P: Hej chłopaki!! Zauważyłem, że często zwracam się do Was w sprawach związanych z majsterkowaniem, ale częściej także w sprawach związanych z życiem. Chętnie usłyszę o przedmiotach w Twoim domu lub w jego pobliżu, z których jesteś zadowolony, ponieważ pomagają one w codziennym życiu. Bardzo miło mi było czytać o tym, jak zaoszczędziłeś pieniądze dzięki Clarie (jakie rzeczy pominąłeś lub zdecydowałeś się wrócić i kupić) i jak zaoszczędziłeś pieniądze dzięki swojemu ślubowi. Wychodzę za mąż w czerwcu przyszłego roku i byłoby bardzo pomocne dowiedzieć się, w jakich sprawach mój narzeczony i ja powinniśmy się zarejestrować (a czego nie powinniśmy). Jesteście moimi ulubieńcami! – Tyne
O: Zróbmy to. Pomyśleliśmy, że fajnie byłoby przeszukać nasze mózgi i sprawdzić, czy w ogóle cofną się do 2007 roku i przypomną sobie, co mamy, co nadal kochamy, o co żałowaliśmy, że prosiliśmy i o co żałowaliśmy, że nie prosiliśmy. Ponieważ przyjaciele i krewni potrafią być niezwykle hojni (a przynajmniej w naszej rodzinie naprawdę wydaje się, że doceniamy listę rzeczy, które kochamy, aby nie musieli zgadywać), więc wszystko sprowadza się do długiego i intensywnego myślenia o tym, czego tak naprawdę chcesz używać i kochać na dłuższą metę. Bez presji, prawda?
Pozycje w rejestrze to zdecydowanie jedna z tych osobistych preferencji (niektórym może się podobać zarejestrowanie się w formalnym handlu w Chinach, podczas gdy inni, tacy jak my, chętnie to pomijają), ale ogólnie uważamy, że kluczem jest wiedzieć, jak żyjesz i co będziesz robić. faktycznie używasz/potrzebujesz (zarejestrowanie się na mikser Kitchenaid, gdy nie gotujesz/nie pieczesz, prawdopodobnie nie jest najlepszym pomysłem). Spróbuj więc odrzucić romantyczne wyobrażenia o tym, kim powinieneś kiedyś zostać (np. nie wyobrażaj sobie siebie jako osoby dorosłej organizującej gigantyczną, oficjalną kolację dla 20 osób, jeśli tak się nie stanie – nie każdy dorasta, bierze ślub i robi to To).
Zamiast tego spróbuj skupić się na tym, jak żyjesz teraz i jak realistycznie myślisz, że będziesz nadal żyć i bawić się przez lata. Niezależnie od tego, czy jesteście swobodną parą, czy też fantazyjną i formalną, ogarnij to, kim jesteś i pomyśl o tym, czego naprawdę będziesz używać i co pokochasz. Są szanse, że za kilka dekad nadal będziesz tym, kim jesteś – możesz trochę ewoluować, ale prawdopodobnie nie staniesz się zupełnie inną parą o zupełnie innej osobowości i stylu życia.
Poza tym, próba wybrania rzeczy, które są klasyczne, nigdy nie zaszkodzi, tylko po to, żeby jeśli z czasem Twoje upodobania się zmienią, nie poprzestaniesz na kilku rzeczach specyficznych dla danego stylu, które kiedyś kochałeś, a teraz nienawidzisz. Kupowanie wszystkiego na nowo zamiast pójścia na coś ponadczasowego może być dość kosztowne – a zawsze możesz później dodać osobowości niedrogimi i łatwymi do wymiany przedmiotami, takimi jak wzorzyste serwetki materiałowe, bieżniki itp. Widzisz? Białe naczynia, przezroczyste szklanki i podstawowe sztućce można ozdobić na wiele sposobów:
Dowiedzieliśmy się również, że jeśli to możliwe, pomocne jest wybranie rzeczy, które są na tyle atrakcyjne, że można je pominąć (np. ładny toster lub blender ze stali nierdzewnej), ponieważ nigdy nie wiesz, co pominiesz dla wygody. Zatem pominięcie czegoś w szalonym kolorze, który może kolidować z przyszłymi zasłonami kuchennymi lub rezygnacja z czegoś super taniego, z czego nigdy byś nie zrezygnowała, na rzecz czegoś, co wygląda nieco bardziej elegancko, to zazwyczaj rozwiązanie dla leniwych ludzi, takich jak my, którzy mają tendencję do pozostawić blender na trzy tygodnie po przygotowaniu koktajli.
