Wszechświat czasami działa w zabawny sposób. Weźmy na przykład kilka tygodni temu, kiedy na Facebooku i Twitterze opłakiwaliśmy śmierć naszej kosiarki (choć my później go reanimowano z podstawową konserwacją typu „zrób to sam”). Po tym, jak wszczęliśmy alarm na Twitterze i Facebooku, nie tylko otrzymaliśmy od Was wiele sugestii, ale także nasi przyjaciele z Lowe’s zauważyli nasze internetowe wezwanie o pomoc. W rzeczywistości oni – wraz z życzliwymi ludźmi z Fiskars – hojnie ofiarowali jedną ze swoich najnowszych kosiarek: Kosiarka szpulowa Fiskars Momentum , co okazało się jedną z częstszych rekomendacji, jakie otrzymywaliśmy za pośrednictwem Twittera i Facebooka. Zbieg okoliczności? Myśleliśmy, że nie. Dlatego z wdzięcznością skorzystaliśmy z ich hojnej oferty firmy Lowe’s. Zgodzili się nawet rozszerzyć ofertę na jednego szczęśliwego czytelnika, więc czekaj na tę nagrodę w ramach naszego darmowego prezentu z okazji Dnia Ojca Lowe’a, który opublikujemy później dzisiaj!
Ale wracając domateriałkosiarka pod ręką. Przyznam, że na początku byłem trochę sceptyczny wobec kosiarki bębnowej, ponieważ wydawała się to sposób koszenia trawnika wymagający niewielkiej technologii, wymagający dużego wysiłku i dający mieszane rezultaty. Zwłaszcza całkiem duże podwórko z przodu i z tyłu, takie jak nasze. Jednak wszystkie sugestie dostępne w Internecie od pomocnych i entuzjastycznych czytelników (plus trochę moich własnych badań) okazały się bardzo przekonujące. Szybko zdaliśmy sobie sprawę, że kosiarka bębnowa nie tylko byłaby lepszą opcją dla środowiska (bez spalin) i dla mojego portfela (bez kupowania oleju i benzyny – a poza tym sama kosiarka kosztuje tylko 199 dolarów w Lowe’s), ale także wpisuje się w moją widoczną niechęć do konserwacja kosiarki (nie trzeba już wymieniać oleju, filtrów ani wymieniać świec zapłonowych). Dla mnie jest to jeszcze zdrowsze (brak oparów na twarzy i do tego trochę treningu). Aha, i bardzo mi się podobało, jak łatwo zmieścił się z tyłu naszej Altimy na czas podróży do domu. Zdecydowana zaleta.
A więc oto gra po zabawie, jeśli chodzi o mój dziewiczy rejs z naszą nową marką Fiskars Momentum. Od samego początku urzekło mnie, jak niewiele miał części i jak łatwo było je złożyć. Tak to wyglądało po wyjęciu z pudełka…
…a tak to wyglądało po około 8 minutach, 4 śruby i 2 zawleczki później. Gotowy by skręcić.
pokój o tematyce kosmicznej
Jeśli nadal drapiesz się po głowie, kosiarka bębnowa jest maszyną napędzaną przez człowieka. Chodzisz z nim energicznie (jak sugeruje instrukcja), który obraca ostrza i ścina trawę. A ta kosiarka bębnowa twierdzi, że ma innowacje, które ułatwiają pchanie (bonus), ale ponieważ mam doświadczenie tylko z samobieżnymi kosiarkami gazowymi, realistycznie wiedziałem, że ten facet będzie wymagał trochę więcej pracy, niż byłem przyzwyczajony, bez względu na wszystko . Ale jednym z innych ulepszeń, o których mówi Fiskars, jest to, że ostrza nigdy się nie stykają, co oznacza, że trzeba je ostrzyć znacznie rzadziej niż przeciętną kosiarkę szpulową (a może nawet nigdy). Powtórzę: nie ma tu żadnej różnicy, z którą mógłbym go porównać, ale miło wiedzieć, że jest to czołowy zawodnik w kategorii, który jest zarówno mniej wymagający w utrzymaniu, jak i łatwiejszy w prowadzeniu.
