Od naszej rozmowy minął prawie miesiąc stemplując podłogę w kąciku zlewu (ostatnio wszędzie nas pełno – Pokój Klary , układanie płytek na zewnątrz , instalowanie nasz biegacz po schodach , przygody z architekturą krajobrazu , zaczynając od kuchnia itp.), ale to nie znaczy, że już na tym skończyliśmy. Mieliśmy jeszcze kilka punktów do sprawdzenia:
- uszczelnianie tych szablonowych podłóg
- ładowanie do szafy po wyschnięciu podłogi (miejmy nadzieję, że będzie miała więcej funkcji/przechowywania zamiast rzeczy, które bezmyślnie wepchnęliśmy tam podczas przeprowadzki)
- aktualizacja toaletki, nadając jej większą funkcjonalność i świeże wykończenie (z bliska była w dość kiepskim stanie i pomyśleliśmy, że moglibyśmy zyskać więcej funkcji z tej pustej szafki po prawej stronie, jeśli dodalibyśmy kilka niedrogich półek)
Aby więc skreślić ten pierwszy punkt z listy, Sherry użyła małego wałka z pianki, aby nałożyć na podłogę dwie cienkie i równe warstwy SafeCoat Acrylaq (to nasz ulubiony nietoksyczny ekopolimer). Nałożyła je w odstępie około 24 godzin i założyła respirator tylko dlatego, że nie był całkowicie bezwonny. Wszystko trwało dość szybko, a ona zaczęła w najdalszym kącie szafy i po prostu wytoczyła się z pokoju. Następnie zablokowaliśmy go na czas suszenia, aby nie pozostały na nim odciski łap szczenięcia.
Był to miły, końcowy krok ochronny, który sprawił, że mniej martwiliśmy się o jakiekolwiek odpryski lub krople (do licha, udało mi się później zeskrobać zaschnięte plamy bez uszkadzania szablonu).
Po całkowitym utwardzeniu uszczelniacza podłogowego (czekaliśmy około 72 godzin) mogliśmy załadować go do szafy i tym razem staraliśmy się bardziej przemyśleć, co gdzie trafi i co będzie najbardziej funkcjonalne. Zabranie ze sobą komody i lustra, a także kosza na pranie, który miał służyć jako kosz na bieliznę, naprawdę pomogło uczynić go znacznie bardziej przyjaznym do przechowywania niż zbiór przypadkowych pojemników i stosów. Chociaż ta komoda prawdopodobnie trafi do pokoju dziecięcego, a nasza nowa komoda West Elm najprawdopodobniej trafi tutaj, gdy dodamy tę ścianę zabudów wokół naszego łóżka.
Oto zdjęcie strony Sherry:
I moja strona (zwróć uwagę na różnicę w ilościach butów):
Dla przypomnienia, oto jak wyglądała szafa, kiedy się wprowadziliśmy i wszystko wyrzuciliśmy. To niesamowite, co może zdziałać świeża farba na ścianach, listwach, podłodze i suficie, wraz z bardzo potrzebną organizacją i kilkoma starymi meblami (komoda jest w posiadaniu, a lustro było znaleziskiem na wyprzedaży za 5 jardów).
Więc po zaznaczeniu pierwszych dwóch kul była już godzina półkowa. W rzeczywistości były to dość łatwe konstrukcje. Planując je na papierze, musieliśmy tylko pamiętać o dwóch rzeczach:
- jak zbudować podpory dla dwóch półek (funkcja!)
- gdzie stworzyć miejsca do mocowania desek licowych, żeby ładnie to wyglądało (forma!)
Oto, co wymyśliliśmy (lubimy wspólnie planować wszystko na papierze, a potem zazwyczaj dzielimy i zwyciężamy, więc w tym przypadku Sherry zajęła się układaniem i większością porządków w szafie, a ja byłem szczęśliwy, mogąc zająć się budowaniem półek i plamienie, zwłaszcza, że plama nie jest pozbawiona lotnych związków organicznych). Następnie Sherry wskoczyła z powrotem, zajęła się zawiasami i ponownie zamontowała drzwi, a ja wymieniłem szufladę i okucia do drzwi.
Jeśli chodzi o etap budowy, zacząłem od podłogi i szedłem w górę.
Krok 1: Przybiłem mały kawałek kawałka drewna do boku toaletki (i drugi, podobny do listwy przypodłogowej po przeciwnej stronie), tak aby jedna strona opierała się o podłogę, a druga była odsunięta 3/4 cala od przodu toaletki kopnięcie w palec.
Krok 2: Stworzyło to miejsce, w którym mogłem przymocować pasek sklejki, który skutecznie przedłuży kopnięcie na całej długości.
