Dla wszystkich, którzy zastanawiają się, kiedy do cholery zajmiemy się pomysłem na bankiet kuchenny, o którym wspominaliśmy kilka tygodni temu (tutaj i tutaj), cóż… prawdopodobnie nigdy. Zwróć uwagę na emotikony z krzywą twarzą.
Oto oferta. Po otrzymaniu wielu pozytywnych opinii na temat tego pomysłu kilka tygodni temu (w sumie ponad 1400 komentarzy!), Sherry i ja byliśmy pewni, że wasz wspólny entuzjazm popchnie nas od tego, że uważamy, że to dobry pomysł, do tego, że jest to zdecydowanie dobry pomysł. I prawie tak się stało. Jednak część z nas nadal kwestionowała cały czynnik zaangażowania, jeśli chodzi o faktyczne robienie tego (zdecydowanie opisaliśmy to jako niedokończony pomysł, kiedy się nim podzieliliśmy). Martwiliśmy się, czy rzeczywiście będzie to najbardziej praktyczne rozwiązanie (czy wsiadanie i wysiadanie byłoby uciążliwe?) i czy rzeczywiście pozwoli maksymalnie wykorzystać przestrzeń (nie mogliśmy znaleźć właściwej równowagi między dużymi -wystarczająca ilość miejsc, przy jednoczesnym zachowaniu przepływu wokół niego, aby nie było w nim ciasno).
Więc pewnego wieczoru zdecydowaliśmy, że istnieje powód, dla którego utknęliśmy w Mieście Wahania: po prostu to nie był Ten Jedyny. Zrobiliśmy więc to, co zawsze, gdy utkniemy. Wróciliśmy do deski kreślarskiej, aby sprawdzić, czy uda nam się wymyślić coś innego, co ostatecznie spodobałoby nam się bardziej. Zrobiliśmy kilka szybkich szkiców planu piętra, zadaliśmy sobie pytanie, o czym nie myślimy??? i po prostu zacząłem szkicować pomysły – niezależnie od tego, jak dobre czy złe podpowiadały nam nasze intuicje. Coś w rodzaju ćwiczeń „NIE MYŚL, TYLKO NArysuj”, które uczą cię dostępu do podświadomości czy coś. Oczywiście niektóre z nich całkowicie zablokowały drzwi do jadalni (niepowodzenie!) i prawie wszystkie były całkowicie nie w skali (więc rzeczy były za duże lub za daleko), ale zdecydowanie sprawiło, że stare koła znów się kręciły…
listwy koronowe do szafek
Próbowaliśmy wrócić do jakiejś wersji stołu pośrodku (lewy górny róg), a nawet zmodyfikować bankiet (prawy górny, lewy dolny róg). Ale gdzieś w tym bałaganie mieliśmy jeden z tych momentów Ah-ha, o których mówiła w telewizji ta stara, jak ona się nazywa (to żart dla mojej kochającej Oprah żony). Pozwólcie zatem, że przedstawimy następcę bankietu: półwysep! Zwróć uwagę na zdezorientowane emotikony.
Wyjaśnijmy. Po pierwsze, oto nasza AKTUALNA aranżacja pływającego stołu w kuchni i większego stołu w jadalni (dzięki uprzejmości mojego przybliżonego rysunku w Google Sketch-Up):
A teraz otwarcie drzwi, pomalowanie szafek, wymiana blatów, lekko odbarwiona podłoga (nie zamierzenie) i (oczywiście) wersja półwyspowa:
Woo hoo. Zanim przejdziemy dalej, powinniśmy Cię ostrzec: sprzedaliśmy się w 100%. Powyższe przedstawienie prawdopodobnie nie sprawi, że wszyscy uwierzą, ale nagrawszy to w przestrzeni i osobiście poruszając się po nim przez chwilę, z zawrotami głowy doszliśmy do następującego wniosku: to jest Ten Jedyny! Więc nie martw się, jeśli to nie twój dżem lub kochasz pana Banquette (był przesympatycznym facetem – a zawsze znajdą się ludzie, którzy postąpiliby inaczej, gdyby to był ich dom), ale zdecydowanie się na to zdecydujemy. I nie możemy się doczekać, żeby zacząć.
