Budowanie piaskownicy dla Clary było projektem, nad którym pracowano prawie rok. Po prostu sprawdź ten post o jej pierwszych urodzinach z maja ubiegłego roku (tak, nasza dziewczynka już za miesiąc skończy DWÓCH). To tyle na każdy dzień.
Moja wymówka, cóż, nasz wymówką jest to, że nie mogliśmy ustalić, gdzie tego chcieliśmy. Zastanawialiśmy się nad zbudowaniem takiego na kółkach, który mógłby stać na środku tarasu podczas użytkowania (a w innym czasie można go było odsunąć i przechowywać), ale przy tak dużej powierzchni wokół nas wydawało się, że powinniśmy po prostu znaleźć stałe miejsce. miejsce dla jednego, zamiast tworzyć wiecznie toczącą się piaskownicę. Chyba po prostu nie mogliśmy zaangażować się w jedno miejsce, więc Project Sandbox miał 11-miesięczną przerwę. Chociaż piasek do zabawy, który już zaczęliśmy gromadzić, przydał się podczas zasypywania piwnicy workami z piaskiem Huragan Irena przetoczył się w sierpniu. Chociaż przeważnie leżał na smutnym stosie na podwórku… symbol złamanej obietnicy. Wyobraź sobie pojedynczą łzę spływającą po moim policzku, gdy to mówię.
Ale nasze ostatnie projekty plenerowe dodały nam nowej energii, abyśmy mogli naprawdę zrobić to dziecko. A dokładniej podczas sprzątanie tarasu odkryliśmy idealne miejsce na piaskownicę. Ukrywał się za już zmarłym i dlatego usuniętym rododendronem, co ustąpiło miejsca dzisiejszemu ładnemu, dużemu otwartemu obszarowi, częściowo zacienionemu przez ładny dereń i przylegającemu do patio. Od razu pomyśleliśmy, że hej, moglibyśmy dodać kilka odskoczni, które poprowadziłyby Clarę prosto do niego z patio, i miło byłoby umieścić go na naszym małym, ogrodzonym podwórku. Więc zastanawialiśmy się nad tym trochę dłużej, a potem zdecydowaliśmy, że nie stajemy się młodsi (podobnie jak Clara) i to było TO miejsce. Sprzedany.
Może wyglądać jak mały, ciasny róg bocznego ogrodu, ale w rzeczywistości jest to ładny obszar o wymiarach 7 x 7 stóp – idealny do umieszczenia czegoś funkcjonalnego i przyjemnego dla fasoli.
Teraz musieliśmy się tylko zastanowić Jak chcieliśmy stworzyć tę rzecz. Sięgnęłam po inspirację na Pinterest (tak, nawet ja czasami na niego zaglądam, chociaż sama nie mam konta) i szukałam inspiracji. Było wiele uroczych, pomysłowych i kreatywnych wcieleń piaskownic – niektóre bardzo skomplikowane, inne całkiem proste, a wszystkie dowodzą, że istnieje więcej niż jeden sposób na oskórowanie tego kotka. Oto niektóre z naszych ulubionych: Dana Made It, Mały i przyjazny , Współcześni rodzice, brudne dzieci , I Projekty Dover .
Wiedziałem, że chcę czegoś całkiem nieskomplikowanego. Potrafię utrudniać sobie życie bardziej, niż to konieczne, więc postanowiłem, że prosta piaskownica nie będzie bardziej skomplikowana (ani stresująca), niż to konieczne. Kontynuując ten post, zobaczysz jednak, że odniosłem w tym sukces jedynie umiarkowanie. Tak czy inaczej, pierwszym krokiem było oczyszczenie terenu z – niespodzianka! – Liriope. Na szczęście nie było tu zbyt gęsto, więc poszło dość szybko.
Bazując na dostępnej przestrzeni, zdecydowaliśmy, że potrzebujemy piaskownicy o wymiarach około 5 x 5 stóp. Niezbyt duży, ale na tyle duży, aby Clara i jeden lub dwóch przyjaciół/kuzynów mogli się bawić bez uderzania głowami. Więc zmierzyłem to i użyłem pomarańczowych flag, które poprzedni właściciel zostawił w piwnicy (wyznaczały granicę naszej posesji podczas zamknięcia), aby oznaczyć moje rogi.
