Kiedy cały nasz zestaw płytek prysznicowych/wannowych i podłogowych został zafugowany i uszczelniony, naprawdę można było odnieść wrażenie, że łazienka w końcu zaczyna się układać w całość. Jednak brak jednego głównego akcentu wykończeniowego sprawiał, że pokój nadal wyglądał na w budowie: listwy przypodłogowe i wykończenia. Zrób na przykład to zdjęcie podłogi przed spoinowaniem:
Podczas demonstracji zacząłem od naiwnego pomysłu uratowania istniejącego wykończenia wokół okna i drzwi (zarówno głównych drzwi, jak i szafy na bieliznę). Szybko jednak zdałem sobie sprawę, że marzenie o fajce sprawiało o wiele więcej kłopotów, niż było warte (wiele elementów było połamanych, połamanych lub w inny sposób bardziej zniszczonych). Nie wspominając już o tym, że i tak nie mogłem uniknąć zainstalowania nowej listwy przypodłogowej wokół podłogi, ponieważ kiedyś była to granica z płytek, kiedy ściany również były wyłożone kafelkami. Tak więc, dzięki mojemu podręcznemu łomowi i młotkowi, wszystko wyszło na zewnątrz… pozostawiając rzeczy takie jak okno wyglądające tak:
Więc raz zaprawa stwardniała przez 24 godziny i została uszczelniona kilka razy, ponowna instalacja wykończenia stała się moim zadaniem nr 1. Pożyczywszy piłę ukośniczą od mojego taty (zauważyłeś tu jakiś motyw? dzięki za wszystkie narzędzia, tato!), byłem głównie nastawiony na dział zaopatrzenia. I przyznam, że posiadanie kolejnej piły mechanicznej do zabawy to w zasadzie wszystko, czego nie mogłem się doczekać, jeśli chodzi o to zadanie. OK, to i trochę matematyki i mierzenia, które muszę też zrobić (tak, jestem kujonem, dziękuję bardzo).
Kiedy już wszystko zmierzyłem (długość każdej ściany, każdej strony drzwi i wokół okna), udaliśmy się do Home Depot z próbkami naszych starych elementów wykończeniowych w ręku. Chcieliśmy uzyskać coś podobnego, aby pasowało do reszty domu, chociaż zdecydowaliśmy się na nieco szersze wersje w tym samym stylu, tylko dla nieco bardziej wyrazistego wyglądu. Home Depot, podobnie jak większość sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz, sprzedaje wykończenia w OGROMNYCH paskach. Na szczęście oferują również stację do cięcia, w której można ciąć elementy do rozmiarów możliwych do transportu. Właściwie spędziłem dobre 30 minut na stacji, wycinając każdą potrzebną sekcję, zostawiając trochę więcej na każdej z nich, a nawet posunąłem się do oznaczenia tylnej części każdego elementu takimi rzeczami, jak 44 cale, tylna ściana pod oknem lub 35 cale, zapasowe. Przydało się to przy kasie, ponieważ mogłem szybko zliczyć, ile stóp kupuję, nie narażając przy tym kasjera na cierpienie związane z mierzeniem trzydziestu kilku odcinków wykończenia.
Zamiast szczegółowo opisywać mój proces krok po kroku dla wszystkich trzydziestu kilku sekcji, które zainstalowałem, użyjmy okna jako przykładu. Najpierw zlokalizowałem sekcje, które z grubsza wyciąłem z każdej strony i zaznaczyłem wewnętrzną krawędź mojego cięcia zwykłym, starym długopisem. Szczerze mówiąc, najtrudniejszą częścią tego kroku było jednoczesne trzymanie aparatu i pióra.