Krok 3: Tuż nad tym przybiłem pasujące paski płyty 1 x 2″ (którą przeciąłem na pół na piłce stołowej), na których mogła oprzeć się dolna półka. W kroku 10 zobaczysz, dlaczego nie wyrównałem go z dnem toaletki.
Krok 4: Umieściłam pierwszą półkę, którą wycięłam z kawałka sklejki, którą posiadałam pozostałości po suficie pokoju słonecznego . Było tak ciasno, że nie zawracałem sobie głowy przybijaniem go na miejsce.
Krok 5: Po dokładnym zmierzeniu środka przestrzeni, przybiłem kolejny zestaw małych pasków ze wszystkich 3 stron. Na ostatniej półce nie zrobiłam listwy tylnej, bo (przypadkowo) idealnie przylegała do blatu listwy przypodłogowej. Uwaga: na tym zdjęciu widać, że toaletka jest w kilku miejscach lekko zabrudzona, stąd chęć jej odnowienia, co pomoże nam także dopasować nowe drewno do starego.
Krok 6: Dodałam drugą półkę, wyciętą z tego samego kawałka sklejki.
Krok 7: Chcieliśmy dodać również deskę czołową u góry otworu, ponieważ próbowaliśmy naśladować odstępy i wygląd istniejącej toaletki. Zatem umieszczając tutaj płytę czołową, stanowi ona kontynuację drewnianego paska pomiędzy frontem szuflady a drzwiami szafki, który znajduje się już po lewej stronie. Zatem, podobnie jak w przypadku kopnięcia w palce, przybiłem tutaj małe kawałki złomu, lekko odsunięte od przodu szafki.
Krok 8: Czas zacząć dodawać tablice czołowe. Zacząłem od pionowej płyty przy ścianie, która była płytą o wymiarach 1 x 3 cale (która tak naprawdę mierzyła 1 x 2,5 cala), którą przyciąłem na piłze stołowej na wymiar 1 x 2 cale, aby dopasować ją do szerokości istniejących desek czołowych. Przykleiłem i przybiłem go do wsporników i półek.
Krok 9: Ponieważ pionowa deska czołowa została przybita do małego kawałka złomu, który umieściłem na górze, nie miałem już miejsca na przymocowanie poziomej deski czołowej. Wkręciłem więc kolejny kawałek złomu z tyłu pionowej deski, aby stworzyć ją ponownie.
Krok 10: Teraz ułóż wszystkie poziome deski czołowe, które były z tej samej płyty 1 x 3 ″, którą przyciąłem do szerokości 2 ″. Udało mi się je przykleić i przybić gwoździami do wsporników i przedniej krawędzi półek. Chciałem, aby dolna krawędź pasowała do istniejącej toaletki, dlatego w kroku 3 podczas umieszczania listew podtrzymujących półki musiałem uwzględnić 2-calową płytę czołową.
zewnętrzne kolory farby w kolorze białym
Oto ujęcie całości po zbudowaniu. Składanie wszystkiego poszło dość szybko (może godzinę?). Najdłużej trwało trzykrotne sprawdzenie wszystkich moich wymiarów i przycięcie kawałków. Byłem pewien, że po drodze coś zepsuję – na przykład zapomnę uwzględnić grubość półki ze sklejki podczas umieszczania pasków podtrzymujących – więc próbowałem wykonać cały pomiar dwa razy (i pomyśleć dwa razy), zanim raz coś przytnę.
Oczywiście kolejnym wyzwaniem było uzyskanie tego samego koloru nowych półek i starej toaletki. Chcieliśmy zachować pozory faktury słojów drewna, ale w naszej sypialni mieliśmy też elementy z ciemniejszego drewna (takie jak duże pochylone lustro ścienne w pobliżu drzwi do kącika zlewu), które zainspirowały nas do nieco bogatszego/ciemniejszego wyglądu naszego nowego wybór plam. Dowiedzieliśmy się także od malowanie toaletki w naszej połowie łazienki że głębszy, mniej pomarańczowy odcień może złagodzić żółty kolor na blacie zlewu. Więc po tak dobrych doświadczeniach z włączonym PolyShades nasza balustrada schodów (i mając pół puszki) zdecydowaliśmy się pójść tą drogą z toaletką.
