Blogiversary III: Wy pytaliście, my odpowiedzieliśmy

Podobnie jak w zeszłym roku (tu i tutaj) postanowiliśmy odpowiedzieć na jak najwięcej przypadkowych i osobistych pytań od naszych Facebook & Świergot przyjaciół, jak tylko mogliśmy, aby uczcić tegoroczny blogiversary. Mając do wyboru ponad 200 pytań (jesteście ciekawi!), nie mogliśmy odpowiedzieć na wszystkie, ale staraliśmy się odpowiedzieć na kilka. Mamy nadzieję, że nie brzmimy dla was tak beznadziejnie, jak dla siebie.

P: Jakie jest najdziwniejsze pytanie, jakie kiedykolwiek zadano? – Jessika

Sherry: Ktoś zapytał mnie, kiedy byłam w ciąży, czy noszę stringi. Założyłem, że pochodzą z Wielkiej Brytanii i odpowiedziałem, że nie noszę już klapek, ponieważ potrzebuję większego wsparcia podbicia stopy. Okazało się, że nie mówili o moich stopach (skomentowali ponownie, aby wyjaśnić). Błagałem (i nadal proszę) o piątą w tej sprawie.

P: Poza Burgerem i Clarą, gdybyś utknął na bezludnej wyspie, jakie 5 rzeczy musiałbyś mieć przy sobie? – Sara

Sherry: krem ​​z filtrem przeciwsłonecznym, okulary przeciwsłoneczne, niekończący się zapas bananów w czekoladzie, magiczny telewizor z odbiorem i aparat fotograficzny (ponieważ Clara i Burger z pewnością zrobiliby urocze rzeczy, które warto uchwycić).

John: kajak (niekoniecznie do ucieczki, ale dla zabawy), Yahtzee, iPod (lub iPhone, jeśli mamy usługę bezprzewodową – wiesz, jeśli bezludna wyspa jest w sieci AT&T), dużo lodowatej słodkiej herbaty i szczoteczka do zębów.

P: Czy kiedykolwiek opuściłbyś Richmond? – Beta

Sherry: Uwielbiamy Richmond i nie mamy ochoty mieszkać gdziekolwiek indziej, ale ostatnio nauczyliśmy się, że nigdy nie powinniśmy mówić nigdy…

P: Czy jecie wyłącznie produkty organiczne? – Allison

Sherry: Nie ma mowy. Możemy wypić pudełko Oreo jak najlepsze z nich. Ogólnie rzecz biorąc, staramy się prowadzić zrównoważony tryb życia, więc jeśli czujemy się przesyceni niezdrowym jedzeniem, możemy starać się jeść zdrowo przez kilka następnych posiłków. Ale nie tylko doceniamy żywność organiczną, kiedy możemy (i wycieczki na targ), ale także jemy typowe dania ze sklepu spożywczego i okazjonalnie objadamy się niezdrowym jedzeniem.

John: Jesteśmy ludźmi, obiecujemy.

P: Skąd wiedziałeś, że to właściwy czas na założenie rodziny? Jeśli miałaś jakieś rzeczy do odhaczenia z listy przed urodzeniem dziecka, finansowo, osobiście i zawodowo, zanim zdecydowałaś się spróbować? – Maria Jose

Sherry: Nie wiem. Pewnego ranka obudziliśmy się i byliśmy gotowi. Kilku członków naszej rodziny niedawno urodziło dzieci. Przyjrzeliśmy się im i pomyśleliśmy, że możemy to zrobić – spróbujmy.

John: Myślę, że jest prawdą w stwierdzeniu, że jeśli będziesz czekał, aż zaznaczysz kilka rzeczy na liście, aby być gotowym, tak naprawdę nigdy nie będziesz gotowy.

P: Na ile bambino liczycie? – Stacy

Sherry: Zdecydowanie nie mamy tego ustalonego w sposób definitywny. Czasem mamy ochotę na gromadkę (oboje dorastaliśmy w domach z 4–5 dziećmi), a innym razem nie przeszkadza nam pomysł posiadania jeszcze jednego dziecka.

John: Tak, powiedziałbym, że wiemy, że chcielibyśmy, aby Clara miała przynajmniej jedno ludzkie rodzeństwo (bez obrazy, Burger), ale w tej chwili jesteśmy tak zadowoleni/zajęci jednym, że nie mamy żadnych planów poza dwójką w tym momencie. I na pewno poczekamy kilka lat na sekundę (więc nie ma jeszcze potrzeby korzystania z zegarka podbijającego).

