Czy nie możemy po prostu położyć już tarasu?! Ten cytat jest hołdem dla ten post kuchenny z grudnia ubiegłego roku o tych wszystkich małych irytujących etapach przygotowań, które musieliśmy wykonać, zanim mogliśmy zabrać się za malowanie szafek – i czuję, że właśnie osiągnęliśmy ten sam etap w projekcie tarasu. Oznacza to, że robimy postępy, ale jesteśmy niecierpliwymi majsterkowiczami. Po ułożeniu wszystkich belek stropowych byliśmy bardzo podekscytowani możliwością położenia tarasu… dopóki nie zdałem sobie sprawy, że muszę najpierw zająć się kilkoma drobiazgowymi szczegółami. Cip, cich. Ale nie martwcie się, pod koniec tego posta zobaczycie, jak taras się rozpada (i ten proces trwa – wahoo!), więc jesteśmy dużo bliżej końca tego projektu niż jego początku. Uff.
Pierwszą rzeczą była właściwie inspekcja. Do tego dobrowolny. Wiem, że to szokujące. Technicznie rzecz biorąc, nasza kolejna obowiązkowa inspekcja z hrabstwa była ostateczną, gdy wszystko było już gotowe. Nazwij nas niepewnymi siebie, ale myśl o dokończeniu całości tylko po to, by odkryć, że na tym etapie popełniliśmy błąd (i co za tym idzie konieczność cofania wielu rzeczy) przyprawiła nas o zimne poty. Sherry zadzwoniła więc do hrabstwa i dowiedziała się, że możemy przeprowadzić opcjonalną inspekcję wręgów, aby upewnić się, że podążamy właściwym kursem. Tak proszę.
Oszczędzę Wam niepewności – minęliśmy. Chociaż technicznie rzecz biorąc, popełniłem drobny błąd, wycinając moje słupki 4 x 4 (patrz poniżej). W naszym hrabstwie dozwolone jest wycinanie wyłącznie słupków 6 x 6. Jeśli tak jak ja używasz 4 x 4, powinieneś przymocować go do górnej części słupka za pomocą specjalnego wspornika. Ale ten inspektor (inny niż dwaj pierwsi) wyraził współczucie dla faktu, że już to zrobiłem – i przyznał, że jego instrukcje nie są w tej kwestii w 100% jasne. Myślę, że jest to ważniejsze, gdy taras jest większy, wyższy i będzie utrzymywał większy ciężar, ale ponieważ nasz jest zaledwie kilka stóp nad ziemią i ma tylko 8 stóp szerokości, w ogóle się tym nie martwił. Podzielę się jego cytatem (prawdopodobnie moja ulubiona rzecz, jaką słyszałem cały dzień): ta rzecz pomieści pięć słoni, a z tego około 500 (wskazuje na Klarę przez okno) .
W skrócie: zakładając, że nie planujemy w najbliższym czasie organizować cyrku (ani imprezy z udziałem 499 najbliższych przyjaciół Clary), z radością pozwolił nam kontynuować. Inspektorzy wydają się być z każdym razem coraz milsi. Może następny przyniesie mi ciasteczka?
Więc kontynuuj, tak zrobiłem. Moje pierwsze zadanie? Uzupełniam ramę wokół moich belek stropowych, dodając dwie deski opaskowe, które wykończą odsłoniętą krawędź tarasu, na którym obecnie znajdują się nierówne legary wystające poza krawędź.
Jest to nachylona część naszego tarasu (z której będą prowadzić schody), więc wymagała szczególnej uwagi – i więcej niż kilku cięć ukośnych. Moim pierwszym zadaniem było odcięcie nadmiaru części dwóch legarów, aby móc na końcu przymocować kolejne 2×8. Przytrzymałem więc nylonowy sznurek, aby pomóc mi zaznaczyć, gdzie będzie zmierzał mój kąt 45 stopni.
