Wesołych Countermas dla nas!
Oni są tutaj. I są spektakularne.
zajęcia rodzinne, źródła palmowe
Dla przypomnienia, pokój w jaskini wyglądał tak, kiedy się wprowadziliśmy w grudniu ubiegłego roku:
Wróćmy jednak do naszych zupełnie nowych lad z Corianu. Nie spodziewałem się, że będą tak masywne, ciężkie i podobne do kamienia. Są jak marmur bez żył. Poważnie. Nie ma w nich nic plastikowego. Są eleganckie, ale też w pewnym sensie matowe, jeśli ma to sens, co wygląda/wydaje się naprawdę eleganckie i przypomina nieco szlifowany marmur (według naszego instalatora tylko te białe, matowe nie wykazują zadrapań, co na pewno się przyda). Więc tak, można śmiało powiedzieć, że jesteśmy całkowicie oczarowani.
Oczywiście, kiedy weszli, wszystko wyglądało trochę nieciekawie, ale jesteśmy już przyzwyczajeni do tego, że pokój wygląda jak szalone miasto:
po prostu biała farba
Jedną z najfajniejszych rzeczy do obejrzenia było to, jak stworzyli je całkowicie bezszwowe, wypełniając pęknięcia w miejscach styku płyt jakimś rodzajem kleju i doprowadzając je do suuuuuuuuużej temperatury za pomocą tych elementów wyglądających jak defibrylator:
Następnie schładzano je błyskawicznie i instalator polerował je, aż szwy całkowicie zniknęły. A tak na serio, dam sto dolców każdemu, kto będzie wiedział, gdzie byli, bo to niemożliwe. Och, gdyby nie ten etap projektu, Burger, Clara i ja poszliśmy na miły, długi spacer, a John zamknął się w naszej sypialni, ponieważ było trochę dymu podczas podgrzewania, schładzania i wygładzania kleju (ale to na szczęście nie był to zakurzony ani brudny proces, co było miłe). Więc nie wróciłem do chaosu, tylko do pięknej białej niesamowitości z pracującym wentylatorem i otwartymi oknami.
Tutaj biegł jeden ze szwów (tuż w tym rogu), zanim zaczął używać magii instalatora. Nie ma na to żadnych dowodów, prawda? Trzy okrzyki dla zmiennokształtnych liczników. I tak, to jest bagietka. Jesteśmy tacy fantazyjni.
Facet wspaniale opowiadał nam o sprawach związanych z konserwacją. Oto kilka zabawnych rzeczy, o których tam stałem i które faktycznie robiłem notatki, ponieważ jestem śmieszny (na moją obronę: faceta wydawało się, że bawiło mnie moje wściekłe bazgroły):
- Corian jest nieporowaty, co oznacza, że plamy nie mogą w niego wniknąć (a większość z nich można po prostu zetrzeć, nawet jeśli nie zostaną od razu wyłapane)
- Jeśli uporczywe plamy (takie jak czerwone wino, które w jakiś sposób zalega przez kilka dni) odbarwiają górną warstwę Corianu, butelka ze spryskiwaczem zawierająca 10 uncji wody i 1 uncję wybielacza powinna natychmiast usunąć plamę.
- Biały kolor przenika przez cały blat, więc jeśli jakiś dziwny punkt nie chce się wydostać, można go delikatnie przeszlifować okrężnymi ruchami papierem ściernym o bardzo dużym ziarnie (ziarno 400), a następnie nałożyć bardzo drobny pad polerski (który został nam dostarczony przez instalatora wraz z papierem ściernym). To tak, jakby wiedzieli, że jesteśmy majsterkowiczami. Nie musimy więc nikogo wzywać, aby za dekadę lub dwie sprawy wyszły na jaw, jeśli mamy ochotę je dopracować, ponieważ w zasadzie nauczyli nas, jak to robić sami.
- Nasze liczniki są objęte 10-letnią gwarancją, więc jeśli coś pęknie lub pojawią się inne problemy, przyjdą i naprawią to za darmo (hala!), używając tej samej metody, której użyto do wypełniania szwów, co sprawia, że wszelkie wcześniejsze uszkodzenia są całkowicie niewykrywalne.
To w połączeniu z faktem, że siostra Johna ma te same liczniki od pięciu lat, trójkę dzieci i dużego psa (bez żadnych napraw/zabrudzeń), sprawia, że jesteśmy niesamowicie podekscytowani. I z przyjemnością donoszę, że nie jesteśmy już tak analni jak wtedy pierwsze granitowe blaty kuchenne (ich jasny kolor naprawdę nas przeraził na początku). Od razu zaczęliśmy jeszcze częściej korzystać z naszej kuchni – więc takie rzeczy jak sos do spaghetti już się pojawiły, bez żadnych katastrofalnych skutków.
Och, ale jest jeden problem. Dzięki naszym nowym, eleganckim ladom nasze stare szafki w porównaniu z nimi wyglądają jak crapola…
instrukcje dotyczące myjki ciśnieniowej
… ale kiedy już je przeszlifujemy, zagruntujemy i pomalujemy (wraz z końcową wymianą sprzęt gałki ocznej ) powinny być godne towarzystwa tak ładnego blatu. Nie mogę się doczekać przebudowy/przycięcia pasujących drzwi i przejścia do całego etapu gruntowania i malowania.