Druga puszka pokazana powyżej to plama, po której nam została Metamorfoza komody Klary , które najpierw nałożyliśmy na nowe półki (aby zbliżyć je do istniejącego koloru po lewej stronie toaletki przed PolyShadingiem, aby całość była jednolita). Głupio zapomniałam zrobić zdjęcie tego kroku, więc niestety będziemy musieli po prostu przejść dalej, ale kolor wcale nie był idealnie dopasowany – po prostu w granicach jednego lub dwóch tonów, zamiast jednej strony rozjaśnionego blond. Najwyraźniej wystarczyło podobieństwo, że jedna warstwa Espresso PolyShades (nałożona za pomocą pędzla) wystarczyła, aby całkowicie wypełnić lukę. Aha i zanim posmarowałem PolyShades, Sherry lekko przeszlifowała istniejącą ścianę toaletki, aby była gotowa do plam, tak jak świeże drewno.
Zanim Sherry ponownie przymocowała drzwi i włożyła szufladę (wszystko to usunąłem, aby ułatwić zabrudzenie), zaktualizowaliśmy gałki za pomocą tanich (poniżej 2 dolarów za sztukę!), które znaleźliśmy w Target. Pomyśleliśmy, że ośmiokątny kształt stanowi miłą odmianę od całkowicie podstawowego, ale kolor będzie ładnie komponował się z naszą ciemną bejcą, więc gałki nie będą konkurować z wzorzystą podłogą. Oprócz wykorzystania czterech z nich do zastąpienia istniejących gałek, wywierciłem także otwory, aby dodać dwa kolejne w atrapie szuflady umieszczonej pod zlewem, aby uzyskać bardziej zrównoważony wygląd.
A dzięki tym ludziom mamy kompletną próżność. Poczekaj, ale przypomnijmy sobie, od czego zaczęliśmy:
I gdzie skończyliśmy:
Zdaję sobie sprawę, że ciemny kolor bejcy sprawia, że trochę trudno dostrzec niektóre szczegóły na zdjęciach (na żywo jest bardziej drewnopodobny, ale nie wygląda na tak ciemny w stylu gotyckim), ale z przyjemnością donoszę, że nowe półki wyglądają jakby zawsze tam były. Nałożyliśmy tylko jedną warstwę PolyShades, ponieważ nie chcieliśmy, aby kolor stał się ciemniejszy, dlatego w całej toaletce występują niewielkie różnice w odcieniu drewna. Druga warstwa mogłaby to wyrównać, ale oboje zdecydowaliśmy, że podoba nam się sposób, w jaki ta odmiana utrzymuje słoje drewna (chociaż jeśli zależy Ci na stałym ogólnym kryciu, prawdopodobnie zalecamy dwie warstwy).
Najlepsze jest to, że projekt był dla nas super tani. Dzięki temu, że mieliśmy pod ręką sklejkę i oba rodzaje bejcy, nasze jedyne koszty to deska 1 x 2″ i deska 1 x 3″ (łącznie 12 USD), wraz z gałkami (12 USD) i dwiema parami nowych zawiasów ORB do drzwi szafki (6 dolarów). Cała ta kosmetyczna aktualizacja wyniosła łącznie 30 dolarów. Uwaga: jeśli nie masz pod ręką sklejki i bejcy, możesz dodać 30 dolarów do budżetu.
Pomiędzy tym, naszą połową łazienki i metamorfozą schodów, zaczynamy zauważać, że naprawdę skłaniamy się ku kontrastowym, niemal monochromatycznym zestawieniom kolorów w mniejszych zakamarkach tego domu. Nie sądzę, żeby to wskazywało na to, że rezygnujemy z koloru (nasza sąsiednia sypialnia ma niebieskie ściany, zielony dywan, jasnożółte poduszki i wzorzysty zagłówek – i nie możemy zapomnieć Niedawna metamorfoza ścian i drzwi Clary ), ale myślę, że doceniamy wpływ niektórych ciemnych akcentów w miksie.
A tak dla zabawy, oto zdjęcie przed przeprowadzką, zrobione pod tym kątem:
Powiedziałbym więc, że jesteśmy cholernie blisko zakończenia fazy 1 zlewu. To chyba dobrze, skoro jesteśmy w połowie zdejmowania tapety w jadalni i jesteśmy gotowi, aby rozpocząć wprowadzanie aktualizacji w kuchni przed chaosem świątecznym (wraz z tym, jak showhouse nabiera wysokich obrotów). Co robiliście w ten weekend? Jakiś budynek? Opieczętowanie? Barwiący? Nowy sprzęt? Organizacja szafy? Choć część dotycząca organizacji szafy brzmi nudno, całkiem miło jest w końcu mieć prawdziwe miejsce na wszystkie nasze rzeczy, po tym jak poczuliśmy się, jakbyśmy od czerwca żyli na śmietnikach i sortowali przypadkowe stosy.