Jednym z najczęstszych pytań na Instagramie/Facebooku/Twitterze, kiedy udostępniamy zdjęcie, nie jest jaki to kolor farby? lub kto produkuje tę lampę? – gdzie kupiłaś tę koszulę/sukienkę/spódnicę? – i nie mówią o mnie (ani Johnie)… mówią o Klarze. Tak, pojawiło się wiele próśb o post o tym, jak zdobywamy okazje/oszczędzamy pieniądze w dziale odzieży dziecięcej oraz o tym, gdzie kupujemy jej ubrania. Więc proszę, oto jest. A dzięki wszystkim wyżej wymienionym zdjęciom na Instagramie, które udostępniliśmy, mamy całą masę ujęć do wykorzystania w tym podsumowaniu.
Trzeba przyznać, że to trochę dziwne tak szczegółowe analizowanie ubioru twojego dziecka (ma dwa lata! Po prostu kupujemy rzeczy, które uważamy za ładne i staramy się oszczędzać, kiedy możemy), ale pisząc to zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nauczyliśmy się przyzwoitą kwotę przez ostatnie dwa lata ubierania maleńkiego człowieka. I na pewno są rzeczy, o których chcielibyśmy wiedzieć na początku, a które zaoszczędziłyby nam czas i pieniądze – więc może pomogą komuś innemu. A więc bez zbędnych ceregieli, historia ubrań Clary opowiedziana na naszym Instagramie…
patio z kostki brukowej własnymi rękami
Większość ubrań Clary pochodzi z tych czterech miejsc:
- Podaj mi upadki od jej słodkiej kuzynki Elsy (lub trzylatki mieszkającej obok)
- Stara Marynarka Wojenna (zwykle na wyprzedaży lub kupiona na kuponie)
- Cel (zawsze na stojaku)
- H&M (mają najsłodsze rzeczy, zwłaszcza letnie sukienki)
Oczywiście czasami dostaje też różne prezenty lub dostajemy karty podarunkowe do takich miejsc jak The Gap na nasze urodziny (i wydajemy pieniądze na dział dziecięcy, a nie na siebie). Od czasu do czasu zaglądaliśmy też do innych sklepów, na przykład do Carter’s Outlet w pobliżu domku na plaży rodziców Johna. Ale zdecydowanie powiedziałbym, że większość jej rzeczy pochodzi z czterech powyższych źródeł. Jak na przykład sukienka ze zdjęcia powyżej (z wyprzedaży w sklepie Target).
Właściwie był to prezent urodzinowy dla niej od siostry Johna, Emily, ale uwielbiamy to, że zna jeden z naszych ulubionych sklepów z odzieżą Clara (myślę, że kosztował około 6 dolarów). Jest to rozmiar 2T, który powinien wystarczyć Clarie na co najmniej rok (możemy dodać pod spód jegginsy, aby nosić ją w chłodniejsze dni lub zakryć, jeśli w miarę wzrostu będzie krótsza). I może się to wydawać oczywiste, ale w końcu zdaliśmy sobie sprawę, że sukienki są często najbardziej opłacalne w dziale odzieży, ponieważ są tylko jednoczęściowe (więc zamiast szukać taniej koszulki za 4 dolary i tanich spodenek za 4 dolary , ta sukienka to cały strój za 6 USD).
Oto sukienka z H&M, która kosztowała 12 dolarów. Początkowo myślałam, że to drogie (jestem tania, więc lubię rzeczy jednocyfrowe – wzdrygam się, gdy wszystko jest powyżej dziesięciu, haha), ale Clara ma już tego dość. Prawdopodobnie przynajmniej raz w tygodniu przez całe lato jak dotąd. Przypuszczam więc, że pod koniec okresu użytkowania koszt jednego noszenia wyniesie prawdopodobnie około pięćdziesięciu centów. A jeśli przekażemy to przyszłemu dzieciakowi, może być jeszcze mniej.
