Dwie łatwe imprezy urodzinowe dla dzieci: do lasu i pod morze

Świetnie się bawiliśmy, organizując przyjęcia urodzinowe dla dzieci z losowymi motywami, takimi jak robaki I smoki (w komplecie ziejąca ogniem sesja zdjęciowa dla dzieci). Krótko po naszym ostatnim poście imprezowym w 2014 roku (pamiętajcie Impreza w kolorze różowym i złotym ?), cofnęliśmy się o krok od bloga na cały rok i w tym czasie oboje byliśmy ciekawi: czy nasz entuzjazm do pójścia na całość nie osłabnie, jeśli nie będzie aktywnego bloga? To znaczy, wszystko jest prawdopodobnie terminem względnym. To nie była „Moja Super Słodka Szesnastka” i nie było tam małego zoo, ale zrobiliśmy, co w naszej mocy, dekorując i dobrze się bawiąc, korzystając z motywu przewodniego, babeczek, przysług i tak dalej.

Odpowiedź brzmiała – trochę tak i trochę nie. Kiedy w 2015 roku nasze dzieci poprosiły o wspólną imprezę (ich urodziny dzieliły zaledwie 4 tygodnie), pomyśleliśmy, że będzie to ciekawy test. Zdecydowanie poszliśmy spokojniej i mniej martwiliśmy się wyjęciem aparatu i zrobieniem dziesięciu milionów zdjęć, ale równie dobrze bawiliśmy się, wybierając dziwaczny motyw i biegając z nim.

pomysły na szafę z Ikei

Stół deserowy Woodland Fairy Bear Party pełny

Ponieważ był to nasz pierwszy raz, kiedy gościliśmy a wspólny urodzinowym, szukaliśmy miejsca, w którym łączą się zainteresowania naszych dzieci (czy 12-miesięczne dziecko ma zainteresowania?), aby poprowadzić dekoracje. Nasza mała dama przechodziła wielką fazę baśniową (stąd bajkowy ogród zrobiliśmy dla niej w tym roku), a misie są zawsze bezpiecznym wyborem dla naszego chłopca, więc mieszanka tematyczna wylądowała gdzieś w strefie Woodland/Forest – wraz z babeczkami z muchomorem i niedźwiedziem, sztucznymi motylami siedzącymi na różnych przedmiotach, a nawet niektórymi bajeczna kupa, ale dotrzemy do tego za chwilę.

Istota imprezy była taka sama jak wszystkich naszych poprzednich: zwykłe spotkanie na świeżym powietrzu z przyjaciółmi i rodziną, podobnie jak nasze różowo-złota impreza rok wcześniej. Zamówiliśmy pizzę, przygotowaliśmy zraszacze dla dzieci, a w pewnym momencie nawet zrobiliśmy piñatę. Cały motyw leśny/leśny ożył głównie w jedzeniu… a przynajmniej w naszej interpretacji jedzenia, którą przedstawiliśmy na kilku kwiecistych obrusach, które dostaliśmy w HomeGoods wiele lat temu (uwielbiam to, że są kolorowe i można je prać – tutaj jest coś podobnego dla każdego, kto szuka).

Szeroki stół z jedzeniem na imprezę Woodland Fairy Bear Party

Od chipsów z etykietą skrzydełka wróżki po precle zamienione w gałązki, w zasadzie przyjęliśmy standardy imprezowe i nadaliśmy im leśne nazwy (zapisane na złożonym kartonie tuż przed przybyciem gości). Czy to było rozciąganie? Może trochę. Czy uprościło to życie, wywołało uśmiech na twarzach dzieci i ominęło problemy związane z niedziałającą drukarką i gośćmi, którzy przyjdą w ciągu czterech minut? Całkowicie.

Woodland Fairy Bear Party Stolik z jedzeniem bliżej

A jeśli Twoimi gośćmi są głównie przedszkolaki, wszystko, co jest oznaczone „kupą” – szczególnie jeśli są to kręgle lub ciasteczka – z pewnością będzie wielkim hitem. Zaufaj mi w tej kwestii.

zz roślina

Kubki na odchody Woodland Fairy Bear Party z jedzeniem na stole

Chyba najlepiej bawiłam się z babeczkami, robiąc dwa zestawy – jeden dla wróżek, drugi dla miłośników niedźwiedzi. Ogólnie rzecz biorąc, moja ulubiona sztuczka na imprezę polega na już przygotowanym jedzeniu. Zatem tak naprawdę nie chodzi tu o gotowanie czy pieczenie, ale o hakowanie lub poprawianie tego, co można kupić w sklepie (pamiętaj smocze kolce, które zrobiłem za pomocą AirHeads ?). Podstawą babeczek z misiem i wróżkowym muchomorem były zwykłe białe/waniliowe babeczki ze sklepu spożywczego, a jedną pełną tackę zamieniłam w twarze niedźwiedzia, używając kilku mini ciasteczek Chips Ahoy i kilku kawałków czekolady do oczu. Dosłownie zajęło to pięć minut, a dzieciom się podobało.

Niedźwiedzie na deser z leśnej wróżki

Wróżkowe muchomory zostały właśnie zanurzone od góry do dołu w talerz pełen posypki z czerwonego cukru (tego delikatnego rodzaju, który wygląda jak brokat), a potem pojawiło się kilka białych plamek dzięki cukierkom, które znalazłem w sklepie (były Cukierki miętowe firmy York Piece które były w kolorze niebieskim i białym – właśnie wybrałem białe). A talerz z kawałkami drewna Dodałem już trochę dodatkowego uroku, a także kilka sztucznych motyli i mała plastikowa wróżka .