A jeśli chodzi o to, dlaczego nie wpadliśmy wcześniej na pomysł półwyspu, tak bardzo utknęliśmy w przekonaniu, że półwysep wychodzący z szafek, które już mamy, faktycznie uderzyłby (lub był bardzo blisko uderzenia) w lodówkę na druga strona pokoju. Zatem dopiero gdy wpadliśmy na pomysł dodania szafki dolnej po prawej stronie szafki, musieliśmy już rozmieścić półwysep dalej (odrobinę w stronę kominka), aby zapewnić lepszy przepływ i jeszcze więcej miejsca na blacie.
rzeczy do zrobienia w Palmsprings
Mówiąc o przestrzeni na blacie, jeśli chodzi o wykonanie tego wszystkiego, zasadniczo planujemy dodać kilka szafek bazowych (i lad) w pobliżu samego otworu, aby stworzyć półwysep o przeciwnej wysokości. Co faktycznie wiele osiąga:
- Dodaje dodatkową powierzchnię roboczą i miejsce do przechowywania w szafkach od strony kuchni (dzięki czemu jest łatwo dostępny)
- Pomaga rozszerzyć i lepiej zdefiniować przestrzeń kuchenną, nie blokując przepływu ani nie sprawiając wrażenia zbyt ciężkiego
- Tworzy swobodną przestrzeń do spożywania posiłków, odróżniając ją od stołu w jadalni, który znajduje się zaledwie kilka kroków dalej w przypadku większych grup i bardziej formalnych spotkań
- Na półwyspie najprawdopodobniej pomieścimy cztery osoby (jest elastyczny, więc zignoruj pokazane trzy masywne krzesła)
- Może służyć jako bufet do przygotowania jedzenia (lub umieszczenia dodatkowych gości) podczas przyjęć
- Można go używać do odrabiania zadań domowych, przeglądania laptopa i ogólnych spotkań z dziećmi w miarę ich wzrostu
- Ma to nawet sens w przypadku naszego bardzo oddalonego od środka kominka, tworząc małą, swobodną przestrzeń życiową, którą wykorzystamy jako swego rodzaju mały kącik relaksu (półwysep nie zasłania kominka, co zrobił nasz przyjaciel z bankietów pod większością stron)
Ta ostatnia zaleta (wycentrowanie kominka) była miłą niespodzianką, ponieważ było to coś, z czym bardzo się borykaliśmy (po prostu znajduje się w tak dziwnym miejscu, praktycznie wepchniętym w róg pokoju). Ale na podstawie tego wirtualnego widoku przez przyszłe drzwi można zobaczyć, jak prawie sprawia to, że umieszczenie kominka wydaje się celowe (wyobraź sobie, że znajduje się nad nim ładne okrągłe lustro, aby zrównoważyć znajdujące się obok drzwi). Och szczęśliwy dzień.
Bardzo nam się podoba, że kominek będziemy mogli zobaczyć z jadalni (nie będzie zasłonięty ciężkim bankietem) i jeśli przepełnieni goście usiądą na półwyspie, nie będą odwróceni plecami do osób siedzących w jadalni jadalnia (co by się stało w przypadku bankietu).
Dla tych, którzy nie radzą sobie dobrze z renderowaniem (lub wciąż drapią się po głowie), oto kilka zdjęć, które zrobiliśmy, aby dać wam lepsze wyobrażenie o tym, jak to będzie działać w prawdziwym świecie. Przesunęliśmy niektóre istniejące meble, aby naśladować ich rozmieszczenie (stół przedstawia półwysep) i mieszkaliśmy z nimi przez ostatni tydzień, aby upewnić się, że ma to sens. Rozmieszczenia nie są całkowicie dokładne, ale bardzo zbliżone do tego, co myślimy. Oto widok z pralni. Zignoruj zepsutą lampę wiszącą z tyłu (pow w końcu się zesrał odpowiedzialność). Zamiast tego spójrz, kominek jest ładnie oprawiony!
Prześledziliśmy także przyszłe otwarcie (znowu nie dokładne), aby pokazać, jak to również będzie działać. Uważamy, że w miejscu styku półwyspu z otwartymi drzwiami będzie mała półściana (tj. ściana kolankowa)…
… jak pokazaliśmy na tym renderowaniu:
Rozważaliśmy węższe drzwi (w których półwysep nie wpada w otwór), ale uważamy, że ta szersza wersja sprawia, że wydają się znacznie bardziej otwarte i wpuszczają więcej światła, więc jest to obecny zwycięzca. I oczywiście, jak już wspomnieliśmy, uwielbiamy równowagę kominka i drzwi przez wycięcie.
okablowanie kratowe
Trzeba przyznać, że trochę czasu zajęło nam wymyślenie, co zrobić z przestrzenią przed kominkiem. Właściwie to była nasza największa przeszkoda w przyjęciu tego pomysłu. Ale kiedy przynieśliśmy zastępcze krzesło, otomanę, dywanik i światło, zdaliśmy sobie sprawę, że było to naprawdę niesamowite. Mniej więcej w zeszłym tygodniu odbyło się około 14 godzin czytania z Clarą na tym krześle. Bawimy się nawet nad dodaniem jakiejś wysokiej wbudowanej półki na książki za krzesłem, aby zrównoważyć wysokie szafki po drugiej stronie drzwi. Jeszcze nie jesteśmy pewni, ale będziemy informować na bieżąco.