Następnie wykopałem obszar około 6 cali, aby piaskownica mogła zostać zatopiona w ziemi. Pomyślałem, że dzięki temu można osiągnąć kilka rzeczy. Po pierwsze, pomogłoby to utrzymać pudełko w jednym miejscu (i zachować jego kształt). Ale co ważniejsze, pozwoliłoby nam to zrobić wystarczająco głęboką skrzynkę, aby umożliwić dobre kopanie piasku (Clara wykazuje oznaki tego, że zostanie przyszłą archeologiem dzięki swojej ogromnej miłości do kopania). Jasne, że mogliśmy po prostu zrobić wyższe pudełko, ale chcieliśmy, aby boki były na tyle niskie, aby Clara mogła bez problemu wchodzić i wychodzić.
Otwór nie był idealnie wypoziomowany, ale chciałem się upewnić, że wszystkie cztery boki są wypoziomowane, aby moje deski leżały prosto i równo. Mówiąc o deskach, są to kawałki drewna konstrukcyjnego o wymiarach 2 x 10 cali (tego samego, którego użyliśmy do pulpit naszego biura ). Nie otrzymaliśmy drewna impregnowanego ciśnieniowo, ponieważ dowiedzieliśmy się, że jego duża część jest traktowana środkami chemicznymi, z którymi dzieci nie powinny mieć regularnego kontaktu (więcej na ten temat tutaj). Zdecydowaliśmy więc, że zwykłe drewno konstrukcyjne, które możemy uszczelnić do użytku na zewnątrz, załatwi sprawę.
Kupiłem dwa kawałki o długości 3 stóp i kazałem je pociąć w sklepie na odcinki o długości 5 stóp (łącznie za około 17 dolarów). Wybraliśmy ją, ponieważ jest grubsza niż przeciętna deska, więc pomyślałem, że będzie ładna i solidna – i może na tyle szeroka, aby mógł na niej usiąść maluch (oboje od tego czasu usadowiliśmy na niej własne pośladki i nie jest tak źle wolimy usiąść na pobliskim krześle ogrodowym, które po prostu odwracamy twarzą w stronę pudełka). Z jednego konkretnego powodu postanowiliśmy nie robić żadnych siedzeń ani zwisów. ZABÓJCZE PAJĄKI. Miałem wyraźne wspomnienia tych, którzy byli nieustannie przerażający i pajęczy w piaskownicy, którą miałem, gdy dorastałem (wyobraźcie sobie grube sieci ze złowrogimi ośmionogimi stworzeniami czającymi się pod każdym nawisem). Poza tym zawsze po prostu siedzieliśmy w środku i graliśmy, więc nigdy się nie przyzwyczailiśmy.
Aby uszczelnić i przedłużyć żywotność naszego drewna konstrukcyjnego, użyliśmy na nim wodoodpornej bejcy. Kupiliśmy kilka podstawowych rzeczy Behr w Home Depot (za około 25 dolarów). Wybraliśmy bejcę Natural po rezygnacji z malowania lub dodawania koloru do piaskownicy. Kusiło nas, aby nadać mu fajny wzór lub kolor (spodobał nam się przykład w paski z Pinteresta), ale doszliśmy do wniosku, że ten wysiłek pójdzie na marne, gdy ogólne zużycie spowodowane przebywaniem na zewnątrz sprawi, że będzie matowy i brudny (celowo kupujemy drewno, ORB, czyli czarne meble ogrodowe/donice przez większość czasu, ponieważ po deszczu denerwują nas plamki brudu, które wyskakują i są widoczne na pomalowanych przedmiotach). Poza tym z biegiem czasu to wykończenie będzie pasować do ogrodzenia, które dodaliśmy wokół patio – więc miejmy nadzieję, że będzie to po prostu neutralny kolor, który będzie powtarzał się w całym ogrodzie, więc będzie idealnie pasował.
Oto cztery boki, wszystkie poplamione i schnące (tutaj są trochę pomarańczowe, ale na zewnątrz wyglądają bardziej naturalnie – zwłaszcza po tym, jak nieco później pokryliśmy je bogatą, ciemną ściółką). Cztery kawałki z tyłu to kawałek drewna, z którego miałem inny projekt ( nasze biurko może?), które pociąłem na krótkie słupki narożne na piłce stołowej.
Nałożyłem dwie warstwy bejcy ze wszystkich stron zgodnie z zaleceniami na puszce i pozostawiłem do wyschnięcia na noc. Potem przyszedł czas na składanie rzeczy, żeby nie wyglądało to już tak, jakbym kopał grób dla bardzo chudego i bardzo pudełkowatego stworzenia.