Po zaznaczeniu wierzchołków użyłem linijki Ross Gellar Pivot, aby zaznaczyć miejsca, w których muszę przeciąć legary pod kątem.
Moja piła tarczowa może wykonywać cięcia pod kątem po prostu regulując stół piły, więc udało mi się wyciąć te dwa legary na miejscu. Uwaga: tak naprawdę nie trzymam piły podczas cięcia (ponieważ moja ręka nie znajduje się w pobliżu spustu) – tylko w ten sposób mogę ją trzymać i jednocześnie robić zdjęcie. Więc tak, nazwijmy to złą rekonstrukcją.
Oto moje dwie deski przycięte pod kątem.
Następnie wziąłem 2 x 8, które miały służyć jako deska opaskowa, wzdłuż dwóch przyciętych belek stropowych i przyciąłem je do odpowiedniego rozmiaru – włączając w to ukośne cięcie na jednym końcu, gdzie opierałaby się o dom pod kątem.
rozbiórka i renowacja tarasu
Tutaj wszystko jest na swoim miejscu. Aby faktycznie go tam umieścić, zrównoważyłem go na jednej ręce, a drugą tymczasowo wbiłem w miejsce (używając gwoździ, które wbiłem w miejsce przed przytrzymaniem). Gdy gwoździe już były na swoim miejscu, zabezpieczyłem je śrubami.
Wszystko było w porządku i elegancko, jeśli chodzi o wykończenie jednej krawędzi. Ale wciąż miałem ten otwarty koniec, który potrzebował własnej deski.
Zacząłem więc od przycięcia kolejnych 2 x 8 na wymiar – jeszcze raz z ścięciem na końcu, tak aby przylegał do deski, którą właśnie skończyłem mocować. Na poniższym zdjęciu leży luźno na swoim miejscu:
Ponieważ zanim go przymocowałem, zdałem sobie sprawę, że muszę przyciąć dźwigary, na których stał, ponieważ były za długie i wystawały z krawędzi. Zrobiłem to celowo podczas mocowania dźwigarów, ponieważ wiedziałem, że zawsze mogę odciąć nadmiar centymetrów, ale dodanie go z powrotem byłoby trudne.
Użyłem piły tarczowej, aby przeciąć je przez większą część, a następnie dokończyłem piłą szablastą (ponieważ moja piła tarczowa nie tnie wystarczająco głęboko, aby przejść przez dwa 2 x 10).
Następnie udało mi się ustawić deskę na miejscu (opierając się na krawędziach dźwigarów) i przykręcić ją do deski krawędziowej do cegły i kątowej listwy opaskowej.
A kiedy odciąłem nadmiar kątowej płyty opaskowej, w końcu uzyskałem gotowe krawędzie, których szukałem.
Gdy koniec talii wyglądał już lepiej, skupiłem się na kolejnym ważkim zadaniu: dodaniu przeciwbłysków. Jeśli pamiętasz, jednym z warunków opuszczenia moich tablic rejestracyjnych (tych, które mnie do tego skłoniły nie zaliczę pierwszej inspekcji ) polegało na dodaniu tego dodatkowego obróbki blacharskiej nad wierzchołkami desek.
Po stronie bocznicy po prostu wsunąłem obróbkę blacharską pod dolną część sidingu i przybiłem ją w kilku miejscach, tak jak poprzednio. Po stronie cegły również powtórzyłem proces złożenia małego kawałka, a następnie wepchnięcia go w szczelinę, którą wyciąłem w zaprawie (w tę samą szczelinę, w którą wchodziła również oryginalna obróbka blacharska).
Kiedy już to było na miejscu, użyłem nożyczek do przecięcia winylu, aby obejść legary. Pomysł jest taki, że przeciwobróbka dodatkowo chroni wilgoć przed uszkodzeniem desek księgi głównej i domu, kierując wodę z obu stron. Po prawej stronie widać, jak zagiąłem małą wargę u dołu obróbki, aby mieć pewność, że woda kapie z cegły.
