłoczyć róg, w którym chcieliśmy go umieścić.
usuwanie farby z pokładu
Kolejnym kandydatem był wiszący fotel-jajko, taki jak ten za 498 dolarów od Anthropologie, tylko dlatego, że uznaliśmy, że może być fajny w salonie na świeżym powietrzu. Jednak kwestionowaliśmy czynnik komfortu (czy bez pluszowych poduszek na siedzisko i oparcie bardzo by się przydał?) i trochę martwiliśmy się czynnikiem związanym z dziecięcymi wyczynami kaskaderskimi (niektórzy przyjaciele Clary są nieco bardziej… akrobatyczni). Nie chcieliśmy, żeby nasz zegarek miał złamane nadgarstki – zwłaszcza z twardą płytką poniżej. Martwiliśmy się również o logistykę związaną z utrzymaniem wystarczającej masy, aby była bezpieczna, ponieważ Jan Budowniczy faktycznie musiał wzmocnić belki stropowe na werandzie domu pokazowego, aby pomieścić huśtawkę na ganku.
Potem rozmawialiśmy o krześle-jajku, które wisiało na stojaku zamiast na suficie, jak ta opcja za 590 dolarów od Joss & Main, ale nadal nie do końca wierzyliśmy, że będziemy chcieli stale egzekwować całość, nie kierujmy się tą zasadą ( czy dzieci próbowałyby go przekręcić i jeździć jak na huśtawce z opony?). Pomyśleliśmy również, że futurystyczna sylwetka może nie pasować tak dobrze do naszej sofy ogrodowej. Chociaż zauważyliśmy, że Nuni i Nooni by to pokochali.
jak przykleić taśmą płytę gipsowo-kartonową
Widzieliśmy także ten egzemplarz na Pintereście na World Market, który mógł wyglądać lepiej w połączeniu z naszą sofą, ale kiedy kliknęliśmy, żeby zobaczyć cenę, była wyprzedana. No cóż, nadal towarzyszyło temu wiszenie na łańcuchu, co prawdopodobnie nie jest idealne.
Potem był ten od Joss & Main, który bardziej przypominał łódkę niż krzesło, ale wyglądał całkiem przytulnie. Był za duży na naszą przestrzeń, a cena ponad 1500 dolarów to więcej, niż chcieliśmy wydać, ale jeśli kiedykolwiek będziemy mieli wolny dom na Bali na nasze nazwisko, nie wściekalibyśmy się, gdyby kilka z nich stało przy basenie .
Powtarzaliśmy sobie różne rzeczy w rodzaju: „Szkoda, że nie możemy znaleźć czegoś, co stoi na ziemi jak krzesło do jajek w wystawie”. Wszystko nam się w tym krześle podobało (wspaniały kolor, obracało się, było super wygodne itp.). I choć sprawdziliśmy każdy sklep, jaki nam przyszedł do głowy, a także po prostu przeszukaliśmy Google, nie znaleźliśmy niczego, co mogłoby być naprawdę porównywalne.
jak zainstalować system nawadniający
Przypominało nam to trochę tę, którą Pottery Barn sprzedawano za 1300 dolarów kilka lat temu, z tą różnicą, że jedna była trochę za ciepła, aby pasować do naszej chłodnej brązowo-szarej sofy, i nie obracała się.
Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że moglibyśmy spróbować kupić identyczne krzesło do jajek, jak to z salonu, bezpośrednio od GreenFront. Musieliśmy tylko sprawdzić, czy mają inny w swoim sklepie. A kiedy opowiadaliśmy tę historię jednemu z pracowników showhouse, on powiedział, dlaczego nie skonsultujesz się z Johnem (Budowniczym), aby sprawdzić, czy krzesło do jajek z pokazu jest jednym z pożyczonych elementów, które planuje zwrócić, bo jeśli tak Założę się, że można go kupić przez telefon w GreenFront (około 50% mebli GreenFront, które dostaliśmy, było wypożyczonych i odbierali je po koncercie).
