Teraz, gdy uprzątnęliśmy konwencję dotyczącą chwastów i liriope na naszym podwórku, przejdźmy do innego obszaru, któremu tak bardzo brakowało naszej uwagi. Tak, spędźmy trochę czasu w naszej piwnicy, dobrze? Och, czekaj – to brzmi jak zaproszenie do morderstwa czy coś. Hm, po prostu rozmawiać o naszej piwnicy. Być może pamiętacie, że niedawno przeszedł z haniebny Ziemia niczyja wypełniona gruzem i pokładem…
…do nieco bardziej reprezentacyjnej przestrzeni dzięki nasza wypożyczalnia Bagsterów kilka tygodni temu.
Cóż, ta czystka Bagstera i nasza ostatnia wyprzedaż stoczni były kopem w tyłek, którego potrzebowałem, aby w końcu włożyć trochę energii do tego pokoju. Bo szczerze mówiąc, od czasu przeprowadzki prawie dwa lata temu włożyliśmy ZERO wysiłku w organizację lub naprawę tej przestrzeni. To było coś w rodzaju wysypiska śmieci. Ale myślę, że to pierwsze zdjęcie to zdradzało.
My zajęliśmy się podobną piwnicą w naszym ostatnim domu – mała forteca z pustaków żużlowych, do której można wejść jedynie osobnymi drzwiami zewnętrznymi.
Istnieją jednak pewne kluczowe różnice w tych piwnicach – i pewne wnioski, które wyciągnęliśmy z poprzedniej, które wskażą nam, jak podejść do tej piwnicy. Na przykład ten ostatni był swego rodzaju gloryfikowanym miejscem do przechowywania. Nigdy tam nie pracowaliśmy (po to był garaż), więc część wysiłku, jaki włożyliśmy w wykończenie pokoju, okazała się przesadą. Pewnie, że miło było pomalować ściany i podłogę (i zdecydowanie pomogło to w odsprzedaży), ale ledwo tam byliśmy, żeby się tym cieszyć. To właśnie tam w okresie pozasezonowym mieszkały wszystkie nasze świąteczne dekoracje, które obecnie znajdują się na poddaszu tego domu.
jak umieścić listwy ozdobne na szafkach
Ta nowa piwnica jest DUŻO bardziej funkcjonalna, ponieważ nadal służy jako przydatne miejsce do przechowywania niektórych rzeczy (takich jak farby, niedokończone meble, narzędzia itp.), ale ze względu na brak garażu stała się także moim warsztatem. Jak widać w naszym poście z pierwszego dnia, odziedziczyliśmy kilka naprawdę niesamowitych funkcji – półki, tablice z pegboardami, a nawet duży, wbudowany stół roboczy.
Spędziłem dużo czasu pracując nad wieloma projektami tutaj: od konsola do salonu Do Domek dla lalek Klary . Więc trochę szkoda, że spędziłem tyle godzin w przestrzeni, która mnie przygnębia (porozmawiaj o Dude, Get On That).
Więc kończę z tym. Mój dokładny plan ataku wciąż kształtuje się w moim mózgu, ale niezależnie od tego, gdzie wyląduję – wiem, że punktem wyjścia jest sprzątanie i organizowanie. W tym celu postawiłem sobie za cel wykradanie się na kilka minut tu i tam (głównie podczas drzemek Clary lub podczas przypadkowych wieczorów z gospodyniami domowymi Sherry) i odwiedziłem prawie każdy zakamarek tego pokoju, aby dowiedzieć się, co powinno zostać, a co zdecydowanie nie. Na samym szczycie listy zdecydowanie nie znajdowała się dziwna kolekcja przedmiotów pozostałych po dawnych właścicielach. Niektóre rzeczy – jak gaśnica poniżej – pochodzą nawet z 1984 roku!
oc-117
Jak przerażająca jest ta świnia w prawym górnym rogu? Uważamy, że to stara zabawka dla psa. Clara zobaczyła to, kiedy o tym wspomniałem, żeby pokazać Sherry, i była tym zarówno zachwycona, jak i pod wrażeniem, ale ja się przestraszyłem. Poza tym wśród sterty starych narzędzi ogrodowych, które nam zostawili, znalazłem nie jedną, nie dwie, ale trzy siekiery. Mam wrażenie, że istnieje Film Mike'a Meyersa tam gdzieś…
A skoro już mowa o narzędziach ogrodowych, to były one jedną z pierwszych rzeczy, którymi zdecydowałem się zająć. Zacząłem od inwentaryzacji i sprawdzenia, czy to, czego naprawdę potrzebuję (co nie znalazło się na tej liście? Trzy osie).