Aby utrzymać obróbkę na miejscu od strony cegły, w szczelinie położyłem również linię przezroczystej masy silikonowej. Nie tylko działa jak klej, utrzymując obróbkę na miejscu, ale także zapobiega gromadzeniu się wilgoci w szczelinie.
Obróbka była bardziej żmudna niż trudna, ale i tak byłem szczęśliwy, że to zrobiłem i byłem o krok bliżej do ułożenia desek tarasowych.
Właśnie miałem zabrać się za deski tarasowe, kiedy zdałem sobie sprawę z jeszcze jednego zadania, o którym warto pomyśleć, gdy kości naszego tarasu były jeszcze odsłonięte: schody i balustrada. Przez cały ten czas miałem nastawienie do schodów i poręczy, że przejdę przez ten most. I nagle znalazłem się na tym moście. W końcu, jeśli miałbym dodać jakieś specjalne wzmocnienia lub mocowania do zabezpieczenia schodów lub balustrad, pomyślałem, że teraz będzie łatwiej to zrobić.
Zacząłem więc od ustalenia, gdzie będą przymocowane schody i gdzie będę musiał umieścić słupki poręczy ochronnych. Pożyczyłem dwa zapasowe 2 x 10, które miały służyć jako elementy zastępcze schodów (w oparciu o rozmieszczenie już wykopanych otworów na słupki schodów).
Pomogło mi to określić, gdzie na pokładzie powinny znajdować się słupki. Zdecydowałem się na wykonanie balustrady schodów wewnątrz policzków schodów, tak aby stopnie trochę owinęły się wokół słupków.
Kiedy już udało mi się zaznaczyć, gdzie powinien znajdować się każdy z moich słupków szynowych 4 x 4, musiałem określić, w jaki sposób zostaną one przymocowane. Na szczęście instrukcje dostarczone przez mój hrabstwo były bardzo łatwe do zrozumienia.
Nie potrafię wystarczająco podkreślić, jak sarkastyczne było to ostatnie zdanie. Wpatrywałem się w tę stronę przez kilka dni, próbując zrozumieć, co ona mi kazała zrobić. Potem zadzwoniłem do Sherry, która była tak samo zdezorientowana jak ja. Część naszego zamieszania wynikała z faktu, że nic nie wskazywało, co zrobić z kątem, który mieliśmy. Na karcie nie znaleźliśmy żadnego z sugerowanych przez nich produktów.
Ale w końcu znaleźliśmy te krawaty napinające pokład podczas naszej trzeciej podróży do Home Depot (po przeoczeniu ich w pierwszych dwóch) i ten artykuł w Deck Magazine, który dał mi jakąś wskazówkę, jak sobie poradzić z moją sytuacją kątową.
Rozumiem, że stary system polegający po prostu na przykręcaniu słupków ochronnych do zewnętrznej strony pokładu nie jest już uważany za tak bezpieczny, jak powinien. Ten sam artykuł w Deck Magazine wyjaśnia to lepiej, niż powinienem próbować (jest powód, dla którego nie jestem inżynierem), ale po prostu ufałem, że pomogą mi one przejść kontrolę i zapobiegną składaniu się balustrady, gdy się o nią opieramy. Poniżej możesz zobaczyć jak została przykręcona do deski krawędziowej przy domu.
Następnie wywierciłem pasujący otwór w słupku 4 x 4 (który już wyciąłem, aby spełnić wymagania dotyczące wysokości balustrady 36 cali w naszym hrabstwie) wraz z drugim otworem poniżej.
Następnie użyłem dwóch śrub 1/2″, aby przymocować słupek do pokładu – górna przechodziła przez ściągę napinającą. Wydawało mi się to bardzo bezpieczne, więc myślę (mam nadzieję?), że zaczynam tworzyć poręcz umożliwiającą przejście inspekcyjne.
