Dzisiaj pracujemy nad zakończeniem kilku projektów dla Was – zdjęcia i szczegóły wkrótce! – plus mamy mocno spóźnioną awarię domu, którą możemy się podzielić. W tym przypadku wydaje się to trochę niepotrzebne, ale powiemy tak dla formalności: Poznajcie Nicole (i jej uśmiechniętego syna Augusta).
Jeśli samo to zdjęcie nie sprawiło, że powiedziałeś „Czekaj”, to Nicole z Making It Lovely! to pozwól nam powiedzieć, że to Nicole Robienie tego pięknego . Wiecie, że lubimy rozbijać domy wszelkiego rodzaju (udostępniliśmy prawie pięćdziesiąt z nich, od nowoczesnych mieszkań i tradycyjnych domów po przestrzenie eklektyczne, retro lub szalenie jasne i kolorowe – każdy od dużych blogerów, małych blogerów i nie- blogerzy w ogóle). A ponieważ jesteśmy internetowymi przyjaciółmi Nicole, odkąd zaczęliśmy blogować pięć lat temu (a to dość długi związek, jeśli nie spotkaliśmy się osobiście), oczywiście byliśmy zachwyceni, gdy zaprosiła nas do siebie, abyśmy mogli rozbić ją i jej męża Kultowy pad Brandona w Oak Park podczas naszej wycieczki po Chicago w zeszłym miesiącu.
Mam wrażenie, że jej dom nie wymaga wielu wyjaśnień, ponieważ sama go tak dobrze udokumentowała, ale pomyśleliśmy, że spodoba wam się zobaczenie domu z różnych stron, który tak wielu z Was już zna i kocha. Na pewno jest mnóstwo inspiracji do wzięcia. Więc, hm, oto jej salon…
Ten pokój wita Cię po lewej stronie, gdy tylko wejdziesz do środka, a ściany są w kolorze Astor Pink autorstwa Benjamina Moore'a, na wypadek gdybyś się zastanawiał. Przyznam, że bardzo się denerwowałam robieniem zdjęć domu Nicole. Zawsze bardzo podziwiałam jej umiejętności fotografowania, więc fotografowanie tak dobrze sfotografowanego domu w obecności samej fotografki było dość onieśmielające. Ale przeżyłem… tylko z niewielkim poceniem. Nicole zebrała tak wiele niesamowitych przedmiotów (staram się nie wstawiać tutaj „śliczny” jako mojego domyślnego przymiotnika), że faktycznie było to naprawdę zabawne. Aha, białe lustro pochodziło od Ballard Designs, bujak Eames pochodzi od Modernica, stolik kawowy jest w stylu vintage (odebrany tego lata na targach Renegade Craft Fair), a stoły też są w stylu vintage – kosztowały zaledwie 10 dolarów za sztukę.
Jedną z najciekawszych rzeczy w zobaczeniu domu Nicole na żywo jest to, jak mało jest w nim różu. Nicole jest samozwańczą miłośniczką tego koloru i mam wrażenie, że zawsze pojawia się on w jej projektach. Więc myślę, że to wywołało w mojej głowie to całkowicie różowe oczekiwanie (mimo że przez lata przeglądałem jej wycieczki po domu wiele razy). Ale w rzeczywistości wiele jej pokoi jest nastrojowych, przyziemnych i ciepłych – łącznie z jadalnią poniżej, która znajduje się tuż za salonem. Tak naprawdę następny i jedyny pokój, który zobaczysz z różową farbą na ścianach, należy do jej 3-letniej córki Eleanor.
Podoba mi się wiele rzeczy w tej jadalni. Metalowe krzesła (od Industry West) zmieszane z zabytkowym drewnianym stołem. Elegancka oprawa oświetleniowa połączona z porcelanową szafką z drewnianym panelem. Dziwaczny facet + dekoracje dla dziewczyn (od Floral Art LA). I oczywiście tapeta (czyli Clacket Lane autorstwa Mibo).
Na przestrzeni lat widzieliśmy Nicole kilka razy, jak wyobrażała sobie swoją szafkę z porcelaną na nowo, i całkowicie zagłębiliśmy się w motyw lisa, który miała na myśli, kiedy przyjechaliśmy (oceniła tych facetów na Amazonka ). Sherry i Nicole rozmawiały nawet o tym, jakie będzie następne zwierzę. Może postaw na nim lisa? Myślę, że lamy też tam zostały wyrzucone.
Zaraz za jadalnią (za drzwiami widocznymi na pierwszym zdjęciu jadalni) znajduje się ich kuchnia. Nicole i Brandon powiedzieli, że pracują nad pewnymi zmianami, więc nie zwariowaliśmy z kamerą w tym konkretnym pokoju. Pomyślałem jednak, że podzielę się tą jedną niespodzianką (przynajmniej dla mnie) – z tyłu jest pełna łazienka. Jakimś cudem musiałem przeoczyć jakąkolwiek wzmiankę o tym w Making It Lovely (chociaż pojawiła się ona później w poście po naszym powrocie z katastrofy). Oldschoolowa zielona wanna = niesamowity sos.
Na drugim końcu jadalni znajduje się biuro Nicole – choć ona nie pracuje przy tym stoliku dla małego dziecka, który widzisz na zdjęciu. Chodzi o to, żeby jej dzieci mogły dotrzymać jej towarzystwa, gdy bloguje, projektuje strony internetowe lub w inny sposób odciska swoje piętno w Internecie. Dywan to Dash & Albert, a baner pochodził od Catbird NYC (był tani, więc Nicole wrzuciła go do koszyka, żeby zakwalifikować się do bezpłatnej wysyłki).