W przeciwieństwie do gospodyni domowej z Beverly Hills, Clara nosi swoje stroje wiele razy. Być może za tydzień zobaczysz ją głaszczącą kozy…
… i zabawę z Barbie w tym samym stroju tydzień lub dwa później.
rośliny doniczkowe o słabym świetle
To prześwitowa spódnica od The Gap i biały top od Old Navy. Myślę, że całość tego stroju wyniosła około 7 dolarów (4 dolary za spódnicę i 3 dolary za górę). Zasadniczo równanie góra + dół to zazwyczaj: kolorowa bluzka + podstawowe jegginsy/ciemne dżinsy LUB kolorowa spódnica lub różowe/żółte dżinsy + podstawowy top (jak ten biały podkoszulek z falbaną). Coś w rodzaju klasyki z czymś innym, jasnym i zabawnym. Dzięki temu nie będzie to zbyt nudne ani zbyt szalone, będzie po trochu każdego z nich. A jeśli chodzi o próby tworzenia strojów z przypadkowych przedmiotów, które ma w szufladach, takich jak para jegginsów czy ładny t-shirt, teraz mogę dobierać pary prawie na autopilocie, korzystając z tego ogólnego równania. Choć posiadanie formuły odzieży Clara może wydawać się dziwne, oszczędza nam czas (i pieniądze wydawane na rzeczy, które nie mieszczą się tak łatwo). I wydaje się, że naprawdę lubi swoje ubrania (zeszłej nocy, jadąc do dziadków, powiedziała, że nie może się doczekać, aż pokaże im swoją śliczną sukienkę).
Innym doskonałym przykładem tego równania byłby jeden z moich ulubionych strojów Clary. Zobacz, jak podstawowy t-shirt z nadrukiem (przedstawiający burgera przypominającego burgera z J Crew Outlet) + dziewczęcą marszczoną, delikatnie różową spódnicę (podarowana przez dziewczynę z sąsiedztwa) mogą stworzyć coś zabawnego i jednocześnie słodkiego czas? Zwłaszcza w połączeniu z tatuażem RAD. Ha ha.
Innym przykładem może być jedna z moich ulubionych koszul (od Old Navy za około 8 dolarów), którą możecie zobaczyć na tym zdjęciu. Jest bluzkowy i zwiewny, a Clara KOCHA to. Wszystko, od dużych rękawów z falbaną na dole po kolorowe kwiaty, unosi się na jej łódce. Dlatego najczęściej łączymy go z podstawowymi jegginsami lub dżinsami. Tylko dlatego, że jest to łatwy i niezawodny strój. Dzięki temu nie muszę kupować bardziej konkretnych spodni, które do mnie pasują (np. fioletowe spodnie, pomarańczowe spodnie capri), ponieważ mamy w szufladach wystarczająco dużo klasycznych przedmiotów, takich jak dżinsy/jegginsy, które już z nimi współpracują.
Oto kolejny przykład dziewczęcych/odważnych/wzorzystych spodni z czymś basicowym na wierzchu. To strój, który znalazłam w Carter Outlets w Delaware, kiedy zatrzymaliśmy się tam z okazji Dnia Pamięci. Myślę, że całość kosztowała mniej niż 10 dolarów za obie sztuki (w sumie) i od tego czasu Clara z łatwością nosiła to co najmniej osiem razy.
Jeśli chodzi o liczby, Clara zwykle ma na zmianę 10-12 dobrych ubrań, co wydaje się być dla nas liczbą, która dobrze się sprawdza, ponieważ robimy pranie raz w tygodniu, a ona ma inne niechlujne stroje, które jej umieścimy przed zrobieniem czegoś szalonego, jak malowanie lub bieganie po błocie. Więc to nie jest tak, że zmienia ubrania trzy razy dziennie i potrzebuje 30 dobrych sukienek, spodni i topów. Powiedziałbym, że w 95% przypadków nosi jeden strój przez cały dzień. Ponieważ 10-12 strojów to niezbyt dużo, staramy się nie stawiać na ilość, ale na jakość. Nie wydając mnóstwa pieniędzy na sam przedmiot (dobroć wie, że dzieci brudzą różne rzeczy i cały czas z nich wyrastają), ale próbując skupić się na rzeczach, które dobrze na nas działają (zwłaszcza na Clarie) – aby ona tego nie robiła skończyć z komodą wypełnioną niedopasowanymi ofertami, bez prawdziwego połączenia i celu.
