Czy to nie dziwne, jak można rozpocząć projekt (w tym przypadku galeria ramek którymi chcieliśmy wytapetować ściany przedpokoju), a drugą połowę zostaw nieukończoną na miesiąc. Nie tygodnie. Dosłownie miesiąc. Co jest z nami nie tak? I to nie jest tak, że nie mieliśmy obsesji na punkcie wyników pierwszej połowy projektu (opowiada Tutaj ):
jak wyszlifować stół
Po prostu skończył nam się gaz do ram czy coś, więc przerzuciliśmy się na budowanie konsol, malowanie krzeseł, porządkowanie szaf, klejenie ceramicznych psów, przycinanie drzew, malowanie natryskowe sekcji nóg i wszystkie inne dziwne rzeczy, którymi zajmowaliśmy się od czasu naszego małego szał robienia dziur w ścianach. To takie dziwne. Co skłania majsterkowiczów do pracy w takich momentach? No cóż, kogo to obchodzi, teraz wróciliśmy do modnego wozu wiszącego na ramie. Wszystko jest w porządku ze światem.
Tak, po miesiącu wpatrywania się w oklejone taśmą szablony gazet i wielki stos ramek na podłodze, w końcu zebraliśmy motywację, aby je powiesić, kończąc w ten sposób duży korytarz z ramkami. Booyah. Oto cały shebang:
To wszystko, co sobie wyobrażaliśmy, a nawet więcej. I zajęło mi tylko kilka godzin wbijania, wbijania, wbijania i oprawiania przypadkowych sentymentalnych przedmiotów (i moich urodzinowych odbitek), które tak bardzo lubię. Jeśli chodzi o to, skąd pochodzą ramki, mieliśmy już około 10 sztuk (oryginalnie z Ikei i Target na wyprzedaży), a także kupiliśmy 14 nowych z Ikei (dzięki słodkiej karcie podarunkowej z okazji urodzin od rodziny). Chociaż nie wszystkie oprawki mają ten sam odcień bieli, jest to delikatny, warstwowy wygląd z niektórymi kremowymi i innymi, bardziej wyrazistymi odcieniami bieli, które wydają się działać, nawet jeśli nie pasują idealnie. Przyjęliśmy nawet cały wielowarstwowy i odmienny motyw i wybraliśmy nowe ramki Ikea w różnych stylach (niektóre bardziej nowoczesne, inne bardziej dekoracyjne lub tradycyjne).
Wyjaśniliśmy już proces tworzenia szablonu ściany szkieletowej Tutaj , ale John pomyślał, że powinniśmy dorzucić wskazówkę, gdzie wbić gwóźdź (ze zdjęciami, bo tak mój mózg zjada informacje). Najpierw John mierzy dół od góry ramy, aby zobaczyć, ile cali poniżej górnej krawędzi faktycznie znajdzie się gwóźdź.
Następnie znajduje środek szablonu gazety i odmierza tę samą wielkość (w tym przypadku 4 cale).
Zaznacza szablon literą x, a następnie wbija go prosto w ten x i przechodzi przez szablon.
Kiedy gwóźdź znajdzie się w ścianie we właściwym miejscu, wyrywa papierowy szablon ze ściany i nasuwa ramkę na gwóźdź. Bam, ramka dokładnie w tym miejscu, w którym mieliśmy szablon. Taaa matematyka. Albo tak, władcy. Albo dokładniej, tak, mądry mężulek.
Aha, zauważycie, że zaczęliśmy od dużej klatki pośrodku aranżacji (którą celowo zaplanowaliśmy w tym miejscu, aby zapewnić równowagę i uziemienie), więc to kolejna wskazówka. Jeśli zaczniesz od środka i stamtąd będziesz ćwiczyć, wszystkie klatki nie będą przesuwać się tak bardzo w lewo, w prawo, w górę lub w dół, ponieważ zaczynasz od środka. A wybranie dużej ramki na środku powinno sprawić, że całość będzie wyglądać na wyważoną i dobrze zaplanowaną (nawet jeśli krawędzie mniejszych ramek wokół niej nie będą się pokrywać i układ będzie bardziej asymetryczny, począwszy od tej dużej ramki).
Tutaj mamy wszystkie ramki zawieszone bez żadnych grafik. Z wyjątkiem tego płótna odwróconego do tyłu po lewej stronie. Tak, powiesiłem go z odsłoniętym drewnem z tyłu, zamiast z przodu płótna ( jakiś czas temu przykleiłem do niego zdjęcie J & I i spodobał mi się surowy, rustykalny wygląd). Zauważycie także kilka czarno-białych zdjęć, które wisiały za sofą w naszym starym pokoju w ramkach 8 x 10 (choć niektóre z nich wisiały teraz na bokach, więc było jeszcze nad nimi trochę pracy) ).