Ta część misji organizacyjnej była właściwie przed naszą wyprzedaż stoczni , więc sprzedawano tam wszystko, czego już nie potrzebowałem (tj. dodatkowe grabie). A jeśli chodzi o miejsce do przechowywania rzeczy, które trzymam, pomyślałem, że najlepiej będzie przechowywać (czasami brudne) rzeczy z ogrodu z dala od stołu roboczego. I na szczęście obszar, który tak wyglądało kilka miesięcy temu …
…teraz wyglądało to tak jak ten post Wyprzedaż Bagsterów/podwórek.
odnowione podłogi sosnowe
Skupiłem się na tablicy narzędziowej po lewej stronie, jako na mojej nowej siedzibie narzędzi ogrodowych, co oznaczało, że musiałem pozbyć się tej starej, gnijącej, zjedzonej przez robaki półki, którą opuścili poprzedni właściciele.
Dobrze, że gnije = łatwo go rozbić i wrzucić do Bagstera, zanim zostanie podniesiony.
Poza tym odkryłem zapasową część płotu, którą przechowuję od tego czasu ten projekt idealnie pasował do małego zagłębienia obok tablicy narzędziowej (tak idealnie, że kiedy go tam wcisnąłem, nie chciał wyjść). Jednak dla pewności przykręciłem go do popiołów na górze, żeby nie spadł i nie dopadł mnie pewnego dnia po intensywnym młotkowaniu lub piłowaniu w pobliżu. Mimo że jest odwrócony do góry nogami, podoba mi się, że faktura drewna lekko przełamuje popiół.
Znaczenie zielonego kryształu awenturynu
Ale moim ukoronowaniem tego procesu jak dotąd jest to dziecko. O tak. Rozszyfrowanie tego zajęło mi dobrą godzinę, ale było warto. Organizowanie takich rzeczy sprawia, że puls mi przyspiesza. Być może przy okazji rozwinęła się we mnie nowa obsesja na punkcie pegboardów. Poważnie, chodziłem potem przez kilka dni, oglądając różne rzeczy i myśląc: och, mógłbym to umieścić na tablicy. Albo moja dziewczyna Peggy, jak ją nazywam.
Ale zanim zrobi mi się za gorąco i zawracam sobie głowę rozmową o pegboardach, podzielę się kolejną moją miłością w niezbyt pięknym rozwiązaniu do przechowywania. To jest stojak na rowery z naszej starej piwnicy, która jest tak ciasna w tej piwnicy, że ledwo mogę wsunąć na nią oba rowery (górny ociera się o dolny sufit).
Złapałem więc dwa takie wytrzymałe haczyki rowerowe w Home Depot (około 2,50 dolara za sztukę) i wkręciłem je w jedną z odsłoniętych belek w pobliżu zakątka mojego drewnianego płotu.
Dużo lepiej. Zwłaszcza, że wkładanie i zdejmowanie rowerów nie zajmuje mi 15 minut, jak w ostatnim rozwiązaniu. Czy jest tu gorąco, czy tylko ja? Poza tym umieszczenie ich we wnęce oznacza, że trochę wystają z pomieszczenia, nie jest wielkim problemem.
I zrozumiałem, że to Clara siodełko rowerowe a nasz samochodowy bagażnik na rowery ładnie wisi na półkach utworzonych przez poręcz ogrodzeniową. Och, jak uwielbiam podnosić rzeczy z podłogi.
Chciałbym zakończyć jakimś dużym zdjęciem całego pomieszczenia, ale jednocześnie było prowadzonych pięć innych projektów organizacyjnych, więc w miarę upływu czasu wrócę z większymi postępami. Czy to nie zabawne, że niezależnie od tego, czy zajmujesz się metamorfozą trawnika, przebudową kuchni czy odświeżeniem piwnicy, wydaje się, że wszystko sprowadza się do rozwiązywania problemów etapami? Co obecnie robicie krok po kroku? Czy pegboardy przyspieszają tętno, czy tylko mi? Hubba Hubba.