Zobaczmy… kiedy ostatni raz skończyliśmy w poniedziałek , nasze otwarte półki zostały zagruntowane w ramach przygotowań do ich wielkiego wiszącego debiutu.
Kiedy już mieliśmy podkład, poszliśmy dalej i nałożyliśmy warstwę również na osłonę maski (używając 2-calowej skośnej szczotki w pęknięciach, a następnie małego piankowego wałka, aby wszystko wygładzić). Rzeczy na tej ścianie od razu wyglądały mniej jak drewno.
Po wyschnięciu podkładu na obu częściach – użyliśmy Zinsser Smart Prime, który ma niską zawartość LZO i został polecony przez kilku znanych nam profesjonalnych malarzy mebli – otrzymaliśmy tę samą farbę o wysokiej trwałości, której użyliśmy do pomalowania naszych szafek (tak, jest jeszcze mnóstwo zostało!) i pokryliśmy kilka warstw wspornikami, półkami i maską. Dwie cienkie i równe warstwy na jedną warstwę podkładu załatwiły sprawę. Nałożyliśmy je również za pomocą 2-calowego skośnego pędzla, a następnie małego piankowego wałka, aby całość była gładka i równa. Aha, i farba to farba Benjamin Moore Advance w kolorze Cloud Cover, bee-tee-dub (której wielu profesjonalistów używa do malowania wnętrza szafek swoich klientów wraz z zewnętrzną częścią, więc powinna naprawdę dobrze znosić codzienne użytkowanie, gdy już będzie ładna) wyleczony).
łatwy montaż karniszy
Ale naprawdę ekscytujące rzeczy zaczęły się dziać, kiedy w końcu dotarliśmy do punktu, w którym RZECZYWIŚCIE UMIESZCZAMY RZECZY NA ŚCIANIE. Yowa. Przepraszam za czapki. Powiedziałem, że jesteśmy podekscytowani, prawda? Podekscytowany to właściwie mało powiedziane. Na szczęście, odkąd to zrobiliśmy już wywiercone wkręcając wszystkie nasze śruby w ścianę, etap zawieszenia był całkiem łatwy. Wsporniki na krótszym boku poszły w górę…
…a chwilę później same półki. Czy mogę dostać Ooooh? A co powiesz na i Ahhhhh?
Nie martw się, nie pozwoliliśmy im tak po prostu siedzieć bez zabezpieczenia. Najpierw mieliśmy kilka innych rzeczy do zrobienia, na przykład upewnienie się, że wszystko jest na poziomie. To było. Uff.
Następnie umieściliśmy wszystko na dłuższym boku ściany.
Wspomnieliśmy w Poprzedni post że pierwotnie planowaliśmy przykręcić półki do ściany (w ramach przygotowań do tego kroku zrobiliśmy nawet kilka kieszeni). Cóż, po sprawdzeniu, jak solidne wydają się zamki (więcej na ten temat Tutaj ) i tak naprawdę nie chcąc umieszczać w naszej płytce 12 kolejnych otworów wywołujących skurcze – zdecydowaliśmy się po prostu wykorzystać te kieszonkowe otwory jako miejsce do mocnego przykręcenia półek do wsporników (tak aby śruba faktycznie leciała prosto w dół, a nie pod kątem otwór kieszeni). Z perspektywy czasu zdecydowanie mogliśmy pominąć krok z dziurką w kieszeni, ale przynajmniej teraz śruba będzie ukryta w miejscu, które z łatwością będziemy mogli zakleić.
pomysły na zagospodarowanie terenu rancza
Skoro już mowa o uszczelce, to był nasz kolejny krok po tym, jak wszystko zostało wywiercone razem. Ponieważ w miejscach, w których półki stykały się ze wspornikami, znajdowały się ciemne szwy, po prostu przeciągnęliśmy cienką warstwę białej masy uszczelniającej nadającej się do malowania wzdłuż górnej części każdego wspornika i wygładziliśmy ją palcem, aby półki i wsporniki wyglądały bardziej jak jedna całość. Żmudny? Odrobina. Warto było? Całkowicie. Potem oczywiście go zamalowaliśmy, żeby wszystko do siebie pasowało.
I z tym, ludzie, skończyliśmy! Oprócz dalszego czekania. Buuu.