Potem maszerowałem przez dom, wyszedłem z ogrodu słonecznego, przez podjazd do garażu, gdzie ustawiłem piłę ukośniczą. Jest to ścieżka, którą podróżowałem dość często, wycinając (i ponownie wycinając) wszystko. Piła ukośna została zaprojektowana do łatwego cięcia pod kątem (lub ukosu), dzięki czemu elementy takie jak listwy i wykończenia mogą idealnie pasować do narożników i krawędzi. Jako nowy użytkownik piły ukośnej stwierdziłem, że jest ona naprawdę łatwa w użyciu. Wystarczy obrócić podstawę piły, aby dopasować ją do potrzebnego kąta (na szczęście wykonywałem wszystkie cięcia pod kątem 45 stopni), zablokować ją na miejscu, a następnie wyrównać kawałek drewna z prowadnicami. Aha i mimo że piła mojego taty była wyposażona w prowadnicę laserową, zawsze ściągałem ją w dół w trybie wyłączenia, aby samemu zobaczyć, gdzie ostrze najpierw zetknie się z listwą wykończeniową – tak dla pewności przed odpaleniem jej i wykonaniem cięcia .
Cięcie każdego kawałka było dziecinnie proste. I podobnie jak piła na mokro, łatwo było mi wrócić i dopracować każde cięcie, jeśli po powrocie do środka stwierdziłem, że wszystko jest trochę za długie. Kieruję się mottem: o wiele łatwiej jest obciąć więcej niż ponownie przyłożyć, co oznacza, że czasami przy pierwszym cięciu podchodzę bardzo konserwatywnie i ostatecznie przycinam dość często. Może nie jest to najskuteczniejsza metoda, ale na pewno łatwiejsza (i tańsza) niż kupowanie większej ilości wykończenia, jeśli na początku zepsujesz i odetniesz za dużo.
Kiedy przyszedł czas na przymocowanie idealnie wyciętego elementu na miejscu, zdecydowaliśmy się na technologię low-tech. Zamiast sprężyny do jakiejś elektrycznej gwoździarki do tak małej pracy, kupiliśmy mały młotek o wadze 10 uncji (abyśmy nie huśtali naszego zwykłego potwora w pobliżu naszych płytek, jeśli chodzi o listwy przypodłogowe) i mały zestaw gwoździ do wbij każdy gwóźdź w listwę bez wbijania młotka w listwę. Powtórzę: może nie jest to najszybsza technika, ale spełniła swoje zadanie przy zerowym uszkodzeniu reszty pomieszczenia (i szczęśliwie nie przekraczała budżetu). Zasadniczo po prostu użyliśmy młotka do wbicia kilku gwoździ wykończeniowych w większości wykończenia (pozostawiając około 1/8 cala wystającego).
Potem wróciliśmy z zestawem do gwoździ, krótkim metalowym elementem, który (nie przez przypadek) ma na jednym końcu rozmiar główki gwoździa. W ten sposób szeroką i nieporęczną główką młotka można wbić gwóźdź do końca w drewno, nie uszkadzając otaczających go listew.
Właściwie wbiliśmy gwóźdź nieco głębiej niż powierzchnia drewna, abyśmy mogli go później łatwo ukryć za pomocą masy uszczelniającej.
Aha i chociaż listwa, którą kupiliśmy, jest biała, to tylko dlatego, że jest wstępnie zagruntowana, a nie pomalowana. Niektórzy decydują się na malowanie zanim instalując listwy, ale malowaliśmy już zamontowane listwy tyle razy, że jest to dla nas praktycznie druga natura (nie ma potrzeby dwukrotnego usuwania farby – raz przed montażem i raz po nim, w celu wszystkich poprawek – zamiast tego wszystko odbywa się za jednym razem) na końcu).
W każdym razie, kiedy zamontowałem wszystkie elementy wokół okna, wyglądało to w 98% idealnie. Tapicerka była trochę zabrudzona w wyniku manipulacji i choć bardzo się starałem, elementy nie były idealnie wyrównane we wszystkich miejscach, ale były wystarczająco blisko. I tu z pomocą przychodzi uszczelniacz i farba.
Zdecydowaliśmy się użyć białej, nadającej się do malowania masy do drzwi, okien i listew wykończeniowych, aby wypełnić nasze pęknięcia i dziury po gwoździach (lubimy Dap jako markę, ponieważ uważamy, że jest jedną z najłatwiejszych w obróbce). Tutaj nakładamy obszerny pasek na szew narożny okna.
Po wciśnięciu go palcem w szew, a następnie wytarciu nadmiaru, wygląda całkiem gładko.
A kiedy cała masa uszczelniająca wyschła na rogach i otworach po gwoździach, nałożyliśmy kilka warstw białej półbłyszczącej farby No-VOC Freshaire i TA-DA!
