1. Masz pas malarski. Tak, John ma pasek przeznaczony specjalnie do malowania. Wcześnie dowiedzieliśmy się, że wiele ubrań można stracić przez trwałe zacieki farby, więc każdy z nas ma jeden letni strój do malowania (składający się z jednej pary szortów i koszulki) i jeden zimowy strój do malowania (składający się z jednej pary dżinsów i bluza), abyśmy nie niszczyli cały czas codziennych ubrań (i nie musieli poświęcać całej szuflady na malowanie ubrań). Jednak John dość wcześnie pomalował jeden ze swoich pasków, więc stał się on ważną częścią jego letnich i zimowych zespołów malarskich. Twierdzi, że nie jest zbyt wydajny, jeśli ciągle spadają mu spodnie, gdy próbuje się rolować, i muszę się z tym zgodzić.
2. Pierwszą osobą, która pomasuje brzuszek Twojego dziecka, jest pracownik Home Depot. Tak, to prawdziwa historia. Dzięki mojemu krótkiemu tułowiowi i moim genom zaczęłam pokazywać się całkiem nieźle zaraz po tym, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży. I chociaż słyszałem historie o nieznajomych i przyjaciołach, którzy spontanicznie wyciągali rękę, by poklepać ciężarne brzuchy, nikt inny niż John nie był w pobliżu mojego. Dopóki nie poszliśmy do Home Depot po kilka rzeczy, a jeden z moich ulubionych kasjerów natychmiast mnie zauważył i pogratulował, wyciągając rękę i pocierając mój brzuch! Najśmieszniejsze jest to, że tak naprawdę nie przeszkadzało mi to. Widzisz, pracuje tam grupa pracowników (a także w Lowe’s, Ace i True Value), którzy są dla nas jak rodzina. Dlaczego nie miałoby tak być, skoro praktycznie mieszkamy tam razem z nimi? I tak oto pierwszą ręką niebędącą mężem, która pogłaskała mnie po brzuchu, stała się kasjerka z Home Depot. Myślisz, że powinniśmy umieścić tę statystykę w książeczce dziecka?
3. Cztery z ośmiu szuflad w Twojej kuchni są przeznaczone na narzędzia i przybory malarskie. Tak, to prawda. Jedna poświęcona jest sztućcom, dwie to szuflady na śmieci, a jedna jest pełna plastikowych toreb, folii aluminiowej i woskowanego papieru. Pozostałe cztery są pełne wszystkiego, od młotków i śrubokrętów po papier ścierny, a nawet wałki i tacki na farbę. Mówią, że kuchnia jest sercem domu, więc myślę, że nasze narzędzia zajmują szczególne miejsce w naszym sercu.
4. Twój ośmiofuntowy chihuahua nie jest ani trochę zaskoczony dźwiękiem piły mechanicznej lub młotka (a boi się prawie wszystkiego innego). W jakiś sposób przez te lata Burger uodpornił się na dźwięki, gdy walymy w ściany i przybijamy gwoździe, więc chociaż jego oczy otwierają się szeroko i rozszerzają z przerażenia, gdy słyszy szelest liści na zewnątrz, tak naprawdę zasypia przy naszych dźwiękach głośno rozbierając nasz dom (i równie głośno składając go z powrotem).
5. Nie ma ograniczeń co do zakresu niewygodnych czynów, które możesz popełnić w imię remontu domu. Prysznic na zewnątrz z lodowatą wodą z węża przy temperaturze 40 stopni odkąd prysznic jest rozebrany? Sprawdzać. Spanie na dmuchanym materacu w jaskini ponieważ podłogi w sypialniach są odnawiane? Sprawdzać. Pójście bez kuchni przez 113 pełnych dni podczas montażu nowego? Sprawdzać. Budzenie w Nowy Rok o godzinie 8:20 podbić Ikeę? Sprawdzać. Tutaj jest jak w odcinku Survivor. Jesteśmy po prostu szalenie zakochani w naszym domu i pojedziemy na koniec świata, żeby wszystko upiększyć. To ludzie chorzy. I wiesz co? Jesteśmy z tego dziwnie dumni.
A co z wami? Czy zasługujesz na odznakę szaleństwa, jeśli chodzi o twoje zaangażowanie w ulepszanie domu? Czy przeżyłeś coś naprawdę dziwnego lub szczególnie trudnego (przynajmniej teraz, gdy na to patrzysz) w imię majsterkowania? Powiedz.