Pamiętasz, jak wspominaliśmy w naszym poście dotyczącym zakupów w Charlotte, że inspirację dla naszej karuzelki dla dziecka znaleźliśmy w uroczym małym sklepie Lucy & Co? Cóż, po rozmowie z niezwykle inspirującym projektantem telefonów komórkowych z żółtymi motylami dowiedzieliśmy się, że do ich stworzenia wystarczył drut kwiatowy, motyle z żółtego materiału i trochę kleju. Brzmi wykonalnie, prawda? Ale zamiast motyli postanowiliśmy przeprowadzić burzę mózgów na temat kilku innych rzeczy, które mogłyby sprawiać wrażenie kłębiącego się nad głową naszej córeczki. John ciągle narzekał na pszczoły, bo były na naszych domowych zaproszeniach ślubnych…
…ale pomyślałem, że to może być trochę przerażające. Pszczoły w przedszkolu? Tak. W końcu zdecydowaliśmy się na małe żółte i różowe kwiaty, kiedy wśliznęliśmy się do Micheala, żeby sprawdzić, co mają pod ręką. Szaleliśmy na punkcie małych, pierzastych różyczek, które mogliśmy wyrwać bezpośrednio z łodyg, i spodobał nam się pomysł dodania odrobiny żółci i różu do naszej delikatnej zieleni i wody. Poza tym kupili jeden, drugi dostali gratis, więc za 8 dolarów zebraliśmy dwa gigantyczne pęczki sztucznych kwiatów hortensji (jeden pęczek w kolorze żółtym i jeden w kolorze różowym).
Kupiliśmy także srebrny drut kwiatowy za kilka dolców. Następnie zaparkowaliśmy tyłki na kanapie przed telewizorem i oglądaliśmy Uczeń gwiazd, bawiąc się drutem kwiatowym i próbując stworzyć trzy kule, które moglibyśmy pokryć rojem kwiatów hortensji. Ten etap procesu przebiegał metodą prób i błędów. Zaczęliśmy od zrobienia kilku pętli z drutu, aby ustalić rozmiar kuli, a następnie stopniowo przekształciliśmy ją z dwuwymiarowego koła w trójwymiarową masę drutu w kształcie kuli, podczas gdy Burger obserwował z podejrzliwymi, półprzymkniętymi oczami (zobacz jego nogi poniżej).
W końcu nasze małe kule okazały się pierzaste, przypadkowe i półeteryczne. Zdecydowanie moglibyśmy z nimi pracować i byliśmy pewni, że stworzymy jeden duży rozmiar piłki plażowej, drugi mniej więcej wielkości kantalupy i taki, który będzie gdzieś pomiędzy. Jak widać na obrazku poniżej, zostawiliśmy kilka drutów wystających z kuli, aby uzyskać lekki i przewiewny wygląd (po przyklejeniu kwiatów). Uwaga: później usunęliśmy mały druciany uchwyt, który utworzyliśmy na górze kuli (więcej szczegółów dotyczących zawieszenia czeka na Was).
Po wykonaniu wszystkich trzech drucianych kulek zabraliśmy się za wyskakiwanie kwiatów z każdej łodygi na nasz sztuczny bukiet hortensji (w tym czasie oglądaliśmy Niesamowity wyścig – to jeden z tych, które zajmują trochę czasu, ale… projekty typu „można to zrobić na autopilocie”).
Każdy pojedynczy kwiat miał z tyłu wydrążoną wypustkę, która przesuwała się po łodydze, utrzymując ją na miejscu.
Aby więc przymocować nasze kwiaty do drutu, John genialnie zasugerował, abyśmy użyli noża Exacto i przecięli każdy z wypustek pionowo w górę pośrodku o około centymetr, tworząc w ten sposób rozwidlony szczypce, który moglibyśmy posmarować odrobiną kleju i nasunąć na drut, aby przykleić je do naszych kul. I zadziałało! Pincher trzymał go na miejscu wystarczająco długo, aby klej wysechł i naprawdę zabezpieczył go na dłuższą metę. Tak więc rozwidlony kwiatuszek + odrobina kleju wystarczyły, aby zabezpieczyć każdy z naszych kwiatów, które umieściliśmy losowo wokół każdej kuli, aby uzyskać czarujący, nieplanowany i niezbyt zrównoważony wygląd. Aha, użyliśmy oryginalnego kleju Tacky Glue firmy Aleene (który już mieliśmy w pobliżu) jako naszego wybranego kleju, ponieważ jest nietoksyczny i na bazie wody (obie dobre strony w przypadku wszystkiego, co będzie mieszkać w pokoju dziecinnym).
Następnie wykopaliśmy trzy małe białe haczyki sufitowe z naszej szuflady ze śrubami, gwoździami itp. (można je znaleźć w każdym sklepie z narzędziami lub nawet w sklepie Target, jeśli nie masz ich pod ręką) i John wywiercił trzy małe otwory pilotujące w suficie . Pomocne było wyciągnięcie wiertła na początek, ponieważ trudno jest uzyskać dużą dźwignię, gdy próbujesz wkręcić coś do sufitu. Aha, a jeśli chodzi o umiejscowienie, po prostu zawiesiliśmy każdą kulę na zwykłej, białej nici do szycia, a John przesuwał je, aż wybraliśmy trzy najlepsze miejsca na nasze haczyki. Znów poszliśmy metodą prób i błędów.