Przed zamontowaniem desek położyłem jako podstawę trochę chwastów. Pomogłoby to zablokować chwasty (duh), jednocześnie tworząc barierę między piaskiem a ziemią. Chociaż zrobiliśmy osłonę piaskownicy, chcieliśmy mieć pewność, że użyjemy czegoś, co przepuszcza powietrze, a zwłaszcza wilgoć/wodę, aby nasza piaskownica nie była lepka. W większości przypadków oddychający = nieskończenie mniej nieprzyjemny.
domowe stoliki nocne
Miałem dużo resztek Weed Block z stary projekt skrzynki pocztowej więc położyłem dwie warstwy (w przeciwnych kierunkach), aby zminimalizować kontakt piasku z ziemią. Przytrzymałem go w rogach za pomocą zszywek ogrodowych.
Jeśli chodzi o konstrukcję, ostatecznie naśladowałem projekt Brudni rodzice współczesnych dzieci „najbardziej piaskownica” – pomyślałem, zamiast budować pudełko i wkładać je do dziury, zbudowałem swoją na miejscu (martwiłem się, czy będę w stanie równie łatwo manewrować już zbudowaną skrzynką).
Podstawowy system polega na tym, że w każdym rogu wkopałem kołek. Znajdowały się tylko 4 lub 5 cali w ziemi, więc ostatecznie nie zapewniły tak dużo stabilność (która zamiast tego pochodziła z samych desek). Zatem głównie kołki były po prostu pomocne w zapewnieniu wspólnego miejsca do zamocowania każdej deski.
Po wkopaniu każdego palika (i ułożeniu wokół niego trochę ziemi przed przywróceniem obszaru za pomocą bloku chwastów) użyłem kwadratowej linijki, aby upewnić się, że moje rogi mają 90 stopni.
Następnie wywierciłem kilka wkrętów do tarasów zewnętrznych o średnicy 2,5 cala – jedną od zewnątrz i jedną od wewnątrz – aby przymocować deskę do słupka.
Przyznaję, że nie był to najszybszy system na świecie (ponieważ było wiele poziomów potrójnego sprawdzania i kwadratowych narożników), ale powoli zacząłem osiągać coś, co wyglądało jak piaskownica. Minusem piasek.
Oto gotowe pudełko. Umarłam, żeby po prostu wrzucić do niego piasek i zaprosić Klarę do zabawy, ale było jeszcze więcej do zrobienia, aby upewnić się, że jest gotowy na malucha. Westchnienie.
najlepszy biały kolor farby
Najpierw musiałem zasypać boki ziemią, żeby nie było fosy na krawędzi. Na tym zdjęciu zauważysz również, że umieściłem deskę na wierzchu tkaniny Weed Block (patrz, jak tam wygląda). Miało to pomóc mu jeszcze lepiej utrzymać się na miejscu.
Tutaj jest z brudem dookoła. Oczywiście teraz wygląda, jakby błagał o piasek w środku I ściółka na zewnątrz. To musiałoby jeszcze poczekać, ponieważ w tej piaskownicy jest jeszcze jeden krytyczny element…
…PRZYKRYCIE! Wiesz, żeby koty z sąsiedztwa nie myślały, że to wielka kuweta. I żeby ptaki nie upuściły prezentów, jeśli przelatują. Ale nie byle jaka okładka. Taki z osprzętem, który można otworzyć na zawiasach i który można zabezpieczyć, abyśmy nie martwili się, że Clara go zamknie. Tak, Sherry i ja przeprowadziliśmy burzę mózgów i nieźle się bawiliśmy, wymyślając okładkę, która doda bezpieczeństwa i funkcjonalności całemu projektowi. A ponieważ ten post jest już za długi, szczegóły dotyczące wykonania okładki zamieszczę w drugim poście dla Was dzisiejszego popołudnia. Stąd tytuł Kroniki piaskownicy. To nie do końca Narnia, ale chwytająca za serce historia dziewczynki i jej zabawkowych ciężarówek.
Prawdopodobnie już masz wrażenie, że skomplikowałem to bardziej, niż było to konieczne (masz rację), ale ostatecznie jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego, jak to wszystko się potoczyło. A ponieważ czuję się źle, pisząc cały post bez zdjęć faktycznie używanej piaskownicy, co powiesz na podgląd?
PS: Chcesz szybką alternatywę dla piaskownicy? Sprawdź ten samouczek dla łatwy DIY Księżycowy piasek , która jest w zasadzie zabawną wersją do użytku w pomieszczeniach, idealną na deszczowe dni lub dla osób, które nie mają miejsca na piaskownicę na świeżym powietrzu.
Psst: Dobrze się bawiliśmy, dyskutując o za i przeciw na otwartych półkach .
Pssssst. Aby przeczytać w całości „The Sandbox Chronicles”, tutaj jest Część 2 ( o budowie pokrywy mocującej do płotu ze względów bezpieczeństwa) I Część 3 (o zamianie tego, co okazało się kiepskim piaskiem na żwir grochowy) .