P: Czy kiedykolwiek kłóciliście się lub nie zgadzaliście się w sprawie projektów lub zakupów? – Zuzanna

John: Czy kłócimy się czy nie zgadzamy w sprawie rzeczy, które chcemy dla domu? Cały czas! Ale jeśli się w czymś nie zgadzamy, regułą jest, że tego nie rozumiemy.

Sherry: W ten sposób każdy przedmiot w naszym domu jest czymś, co oboje zgadzamy się, że potrzebujemy i chcemy kupić – więc nie ma takiej urazy jak ugh, jest krzesło, które kazał nam kupić John, a którego nienawidzę.

John: I nie jest mi obce łamanie linii. Czy naprawdę tego potrzebujemy? jeśli chodzi o wiele zakupów sugerowanych przez Sherry. Ona ustępuje, oszczędzamy pieniądze, a nasz dom nie jest pełen zakupów pod wpływem impulsu.

P: Jakiego rodzaju muzyki słuchasz? -Christine

John: Panic At The Disco, Fall Out Boy, Black Eyed Peas, Death Cab, Eminem, The Killers, Britney Spears, Lily Allen, The Ting Tings, Vampire Weekend, Lady Gaga, ścieżki dźwiękowe do Glee – jesteśmy wszędzie.

P: Sherry, czy miałaś jakiś apetyt, kiedy byłaś w ciąży? – Erin

Sherry: Pieczone ziemniaki. John żartował, że potrzebuję trzech dań z ziemniaków dziennie (tak, nawet na śniadanie). Miałem poranne mdłości przez ponad 100 dni z rzędu, więc jedyne, co mogłem zjeść, to coś ciężkiego, mdłego i skrobiowego. Ostatecznie nie miałam dość mleka czekoladowego i lemoniady. I co ciekawe, krążki cebuli wywołały u mnie natychmiastową chorobę przez całą ciążę. Nawet już po fazie porannych mdłości. Właściwie miałam na nie alergię, dopóki nie urodziłam Clary, a teraz znowu mogę je jeść.

P: Co myślą Twoi sąsiedzi? -Stephanie

John: Cóż, jedna z naszych sąsiadek ma osiemdziesiątkę, więc nie jesteśmy pewni, czy wie, czym jest blog. Ale niektórzy ludzie w naszej okolicy są na nas zachwyceni, więc przechodzą obok i mówią takie rzeczy, jak: uwielbiam nowe zasłony! co zawsze jest trochę zabawne.

P: Jakie głupie dziwactwa każdy z was ma, które doprowadzają innych do szaleństwa? Mój mąż zawsze zostawia otwarte drzwi szafy i doprowadza mnie to do BANANÓW! – Laura

John: W końcu przełamałem Sherry jej nawyk zostawiania brudnych misek i naczyń na blacie nad zmywarką, zamiast po prostu je wkładać.

Sherry: Hej, na swoją obronę, to zaczęło się, gdy byłam w zaawansowanej ciąży i ciężko było mi się schylić i załadować zmywarkę. Ale przyznam, że znów jestem sprawny fizycznie, więc cieszę się, że wróciłem do nawyku. Dziwnym dziwactwem Johna musiało być przemycanie cukierków do sklepu. Naprawdę nie mogę narzekać, bo jest bardzo zabawnie, ale wrócimy do domu, rozpakujemy torby ze sklepu spożywczego, znajdę takie rzeczy jak Double Stuff Oreo i jakieś nowe, dziwne cukierki (Skittles Crazy Cores?) i spojrzę na Johna i będzie nieśmiało, jak oni się tam dostali?

P: Jakie jest Twoje pochodzenie kulturowe/etniczne? - Patrycja

JOHN: Jestem w połowie Niemcem (mój dziadek przybył przez Ellis Island – gdzie zmieniono jego imię z Petrik na Petersik), a druga połowa to mieszanka szwedzkiego, szwajcarskiego i irlandzkiego.

SHERRY: Jestem Włoszką (pełne imię mojej mamy to Diana Teresa DeCesare LaPadula) i Austriaczką (od strony taty).

P: Jak myślisz, co czytelnicy YHL byliby najbardziej zaskoczeni, gdyby dowiedzieli się o jednym (lub obojgu!) z Was? – Konstancja

Sherry: Niepokój związany z wydajnością. Ack, nie przychodzi mi do głowy nic szczególnie interesującego. Cóż, raz wystąpiłem w reklamie Doktora Peppera.

John: I mam niezdrową obsesję na punkcie doktora Peppera. Aha, i kiedy przeprowadziłam się do Nowego Jorku, obiecałam sobie, że nie będę się z nikim związywać, bo chciałam wyjechać, zanim się przywiążę i sprawy się skomplikują. Dobrze, że wyrzuciłem ten pomysł za okno, kiedy poznałem Sherry, a ona była na tyle fajna, że ​​przeprowadziła się ze mną do Wirginii.