Choć bardzo chcieliśmy natychmiast napełnić je talerzami, miskami i filiżankami, oparliśmy się tej pokusie, aby cała farba utwardziła się nieco dłużej – tylko dlatego, że uszczelniliśmy otwory na śruby i wokół krawędzi, które wymagały odrobiny dotyku farbę. Zdecydowanie nie chcemy rezygnować z całkowicie utwardzonego pistoletu (co mogłoby spowodować wgniecenia i wgniecenia na naszych półkach w ciągu pierwszych kilku dni użytkowania). Na razie więc będziemy musieli cieszyć się pustymi zdjęciami po farbie, przestrzegając pełnego czasu utwardzania zgodnie ze wskazówkami na puszce z farbą. Ale jutro – och, kochanie, zaczyna się. Sherry planuje nawet nakręcić krótki film poklatkowy przedstawiający proces ich ładowania.
No i oczywiście nadal musimy dodać listwy koronowe do sufitu, aby wykończyć całość i sprawić, że górna część maski będzie znacznie bardziej płynna. Ale powoli wszystko wydaje się bliższe ukończenia niż dopiero rozpoczęte – zwłaszcza teraz, gdy maska też jest pomalowana (nieważne, że wciąż mamy trochę do zrobienia na suficie wraz ze wspomnianą wcześniej listwą wieńczącą).
rośliny, które dobrze rosną w słabym świetle
Jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego, jak wyszły wsporniki, więc nie zastanawialiśmy się dwa razy nad naszą decyzją o nierobieniu prawdziwych pływających półek. Uważamy, że są naprawdę urocze – i są super stabilne, więc Sherry prawdopodobnie mogłaby się na nich zawiesić, gdyby chciała. Zamiast tego chce je wypełnić ceramicznymi zwierzętami. Ta sama różnica.
Fajnie, że jest jeszcze wystarczająco dużo miejsca, aby je załadować i sprawić, by były naprawdę funkcjonalne, nawet z uchwytami (nie, tak naprawdę nie skończą na pełnych ceramicznych zwierzątkach – nie na moim zegarku). Nasze półki są wystarczająco głębokie, aby pomieścić nasze 12-calowe talerze obiadowe, a wsporniki są od siebie oddalone o 15 cali, więc powinniśmy mieć dużo miejsca na umieszczenie na nich codziennych rzeczy – co, jak słyszymy od innych osób posiadających otwarte półki, sprawdza się naprawdę dobrze, ponieważ jest to używane wystarczająco często, aby się nie zakurzyć).
Kominek w jodełkę
I chociaż na początku było to trochę dziwne, gdy nasza ściana z groszowych płytek nagle została podzielona tymi jasnymi białymi liniami, fajnie jest zobaczyć, że to, o czym zawsze marzyliśmy, jest o wiele bliższe rzeczywistości.
Jutro powinniśmy mieć zdjęcia (i film) pełnych półek. Do tego czasu zostawimy wam nieco bliższe ujęcie pokoju. Na pewno tam dotrzemy. I odliczamy sekundy do Operacji Cork My Floor (wraz z dodaniem listwy wieńczącej, łataniem sufitu, dodaniem wisiorka nad zlewem, przykryciem podstawy półwyspu ozdobnymi drewnianymi deskami, zawieszeniem grafiki po prawej stronie) lodówki, zrobić coś z boku spiżarni itp.).
Szczególnie zawroty głowy odczuwamy, gdy patrzymy na stare zdjęcia pokoju, który wyglądał tak:
Trudno nam już sobie wyobrazić ten stary pokój. Czy to nie zabawne, jak szybko twój mózg zastępuje rzeczy? To szalone, że mieszkaliśmy w takim pokoju przez ponad sześć miesięcy, zanim w ogóle malowanie paneli . Ale kiedy w końcu ruszyliśmy z piłką… cóż, nadal się toczy. Ha ha. Czy ktoś jeszcze jest na etapie realizacji jednego ze swoich projektów domowych? Choć pewnie powinienem zapukać w drewno, kiedy to mówię, bo brzmi to jak pewny sposób na wciągnięcie się w jakiś klucz do planu w ostatniej chwili (mówi, wstając, żeby dosłownie zapukać w drewno, krzyżując palce i oczy ).
Jeśli interesuje Cię więcej pomysłów na dodanie półek lub przechowywania pionowego, ten post zawiera kilka projektów i pomysłów na regały DIY dla Ciebie.