Oto inny punkt widzenia, tylko dlatego, że lubię udawać, że mam fantazję w posługiwaniu się aparatem.
pomysły na malowanie fototapet
I jeszcze jeden pozbawiony grafiki kadr POV całego korytarza:
Aha, a jeśli chodzi o zabezpieczenie dziecka, planujemy dodać wytrzymałe rzepy Command do dolnych ram, które mogą być w zasięgu Clary, gdy zacznie się wiercić. Jest dość łagodną dziewczyną, która zdecydowanie wydaje się słuchać, gdy prosimy ją, aby była delikatna (na przykład podczas głaskania jej starszego brata Burgera), więc naszym planem jest słodka prośba, aby była miła dla oprawek i patrzyła oczami. Ale oczywiście, jeśli uznamy, że te kilka niskich ram kiedykolwiek zacznie stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa (lub nawet po prostu stanie się zbyt wymagające w utrzymaniu w stosunku do naszego stylu życia), na pewno się ich pozbędziemy, dopóki fasola nie będzie trochę starsza.
Tak czy inaczej, wróćmy do zdjęć po. Oto ramki pełne rzeczy, które już mieliśmy (od słodkich wydruków urodzinowych, które dostałem w zeszłym miesiącu po mnóstwo sentymentalnych pamiątek, zdjęć, a nawet całkiem nietradycyjnych przedmiotów, o których porozmawiamy za chwilę).
Przyjrzyjmy się bliżej małej galerii po lewej stronie:
Jest pełno wszystkiego, od papieru rzemieślniczego z przyklejonymi dwoma ciasteczkami z wróżbą (na górze po lewej), po czarno-białe zdjęcie ślubne, a nawet słodkie, artystyczne zdjęcie kropelki wody na wzorzystej tkaninie (na górze po prawej), które zostało zrobione przez moją przyjaciółka Laura.
W dolnej połowie aranżacji znajduje się stare pawie pióro ze sklepu z wyrobami rzemieślniczymi (nawet nie przelałem tego na papier, brązowy kolor to tylko naturalnie stonowany tył ramki prześwitujący przez szkło), mój słodki nadruk z okazji dnia pszczół z Etsy od Johna, a nawet okładkę książki (pamiętasz, że kupił mi też na urodziny książkę zatytułowaną Love Life? Właśnie zdjąłem papierową obwolutę, aby odsłonić znajdującą się pod nią ładną materiałową okładkę, a potem zdecydowałem zmienić jej przeznaczenie jako sztuka).
Widzisz ten jasnoróżowy prostokąt z imieniem Clary? To sprawia, że się topię. To urocza chusteczka w stylu vintage, na której przypadkiem wyhaftowano jej pseudonim. Nasza dobra przyjaciółka (dzięki Terri!) nie mogła się powstrzymać, żeby go nie złapać, gdy uświadomiła sobie, że to taki zbieg okoliczności, że znalazła coś z jej imieniem. Właściwie rzadko można spotkać Clarę na czymkolwiek (nigdy nie sprzedają w sklepach magnesów ani breloczków do kluczy Clary). Bardzo mi się podoba, a oprawienie go jest idealne, ponieważ Fasola nie do końca rozumie jeszcze całą koncepcję wydmuchiwania nosa.
Teraz przejdziemy do małej galerii po prawej stronie.
Poniższy obrazek uświadomił mi, że jeśli kiedykolwiek się znudzę, chcę każdą klatkę przesuwać o około półtora cala w prawo. Nigdy nie zauważyłem tego osobiście, ale wydaje się, że nieco mocniej przylega do drzwi po lewej stronie. Czy to nie zabawne, jak zdjęcia sprawiają, że widzisz rzeczy, których nigdy nie widzisz tuż przed sobą? W każdym razie po tej stronie mamy nasz kartonowy klucz zastępczy, który był przyklejony taśmą druga strona ściany, co do której mamy wielkie plany (kiedyś chcę zrobić własnoręcznie biały, ceramiczny klucz z gliny ze sklepu z artykułami rzemieślniczymi). Oprawiliśmy także wszystko, począwszy od starej próbki tkaniny, przez ręcznie napisany cytat, więcej czarno-białych zdjęć rodzinnych, a nawet sylwetkę naszej łysej dziewczynki.
