Kilka osób pytało na Instagramie o konkretne informacje na temat tego, jak przedstawiliśmy Burgera Clarie i jak staraliśmy się, aby całe przejście od życia z psem do życia z psem i dzieckiem było jak najbardziej płynne dla wszystkich zaangażowanych stron. Zdecydowanie poszperaliśmy trochę w Google, a nawet porozmawialiśmy z naszym weterynarzem o tym, co możemy zrobić, aby ułatwić Burgerowi (i nam), kiedy wydarzyła się cała OGROMNA ZMIANA ŻYCIA, więc oto, co ostatecznie zrobiliśmy i jak to wyszło.
1. John opuścił szpital na około pół godziny, aby po całym dniu spędzonym w szpitalu przynieść Burgerowi koc z zapachem Clary (zostaliśmy tam przez 4 dni ze względu na nasze skomplikowane doświadczenia związane z porodem ), więc John po prostu wrzucił ten koc do swojej skrzynki, aby Burger mógł wąchać i przytulać się przez kilka następnych dni. Opiekowali się nim rodzice Johna, ale Burger to jeden z tych psów, który naprawdę lubi swoją klatkę, więc spędzał dużo czasu z ludźmi i mnóstwo innego czasu w swojej klatce ze swoim nowym kocykiem. Lubimy myśleć, że pomogło mu to przyzwyczaić się do zapachu jego młodszej siostry od pierwszego dnia.
2. Kiedy w końcu wróciliśmy do domu z Clarą, Burger już na nas czekał, a kiedy weszliśmy do środka, niosąc Clarę w foteliku, zabraliśmy dla niego także smakołyk i zabawkę. Słyszeliśmy, że możesz pomóc psu skojarzyć przybycie kogoś z czymś dobrym, jeśli dostanie coś niesamowitego i ekscytującego, gdy ta osoba wejdzie do domu. Zatem obdarowanie go smakołykiem i miłymi przytulaniami oraz nową zabawką podczas noszenia Klary do domu po raz pierwszy zdawało się położyć podwaliny pod to, że jest dobrą rzeczą, więc miał nadzieję, że skojarzył jej przybycie ze wspaniałymi czasami.
3. Generalnie staraliśmy się dawać mu miłość, kiedy tylko mogliśmy, jednocześnie łącząc całą opiekę nad noworodkiem. Oczywiście mieliśmy ręce pełne roboty przy Klarze i dostrajaliśmy się, ale byliśmy zaskoczeni, ile czasu spędzała na karmieniu lub spaniu, co zdecydowanie uwolniło nas od siedzenia na sofie z przytulonym tuż obok Burgerem i my zapewniał tyle głaskań i przytulań, ile tylko mogliśmy, żeby nigdy nie czuł się zastąpiony lub ignorowany. Jestem pewien, że wyczuł, że coś się zmieniło (przeszliśmy z rodziny trzyosobowej do czteroosobowej), ale nie mieliśmy żadnych problemów z tym, że miał wypadek lub zachowywał się w jakikolwiek sposób, co, jak słyszeliśmy, mogło się zdarzyć. Jesteśmy więc naprawdę wdzięczni, że Burgs poszło całkiem gładko.
Jak przedstawiliście swojemu zwierzakowi nowego człowieka? Czy masz jakieś inne wskazówki dla osób, które się tym denerwują? Lubię powtarzać, że Clara szybko znalazła się na liście ulubionych burgerów, bo zawsze ma okruchy i lepkie palce (dwie ulubione rzeczy B). Dlatego uważam, że są naprawdę świetną parą.