Nie zawsze stosowaliśmy tę technikę. Kiedy była mniejsza, zwracaliśmy się na ilość, więc jeśli w Old Navy organizowano wyprzedaż T-shirtów, dostawałam na półce trzy sukienki za osiem dolców zamiast jednej sukienki za osiem dolców. Ale w miarę jak Clara dorastała, zdaliśmy sobie sprawę, że zbiór ubrań, których nie lubisz (i które niekoniecznie kupujesz jako strój), nie jest tak łatwy w użyciu i miłości, jak próba skupienia się i kupowanie tylko tych rzeczy, które będziesz po nie sięgać wielokrotnie. Jedno proste pytanie, które sobie zadaję, zanim coś dla niej kupię, brzmi: czy będzie to coś, co włożę do szuflady z „ulubionymi strojami”, czy też wyląduje w środkowej szufladzie z mnóstwem niedopasowanych rzeczy z wyprzedaży, których ona nigdy nie nosi?
wężowa roślina
To koszulka, którą dostaliśmy na wyprzedaży od Old Navy z czerwoną spódnicą od The Gap, którą Clara dostała w prezencie… czekajcie na to… ponad rok temu.
Zatem kolejną z naszych wyuczonych wskazówek jest ignorowanie rozmiaru podanego na metkach, jeśli chodzi o wycofywanie elementów garderoby z użytku i po prostu branie pod uwagę tego, jak pasują. Na metce ta spódniczka faktycznie widnieje informacja o wieku 12 miesięcy, ale mimo to jest na nią wygodnie dopasowana (i chociaż jest trochę krótka, ma wbudowane majtki, żeby zachować skromność malucha, haha). Zamiast więc po prostu chować je w pojemnikach na przybory kuchenne na naszym strychu (gdzie przechowujemy wszystkie ubrania, z których wyrosła – więcej na ten temat Tutaj ) Nie przeszkadza mi, że ją nosi, pod warunkiem, że jest wygodna. Mamy już co najmniej jeden dodatkowy rok użytkowania, więc jestem podekscytowany. Ratuje nas przed zakupem kolejnego, dopóki naprawdę z niego nie wyrośnie.
Oto odwrotne zastosowanie ostatniej wskazówki. Jeśli coś jest za duże, zużyjesz je bardziej, jeśli wymyślisz, jak wciągnąć w to dziecko wcześniej, jeśli to w ogóle możliwe (noszenie sukienki przez dwa lata zamiast jednego = wartość dodana). Kiedy więc wsunęłam na Clarę tę sukienkę Target za 8 dolarów, która okazała się o wiele za duża (paski były tak rozciągliwe, że dekolt zsunął się poniżej jej klatki piersiowej), próbowałam ją obrócić tak, aby jeden z pasków na ramionach owinął się wokół jej szyi niczym kantar. Drugi pasek wsunął się w elastyczny tył sukienki, co najwyraźniej w ogóle nie przeszkadza Klarze i teraz może nosić tę sukienkę teraz i, miejmy nadzieję, także w przyszłym roku, z ramionami tam, gdzie powinny.
To już kolejna sukienka z H&M (kosztowała 11 dolarów). Trudno to stwierdzić na podstawie tego zdjęcia, ale ma ładne oczko na dole i jest wykonany z miękkiego niebieskiego materiału typu Seersucker. Na zdjęciu można zauważyć jedną rzecz: Clara ma ulubioną parę butów i są to jej różowe Crocsy. Więc to właśnie nosi przez 95% czasu.
Zaoszczędziliśmy mnóstwo pieniędzy, gdy zauważyliśmy, że dziewczyna ma ulubioną parę butów (kupiliśmy jej kilka różnych rodzajów i zawsze prosiła o te same, do tego stopnia, że wyrosła z idealnie nieskazitelnych butów bez kiedykolwiek je nosiła, ponieważ tak bardzo lubi swoje Crocsy). Ale teraz zdaliśmy sobie sprawę, że to jej ulubione buty i nie przeszkadza nam, że można je łączyć z niemal każdym strojem. Jasne, granatowe buty mogą być ładniejsze w połączeniu z tą niebieską sukienką, ale różowe krokodyle sygnalizują, że to są buty, które lubię w klimacie i które nam odpowiadają.