Babeczki muchomorowe z leśnymi wróżkami i niedźwiedziami

Przenieśmy się o rok do roku 2016 i odkryliśmy, że pragniemy jeszcze bardziej uprościć nasze coroczne przyjęcie urodzinowe. Dzieci nadal chciały mieć wspólnego i wszyscy pomyśleliśmy, że fajnie byłoby mieć to wspólne jeden z ich ulubionych placów zabaw tym razem, więc zarezerwowaliśmy kilka stolików pod ich dużym baldachimem. Nie było to bezpłatne miejsce jak w poprzednich latach, ale za 50 dolarów i tak było tańsze niż wiele miejsc na przyjęcia urodzinowe dla dzieci. A w tym roku, dzięki zbliżającej się premierze „Finding Dory”, oboje naszych dzieci przechodzili przez fazę wielkiego oceanu, więc na kilka prostych sposobów ożywiliśmy pojedynczy motyw (Under The Sea). Witaj, balonie delfinie.

rzeczy do zrobienia w Palm Springs ok

Balon z delfinami pod morzem

Oprócz niebieskich obrusów i baloników w kształcie rybek (złapaliśmy też tego kolorowego), motyw przewodni po raz kolejny pojawił się głównie w jedzeniu. Zorganizowaliśmy to poranne przyjęcie, więc wszystko było bardziej śniadaniowe. Pomyśl o owocach, bajglach, rogalikach, pączkach i kawie dla dorosłych. Dodatkowo przygotowałam kilka prostych przekąsek inspirowanych morzem, którymi maluchy chętnie się bawiły i ostatecznie je jadły (to wielka pochwała, jeśli chodzi o małe dzieci).

W ramach sieci żywnościowej Sea Party

Nasza córka wciąż mówi o krabach z rogalikami i delfinach bananowych. Kiedy je robiłam, spojrzała na mnie jak na magika, chociaż pomyślałam, że właśnie użyłam wykałaczek i oczu wyciętych z kartonu, żeby zrobić z rogalików skorupiaki (nie miałam wyłupiastych oczu, ale narysowałam je, patrząc w różnych kierunkach i dodawanie rzęs do niektórych z nich było świetną zabawą). Wystarczyło przeciąć górę banana, wsunąć winogrono i dodać dwie kropki od długopisu w miejscu oczu, aby zrobić bananowe delfiny (mimo że nasze banany trochę się potłukły w transporcie, i tak były największym hitem).

Delfiny bananowe Under The Sea Party

Torby z gadżetami, które widać w tle, również były ładne i proste (co to za przyjęcie urodzinowe dla dzieci bez odrobiny cukru na wyjściu?), a ich wykonanie nie mogło być łatwiejsze. Tylko garść niebieskie galaretki i trochę krakersów Goldfish pływających na górze. Nawiasem mówiąc, przezroczyste plastikowe torby imprezowe kosztują 3 dolary za 20 w Target, a do zawiązania ich użyłam sznurka, który miałam w pokoju rzemieślniczym.

Torebka ze złotą rybką Under The Sea Party

Wracając do wspomnianych wcześniej pączków. Ponieważ było przed południem, kiedy nasze dzieci zdmuchnęły świeczki, uznaliśmy, że ma to większy sens niż babeczki. Było to tylko kilka talerzy wypełnionych zawsze popularnymi pączkami Krispy Kreme, które zabraliśmy po drodze i ozdobiliśmy kilkoma plastikowymi rekinami. Nie jestem pewien, jaką dokładnie historię tu opowiadaliśmy: czy rekiny atakują pączki? Czy pączki ratunkowe rzucane pływakom wplątanym w bójkę są daremne? Cokolwiek to było, dzieci były tym zainteresowane.

Pączki z rekinami Under The Sea Party

I tu dochodzimy do tego roku… którego właściwie w ogóle nie sfotografowaliśmy, z wyjątkiem kilku szczerych ujęć dzieciaków biegających i kręcących się tak szybko, że mogłyby obrzygać się na huśtawce z opony. Na początku tego posta wspomniałem, że ostatnie kilka lat było swego rodzaju eksperymentem dotyczącym tego, jak bardzo chcemy organizować te imprezy, i myślę, że zaobserwowaliśmy powolne spowolnienie, ile wysiłku i pieniędzy potrzeba, aby to osiągnąć. zapewnić naszym dzieciom dobrą zabawę i poczucie świętowania (i ogromne zmniejszenie ilości czasu, jaki spędzamy na dokumentowaniu tego).

szafa Pax z Ikei

Właściwie nie sądzę, żeby to miało coś wspólnego z tym, czy blogujemy, czy nie, ale gdy nasze dzieci podrosły (mają teraz 7 i 3 lata), zdaliśmy sobie sprawę, że uwielbiają dziwaczne przekąski lub przypadkowy motyw ( w tym roku wylądowaliśmy na Bugs), ale mniej obchodziło ich, czy obrus jest zgodny z przysługami, czy czymkolwiek innym. Zwykle chcą po prostu przebywać w towarzystwie przyjaciół, aby im śpiewano i wpychać lukier do dziurek po ciastach.

Tak więc w tym roku wysłaliśmy Evite do grupy ich przyjaciół na spotkanie na sąsiednim placu zabaw (bez rezerwacji stolika – było za darmo) i zgarnęliśmy pizzę, napoje, babeczki, mnóstwo żelków i kilka jasnych balonów. Pogoda była wspaniała, dzieciaki były wyczerpane graniem na każdym sprzęcie, jaki był i do cholery – nawet my, dorośli, miło spędziliśmy czas, nie zastanawiając się nawet dwa razy nad tym, że dobry aparat został w domu.

*Ten post zawiera linki partnerskie*

Ciekawe Artykuły