Uwielbialiśmy osobiście sprawdzać jej trofea z monogramami (ma do nich tutorial na swoim blogu Tutaj ). A żółta lampa pochodzi od Crate & Barrel.
deska i listwa
Będąc na górze, docierasz do ich salonu/biblioteki, o którym zawsze mówiłem, że jest moim ulubionym pokojem, gdy przeglądam jej zdjęcia w Internecie. Nie zawiódł mnie osobiście. Sherry i ja chcieliśmy się wprowadzić. To wcale nie byłoby niezręczne, prawda? Zasłony pochodzą z Anthropologie, drzewo figowe ze Sprout Home w Chicago, a farba w kolorze głębokiej czekolady na ścianach to Afternoon Tea firmy Pittsburgh Paints.
To miejsce zachwyciło mnie przede wszystkim regałami (swoją drogą z Ikei). Nicole i Brandon poznali się w księgarni – a we mnie była pracownica biblioteki zawsze ma słabość do półek z książkami.
Sherry była zachwycona tym pokojem z innego powodu. I to rymuje się z schmold schmanimals. Były znaleziskiem w serwisie eBay. Chociaż muszę powiedzieć, że brązowo-białe szafki w tym pokoju (które widziałeś także w jej biurze) też mnie wzywają. To niestety wycofane szafki Effektiv z Ikei.
Zaraz na prawo od złotego jelenia znajduje się pokój Eleonory. Jest około rok starsza od Clary i wszyscy żałowaliśmy, że Clara nie mogła dołączyć do nas na tym etapie podróży. Ta dwójka świetnie by się bawiła.
Łóżko i pościel pochodziły z Land Of Nod. Nicole ma talent do stylowych aranżacji, więc kolekcja dzieł sztuki i przedmiotów nad łóżkiem Eleanor nie była wyjątkiem. Moim ulubionym jest mały sztandar to mówi: „Po prostu bądź cool”. Mam wrażenie, że naszemu maluchowi przydałoby się to przypomnienie od czasu do czasu…
Sypialnia Brandona i Nicole jest przytulna i ciepła, przez co miałam ochotę położyć się i poczytać książkę. Na szczęście dla nich oparłem się i zamiast tego kontynuowałem robienie zdjęć.
Gwiazdą tego pokoju jest oprawa oświetleniowa, którą chciałem zobaczyć na własne oczy, odkąd ją pierwszy raz zobaczyłem zamieściła na swoim blogu kilka lat temu. To Światło Edisona z Pottery Barn. A botaniczny nadruk znajdujący się za nim na ścianie pochodzi z Fab.com.
Na drugim końcu piętra, w stosunku do pokoju Eleonory, znajduje się domena jej brata Augusta. Właściwie to się tam bawił, więc starałem się nie przeszkadzać za bardzo, przykładając mu obiektyw do twarzy. W końcu spotkał mnie jakąś godzinę wcześniej. Zamiast tego uchwyciłem kilka niesamowitych szczegółów, które sprawiają, że chcę robić zakupy tam, gdzie robi Nicole. Jakie fajne są pikselowe kwiaty ognia przez lokalnego rzemieślnika?
A ten haftowany zegar ze schematem Venna, wykonany przez innego lokalnego rzemieślnika, wstrząsnął moimi skarpetkami (i przypomniał mi, że powinienem doskonalić swoje umiejętności strzeleckie, jeśli mam zamiar przetrwać apokalipsę zombie).
architektura krajobrazu przed domem rancza
Kontynuując temat lisów, Sherry została przyciągnięta jak ćma do płomienia, jeśli chodzi o tę lampę w kształcie zwierząt (znana jest z tego, że mieć na ich punkcie obsesję ).
Nawet kazała mi zrobić mu zdjęcie z bliska (pochodzi od Target, na wypadek gdybyś też go potrzebował). Postawienie na nim lisa brzmi coraz bardziej obiecująco. Jak myślicie? Czy to oficjalne?
Choć fajnie było zobaczyć dom Nicole na żywo, najzabawniejszą częścią było zobaczenie Nicole się . To było po prostu odświeżające, że w końcu wszyscy byliśmy w jednym pokoju, aby porozmawiać, nadrobić zaległości, porozmawiać o zakupach, wymienić się historiami o rodzicielstwie i w inny sposób cieszyć się kilkoma godzinami bycia prawdziwymi przyjaciółmi, a nie kolegami z blogosfery. No i umiesz czytać podsumowanie naszej wizyty na jej blogu zbyt.
Poza tym potwierdziłem swoje podejrzenia, że ich pies Murray to właściwie Burger w większym ciele. To znaczy, daj spokój – czy to nie twarz Burgera?
Jeszcze raz bardzo dziękuję Nicole, Brandonowi, Eleanor i Augustowi za zaproszenie nas do swojego domu i za to, że byli na tyle uprzejmi, aby zabawić się moimi umiejętnościami niedoszłej fotografki. Teraz, jeśli uda nam się nakłonić Nicole do napisania książki i uwzględnić Richmond w jej trasie koncertowej, będziemy gotowi na kontynuację tej zabawnej…
Psst: Czy odważysz się kontynuować tę imprezę związaną z rozbiciem domu? Możesz sprawdzić dziesiątki innych tutaj.