Ale oczywiście mam więcej niż jeden post do zainstalowania. A inne – które nie pasowałyby do listwy wieńczącej przymocowanej do domu – wymagały dodatkowego zabezpieczenia. Poniżej możesz zobaczyć, jak dodałem kawałek złomu 2 x 8 pomiędzy dwoma legarami (które zabezpieczyłem śrubami), a następnie przykręciłem opaski napinające po obu stronach. Nazywa się to dodatkowym blokowaniem.
Postanowiłem nie dołączać jeszcze więcej słupków (ponieważ myślałem, że będą one tylko przeszkadzać podczas montażu desek tarasowych), ale chciałem umieścić cały sprzęt na miejscu, jednocześnie mając nadal łatwy dostęp do wszystkiego od góry. Zatem bez przykręcania kolejnego słupka, przystąpiłem do dodania dodatkowych opasek blokujących i napinających dla moich dwóch słupków w nachylonej części pokładu.
Oto jak to wszystko wyglądało na koniec. Jak widać, dodałem także wieszaki w miejscach, gdzie moje belki stropowe stykały się z kątową deską opaskową. Nie jestem pewien, czy były konieczne, ale sprawiły, że poczułem się lepiej. Może teraz na tym pokładzie zmieści się sześć słoni?
Zdaję sobie sprawę, że mój pobieżny opis przygotowań do poręczy może sprawiać wrażenie łatwego i szybkiego zadania. Ale tak naprawdę ukończenie tego zajęło mi dwa dni pracy. Częściowo dlatego, że żadne z moich elektronarzędzi nie zmieściłoby się w małych przestrzeniach, więc większość wkręcania i przykręcania musiałem wykonywać ręcznie. Ale trwało to tak długo ze względu na pogodę. Tak, właśnie wtedy, gdy przyzwyczaiłem się do pracy w ekstremalnym upale, teraz cieszę się pojawiającymi się burzami, które skróciły więcej niż jedno popołudnie w pracy. I chociaż z Sherry bylibyśmy szybsi w tej sprawie, mamy mnóstwo terminów na książki, więc kiedy nie bloguje i nie obserwuje Clary (na przykład, kiedy fasolka śpi), na odwrocie znajduje się korekta książki i całkiem szczegółowa sekcja z zasobami tego do skompilowania.
Ale chociaż burze opóźniają mój postęp, zdecydowanie go nie zatrzymują. Właściwie, w końcu udało mi się zdjąć kilka prawdziwych desek tarasowych. A ponieważ cierpliwie zniosłeś ten skądinąd niezbyt ekscytujący post, daję ci trochę widocznego postępu, abyś mógł go zatrzymać, dopóki nie będę mógł zrobić większego postępu i wrócić w przyszłym tygodniu z kilkoma bardziej godnymi och i achhhh zdjęcia. O tak, jedziemy na całość, jeśli chodzi o układ planszy. Nie tylko docinamy narożniki, aby stworzyć jedną dużą ramę wokół całego tarasu, ale także dodajemy kilka szwów przypominających zamek błyskawiczny z deskami (po raz pierwszy wspomniano Tutaj ). Jak na razie jesteśmy zachwyceni tym, jak to wszystko wygląda. Nie mogę się doczekać, aż zrobię więcej i podzielę się zdjęciami!
Teraz, gdy w końcu do czegoś zmierzamy, cała ta praca zaczyna procentować. Najwyższy czas, prawda?
Jakimi więc błahymi/irytującymi/niechwalebnymi zadaniami ostatnio się zajmowałeś? Czy w końcu zrobiłeś te poprawki malarskie, które odkładałeś? Wymieniłeś wszystkie baterie w swoich czujnikach dymu? Wypieliłeś swoje patio? Wymieniłeś filtry powietrza? O rany, to zaczyna brzmieć jak moja lista rzeczy do zrobienia…