Potwierdź! Byliśmy w domu z Atlanty przez ponad dwa tygodnie i właśnie zdałem sobie sprawę, że nigdy nie dzieliliśmy się naszą inną przygodą pełną zwierząt w ATL. Ten był bardziej odmianą wodną…
Tak, oprócz zoo, Bowersowie zabrali nas do Akwarium w Gruzji . I to było NIESAMOWITE. Nie byłam w swoim życiu w wielu akwariach, więc może po prostu wywrę na mnie wrażenie, ale było tak wiele do zobaczenia i tak wiele rzeczy do zrobienia dla dzieci, że spacerowaliśmy z otwartymi ustami przez dobre trzy lub cztery godziny.
Widziałeś kilka takich zdjęć ten post Hy Our House ale dodaliśmy sporo nowych rzeczy (i na pewno Katie wkrótce opublikuje kilka lepszych zdjęć, ponieważ jest fotografką grupy). Ale z pewnością nie brakowało bąbelków, rurek i iluminatorów, przez które dzieci (no dobra, i my, dorośli), mogli zajrzeć do życia morskiego z bliska i osobiście.
Bardzo cenię Sherry za uchwycenie tej chwili z pingwinem, ponieważ Clara i ja byliśmy tam tylko przez krótką chwilę, zanim uciekliśmy przed paniką nastolatków, którzy grozili, że nas stratują.
zrób to sam za sznurek pinata
Nie wierzysz mi? Wystarczy spojrzeć na strach na twarzy Jeremy’ego Bowera, gdy widzi bezlitosną ścianę dzieci skradającą się w naszą stronę, podczas gdy my czekamy w długiej plastikowej tubie, aż nasza kolej wyskoczy i zobaczy pingwiny. Witam klaustrofobię.
Jak Maui Ocean Center odwiedziliśmy w marcu , była też jedna z tych dużych rur, przez które można było przejść i być otoczonym przez ryby (chociaż na podstawie tego zdjęcia wydaje się, że jest to ryba w liczbie pojedynczej). Klara była zafascynowana na nowo. I byliśmy nieskończenie wdzięczni, że to akwarium nie wymagało lotu z efektem czerwonych oczu.
Widzieliście już tę sekwencję Clary przytulającej się do swojego głównego mężczyzny przed zbiornikiem z delfinami.
Ale to, czego nie widziałeś, to rozczarowujący koniec. Czy to twarz odrzucenia czy co?
To w porządku. Will odwzajemnił uczucie, gdy przyszedł czas, aby zająć się tym konikiem morskim.
Ale choć dzieci były urocze (i tak podstępne jak akwarium), prawdziwym widowiskiem były same ryby. Do najlepszych eksponatów zaliczały się te najprostsze, na które można było po prostu stać i się gapić.
Cholera, nawet meduzy były piękne.
A Sherry pomyślała, że ci goście wyglądają jak Snorks.
Naszym ostatnim (i być może ulubionym) miejscem był gigantyczny zbiornik z rekinami wielorybimi. Moglibyśmy oglądać te gigantyczne (i piękne) bestie w nieskończoność.
Najwyraźniej nie Will. Przyćmione światła go wykończyły i zniknął jak światło (Clara poszła w jej ślady kilka minut później, jadąc samochodem do domu).
oświetlenie dla domu
I tak oto zakończyła się wizyta. Nie jesteśmy ekspertami od podróży, ale jeśli szukasz czegoś do zrobienia w Atlancie – gorąco polecamy Georgia Aquarium.