Jedną z różnic, którą od razu dostrzegłem i którą doceniłem, była łatwość ustawiania wysokości koszenia. Moja kosiarka Troy-Bilt wymagała osobnej regulacji każdego z czterech kół, a dźwignie były tak stare, że poruszanie nimi było dość uciążliwe. Fiskars wymagał jedynie przesunięcia jednej dźwigni, aby zmienić wysokość koszenia w dowolnym miejscu z 1″ na 4″ (uważa się, że wszystko powyżej 3″ jest najbardziej ekologiczną opcją dla trawnika, ponieważ pozwala ostrzom wchłonąć więcej słońca i wody niż blisko przycięte trawniki). Możliwość łatwej zmiany wysokości to kolejne wymienione ulepszenie w porównaniu z innymi kosiarkami bębnowymi, które słyną ze zbyt krótkiego przycinania trawy.
Ale dość o funkcjach. Jak właściwie wyglądało całe koszenie?
Cóż, to było całkiem zabawne. Po pierwsze, było praktycznie cicho w porównaniu z rykiem silnika, do którego byłem przyzwyczajony, co oznaczało, że nie musiałem podkręcać iPoda do ogłuszającej głośności, żeby kołysać się po naszym podwórku. Poza tym sposób, w jaki kosiarka ukradkiem rozrzucała skoszoną trawę z przodu, był nie tylko hipnotyzujący do oglądania, ale także podobał mi się fakt, że nie kopała mnie pod nogi ani na bok (jak robiła to stara kosiarka gazowa – co oznacza, że często opryskiwałam podjazd i taras niechlujnie wyglądającymi sadzonkami). Kilka razy próbowałem uchwycić na filmie moment wypluwania do przodu, ale z ograniczonym sukcesem. Wydaje mi się, że latające źdźbła trawy na tle większej ilości trawy nie są tematem o największym kontraście.
Oto zbliżenie, dzięki któremu (miejmy nadzieję) będziecie mogli lepiej zobaczyć te latające ostrza. I tak, jedną ręką całkowicie kosiłem, a drugą robiłem zdjęcia. Nawet nie chcę wiedzieć, co myśleli sąsiedzi. Ale to pokazuje, że nie jest on zbyt ciężki ani super trudny do popchnięcia.
jak zainstalować kamerę dzwonkową do drzwi
Właściwie sąsiedzi prawdopodobnie myśleli: Kim jest ten dziwny dzieciak, który próbuje ręcznie kosić ten duży trawnik kosiarką bębnową?
Nie mogę ich winić. Pomiędzy podwórkiem od przodu i od tyłu (nie licząc zalesionego obszaru z tyłu) mamy ponad jedną trzecią akra trawy. A sąsiedzi po obu stronach nas używają kosiarek samojezdnych, więc prawdopodobnie możesz się domyślić, co pomyśleli o mnie i moim nowym pomarańczowym przyjacielu. Nawet sami Fiskars przyznają, że kosiarki bębnowe zazwyczaj nie są dobrym wyborem dla osób posiadających duże ogrody, więc od razu wiedziałem, że nie jesteśmy głównymi kandydatami do zakochania się w Momentum. Ale dziwną rzeczą jest to, że po jednorazowym skoszeniu zarówno frontu, jak i podwórka za domem, z niecierpliwością czekałem na następną sesję przycinania, która miała miejsce około tydzień później. Za drugim razem było jeszcze więcej zabawy niż za pierwszym, ponieważ wiedziałem, czego się spodziewać i z radością przyjąłem trening bez oparów, który z pewnością zapewnił.