Wykończenie wokół szafy na bieliznę i drzwi wykonano w zasadzie w ten sam sposób, więc oto szybkie zdjęcie przed (wraz z elementami wykończeniowymi, których długość sprawdzałem)…
…i po: wszystko uszczelnione, pomalowane i gotowe do użytku.
Teraz podłogi miały nieco inne zadanie. Tutaj zamontowałem listwę przypodłogową u podstawy wszystkich ścian, łącznie z wnętrzem szafy na bieliznę, a następnie wykonałem ćwierćokrągłe listwy do butów, aby naprawdę wszystko wykończyć. Ta część była podekscytowana, ponieważ oznaczała, że muszę zakryć wszystkie miejsca, w których płytki nie przylegają dokładnie do ściany. Poza tym miałem okazję przekonać się, jak piła ukośnicza potrafi wykonywać cięcia ukośne (w dalszym ciągu są to kąty 45 stopni, ale wykonuje się je poprzez przechylenie brzeszczotu na bok, a nie obracanie podstawy piły). Dzięki tym nacięciom ukośnym kawałki listwy przypodłogowej łączą się w narożnikach w następujący sposób:
lekki zagłówek
Idealne spotkanie w rogach nie było wielkim strachem, ponieważ uszczelnienie pomogło mi ukryć drobne wady. Najbardziej obawiałem się uderzania młotkiem tak blisko naszej cennej podłogi. Więc dla bezpieczeństwa zawsze trzymałem ręcznik pod strefą młotka, aby przynajmniej trochę zabezpieczyć i użyłem mojego mniejszego młotka o wadze 10 uncji, który był łatwiejszy do kontrolowania niż nasz zwykle cięższy i większy. Oto rzut oka na to, jak wyglądała strefa robocza projektu.
Prawdopodobnie zastanawiasz się, dlaczego na długiej ścianie brakuje dużego kawałka listwy przypodłogowej. Nie, nie zapomniałem. To właśnie tam zmierza toaletka, a ponieważ chcemy, aby przylegała do ściany, nie chcieliśmy, aby listwa przypodłogowa przeszkadzała. Dlatego wcześniej umieściliśmy toaletkę w pokoju, aby dowiedzieć się, gdzie ją chcemy (i gdzie zmusiła ją instalacja wodno-kanalizacyjna). Następnie po prostu oznaczyliśmy ściany oraz odpowiednio zmierzyliśmy i zamontowaliśmy listwę przypodłogową.
Po złożeniu wszystkiego zmierzyliśmy i wycięliśmy ćwierćokrąg w ten sam sposób. Jedyna różnica polegała na tym, że przymocowaliśmy ćwierćokrągły gwoździe Liquid Nails (ok, i kilka prawdziwych gwoździ też), ponieważ pomimo tego, że chciałem, aby wszędzie pasowały, byłem zbyt tchórzliwy, aby ręcznie wbijać tak blisko marmuru, gdybym mógł tego uniknąć . Z przyjemnością informujemy, że zadziałało jak czar.
Trochę masy uszczelniającej i dwie warstwy farby później… presto-change-o.
Ostatecznie był to proces trwający około pięciu godzin. I podobnie jak w przypadku fugowania, różnica była niesamowita. Coraz bardziej zaczynała przypominać prawdziwą łazienkę. Wyobraź sobie, że. Następnym punktem programu była instalacja toalety, zbudowanie toaletki i praktycznie wszystko było gotowe (bądź na bieżąco z naszą zabawą dotyczącą toaletki typu „zrób to sam” jeszcze w tym tygodniu). Nie możesz po prostu spróbować mety? My też i smakuje trochę jak silikonowa masa uszczelniająca.
Ale dość o nas, co porabiasz w tym tygodniu? Czy są tu jacyś koledzy, którzy remontują łazienki? Czy ktoś wieszał listwy przypodłogowe lub listwy przypodłogowe? Współczujmy.
Psst: Chcesz przeczytać o kilku pierwszych rozdziałach dużej metamorfozy łazienki? Wymeldować się Rozdział pierwszy , Rozdział drugi , Rozdział trzeci , mały zwiastun, Rozdział czwarty I Rozdział piąty tutaj.