Odkryliśmy już, że to świetne miejsce do zabawy dla Klary, podczas gdy my załatwiamy sprawy w kuchni (ponieważ nie możemy jej zobaczyć, jeśli jest w salonie, ale łatwo jest zerknąć znad półwyspu i sprawdzić, co się dzieje) ją, jeśli jest w kuchni na dywaniku).
Sherry już planuje, jak zrelaksuje się przed ogniem (rozważamy jeden z tych przekonujących, nowocześnie wyglądających wkładów elektrycznych, których używa Candice Olsen – być może nawet dwustronny, jeśli w końcu uda nam się otworzyć tył kominka do salonu zgodnie z planem).
Tymczasem marzę o małym telewizorze zamontowanym nad kominkiem, żebym mógł oglądać wiadomości podczas porannego śniadania (Sherry przewraca oczami, kiedy to piszę – więc musimy zobaczyć, gdzie to wylądujemy). Tak czy inaczej, czy widać, że jesteśmy bardziej niż trochę podekscytowani tą konfiguracją? Tak, to Ten Jedyny.
Półwysep zapewni nam także trzy szafki stojące, które pomieszczą głębokie i funkcjonalne miejsce do przechowywania, w przeciwieństwie do w dużej mierze dekoracyjnego miejsca do przechowywania (otwarte półki na książki 12 cali), które zapewniłby bankiet. Dodatkowo ładna, szeroka powierzchnia robocza o wymiarach 3 x 5,5 cala do przygotowywania, serwowania, jedzenia i odrabiania zadań domowych jest DUŻO bardziej funkcjonalna niż to, co zyskalibyśmy na odległej wyspie lub wąskim bankiecie położonym znacznie dalej. I prawdopodobnie nowy blat wykorzystamy jako pretekst do zmiany blatów w całej kuchni. Nigdy nie podobał nam się nasz istniejący kolor granitu (ma też kilka wżerów/poplamień), więc kupowanie większej ilości na nowy półwysep wydaje się głupie (dyskutowaliśmy o niedopasowanym wyglądzie, który nam się podoba w przypadku wyspy, ale w przypadku półwyspu wyglądałoby to tak, jakby zawsze tam było, z tym samym licznikiem, aby wszystko było płynne). Oczywiście planujemy umieścić na liście istniejący granit i przeznaczyć te pieniądze na wszystko, co wykorzystamy na nowy materiał (nie będę kłamać, mówimy już o samodzielnym wykonywaniu blatów betonowych).
Aha, i dla każdego, kto zastanawia się nad półwyspem, dowiedzieliśmy się, że profesjonaliści zalecają 42-calową przestrzeń do spacerów między półwyspem a wszystkim, co znajduje się po drugiej stronie (w naszym przypadku jest to lodówka, która, mamy nadzieję, cofnie się o około stopę, kiedy będziemy zastąp go czymś, co jest przeciwgłębokie). W ten sposób dotarliśmy do długości naszego półwyspu.
Tak naprawdę przepływ przez salę jest niemal lepszy, bo przez salę prowadzi jedna prosta ścieżka, podczas gdy stary stół (i planowany niegdyś bankiet) kazał nam krążyć po niewielkim okręgu. Brawo, dziesięć kroków mniej dziennie. Ha ha.
dzwonek do drzwi jak zamontować
Teraz, gdy jesteśmy jednoznacznie zachwyceni i podekscytowani naszym nowym planem, pozostaje tylko opracować logistykę. Mianowicie, jak znaleźć/zbudować szafki o idealnych rozmiarach, które będą pasować do naszych starych, bez rozbijania banku. I w końcu zatrudnić licencjonowanego wykonawcę i uzyskać pozwolenia potrzebne do wyburzenia naszej ściany nośnej. Ale to historia na inny post. Prawdopodobnie kolejne dziesięć postów…
Aktualizacja: Nowy przytulny zakątek za przyszłym półwyspem możesz zobaczyć w akcji (na wideo!) w Young House Life.
Kolejna aktualizacja: Wiele osób słodko sugeruje jakiś regał na książki lub element do zabudowy z boku szafek zwróconych w stronę jadalni (zamiast kolanka), ale nie jesteśmy pewni, czy to będzie za dużo, ponieważ są już zabudowane w jadalni, które znajdują się zaledwie kilka metrów dalej. Będziemy Cię informować na bieżąco! Kto wie, gdzie skończymy…
Psst: Jutro opublikuję moje przemyślenia na temat pierwszego użycia Google Sketch-Up (i jego porównania z dwoma innymi narzędziami do renderowania 3D, których używałem). Bądź więc czujny, jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące tego, jak stworzyłem grafikę 3D do tego posta.