Jeśli wyjaśniliśmy jedną rzecz na temat naszego nowego domu, to to, że nie mamy bzika na punkcie kolorów wykończenia…
Gdzieś pomiędzy Williamsburg Blue a Muddy Mauve nasze ręce do malowania zaczęły drżeć z podniecenia. A może to był strach? Niepewny.
Rozumowaliśmy to podczas cały dywan był podniesiony i zanim nowe drewno liściaste padnie, powinniśmy skorzystać z podłoża, które można pomalować i przystąpić do wykończenia piętra. Korekta: przyciąć I drzwi. Dokładnie szesnaście drzwi… które najpierw usunęliśmy i zdemontowaliśmy, aby ułatwić malowanie.
Próba szybkiego pomalowania czterech sypialni i garderob, długiego korytarza, dziewięciu okien (z mnóstwem szprosów) i wspomnianych szesnastu drzwi wydawała się pracą wymagającą użycia agregatu malarskiego. Zdecydowaliśmy więc, że w końcu nadszedł czas, aby go zdobyć. Dzięki sugestii Bowersów wybraliśmy Graco TrueCoat II, który był w promocji za 180 dolarów w sklepie Lowe’s (aktualizacja: od tego czasu z większym powodzeniem zaczęliśmy używać tego modelu Wagnera). Zdecydowaliśmy się go kupić zamiast wynajmować, ponieważ w tym domu jest jeszcze mnóstwo rzeczy do pomalowania poza tymi rzeczami – więc chcielibyśmy mieć taki, z którego będziemy mogli korzystać kilka razy, przechodząc z pokoju do pokoju (czy wspominamy, że na dole jest jeszcze mnóstwo niebieskich elementów wykończeniowych?).
Opryskiwacz jest dużo prostszy niż się spodziewałem. To właściwie tylko plastikowy kubek przymocowany do pistoletu, który po prostu podłącza się. Nie było więc zbyt wiele do przygotowania (chociaż zdecydowanie przeczytaliśmy instrukcję dwa razy, żeby się upewnić, że tego nie schrzaniliśmy). . Następnie zagłębiliśmy się w naszą warstwę podkładową.
odnowić stół w jadalni
Słyszeliśmy, że sprzątanie sprawia największą trudność w posiadaniu pistoletu natryskowego, więc zdecydowaliśmy się użyć dołączonej torby w pojemniku na farbę, aby utrzymać urządzenie w czystości i, miejmy nadzieję, wyeliminować ten etap później.
Nie mamy zbyt wielu zdjęć z tego procesu, ponieważ jedno z nas było na dole z Clarą, podczas gdy drugie malowało. Poza tym proces był cholernie szybki. Mogliśmy zjechać wzdłuż listew przypodłogowych jednego pokoju w około 10 do 15 minut, a większość tego czasu zwykle spędzaliśmy na uzupełnianiu kubka z farbą.
Zdecydowanie zgadzam się więc z tym, co wszyscy mi mówili na temat natryskiwania: jest DUŻO szybszy, ale zużywa się dużo więcej farby. Udało mi się przedostać tylko przez dwie strony drzwi, zanim musiałem ponownie napełnić kubek z farbą. Ale chłopcze, satysfakcjonujące było obserwowanie, jak niebieska farba znika z każdym machnięciem. I nie chodzi o to, że marnujesz farbę, po prostu zyskujesz większe krycie (jednorazowe natryskiwanie przodu drzwi może wymagać dwa razy więcej farby, ale przypomina to dwie warstwy nałożone pędzlem).
Kiedy już trochę lepiej oswoimy się z opryskiwaczem, napiszemy głębszy post na temat jego używania, ale na razie wydaje mi się, że wciąż go rozumiemy. Naszym największym wyzwaniem jest pokonanie chęci powrotu i poprawienia miejsca, które przeoczyliśmy, ponieważ okazało się, że bardzo łatwo jest nałożyć zbyt dużo farby i spowodować zacieki.
Jeśli jednak postępujesz powoli i opierasz się pokusie podwójnego natryskiwania, gładkie, fabryczne wykończenie jest niesamowite.
Zadecydowaliśmy o ręcznym malowaniu okien, zamiast próbować spryskać każdy zakamarek (wyobraziliśmy sobie mnóstwo nieuczciwych kropel i mnóstwo lakieru pokrywającego wszystkie szyby). Po fakcie nie jesteśmy pewni, czy to było właściwe rozwiązanie, ponieważ nasza technika ręczna będzie nadal wymagać skrobania szkła brzytwą, a wszystkie niebiesko-fioletowe okna wymagały jednej warstwy podkładu i 3 warstw farby na każdą, ponieważ byliśmy robiąc je ręcznie. Wątek.