Oto bliższe ujęcie odręcznego cytatu. Podoba mi się jego miękkość, podczas gdy inne rzeczy na ścianie wyskakują. To sprawia, że chcesz się pochylić i przeczytać (coś w rodzaju pochylenia się i skupienia uwagi, gdy ktoś szepcze ci sekret).
To cytat Tada Carpentera, który znalazłem Pinteresta (gdzie ostatnio mieszkam, haha) to pochodzi stąd. Spodobał mi się pomysł napisania czegoś tak znaczącego moim własnym pismem i wychwalania tego za szkłem, aby wszyscy mogli to zobaczyć (chociaż rozmieściłem to nieco inaczej – w 7 wierszach zamiast 8 – aby lepiej pasowało do mojej ramki). I tak, to stopa burgera (i ktoś musi obciąć paznokcie). Lubi skradać się do zdjęć, jak tylko może. Nie jestem w stanie zliczyć, ile zdjęć przedstawiających tyłki w tle nie trafia na bloga.
Aha, a oto tył papierowej okładki książki Love Life, którą również zdecydowałam się oprawić. Nie marnuj, nie chcesz, prawda? Jedynie maleńki grzbiet okładki książki został wyrzucony do kosza, ponieważ wszystkie inne jego części wykorzystałem na ścianę ramową. Ha ha. To cytat Arthura Rubensteina, który mówi, że odkryłem, że jeśli kochasz życie, życie odwzajemni cię. Myślę, że to prawda.
Oto kolejna krótka przygoda polegająca na tworzeniu sztuki z czegoś innego. Mieliśmy te urocze, małe kalendarze na biurko na każdy miesiąc w roku (stąd), ale zawsze korzystaliśmy z naszego planera dnia i mojego iPhone'a, zamiast z nich korzystać/cieszyć się nimi. Wziąłem więc ten z lipca i narysowałem wokół niego cienką czerwoną ramkę za pomocą czerwonego Sharpie. Pamiętasz, jak w szkole podstawowej kolorowałeś w ten sposób krawędzie papieru, aby utworzyć proste linie na innych stronach pod nim? Robiłem to cały czas. Kiedy nie rysowałam imienia Stevena (moje elementarne zauroczenie, och, jak bardzo pragnęłam trzymać jego dłoń palcami poplamionymi markerem).
Następnie cienkim czerwonym długopisem narysowałem serce wokół 7. Ponieważ pobraliśmy się 7 lipca, wydaje się nam, że to słodki sposób na uhonorowanie tego wyjątkowego dnia czymś pięknym, co już mieliśmy pod ręką (co zamiast się cieszyć, zostało włożone do szuflady).
A oto zabawna historia z tą tkaniną pośrodku. Właściwie był używany jako papier do pakowania od przyjaciółki (nie miała przy sobie konwencjonalnych rzeczy, ale miała próbkę tkaniny, więc zrobiła z niej małą torebkę na prezent). Jaka ona jest szykowna? Tak mi się spodobało, że umieściłam na nim ramkę w kształcie pierścionka.
samodzielnie wykonana osłona lampy sufitowej
Jedną z ciekawych rzeczy w ścianie szkieletowej jest to, że jest widoczna z korytarza prowadzącego do pokoju Clary, łazienki w przedpokoju, pokoju zabaw i pokoju gościnnego. Uśmiecham się za każdym razem, gdy idę z powrotem do kuchni. Nawet wtedy, gdy niosę mnóstwo prania lub zdarzyło mi się, że po prostu potknąłem się o coś palcem. Poważnie, ściana szkieletowa jest dla mnie jak Prozac.
Więc to jest to. Jeden projekt ukończony.
Tyle że dopiero zaczęliśmy, bo jestem pewien, że skończymy na zmianie wszystkiego milion razy. Ale na tym właśnie polega zabawa. Nie mogę się doczekać, aż Clara wykona dla mnie jakąś grafikę, którą będę mógł z dumą zaprezentować.
Czy ostatnio oprawiliście coś niezwykłego? Czy masz jakieś szczególne wspomnienia upchnięte w pudełku lub szufladzie, które tak bardzo chciałbyś schować za szkłem? Czy w podstawówce podkochiwałaś się w chłopcu o imieniu Steven? Czy jesteś Stevenem, moją dawno utraconą miłością? Haha tylko żartuję. Jesteśmy teraz przyjaciółmi na Facebooku. To wszystko jest bardzo PG i on wie, że nie chcę już trzymać go za rękę.