Ta sukienka pochodzi z Old Navy. Przy odprawie kosztowało 6 dolarów, a po ułożeniu dodatkowych kuponów w kasie było to 4 dolary. Woot. Zawsze przechowuję kupony Old Navy w małym folderze w torebce (więcej na ten temat Tutaj ), więc w zasadzie nigdy nic tam nie kupuję bez wykorzystania kuponu, bo ciągle pojawiają się one w poczcie.
Ogólnie rzecz biorąc, nasza teoria dotycząca ubierania Clary jest taka, że chcemy, aby była wygodna i urocza. Zawsze moglibyśmy wydać więcej, a na pewno moglibyśmy wydać mniej, ale po dwóch latach uważamy, że przedział 6–12 USD za zestaw to dla nas najlepszy wybór. W końcu odkryliśmy też, które sklepy lubimy i jakie rzeczy na nią pasują (np. dżinsy i piżamy 3T w Old Navy pasują do niej jak marzenie, sukienki 2T są dla niej lepsze niemal wszędzie itp.). Jest to pomocne, ponieważ oszczędza nam czas i pieniądze (gdybyśmy zainwestowali w trzy pary piżamek 2T więcej, nie wiedząc, że te 3T będą jej lepiej pasować, szybciej by z nich wyrosła i wrócilibyśmy do sklepu, żeby kupić więcej).
Ten strój jest w całości w stylu Old Navy. Górna część kosztowała 4 dolary, a jegginsy 2/7 dolarów (więc za tę parę było to 3,5 dolara). Powiedziałbym, że letni strój Clary składał się z sukienek, sporadycznie spódnicy i topu, ale na wiosnę, jesień i zimę jegginsy i ciemne dżinsy (wraz z kilkoma parami kolorowych dżinsów – w kolorze różowym i żółtym) były niesamowite .
A jeśli się zastanawiacie, Clara zdecydowanie jeździ z nami na zakupy. Jej ulubione miejsce w historii = fałszywa rodzina na froncie naszej Starej Marynarki Wojennej. Dosłownie podbiega do nich i mówi, że widzi dzieci i psa! a nawet podnosi koszulę dziewczyny, żeby szukać jej pępka.
To jedno z moich ulubionych zdjęć na Instagramie, na którym Clara ma na sobie kupioną przeze mnie koszulę od dziewczyny, która mieszka obok. Pomyślałam, że krata na jej koszuli wygląda tak uroczo w połączeniu z koszulą w kratę Johna, kiedy leżały w łóżku, i bardzo się cieszę, że zrobiłam to zdjęcie. Sprawia, że się topię. I chociaż nie widać reszty stroju, ponieważ włosy Clary jeszcze nie odrosły i czasami mylona jest z chłopcem, jej różowe krokodyle dodają dziewczęcej mocy. Nie dlatego, że mamy dziwne podejście do kwestii płci i ubierania jej na różowo, tylko dlatego, że lubimy rzucać nieznajomym w kość, żeby nie zarumienili się obficie, gdy nazwiemy ją chłopcem. A Clara właściwie mówi różowy i żółty, gdy pytasz ją, jakie są jej ulubione kolory. Więc te z pewnością są dość mocno przepracowane, jeśli chodzi o jej ubrania.
Na tym kończy się nasz mały przegląd ubrań Clary. Mam nadzieję, że nasza dziwna analiza tego, dlaczego/co kupujemy i ile dostajemy/ile wydajemy, w jakiś sposób pomogła ludziom, którzy się zastanawiali! Jakie są Wasze ulubione sklepy z odzieżą dziecięcą? Czy masz jakieś wskazówki dotyczące oszczędzania pieniędzy? A może masz magiczną liczbę dobrych ubrań, które noszą Cię przez cały tydzień, nie powodując poczucia przytłoczenia (ani przepełnienia szuflad)?
samodzielne zabiegi na okna
Psst – mam obsesję ten dom na plaży . Jakie to ładne?! Dziękuję kochanemu czytelnikowi, który zasugerował link. Strona jest otwarta od kilku dni.