Jeśli prawdą jest, że czystość jest obok pobożności, to sprzedaż naszego domu praktycznie zamienia nas w świętych. Nie, żebyśmy wcześniej nie balansowali na punkcie czystego maniaka, ale zawsze uważałem się za bardziej schludnego niż czystego (tj. bałagan jest nie-nie, ale wanna może pozostać nieszorowana trochę dłużej, niż chciałbym przyznać mojej mama). Ale teraz, gdy odwiedzają nas nieznajomi, popchnęło nas to do czyszczenia hipernapędu – co, jak muszę zauważyć, jest bardzo potrzebne, biorąc pod uwagę, że narodziny noworodka prawie na jakiś czas go zatrzymały tego lata.
chodnik z płyt betonowych
Tak, to ja wyrywam drabinę, aby dobrze umyć zewnętrzną część suwaków naszej altanki. Żegnaj brudzie, witaj sprzedany dom! Okej, może wyprzedzę siebie, ale mam nadzieję, że moje wysiłki związane ze skakaniem po drabinie nie pozostaną niezauważone.
Oszczędzę Ci zdjęć z naszych innych przygód związanych ze sprzątaniem (polerowanie wszystkich armatury ze stali nierdzewnej, wycieranie wszystkich szafek kuchennych, odkurzanie, odkurzanie i jeszcze raz odkurzanie…), a zamiast tego pokażę Ci zdjęcia niektórych z urokliwych miejsc -izacja, która ma tu miejsce. Na przykład, masz ściółkę?
Zajęło mi trzy osobne wycieczki do Lowe's, aby zdobyć go w wystarczającej ilości, aby udekorować nasze grządki (zwykle nie sięgam po ściółkę ze sztucznym zabarwieniem, ale była w sprzedaży za tę samą cenę co zwykłe produkty i pomyślałem, że był to jeden przypadek, w którym długotrwały kolor mógł mi dobrze zrobić). Przynajmniej pod koniec dnia spoglądało na nas wyraźniejsze podwórko.
wybielić fugę
A skoro już mowa o podwórku, w niektórych miejscach ponownie zasadziłam trawę, które tego lata zniszczyła upalna pogoda. Wszystko idzie zaskakująco dobrze – szczególnie biorąc pod uwagę, że w naszym hrabstwie obowiązują awaryjne ograniczenia wody ze względu na długie, upalne lato. Teraz tylko trzymam kciuki, żeby koszenie go tak często, jak to konieczne (aby zachować utrzymany wygląd ogrodu, który podoba się kupującym) nie zaszkodzi zbytnio tym maleńkim kiełkom. Uwaga: właśnie zasialiśmy nasiona i czekaliśmy na deszcz – nie było potrzeby stosowania zraszaczy ani nawozów. Na szczęście przez ostatnie trzy tygodnie trochę padało i dowiedzieliśmy się, że trawa naprawdę chce rosnąć na gołej ziemi. Zatem deszcz i nasiona trawy zwykle oznaczają szczęście.
A kiedy nie koszę, zwykle można mnie spotkać, jak oczyszczam podjazd z żołędzi. Jesteśmy w trakcie corocznego bombardowania za sprawą dębów otaczających nasz dom, więc nasz podjazd dość szybko zostaje nimi zaśmiecony. Po prostu spójrz na kolekcję, nad którą pracuję, na tylnym rogu podjazdu, gdzie wszystko zostaje rozdmuchane. Myślę, że wiewiórki powinny mnie przerzucić przez ramiona i zaśpiewać „For He’s A Jolly Good Fellow” w podzięce za tę przysługę:
drzwi pomalowane na połysk
O ile utrzymywanie domu w stanie gotowym do pokazu jest wyczerpujące, o tyle musimy przyznać, że miło jest mieszkać w niesamowicie schludnym domu niemal 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Trzymamy kciuki, aby dodatkowy wysiłek wkrótce się opłacił, jeśli chodzi o pozyskanie kupującego. OK, idę pościelić łóżko…