Możesz przeczytać wszystko o tym, dlaczego wybraliśmy biały Corian i ile to kosztuje Tutaj i jak przebiegał proces tworzenia szablonów. Ten post jest tak naprawdę poświęcony zdjęciom. Wspaniałe, wspaniałe zdjęcia blatu, na który czekaliśmy 20 dni bez zlewu (przeczytaj więcej o usuwaniu starych blatów i zlewu Tutaj ).
Widzisz ten potężny półwysep o wymiarach 3 na 5 stóp? Zdjęcia nie oddają jego wielkości w rzeczywistości (jest większa od drewniany stół jadalny jakie tu mieliśmy). To dziecko to czysta radość. Tyle miejsca do rozłożenia i pieczenia/tworzenia/jedzenia/podawania przystawek itp. Kuchnia jest prawie o 100% bardziej funkcjonalna i nie ma tam jeszcze nawet stołków (ani żadnych drewnianych elementów wykończeniowych z tyłu i z boku kuchni) półwysep, żeby ukryć te brzydkie nawiasy)…
Aha, widzisz te krawędzie na półwyspie powyżej? Są delikatnie zakrzywione, więc nie ma w nich żadnej ciasnej części, która mogłaby dźgnąć Clarę w oko, Johna w biodro lub mnie w brzuch (tak, wszyscy tutaj mamy zupełnie inny wzrost).
A dla tych, którzy zastanawiają się, jak sobie radzimy z kuchnią w budowie i pytają, czy co wieczór jadaliśmy poza domem: naprawdę mieliśmy szczęście, że tym razem mieliśmy w pełni funkcjonalną lodówkę, kuchenkę i zmywarkę ( co nie miało miejsca podczas nasza pierwsza praca z wnętrznościami w kuchni ). Więc nadal jemy/gotowamy w domu bez blatów i zlewu (po prostu użyliśmy kawałka sklejki opartego na szafkach jako miejsca do przygotowywania posiłków z deską do krojenia i innymi półmiskami i talerzami, abyśmy nie przygotowywali jedzenia na nich) sklejka). Ale cała ta sprawa z myciem garnków i patelni w wannie zaczęła się starzeć. Bardzo się cieszę, że ten facet wrócił do akcji:
pomysły na szafkę nocną zrób to sam
Nasi producenci blatów zostawili nam nawet poręczną małą deskę do krojenia, którą zrobili dla nas z otworu zlewu, która może być również używana jako podstawka (super gorące rzeczy nie powinny być kładzione bezpośrednio na blaty z Corianu, ale nigdy nie kładziemy gorących rzeczy na naszych starych granitowych blatach bez deski do krojenia i podstawki, więc powinniśmy być spokojni). Aha, i dla każdego, kto zastanawia się, kogo wykorzystaliśmy do instalacji, jesteśmy zachwyceni firmą Five Star (naszymi instalatorami), którzy zostali zatrudnieni przez Home Depot (gdzie zamówiliśmy nasz Corian). Więcej na ten temat Tutaj .
Och, ale poczekaj, zanim liczniki weszły do środka, ukryliśmy małą kapsułę czasu za jedną z szafek (którą można znaleźć tylko wtedy, gdy pewnego dnia nasze liczniki zostaną usunięte).
John słodko to napisał. Brzmi:
Dziś montowane są nasze nowe blaty. Jesteśmy trzyosobową rodziną (no cóż, czteroosobową, jeśli liczyć naszego hamburgera chihuahua). Nazywam się John Petersik (30 lat), moja żona Sherry (29 lat) i przeprowadziłem się tutaj 11 miesięcy temu, w grudniu 2010 roku, z naszą córką Clarą (1,5 roku). Piszemy bloga o naszych przygodach z remontami domu o nazwie Hy Our House. Jeśli to czytasz, oznacza to, że prawdopodobnie otrzymasz także nowe liczniki. Mam nadzieję, że Ci się spodobają!
Oto jak ukryliśmy go za narożną szafką przy oknie (przypięty z tyłu szafki w torbie strunowej).
Ach, wspomnienia. Trudno nam już wyobrazić sobie górę szafek. Czy to nie dziwne, że Twoje oczy tak szybko się przystosowują? Następnie musimy wyciąć i powiesić szafkę na wbudowaną kuchenkę mikrofalową obok spiżarni, rozpocząć modernizację/zbudować pasujące drzwi do używanych szafek, które dodaliśmy do pokoju, zagruntować i pomalować szafki, zająć się backsplash, powiesić nasz wbudowany okap i pływające półki, przerobić całe oświetlenie, położyć korkowe podłogi, zainstalować naszą nową zmywarkę ze stali nierdzewnej, dodać listwy ozdobne itp. Uff. Być może nie uda się tego zrobić wcześniej niż pod koniec stycznia (początkowo celowaliśmy w początek stycznia), ale powoli zbliżamy się do mety. Sekretem zdrowego rozsądku wydaje się po prostu branie rzeczy jeden dzień na raz. To i znowu mycie rzeczy w zlewie. O rany, dobrze mieć tego gościa z powrotem.
AKTUALIZACJA: Oficjalnie zakochaliśmy się w naszych nowych licznikach. Sprawdź post z aktualizacjami na ich temat Tutaj .