pomysły na fototapetę na ścianę
Ale dość gadania, pomyśleliśmy, że fajnie byłoby podzielić się listą rzeczy, dla których się zarejestrowaliśmy i które nadal kochamy do dziś, kilkoma rzeczami, których umieszczenia w rejestrze żałujemy, przedmiotami, które przekazaliśmy (i dlaczego) oraz przedmiotami które chcielibyśmy dodać do listy. Zatem bez zbędnych ceregieli…
Artykuły kuchenne, dla których się zarejestrowaliśmy i nadal kochamy:
jak pofarbować suknię ślubną
- Podstawowe sztućce firmy Crate & Barrel
- Serwetki z białego materiału
- Podstawowe białe naczynia, które pasują do wszystkiego (nadal uwielbiamy to, że są klasyczne i nie są zbyt cenne, więc jeśli się stłucze, nie będziemy płakać przez wiele dni)
- Dobre miski do serwowania i naczynia do serwowania (trzy miski na sałatki/frytki, trzy duże talerze)
- Blender i toster ze stali nierdzewnej (mamy również patelnię)
- Urocze sitko (nasze jest jasnożółte)
- Grube drewniane deski do krojenia (dwie, bo zostawiamy je na blacie, bo są urocze i cały czas z nich korzystamy)
- Prosty i mały (łatwy do przechowywania) otwieracz do puszek (nie chcieliśmy gigantycznego elektrycznego otwieracza nablatowego)
- Śliczne młynki do jasnej kukurydzy i soli morskiej (klasyczne, ale dość fantazyjne, ponieważ mielą)
- Podstawowy dzbanek szklany (zdecydowanie staraliśmy się postawić na ponadczasowe podstawy)
- Kieliszki do wina bez nóżki (są bardziej uniwersalne, więc nadają się również do oj lub koktajli)
Rzeczy domowe, dla których się zarejestrowaliśmy i nadal kochamy:
- Dwa leżaki Dolce firmy Target, z których korzystamy do dziś (są w pokoju gościnnym tego domu)
- Dwie podstawowe lampy na bazie szkła, które znalazły się w salonie naszego pierwszego domu oraz w sypialni/przedpokoju tego domu
- Organiczny komplet pościeli (w kolorze białym) oraz cztery ładne poduszki i poszewki na łóżko
- Wspaniały, duży, skórzany album na zdjęcia, którego używaliśmy do wszystkich naszych ślubnych pasków fotograficznych
- Puszyste, białe ręczniki (których używamy do dziś, zarówno w naszej łazience, jak i w łazience dla gości)
- Leżanka West Elm (od zbyt hojnej Matki Chrzestnej Johna)
- Biurko pastora West Elm (od mojego zbyt hojnego BFF Cat)
Rzeczy, których dostaliśmy, a później żałowaliśmy (to wszystko nasza wina – szkoda, że nie wybraliśmy mądrzej):
- Odkurzacz z filtrem Hepa (żałujemy: zarejestrowaliśmy się na tani, który nie trzymał się zbyt dobrze, więc później przeszliśmy na bezworkowy stojak Bissell Helix)
- Zestaw noży w bloku na noże (żałujemy: znowu to całkowicie nasza wina, ale wybraliśmy tani zestaw, który musieliśmy wymienić, ale nasz obecny jest autorstwa Pauli Deen z HomeGoods i nam się podoba)
- Podstawowe białe kubki (żałujemy: w ogóle nie pomyśleliśmy o skali, więc zestaw, który otrzymaliśmy, jest tak mały, że przypominał filiżanki do herbaty – od tego czasu zastąpiliśmy je większymi kubkami, które faktycznie nadają się do herbaty i gorącej czekolady bez czuć się jak na dziecięcej herbacie)
- Bezprzewodowy odkurzacz ręczny (żałujemy: szkoda, że nie przeprowadziliśmy więcej badań przed przypadkowym wybraniem czegoś, ponieważ nasz dość szybko zbierał kurz – później zastąpiliśmy go Dirt Devil Kurv)
