Ulepszenie-ulepszenie-ulepszenie. To dźwięk małej korekty kursu, która miała miejsce wczoraj wieczorem w naszym domu. Widzisz, nasza kuchnia przeszła małą przeróbkę wsporników. Tak, po sklejeniu taśm, przerobieniu ich w Photoshopie, a następnie (ach!) przewierceniu się przez naszą ścianę z płytek w celu zainstalowania wsporników, byliśmy całkowicie przekonani co do ich rozstawu i wylądowaliśmy na tym, ponieważ:
- Funkcjonalnie tam właśnie znajdowały się kołki ścienne
- Pomyśleliśmy, że utrzymanie tej samej odległości między wspornikami po obu stronach okapu zapewni równowagę na niezrównoważonej ścianie
Ale potem pomieszkaliśmy z nimi przez jakiś czas i do kuchni przybywało coraz więcej rzeczy (nowe oświetlenie, nowa zmywarka, nowe dzieła sztuki, nowe podłogi) i z każdą zmianą zauważaliśmy – najpierw tylko na zdjęciach, a potem w prawdziwym życiu – to osiem wsporników po lewej stronie maski było – sapnięcie – wyglądających na trochę zatłoczone.
Taki smutny. Zwłaszcza, że kilku z Was wspomniało, że waszym zdaniem sześć po ich zainstalowaniu wyglądałoby świetnie po tej stronie (ale byliśmy zbyt pijani z podekscytowania, adrenaliny czy czegokolwiek innego, co wchodzi w krew, gdy wynajmujecie pokój, który wygląda na szalenie ciemny i datowany i rozpocznij jego aktualizację). Myślę, że przystosowanie się naszych oczu zajęło trochę czasu, więc musieliśmy żyć z rzeczami i pozwolić pomieszczeniu ewoluować, aż stało się to dla nas niewiarygodnie oczywiste. A potem nagle znaleźliśmy się w tym miejscu, kręcąc głowami i mówiąc: och, dlaczego wybraliśmy osiem nawiasów po tej stronie, skoro sześć wyglądałoby o wiele lepiej? To tak, jakby twoja mama mówiła ci, że nie lubi twojego chłopaka z dziesiątej klasy, albo twoja najlepsza przyjaciółka wyznała, że te dżinsy wyglądają na tobie okropnie, ale ty zaprzeczasz lub po prostu zupełnie na to nie zwracasz uwagi, a później uderza cię to i masz moment, w którym-ja-ja-myślałem, i porzuć kolesia/spal spodnie.
Dzięki Bogu, prawie wszystko, co zrobiliśmy zarówno w naszym pierwszym domu, jak i w tym, może ewoluować i zmieniać się w miarę upływu czasu (np salon na przykład) lub nasz kolory farb pierwszego domu (malowaliśmy tam prawie każdy pokój co najmniej dwa razy, razem z dwukrotnie malowaliśmy wykończenia). Żyj i ucz się, prawda? Dobra wiadomość jest taka, że cała zasada: jeśli za pierwszym razem ci się nie uda, spróbuj, spróbuj jeszcze raz, naprawdę ma w sobie mnóstwo prawdy, jeśli chodzi o uczynienie domu domem. Po prostu dbaj o to, aby Twoje pokoje poruszały się i rozwijały, a pewnego dnia będą dokładnie tam, gdzie chcesz! Nawet jeśli nie uda Ci się za pierwszym (lub nawet piątym) podejściem.
Oto nasza kuchnia po naszym małym przeróbce nawiasów. To prostsze, prawda? I naprawdę podoba nam się to, jak środkowy nawias pokrywa się z linią kontuaru, więc nadal jest wyważony, ponieważ wszystko jest dopasowane tak, aby wyglądało na zamierzone. Uff. Uwaga: środkowy nawias znajduje się pośrodku dwóch pozostałych, więc jeśli patrzymy dalej w lewo lub w prawo, jest to po prostu kąt zdjęcia.
rzeczy do zrobienia z dziećmi w St Pete
Ale przewierciliśmy płytkę, aby zawiesić te osiem wsporników po lewej stronie, więc jak cofnąć to snafu?
Cóż, najpierw uprzątnęliśmy półki (czarne rzeczy to tylko małe kawałki odpinanego rzepu 3M, które podtrzymują moją ramkę Love Life).