A tutaj wszystkie są zawieszone na tych białych haczykach, przytrzymujących je jedynie białą nicią. Podoba nam się to, że nić jest tak trudna do zauważenia, że sprawia wrażenie, jakby unosiła się w pomieszczeniu. Zdecydowanie chcieliśmy, żeby wyglądały lekko i przestronnie (i podobało nam się, że mieliśmy nić pod ręką, więc było f-r-e-e). Jeśli chodzi o sposób ich układania, ponownie po prostu eksperymentowaliśmy z różnymi długościami sznurków i cofaliśmy się, aby zobaczyć, co wygląda najlepiej. Ostatecznie podobało nam się, że żadna z naszych kul nie była dokładnie tej samej wielkości i że wszystkie były zawieszone na nieco innych wysokościach – tak po prostu, żeby było ciekawie.
Oto bardziej szczegółowe ujęcie dla Ciebie. Widzisz, jak niewidoczny jest sznurek? I jak te małe odgałęzienia drutu wyglądały naprawdę fantazyjnie i słodko, gdy dodaliśmy trochę kwiatów? Poza tym uwielbiamy zabawne cienie, które rzucają na ścianę. Kto wie, może fasolka będzie wpatrywać się w nie częściej niż w telefony komórkowe.
pomysły na zagospodarowanie rancza
Wspomnieliśmy, że usunęliśmy te duże uchwyty z drutu, które początkowo zrobiliśmy, na rzecz po prostu ściśnij drut w miejscu na kuli (tylko trochę), aby stworzyć znacznie mniejsze i mniej oczywiste miejsce do owinięcia białej nici. Na szczęście zadziałało jak czar.
I chociaż prawdopodobnie zakładasz, że powiesiliśmy je nad łóżeczkiem, tak naprawdę zdecydowaliśmy się umieścić je nad przewijakiem nad naszym nowo narodzonym dzieckiem. odnowiona komoda ponieważ ta ściana wyglądała na trochę pustą (a my mieliśmy już świetne lustro na ścianie nad łóżeczkiem, które odbijało dużo światła z okna po drugiej stronie pokoju i służyło jako zabawny i kolorowy kształt dla Baby P do oglądania) . Oczywiście nasze nowe trio domowych telefonów komórkowych może wyglądać na nieco wysokie i nieco przesunięte względem środka, ale mamy inne plany dotyczące tej ściany jako całości, więc będziesz musiał śledzić te szczegóły…
A mówiąc o naszej podkładce do przewijania, chcieliśmy podzielić się tym, jak łatwo przymocowaliśmy ją do komody za pomocą dołączonego systemu śrub i zatrzasków. Widzisz śrubę, którą trzymam na zdjęciu poniżej? Ma duży i bardzo mocny zatrzask z tyłu, więc wystarczy przymocować go do tyłu komody w miejscu, w którym chcesz umieścić podkładkę…
… i mocno dokręć…
Następnie możesz zatrzasnąć podkładkę do przewijania i zamocować ją na dłuższy czas (na każdym końcu podkładki zamontowaliśmy jedną śrubę zatrzaskową, dzięki czemu jest ona odporna na drgania i wyjątkowo bezpieczna).
Być może zauważyłeś naszego małego niebieskiego wachlarza. Wielokrotnie słyszeliśmy, że dobra cyrkulacja powietrza (np. wentylator w pokoju dziecięcym) może ograniczyć ryzyko SIDS i zapewnić dziecku wygodę i szczęście – dlatego zainwestowaliśmy w uroczą (i bezpieczną dla palców) Deco Breeze wentylator po drugiej stronie komody, który z łatwością możemy skierować w stronę pobliskiego łóżeczka, aby schłodzić fasolkę. Podoba nam się to, jak to wygląda ze wszystkim, od wodnego sufitu i żyrandola po nasze drukowane zasłony (i możesz rzucić okiem na inne wyposażenie pokoju dziecięcego, które omówimy więcej w dalszej części tła).
W ten sposób stworzyliśmy zabawną, małą komórkę z trzema kulami do zawieszenia nad podkładką do przewijania, którą zabezpieczyliśmy prostym sprzętem. Aha i jeśli zastanawiacie się, skąd mamy nakładkę na przewijak, to właściwie jest ona z tego samego miejsca, z którego dostaliśmy nasze organiczne prześcieradła do łóżeczka wodnego (pokrowiec na przewijak również jest organiczny i naszym zdaniem cena jest naprawdę niezła). A co z wami? Czy kiedykolwiek zrobiłeś telefon komórkowy? Jakieś wskazówki lub pomysły na projekty, którymi możesz podzielić się z grupą? Jakieś inne metody bezpieczeństwa przy przewijaku, które wdrożyłeś? Powiedz.
Psst- Chcesz zobaczyć postępy naszego przedszkola od samego początku? Oto nasze post malarski , nasz wielki szał zakupów , nasz podsumowanie polowania na szopkę , nasz poradnik robienia zasłon , nasza mała zabawa wyszukiwanie krzeseł , nasz ekstrawagancja malowania luster , nasze majsterkowanie projekt ze sztucznej skóry owczej , nasz wielka metamorfoza komody (i kolejny projekt wykładziny szuflad ), nasz metamorfoza szafy , i nasze przedsięwzięcie domowej roboty spódnicy do łóżeczka . Dobre czasy.