W końcu skończyłem dekorować drugą połowę mojej piwnicznej tablicy narzędziowej ozdobionej grafiką na Instagramie. Tak, dodałem małą prowizoryczną półkę, którą zagruntowałem i pomalowałem, dostałem nieelektryczne urządzenie muzyczne (co to za tajemnicze?), a nawet powiesiłem coś związanego z kuchnią jako sztukę. Właściwie wielu z Was pytało, co zrobiliśmy z deską do krojenia, którą kupiliśmy kilka miesięcy temu w ramach kolekcji The Shops At Target, więc… daję wam… America Pegboard-iful.
zatkana wanna w łazience
Po prostu pomyślałem, że to fajna (i odporna na trociny) grafika, ponieważ interesują mnie mapy i tak dalej.
Świetnie się sprawdziło, że jego pomalowana na niebiesko krawędź przypadkowo pasuje do mojej granatowej tablicy narzędziowej. Chociaż w przyszłości fajnie byłoby pomalować go na bardziej kontrastowy kolor (lub użyć taśmy dekoracyjnej). Lub zrób coś zupełnie innego, aby dodać więcej zainteresowania.
Zastanawiałem się nad namalowaniem na nim kształtu Wirginii, aby zaznaczyć, gdzie znajduje się nasz rodzinny stan, ale myślę, że lepiej sprawdziłoby się, gdybyśmy mieszkali w miejscu, które unosi się w środku kraju (np. Utah lub Missouri), ponieważ malowałem tak mały stan przybrzeżny jak nasz, może nie mieć większego wpływu.
Inną rzeczą, która sprawia mi radość, jest moja nowa stacja dokująca do iPoda, którą kupiłem za 45 dolarów od sprzedawcy na Etsy ( Bębny indeksowe ). Muszę słuchać muzyki, oglądać i ćwiczyć do woli, prawda? A czasami zdobycie małej nagrody za zorganizowanie/modernizację/odbiór pokoju, który był od dawna zaniedbywany, sprawia, że proces ten staje się nieco bardziej ekscytujący. Ponieważ więc wykonałem mnóstwo projektów w piwnicy, wykorzystując jedynie pot, złom drewna, resztki farby i wcześniej istniejące tablice narzędziowe – kupno tego gościa, aby dodać trochę funkcji do pokoju, wydaje się miłą nagrodą.
Natknąłem się na nią, szukając niedrogiej, ale wyjątkowej stacji dokującej do muzyki, która również nie wymagałaby podłączania jej do prądu. Wiedziałem, że chcę, aby stała na tablicy narzędziowej, a duży przewód biegnący przez moje miejsce pracy byłby okropny. Zatem ta stacja dokująca ze sklejki była idealna – zwłaszcza, że nigdy nie trzeba jej ładować ani nic. Zasadniczo jest to po prostu komora echa, która w naturalny sposób wzmacnia dźwięk wydobywający się z wbudowanego głośnika mojego iPhone'a.
Niestandardowa lista, od której kupiłem, pozwoliła mi nawet wskazać rodzaj obudowy, w której znajdował się mój telefon, aby móc wyrzeźbić szczelinę dokładnie według proporcji mojego urządzenia. Ja też muszę wybierz pomalowany projekt i kolory. Jak dotąd jestem z tego bardzo zadowolony. To nie jest głośnik BOSE, ale wygląda dobrze, brzmi dobrze i podoba mi się, że nie wymaga baterii ani ładowania.
bejcowanie szafek dębowych na ciemniejszy
Szybko zmontowałem półkę, na której wszystko stoi, po prostu wycinając i malując kawałek kawałka drewna, tak aby balansował na kilku haczykach do ścian perforowanych.
Jeśli chodzi o inne rzeczy z półki, wziąłem białego słonia (z projektu książki nr 197) i jednego z nich Puszki z zupą Warhola trzymać moje długopisy. No cóż, na razie długopis.
Dzięki tym prostym, ale funkcjonalnym dodatkom oficjalnie wykorzystałem całą przestrzeń w piwnicy na pecetach. Nie będę kłamać, te małe przewroty funkcjonalne/organizacyjne mogą być równie ekscytujące, jak budowanie tarasu lub patroszenie łazienki. Nie mam pojęcia dlaczego. Może po prostu dlatego, że kiedy cały czas stoisz w jakiejś przestrzeni i właściwie wiesz, gdzie wszystko jest i podoba ci się to, jak to wygląda, cóż, to jest szczególny rodzaj miłości do domu. A wiesz, że mam słabość do moich pegboardów…
Czy ktoś jeszcze powiesił ostatnio coś niezwykłego (na tablicach perforowanych lub po prostu na ścianie)? Kiedy patrzysz na ten projekt, kładę na ścianie deskę do krojenia, kawałek złomu, puszkę zupy i plastikowego słonia. Myślę, że to jest niezwykłe, prawda?