Cieszę się, że to na uboczu. Malowanie listew było tak długim i żmudnym procesem, jak się spodziewaliśmy. Może faktycznie bardziej, ale udało się! Wahoooo! I czuję się całkiem nieźle. Poważnie, odbył się więcej niż jeden wesoły taniec (jeden w piątek wieczorem, kiedy skończyliśmy, i drugi rano, kiedy zobaczyliśmy pokój w świetle). Co takiego jest w niektórych irytujących pracach związanych z remontami domów, które sprawiają, że masz ochotę płakać podczas ich wykonywania, ale płakać ze szczęścia, gdy skończysz? Porozmawiaj o emocjach związanych z kolejką górską. W końcu nigdy ich nie żałujemy i jesteśmy szczęśliwi, że to już koniec. Po prostu nie jesteśmy gotowi, aby powtórzyć je następnego dnia czy coś. Ha ha. W każdym razie wygląda całkiem nieźle. Oto widok w salonie (pomiń belki, do tego przejdziemy później):
Jeśli chodzi o przebieg procesu, eksperci zalecają użycie podkładu na bazie oleju, aby zapobiec potencjalnemu przesiąkaniu podczas malowania elementów drewnianych (a następnie farby lateksowej). Rzuciliśmy ostrożność na wiatr i od razu przeszliśmy na białą, półpołyskową farbę lateksową bez LZO (Olympic Premium od Lowe’s). Kilka dni temu kupiłem szarą farbę ścienną na listwach zajął się tym projektem i wydawało się, że dobrze kryje, bez żadnych oznak prześwitu. Więc poszedłem na to. To mógł być okropny plan. Mogło to skutkować koniecznością powrotu i ponownego pomalowania wszystkich elementów podkładem, jeśli zauważyłem jakieś przesiąkanie. W rezultacie prawdopodobnie wyrywam 60-80% włosów. Ale tak się nie stało! Och szczęśliwy dzień.
szafki kuchenne z listwami koronowymi
W ten sposób oszczędziliśmy przykrości związanej z pracą z podkładem na bazie oleju i wszystkimi LZO, które się z nim wiążą. Nazwij to ryzykiem przyjaznym dla dziecka i środowiska, które się opłaciło. Gdyby tak nie było, szukalibyśmy podkładu blokującego plamy o najniższej zawartości LZO, jaki moglibyśmy znaleźć, ale miło było, że tak się nie stało. Na tym kończą się słowa „całkiem słodkie” w odniesieniu do tego projektu. Przysięgaliśmy, że będziemy trzymać to w realu, więc chociaż jesteśmy wiecznymi optymistami i generalnie uwielbiamy prawie każdy projekt, którym się zajmujemy (nawet ten, który nie działa), obiecaliśmy powiedzieć wam, jeśli coś będzie do niczego. I pomalowanie wykończenia całkowicie się sprawdziło.
Nie żeby było to bardzo trudne (ja np ten pędzel (przysięgam, że trzymam się w kolejce i jadę znacznie szybciej niż poruszałem się tradycyjną szczotką na długich dłoniach). Tyle, że trwało to całą wieczność. Zacząłem około 10:00 w piątek i szedłem sam do około 15:00 (kiedy Clara zrobiła sobie poranną drzemkę, a potem John ją obserwował i zajmował się blogiem), potem około 15:00 z czystej desperacji poprosiłem Johna o pomoc, gdy Clara brała udział w jej popołudniową drzemkę (tradycyjnie odrzuca pracę nad szczegółami, ponieważ to on jest głównym bohaterem, który turla się, kiedy się wtrącam, więc twierdzi, że ma mniejszą kontrolę, jeśli chodzi o umiejętności motoryczne za pomocą pędzla). W tym momencie byłem jednak na warstwie nr 2, więc poprosiłem go, aby drugą warstwą położył środek listwy przypodłogowej i listew przypodłogowych, a ja poszedłem za nim i nałożyłem drugą warstwę na górę i dół listew przypodłogowych i listew wykończeniowych ( co wymaga nieco większej kontroli, ponieważ w tym miejscu szczotka może stykać się z podłogą lub ścianą).
