Jak naprawić zepsutą lampę wiszącą

Któregoś dnia włączyłem światła w naszej kuchni i zauważyłem, że jeden z dwóch wisiorków nad stołem nie świeci.

Naprawa oświetlenia wyłączona

Nic wielkiego, prawda? Poprzedni właściciele rozmyślnie zostawili nam zapasową żarówkę (ponieważ biorą specjalne, malutkie), więc wrzuciłem ją tam i… nic. Cerować. Najwyraźniej moja naprawa nie byłaby taka łatwa.

Nie jestem elektrykiem, ale pomyślałem i miałem nadzieję, że uda mi się zdiagnozować i rozwiązać problem bez konieczności wzywania pomocy i/lub kupowania nowej lampy. Nie żebyśmy mieli jakieś szczególne przywiązanie do tych urządzeń. Tak naprawdę prawdopodobnie wymienimy je na jedną większą oprawę oświetleniową nad wyspą, którą planujemy dodać, gdy zaczniemy remont kuchni. Ale ponieważ nie jesteśmy całkiem gotowi, aby podążać tą drogą (która zawsze wydaje się prowadzić do chaosu, jeśli nie jesteś na to gotowy), moim celem było najpierw uratowanie tego gościa. Więc w całym domu wyłączono zasilanie (mów mi Kapitanie Lepiej bezpiecznie niż przepraszam) i zgasło światło.

drzewa wewnętrzne o słabym oświetleniu

Usunięto naprawę oświetlenia

Próbowałem dokręcić zaślepki z drutu w suficie. Może coś się poluzowało? Brak szczęścia.

Próbowałem zamienić żarówki na lampę roboczą. Może moja zapasowa żarówka była niewypałem? Nie. Nie to.

Próbowałem go usunąć i ponownie podłączyć całkowicie, tylko dlatego, że kończyły mi się pomysły. Wciąż nic.

W tym momencie Sherry zatrzepotała rzęsami i słodko prosiła, abym na razie zostawiła to w spokoju (czytaj: daj sobie spokój), bo widziała, że ​​tracę cierpliwość do wszystkich moich niepowodzeń związanych ze światłem. A także dlatego, że podczas ostatniej próby przypadkowo upuściłem sobie śrubokręt na twarz (i mogłem dość głośno przekląć). Idź do mnie.

A skoro mowa o krótkich bezpiecznikach, próbowałem nawet odciąć przetarte końcówki przewodów od oprawy i odsłonić nowy, świeży przewód, żeby sprawdzić, czy to pomoże. Skończyło się na krótszych kablach. Ale nadal nie ma oświetlenia. Westchnienie.

Materiały do ​​​​naprawy oświetlenia

Swoją drogą, dziękuję, że byłeś ze mną podczas tej wciągającej gry po grze. W tym momencie jestem gotowy skorzystać z rady Sherry i przyznać się do porażki.

Moje ostatnie zadanie to po prostu złożyć to cholerstwo w całość, tak aby żadne przewody nie pozostały odsłonięte, gdy pójdziemy na drobne zakupy. Wtedy zauważyłem coś na dole lampy. Biały przewód prowadzący do gniazdka światła w jakiś sposób odłączył się. Nie zauważyłem tego wcześniej, więc przypuszczam, że może na początku był luźny i wszystkie moje ostatnie zabiegi całkowicie go znokautowały. Tak więc po nieco większej manipulacji (i zasadniczo całkowitym demontażu gniazda) udało mi się ponownie zamocować biały przewód na miejscu:

Lekka naprawa z bliska drutu

I w ten sposób, moi przyjaciele, pokazałem temu światłu, kto tu rządzi.

Naprawa oświetlenia ponownie włączona

Nie przejmuj się chwiejnym cieniem, wyprostowałem go po zrobieniu tego zdjęcia (cóż, po tym, jak Sherry zauważyła, że ​​wygląda krzywo).

zajęcia w Palm Springs

Teraz zdaję sobie sprawę, że specyfika tego rozwiązania elektrycznego prawie nie dotyczy każdego, kto kiedykolwiek zgasił światło, ale pokazuje, że czasami odrobina wytrwałości (i śrubokręt upuszczony na twarz) może rozwiązać problem, jeśli będziesz się trzymać To. Trochę jak wtedy, gdy nam się to udało naprawić drzwi kieszeniowe w ostatnim domu, miotając się bez celu i próbując kilku różnych rzeczy. Być może pewnego dnia, kiedy zaczniemy od nowa przerabiać całą kuchnię, przeznaczymy pieniądze, które zaoszczędziliśmy na zakupie tymczasowej armatury zastępczej, na nieco droższą stałą oprawę. Nazwij to uroczystym szaleństwem. Jeśli się zastanawiacie, Sherry ma na oku tę białą. Chociaż znając nas, będziemy zbyt tani, aby pociągnąć za spust, a to się wyprzeda, co zmusi nas do zrobienia czegoś samodzielnie lub odwiedzenia lokalnego sklepu z oświetleniem w poszukiwaniu czegoś innego, co rozpali nasz ogień. I to, moi przyjaciele, jest mój drugi post tego dnia, który kończy się żenującą grą słów. Nie ma za co.

Ciekawe Artykuły