Zadzwoniliśmy więc do Jana Budowniczego, żeby o to zapytać, wstrzymaliśmy oddech i… powiedział, że nie możemy kupić tego krzesła. Smutny klaun. Ale powodem, dla którego nie pozwolił nam go kupić, było to, że cały zespół chciał się tym zająć w ramach podziękowania za pracę z nimi nad domem wystawowym przez ostatni rok! Nie mogliśmy w to uwierzyć. Nadal to robimy, nie ma mowy, żeby po prostu zabrać nasze pieniądze, więc będziemy musieli zdać raport, jeśli uda nam się jakoś przemycić im gotówkę (moja mama jest fanką metody „ukryj to w torebce”, ale większość zespołu nie ma portfela…).
pływająca półka przed oknem
Czyż wiklina nie wygląda, jakby miała być połączona z sofą? Bardzo się cieszymy, że tak dobrze ze sobą współpracują. Doceniamy również fakt, że siedzisko jest wykonane z tkaniny Sunbrella, więc powinno wytrzymać pokryte bąbelkami dłonie Clary i zabłocone łapy Burgera. Jeśli chodzi o stolik boczny, uznaliśmy, że jest dla nas trochę za dużo wikliny (znacie moją miłość do ceramicznych stołków ogrodowych – zwłaszcza do dodawania koloru na zewnątrz), więc wysłaliśmy go do GreenFront wraz z resztą pożyczonych elementów, które przywieźli wrócić do odbioru, zamiast go kupować – ale miło było najpierw rzucić na niego okiem, aby się upewnić.
Teraz wygląda to mniej więcej tak w tym rogu (zrobiliśmy to zdjęcie po innych w tym poście, więc zignoruj obecność wiklinowego stolika i udawaj, że widzisz tę błyszczącą czerwoną latarnię miłości do stołka ogrodowego):
Wróćmy jednak do krzesła. Ten facet już sporo z tego skorzystał…
… a nawet trochę czasu w salonie z tym facetem…
dodaj listwy do szafek kuchennych
Ja też przyłączam się do akcji. Czasami znajduję się tam i po prostu delikatnie kołyszę się z dzieckiem w ramionach, podczas gdy Clara bawi się swoim stołem wodnym (ruch obrotowy FTW). Zdecydowanie jedno z moich ulubionych nowych miejsc.
A więc to jest Wielkie Polowanie na Krzesła Jajkowe w 2014 roku. Chociaż kiedy wszystko się skończy, staje się jasne, że wciąż mamy do umeblowania drugą stronę słonecznego pokoju. Myślę, że mały stolik bistro pod drugim wentylatorem byłby fajny, ponieważ jest jeszcze miejsce na spacerowanie po czymś takim. I oczywiście nadal musimy zbudować skrzynkę, aby zakryć te brzydkie przewody wijące się po ceglanej ścianie.
Oto szersze ujęcie z większej odległości. Być może zauważyłeś, że ustawiliśmy krzesła do jadalni wokół stołu tylko dlatego, że uznaliśmy, że przy ładniejszej pogodzie będą bardziej przydatne tutaj (są krzesłami ogrodowymi, więc nie boi się im deszcz duchów). Ława przysięgłych wciąż nie jest pewna, czy jest to dla nich tymczasowe posunięcie, ale znaleziono już Burgera wylegującego się na pluszowych poduszkach siedzeń, więc to jeden głos na to, aby pozostali na zewnątrz nad składanymi krzesłami, które stały tam wcześniej.
Czy kupujecie ostatnio jakieś rzeczy outdoorowe? Czy jesteś stołkiem ogrodowym w jednej czwartej? Ja też mogę. Hej, może jesteśmy spokrewnieni.
Psst — więcej podsumowań tego, co uznaliśmy za takie, znajdziesz tutaj klamki , jeden o oświetlenie kuchenne , jeden o dywaniki , jeden o stoły jadalne , jeden o przekroje , jeden o pralki i suszarki , i jeden o nasza sofa ogrodowa .