Więc tak, to właściwie zajmowało nas przez ostatnie kilka dni. Natryskiwanie zajmowało tylko dwa poranki (jeden gruntowanie, malowanie następnego), ale odbyliśmy kilka wycieczek, aby ręcznie pomalować okna i inne obszary, których nie mogliśmy łatwo natryskiwać. Straciłem orientację, z której podróży zrobiono te zdjęcia, ale widać, jaką różnicę to robi.
Nie zawracaliśmy sobie głowy przyklejeniem taśmą ścian, podłóg ani czegokolwiek wokół spryskanych obszarów (z wyjątkiem niektórych wylotów i otworów wentylacyjnych znajdujących się zbyt blisko siebie). Oznacza to, że ściany również teraz pilnie potrzebują malowania, ale to projekt na inny dzień.
Niektóre pokoje, takie jak pokój gościnny i nasz pan, miały tylko kremowe wykończenia/drzwi, więc nie wymagały żadnego podkładu. Co oznaczało, że całe malowanie zajęło tylko 2 galony podkładu. Całkiem nieźle, jak na cztery pokoje, cztery szafy, dziewięć okien, szesnaście drzwi i ogromny korytarz (około 30% z nich było pomalowanych na kremowo).
Ale potrzebowaliśmy 4,5 galona białej farby. Gdybyśmy mogli przewidzieć, że kupilibyśmy na początku jedno z tych pięciogalonowych wiader, zamiast wielokrotnie odwiedzać sklep. Żyj i ucz się, prawda?
Farba, której używamy, to farba Benjamina Moore’a Ultra Spec W Po prostu biały (w wykończeniu półpołyskowym) w oparciu o kilka zaleceń od Was dotyczących tego rodzaju farby (i wiedząc, że jest to jedna z najlepsze białe kolory farb tam). Jest to farba dla wykonawców, niezawierająca lotnych związków organicznych, która jest tańsza niż farba Natura firmy BM, której zwykle używamy i jak na razie jesteśmy z niej naprawdę zadowoleni. Zamiast ponad 50 dolarów za galon, w naszym lokalnym sklepie z farbami kosztuje to zaledwie 36 dolarów (jestem pewien, że różni się to w zależności od lokalizacji, ale powinno mieścić się w tym przedziale), co z pewnością sprawiło, że zakup pięciu galonów tej farby był nieco mniej bolesny.
Aha, a jeśli chodzi o wybór koloru, przynieśliśmy do domu około dziesięciu próbek bieli i właśnie wybraliśmy tę, która wyglądała najlepiej, gdy przykleiliśmy ją obok wszystkich innych (niektóre były zbyt żółte, inne zbyt niebieskie, ale Simply White wyglądał przejrzyście i wyraźnie, bez uczucia zbyt ciepłego lub zbyt chłodnego). Oczywiście będzie wyglądać o wiele lepiej po pomalowaniu pożółkłych ścian i sufitów…
Nasz całkowity budżet na cztery pokoje i cztery szafy na listwy przypodłogowe, dziewięć okien, szesnaście drzwi i gigantyczny korytarz wynosił:
- Opryskiwacz do farby: 180 dolarów
- Podkład, 2 galony: 36 USD (w promocji)
- Farba, 5 galonów: 180 USD (nadal zostało nam pół galona na przyszły projekt)
To z pewnością więcej, niż przewidywaliśmy, ale ponieważ brakuje nam czasu na położenie nowych podłóg przed przeprowadzką, liczymy nasze szczęśliwe gwiazdy, że malowanie tak wielu rzeczy poszło tak szybko, jak to miało miejsce. A teraz, gdy posiadamy pistolet do malowania, prawdopodobnie wyniesie około dziesięciu centów za każde użycie, zanim skończymy malować ten dom (tyle. niebieskich wykończenia.).
Następnym krokiem jest ponowne zawieszenie wszystkich drzwi (po wymianie części starych okuć z mosiądzu wżerowego), a następnie możemy przystąpić do układania twardego drewna. Rozważaliśmy wykonanie innego malowania, gdy podłoże jest wciąż odsłonięte – ściany, sufity, wnętrza szaf – ale zaczynamy czuć, że zbliża się termin przeprowadzki (T minus 2 tygodnie!). Uważamy, że łatwiej będzie nam się wprowadzić z niepomalowanymi ścianami i sufitami niż bez ukończonych podłóg – i na szczęście nie jest nam obce malowanie ścian i sufitów przy użyciu już położonego twardego drewna.
A więc o to nam chodziło. Jak o tobie?