Do warstwy trzeciej była około 19:00 (między innymi dzięki wielu blogom, Clarie i przerwom na jedzenie) i wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to proces składający się z trzech warstw, jak myśleliśmy. Aby pokryć to ciemne wykończenie, potrzeba było czterech pełnych warstw. Buu do hoo. Być może doszło do wściekłości (nie ze strony Clary), ale w rzeczywistości nie popłynęły łzy (co uważam za na wpół dojrzałą reakcję na tak druzgocące wieści). Ale naciskaliśmy. I właściwie było już po północy, kiedy w końcu skończyliśmy (i zrobiliśmy zwycięskie zdjęcie, na którym nasze pędzle opiekają się przed zegarem mikrofalowym). Klasowe, prawda?
Gdybyśmy użyli podkładu na bazie oleju, z pewnością wymagałoby to tylko 1-2 warstw (po nałożeniu warstwy podkładu, co dałoby w sumie 2-3 aplikacje), więc mogło nam to zająć do 17:00 do 19:00 zamiast o 12:30 rano. Ale te 1-2 dodatkowe warstwy były dla nas tego warte w zamian za całkowicie zerowy wynik LZO. Nawet jeśli oznaczało to lekkie przeciągnięcie następnego dnia. Tak więc dla tych, którzy szukają rekomendacji eksperta w zakresie realizacji tego projektu, użyj podkładu na bazie oleju nałożonego pędzlem, a następnie 1-2 warstw lateksowej farby błyszczącej lub półbłyszczącej, również nałożonej pędzlem (i zaklej wszystko, jeśli chcesz lubię tak pracować). Ale jeśli chcesz wiedzieć, jak to zrobiliśmy, użyłem mój sprawdzony pędzel z krótką rączką i nałożyliśmy 4 warstwy półpołyskowej farby lateksowej (bez klejenia, bo z biegiem czasu udało mi się uzyskać ładną i stabilną powierzchnię bez taśmy). Właściwie pomalowaliśmy wszystkie elementy drewniane w naszym pierwszym domu (w tym elementy w łazience i kuchni) przy użyciu tej metody (bez szlifowania i gruntowania) i na szczęście po ponad 4 latach nie mieliśmy żadnych problemów z odpryskami ani przesiąkaniem . Trzymam kciuki za to samo szczęście tutaj!
Jeśli chodzi o wybór farby, użyliśmy gotowego białego środka, który jest dostępny bez żadnego odcienia z Olympic Premium, zwanego Base 2 (ponieważ Base 1 jest również znany jako Ultra White i chcieliśmy czegoś ostrego i białego, ale nie szalenie białego z świecący niebieski odcień). Podoba nam się ten kolor i planujemy użyć go do pozostałych elementów wyposażenia domu. Kiedy w końcu zbierzemy siły, żeby za kilka lat ponownie podjąć się takiego projektu. Har har.
No i belki. Obiecaliśmy więcej szczegółów na ich temat. Zostawiliśmy je au naturale, żeby mieć 100% pewności, że nie wolimy ich w ten sposób (nie preferujemy). Ale teraz, gdy wszystkie wykończenia są już pomalowane, zdecydowaliśmy, że zdecydowanie chcemy je bejcować lub pomalować na głębszy szary kolor, aby uzyskać pewne bogactwo i wymiar. I oczywiście ci fani muszą odejść. Aby więc mieć mgliste wyobrażenie o tym, jak to mogłoby wyglądać, wyobraź sobie to…
… wygląda mniej więcej tak:
bm po prostu białe szafki
Z pewnością wyglądałyby wspaniale w kolorze białym, podobnie jak wykończenia, ale chcemy zaryzykować i zrobić coś trochę nieoczekiwanego. Podoba nam się to, że będzie to odpowiednia ilość dramatyzmu, ale nie będzie wyglądać na zbyt ciężką (mamy standardowe sufity o wysokości 2,5 metra, więc nie chcieliśmy, żeby sprawiały wrażenie, jakby się do ciebie zbliżały). Uważamy jednak, że ostatecznie będzie miał ładny, niezbyt ciężki wygląd, zwłaszcza że wprowadzimy dużą sekcję z węgla drzewnego, aby uziemić pomieszczenie i dodać równowagi. Następnie możemy zacząć nakładać na siebie odważne kolory zasłon, dzieł sztuki, dywaników, akcesoriów itp. Powinno być interesująco.
A może warto zakończyć miłym wspomnieniem tego, jak wyglądało to miejsce nieco ponad miesiąc temu, kiedy się wprowadziliśmy?
Och, wspomnienia. Zmiana jest dobra.