Jeśli chodzi o ogólne wrażenia z naszej nowej kosiarki bębnowej, uważam, że Momentum jest świetne (zwłaszcza jako bardziej ekologiczna opcja), ale odkryłem kilka rzeczy, które uświadomiły mi, że ta kosiarka nie jest dla każdego (podobnie jak znakomita Fiskars ludzie ogłaszają na swojej stronie internetowej). Próbując więc podzielić się tym, czego się nauczyłem i pomóc ludziom uzyskać kosiarkę jak w niebie, oto kilka punktów do rozważenia przy podejmowaniu decyzji, czy kosiarka Fiskars to właściwy wybór:
- Wielkość naszego ogródka przed i za domem (plus fakt, że oba są do nich lekko nachylone) sprawiła, że koszenie trwało nieco dłużej i wymagało więcej wysiłku niż używanie samobieżnej kosiarki gazowej. Jeśli jednak masz czas i energię i chętnie ćwiczysz, może to być dokładnie to, co zalecił lekarz (ale nie jest to idealne narzędzie do szybkiego koszenia przed zachodem słońca, jeśli masz przestronny trawnik).
- Nie tnie płynnie chwastów ani trawy powyżej 6 cali (i niestety od czasu do czasu dostajemy odrobinę obu). Niektóre chwasty są po prostu zbyt twarde, aby mieć źdźbła, a wysokie łodygi są spłaszczane zamiast krojonych (obie rzeczy, przed którymi Fiskars ostrzega potencjalnych nabywców z góry). Musiałem więc potem wrócić i ręcznie wyrwać kilka chwastów. W pewnym sensie może to doprowadzić do zdrowszego trawnika, jeśli będę zmuszony zająć się mleczami, zamiast po prostu je kosić. Ale znowu nie jest to łatwe ani szybkie rozwiązanie dla osób, które nie mają czasu na zajęcie się kilkoma rzeczami, które mogą zostawić.
- Nie radzi sobie też z patyczkami, a ze wszystkimi naszymi drzewami mamy ich sprawiedliwą część. Ponownie Fiskars od razu mówi, że należy usunąć wszelkie duże lub średnie patyki, aby nie zakleszczyć kosiarki ani nie uszkodzić ostrzy (i ogólnie jest to dobry pomysł również w przypadku zwykłych kosiarek), więc zatrzymałem się kilka razy, ponieważ kilka gałązki na chwilę zatrzymały ostrza. Wydobycie ich nie było wielkim problemem, ale dodało kilka sekund tu i ówdzie do projektu.
Werdykt? Myślę, że w przyszłości prawdopodobnie pozostanę przy naszych nowych Fiskarsach, ale od czasu do czasu umawiam się na randkę z naszą starą, ale odnowioną kosiarką gazową. W końcu jesteśmy przyzwyczajeni do większego wysiłku, aby być bardziej ekologiczni, więc kiedy tylko będę mógł, będę dokładał wszelkich starań, korzystając z produktów Fiskars. Ale planuję polegać na moim zasilanym gazem Troy Bilt w rzadkich przypadkach, gdy mam bardzo mało czasu (i raz lub dwa razy jesienią, gdy lubię ściółkować liście). Jeśli jednak Twoje podwórko nie sprawia takich samych problemów jak nasze (duże i czasami pełne patyków), wówczas Fiskars będzie prawdopodobnie dla Ciebie kosiarką uniwersalną. Przecież nadal pozostawia po sobie cholernie dobrze wyglądający trawnik:
Czy jacyś inni właściciele Fiskars Momentum (lub innej kosiarki bębnowej) chcą podzielić się swoimi doświadczeniami? Czy ktoś jeszcze ma kosiarkę, przy której bije mu serce? Powiedz. I nie zapominaj, że będziesz miał szansę wygrać dla siebie Fiskars Momentum w ramach dzisiejszego popołudniowego rozdania od Lowe’s (wraz z inną całkiem słodką nagrodą z okazji Dnia Taty), więc bądź na bieżąco…