Nie ma lepszego lekarstwa na poniedziałki niż dzierżenie młota. To musiał być wyjątkowo nudny poniedziałek, bo wczoraj zajęliśmy się 4 różnymi obszarami.
Demo Day 2007 rozpoczął się od projekt demonstracyjny nr 1: podważając poręcz od krzesła w jadalni, którą przekształcamy w trzecią sypialnię (ponieważ poręcz od krzesła jest trochę dziwna w sypialni). Pracowałem przy tym projekcie, ale z tego, co wiem, Sherry nie miała problemów z pokonaniem go młotkiem, łomem i odrobiną kobiecej siły. Hasta la vista, poręcz na krzesło.
Spójrz na obrzydliwą żółtą farbę i tapetę z lat 70., którą znaleźliśmy pod spodem! Jest jeszcze brzydiej niż to, co było, kiedy się wprowadzaliśmy.
Kiedy wróciłem do domu, przyszedł czas na dokończenie projekt demonstracyjny nr 2 , którą Sherry również rozpoczęła wcześniej tego dnia: rozbicie ozdobnego medalionu z łupka na środku podwórka… wszystko to było częścią naszego ogólnego planu, aby zrobić miejsce na więcej trawy.
Najważniejsza część tego projektu okazała się znacznie łatwiejsza, niż się spodziewano. Sherry i ja szczęśliwie na zmianę wymachiwaliśmy 20-funtowym młotem (nucąc melodię Petera Gabriela „Sledgehammer” z lat 80.) i po kilku minutach medalionu już nie było. Wykopanie piaskowca pod łupkiem okazało się prawdziwą pracą, ale duże, trawiaste podwórko będzie tego warte.
rzeczy do zrobienia, Nola
A skoro już mowa o robieniu miejsca na trawę – przejdźmy do rzeczy projekt demonstracyjny nr 3 : przeniesienie łuku. Ponownie, część demonstracyjna nie stanowiła większego problemu. Wystarczyło proste kopanie wokół palików i kilka ruchów tam i z powrotem (no, może nieco więcej niż kilka wahań). Podjęliśmy żałosną próbę wbicia go z powrotem w ziemię w nowym miejscu na tyłach naszej posiadłości, ale robiło się ciemno, więc zdecydowaliśmy, że nadszedł czas na przerwę na kolację.
Po kilku sprawach związanych z Taco Bell i załatwieniu kilku spraw (Lowe co do wierzchniej warstwy gleby) pomyślałem, że na noc skończyliśmy. Ale kątem oka dostrzegłem Sherry… trzymała młotek. Co teraz? Miała zamiar projekt demonstracyjny nr 4 : otwieramy naszą pralnię. Pamiętaj, że w tym momencie była około 10:30.
Nie mamy żadnych dobrych zdjęć z tego, co było wcześniej, ponieważ to, co było wcześniej, nie było zbyt ładne. Wyobraź sobie tanie, malowane, składane drzwi, tworzące dużą klaustrofobiczną szafę, w której mieściła się nasza pralka, suszarka i dwie półki wypełnione śmieciami. Świetnie nadawał się do zakrycia jedynego bałaganu w naszym domu, ale tak naprawdę zamykał się w korytarzu między altanką a pokojem, przez co za każdym razem, gdy przechodziłeś między dwoma pokojami, czułeś się, jakbyś był przeciskany przez słomkę.
Demo zaczęło się od prostego usunięcia drzwi składanych, ale szybko przeszło do demontażu całej ściany nad drzwiami. Na szczęście łom + brutalna siła = koniec z murem. Potem pokój i nasze ubrania pokrył śnieg z płyt gipsowo-kartonowych, ale z pewnością wyglądało to na o wiele bardziej otwarte.
Plan jest taki, aby poszerzyć framugę drzwi o około 10-12 cali, aby jeszcze bardziej otworzyć korytarz i umieścić kilka drzwi szafek na górnej półce (aby ponownie ukryć nasze śmieci), a ostatecznie wymienić pralkę i suszarkę na ładniejsze wersje ładowane od przodu aby stworzyć nowy, lśniący, biały kącik na pranie, który będzie przyjemniejszy dla oczu niż nasza poprzednia jaskinia Bifold. Czy nie możemy po prostu kontynuować demo? To o wiele zabawniejsze niż składanie wszystkiego w całość…