- Kilka podstawowych garnków i patelni (żałuję, że nie były najlepszej jakości i dość szybko się porysowały i potłukły – później dowiedzieliśmy się o garnkach i patelniach Greenware, które są ekologiczne i nie zawierają teflonu, więc poprosiliśmy o nie na Boże Narodzenie w 2009 i od tego czasu się nimi cieszę)
Rzeczy, które przekazaliśmy dalej (głównie konkretne gadżety kuchenne, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że po prostu ich nie użyjemy):
- Ekspres do kawy (jesteśmy herbaciarnią i nawet jeśli kawiarze zostają u nas, wszyscy chodzimy do Starbucks)
- Mikser Kitchenaid (chociaż najchętniej kupiłbym taki w ciekawym kolorze, totalnie zbierałby kurz)
- Ręczniki i szlafroki z monogramami (nie jesteśmy ludźmi, którzy noszą szlafroki, a podstawowe białe ręczniki bez monogramu zrobiły to za nas)
- Ekspres do kawy (taki sam jak ekspres do kawy, po prostu nie byłby używany)
- Maszyna do lodów (nie sądziłam, że kiedykolwiek jej użyjemy)
- Toster (po przemyśleniu zdecydowaliśmy, że toster i piekarnik ze stali nierdzewnej wystarczą, a pięć lat później nadal jesteśmy szczęśliwi bez niego)
- Urządzenie do gotowania ryżu (podobnie jak maszyna do lodów, po prostu nie sądziliśmy, że użyjemy czegoś tak specyficznego)
- Prasa Panini (jak wyżej)
- Gofrownica (to samo)
- Kieliszki do Martini (tak samo)
- Grill George'a Foremana (jak wyżej)
Rzeczy, które kupiliśmy (gdybyśmy mogli cofnąć czas, też byśmy się na nie zarejestrowali):
- Ładny zestaw drewnianych łyżek i szpatułek do pojemnika obok pieca (jeśli to możliwe, kupuj rzeczy w zestawach, wszystkie nasze stare były niedopasowane, a później zaktualizowaliśmy je do dopasowanego zestawu i doceniliśmy, o ile lepiej wyglądają)
- Blender zanurzeniowy (innych gadżetów nie brakowało, ale zatęskniliśmy za tym – a używamy go na tyle często, że warto go przechowywać)
- Śliczny zestaw mydła i balsamu Cucina od Anthropologie (tak uroczy na blacie w kuchni lub łazience)
- Bardziej szczegółowe rzeczy w miarę ewolucji pomieszczeń i coraz wyraźniejszego gustu (np. serwetki z zielonego materiału, kubki J&S, metalowe kieliszki świąteczne itp.)
- Szczoteczki do zębów Sonicare (szkoda, że nie pomyśleliśmy o zarejestrowaniu się dla tych gości)
- Na blacie dwa duże przezroczyste szklane pojemniki na płatki zbożowe, mąkę i cukier
- Miska na owoce z muszli małży od ZGallerie (to nasza miska na owoce od lat)
Jestem pewien, że zapomnieliśmy o kilku pozycjach (to było pięć lat temu!), Ale to całkiem niezłe pojęcie o tym, po co się zarejestrowaliśmy, czego żałowaliśmy/wymieniliśmy, co pominęliśmy i co chcielibyśmy dodać. Po skompilowaniu tej listy zapragnąłem przeprowadzić ankietę wśród znajomych i krewnych, aby usłyszeć ich pięć ulubionych pozycji w rejestrze (wiesz, bo jestem wścibski), więc oto ich odpowiedzi. To niezwykle interesujące zobaczyć, kto kocha co najbardziej (a wiedza o tym zdecydowanie wzmacnia tę wiedzę Ty będzie kochać i używać, jest ważniejsze niż wkładanie zbyt dużej uwagi w to, co sprawdza się u kogoś innego (jak leniwi szefowie kuchni i niepijący kawy jak my, haha).
Więc masz to. Cała masa zarejestrowanych miłości i kilka „powinnam-chciałabym-mogłabym”. Jakie są Twoje ulubione pozycje rejestru? Masz coś, czego chciałbyś nie mieć? A może kupiłeś później i chciałeś, żeby znalazł się w Twoim rejestrze? Z perspektywy czasu jest 20/20, co?