Ponownie? Już?!? Gdybyś powiedział mi 10 miesięcy temu, że niecały rok później będę ponownie zajmował się budową tarasu, uderzyłbym cię w twarz.
OK, nie dosłownie. Nie jestem typem, który uderza pięścią. Ale rzuciłbym ci spojrzenie mówiące, że gdybym był typem uderzającego, walnąłbym cię teraz w twarz.
To nie tak, że nie podobał mi się ten proces budowanie tarasu w upalne lato… Po prostu nie mogłem się doczekać, aby zrobić to ponownie tak szybko. Ale przynajmniej tym razem nie była to cała talia. To była raczej praca polegająca na łataniu. Pamiętacie tego szczeniaka?
To pozostałość po tej dziurze wielkie drzewo które musieliśmy usunąć. Faceci byli na tyle mili, że zdemontowali otaczającą je ławkę (no dobra, technicznie rzecz biorąc, musieli ją zburzyć, aby usunąć drzewo). Jedynym minusem jest to, że zostawił nam tę ładną stertę złomu z ławki.
Zamiast przebudowywać ławkę, zdecydowaliśmy, że taras będzie bardziej funkcjonalny, jeśli po prostu zakryje dziurę, abyśmy mogli umieścić stół w centralnym miejscu (jeśli dziura pozostanie, zmiażdżyłoby to jadalnię na świeżym powietrzu w niezbyt przyjemny sposób) -centralnie i bardziej ciasno. Moim największym zmartwieniem było znalezienie desek tarasowych o tej samej szerokości, co istniejący nie wiadomo jak stary taras. Próbowałem nawet uratować kilka pełnych desek ze stosu złomu, ale Brakowało mi trzech.
Udałem się więc do Lowe’s po zapasy i (z kawałkiem starej deski w ręku) szybko odkryłem, że mają standardową szerokość i można je kupić prosto z półki. Wynik! Zatem do samochodu spakowałem:
- Siedem desek tarasowych o długości 8 stóp – 42 USD
- Jedna deska o długości 8 stóp i wymiarach 2 x 8 cali, przecięta na pół (te kawałki posłużyłyby za moje legary) – 9 USD
- Cztery metalowe wieszaki utrzymujące belki stropowe na miejscu – 4,50 dolara
Najpierw przyciąłem moje 2 x 8 do szerokości otworu i przymocowałem je wieszakami, używając gwoździ tarasowych, które pozostały nam z zeszłego lata.
zrób to sam pływające półki
Prawdopodobnie potrzebowałem tylko jednego legara (przestrzeń miała nieco ponad trzy stopy szerokości), ale ekipa drzewna ścięła pień pod dziwnym kątem, więc nie mogłem położyć legara dokładnie na środku – i tak się skończyło to mój dziwny odstęp. Dopóki zapobiega spadaniu desek tarasowych, jest to dla mnie w porządku.
Wiedziałem, że ze względu na stabilność i wygląd chcę, aby moje nowe deski wystawały poza otwór. W ten sposób moja łatka wyglądałaby odrobinę bardziej naturalnie, a nowe deski mogłyby opierać się na istniejących legarach na obu końcach, co zapewniłoby jeszcze większą stabilność. Zatem ta decyzja polegała na przycięciu niektórych pozostałych desek, które miały zostać ułożone w moich nowych, świeżych deskach i zamaskować dziurę.
Aby to zrobić, wyłamałem piłę Dremel Sawmax i wyciąłem głęboki kawałek. Nie była wystarczająco głęboka, aby przejść przez nią do końca, ale wystarczyła, aby deska wskoczyła dokładnie tam, gdzie chciałem (stąd lekko szorstka krawędź, którą widzisz powyżej).
Dzięki temu procesowi nie musiałem podważać całej długości każdej deski. Zamiast tego musiałem po prostu podważyć sekcje, które chciałem usunąć.
najpopularniejsza biała farba
Kiedy przyszedł czas na montaż nowej tablicy, po prostu położyłem ją na wolnej przestrzeni i zaznaczyłem długopisem. Nie potrzeba miarki.
Następnie używając schodów jako prowizorycznego kozła piłowego, przyciąłem każdą deskę piłą tarczową.
Potem pozostało już tylko złożyć w całość kawałki układanki.
Cóż, to i ich wkręcanie. Byłem wdzięczny, że zachowałem wszystkie śruby, które pozostały mi z zeszłego lata (może wszechświat wiedział, że zabiorę się za prace tarasowe wcześniej, niż myślałem?). Zaoszczędziło mi to kilka dolców, a przede wszystkim oszczędziło mi jednej z tych irytujących dodatkowych wycieczek do sklepu, bo zapomniałem czegoś zabrać.
Więc oto ona. Z pewnością nie jest to najładniejsza modernizacja domu, ale niedopasowane deski stanowią przynajmniej poprawę w stosunku do ziejącej dziury. Aha, i nie przejmuj się tą dziwną długą tablicą w lewym dolnym rogu. Jedna ze starych desek pękła podczas jej podważania, więc musiałem łatać trochę więcej, niż pierwotnie planowałem.
Mamy nadzieję, że gdy cały taras zostanie dobrze wyczyszczony/zdemontowany/zabejcowany, nowe deski będą idealnie pasować do starych. A może powinienem powiedzieć, że mam nadzieję, że stare deski będą wyglądać na nowsze i wszystkie będą pasować.
Ale na razie po prostu cieszymy się, że możemy przyjmować ludzi bez obawy, że ktoś spadnie z pokładu. Spójrzcie na krzesło Sherry dzielnie siedzące dokładnie tam, gdzie kiedyś była stara dziura (to ona zrobiła to zdjęcie i dlatego jej nie ma).
Zatem następną rzeczą na liście rzeczy do zrobienia jest dokładne oczyszczenie/rozmontowanie całości, a następnie pomalowanie jej i uszczelnienie, aby, miejmy nadzieję, przywrócić jej nowy blask. Ostatecznie chcielibyśmy otworzyć tył tarasu, dodając bardzo szerokie schody prowadzące na podwórko. Coś w rodzaju Ten . Może od grubego słupka przed lewym łokciem Sherry do grubego słupka przed doniczką ziół na zdjęciu poniżej? Ale prawdopodobnie będzie to dla nas faza druga w przyszłości.
My też później dodano dwie bramy na pokład żeby pies nie uciekł!
Czy ktoś inny zajmuje się projektem, którego nie przewidział w swojej przyszłości? Coś, co było miłą (a może niezbyt przyjemną) niespodzianką? Chociaż nie podobało mi się ponowne posiadanie talii do zrobienia na mojej liście, zdecydowanie doceniłem fakt, że ukończenie tej talii zajęło mi tylko jedno popołudnie.