Następnie usunęliśmy półki (odkręcając kilka śrub łączących je ze wspornikami) i zsunęliśmy wszystkie wsporniki ze śrub ściennych, na których opierały się. Można je słabo zobaczyć na poniższym obrazku (wyglądają jak dwukropki, ponieważ na każdy wspornik przypadają dwie śruby).
Następnie zmierzyliśmy i wywierciliśmy nowe otwory na wspornik środkowy za pomocą wiertła przeznaczonego do płytek, aby wkręcić wkręt w ścianę (te nowe otwory zastąpiłyby dwa dotychczasowe wsporniki środkowe). Ponieważ tym razem śruby te nie wchodziły w kołek, zastosowaliśmy wytrzymałe kotwy w każdym z dwóch otworów, aby utrzymać każdy z dwóch wsporników (wspornik górny i dolny). Ponieważ zewnętrzne wsporniki każdej półki są mocowane na kołkach, a wytrzymałe kotwy są naprawdę mocne, każda półka prawdopodobnie wytrzyma kilka podciągnięć Johna. Tak, są tam dobrzy.
architektura krajobrazu domu ranczo
Następnie wyrzeźbiliśmy stare płytki, w których wywiercono otwory. Wykonałem to zadanie całkowicie samodzielnie w około pięć minut (naprawdę było to naprawdę łatwe), używając płaskiego śrubokręta i młotka, aby wbić śrubokręt w fugę wokół każdej płytki, którą chciałem usunąć (coś w rodzaju dłuta ).
Po około czterech dłutowaniach wokół każdej płytki, po prostu wyskoczyły. Aha, i zobacz, jak jedna z dziur była w płytce (którą usunęliśmy), ale jedna z nich była po prostu w fudze? Stało się tak z każdym wspornikiem, co było miłe, ponieważ oznaczało, że musieliśmy wybić tylko jedną płytkę i potrzebowaliśmy świeżej fugi do wypełnienia drugich otworów.
Następnie użyłem kleju do płytek, aby przykleić nowe płytki z powrotem do tych otworów:
A potem pozostało tylko wymieszać niewielką porcję zaprawy, aby wypełnić charakterystyczne dziury wokół nowych płytek.
farba wybielająca do cegły
Ta-daaaa! To tak, jakby tych dwóch dodatkowych nawiasów nigdy nie było!
zrobić bramę na pokład
Cóż, jeśli zmrużysz oczy, zobaczysz, że na tych zdjęciach fuga wciąż schnie, haha. Ale kiedy wyschło, zupełnie nie można było stwierdzić, czy wymieniliśmy kilka płytek i przesunęliśmy te wsporniki. Uff. A jeśli chodzi o koszt tego uaktualnienia: zero, zero dolarów. Hurra.
Oto te dzieci, które wykonują małą akcję z boku:
A tutaj są zupełnie z boku (uwielbiam ten widok, dlatego zawsze gdy wchodzę do drzwi z pralni, żeby popatrzeć, zerkam w prawo).
Zatem lekcja jest taka, że nawet jeśli dokładnie wszystko przemyślisz, narysujesz na ścianie taśmą mapę i zaczniesz korzystać z Photoshopa, zanim pociągniesz za spust – nadal możesz skończyć z poprawianiem rzeczy po tym, jak zanurkujesz, zrobisz coś i będziesz żyć z tym to na jakiś czas. Ale na szczęście jest tak wiele rzeczy, które można ponownie wykonać samodzielnie, że ulepszanie domu rzadko kiedy jest przedsięwzięciem jednorazowym. Można chyba śmiało powiedzieć, że każdy projekt ma co najmniej dziewięć żyć, jak kot. A tak czy inaczej rozpoczęcie to jedyny sposób, aby zbliżyć się do tej nieuchwytnej linii mety!
Co ostatnio zrobiliście i co przerabialiście? Coś, z czym żyłeś, powoli zaczęło Cię dręczyć i wróciło na Twoją listę rzeczy do zrobienia? Czy kiedykolwiek wycinałeś płytki? To całkowicie moja nowa ulubiona rzecz do zrobienia. Czasami satysfakcję daje po prostu walenie w coś młotkiem i obserwowanie unoszącego się kurzu.