P: Chciałbym poznać niektóre Twoje przyszłe cele zawodowe. Jak je wyznaczasz i jakie kroki podejmujesz, aby je osiągnąć. Czy masz jakieś ostateczne pragnienie? A może wolisz grać według ucha? – Christa

John: Nigdy nie byłem osobą z konkretnym planem kariery – moim celem jest po prostu zarobić wystarczająco dużo, aby utrzymać rodzinę i cieszyć się tym, co robię. Byłbym więc szczęśliwy, mogąc zająć się jakąś formą blogowania, ulepszać dom, a nawet w pewnym momencie wrócić do reklamy.

Sherry: Zawsze myślałam, że fajnie byłoby zaoszczędzić na drugiej nieruchomości, wyremontować ją i wynająć. Zdecydowanie nie możemy tego zrobić w najbliższym czasie, ale zawsze mam to w głowie jako możliwość na przyszłość. Tata Johna na przestrzeni dwudziestu lat kupował nieruchomość do wynajęcia dla każdego z czwórki swoich dzieci i sprzedawał każde z nich, aby pomóc im opłacić studia, gdy podrosną. Myślę, że to całkiem fajne.

P: Jacy byliście w szkole średniej/na studiach? Słyszałem, jak wspominałaś, że John był w orkiestrze marszowej (na czym grał?), ale co z tobą, Sherry? Jestem po prostu bardzo ciekawy! – Lindsay

John: Tak, w szkole średniej byłem totalnym maniakiem zespołu. Grałem na waltorni i na ostatnim roku zostałem wybrany na przewodniczącego rady zespołu. Nie tylko byłem kapitanem maniaków, ale także z dumą zdobyłem oficjalny tytuł najbardziej przyjaznego mężczyzny w zespole kilka lat z rzędu. Ale przestałem grać, kiedy dostałem się na studia (gdzie przeszedłem do nieco fajniejszych grup pobocznych, dołączając do grupy improwizowanej komedii i bractwa koedukacyjnego).

Sherry: Byłam głośną dziewczyną z blond włosami i sztucznymi paznokciami. Pochodzę z Jersey (urodziłam się i wychowałam, więc tam też chodziłam do szkoły średniej), więc myślę, że mogę za to winić swoje otoczenie, ale jestem też typowym pierwszym dzieckiem (typ A, trochę apodyktyczny i zbyt entuzjastycznie dla większości ludzi – szczególnie rano). Należałam też do drużyny pływackiej (nawet przez rok pojechałam do Stanów) i miałam obsesję na punkcie sztuki (wszystko, od ceramiki po malarstwo olejne). Potem pojechałem do college'u w Nowym Jorku, aby studiować sztuki piękne (właściwie mam tytuł licencjata w dziedzinie reklamy, który zmieniłem po dwóch latach szkolenia w zakresie sztuk pięknych, ponieważ martwiłem się, że nie poradzę sobie jako głodujący artysta) . Moje włosy nie były już wtedy blond, ale nadal zdecydowanie byłam głośną dziewczyną. Właściwie nadal jestem.

Odpowiedzi w szkole średniej

P: Chcę tylko wiedzieć, czy John kiedykolwiek improwizuje dla Sherry (byłem w jego grupie improwizującej na studiach). – Jamie

Sherry: John rozśmiesza mnie pięć razy na godzinę. Parskający, parskający śmiech. Podobnie jak mówiłem w pracy, kiedy spotkaliśmy się w Nowym Jorku: nikt nie wie, jak zabawny jest ten dzieciak Johna Petersika. Poważnie rozpocząłem w pracy kampanię na temat tego, że ten cichy, wysoki urzędnik jest najbardziej histeryczną osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem w życiu. Jego sarkastyczne jednowarstwowe słowa mnie dobijają. Uwielbiam to, że niemal codziennie sprawia, że ​​wypuszczam mleko z nosa.

P: Wymień 3 klucze, które uważasz za niezbędne do osiągnięcia sukcesu w małżeństwie. – Lissa

Sherry: Poczucie humoru, szacunek, elastyczność.

John: Śmiech, dialog, podziw.

P: Kto najczęściej gotuje? Jakieś ulubione lub ulubione dania? - Tracie

Sherry: John gotuje przez 99,9% czasu. Jestem szczęśliwą kobietą. Robi naprawdę dobry zimny makaron z awokado i kurczakiem. Mamy też mnóstwo dań z Food Revolution Jamiego Olivera, ponieważ John gotuje w nim drogę (jak Julie i Julia, z tą różnicą, że to Jamie i John).

Odpowiedzi Johna Cooka

P: Czy gotujesz z takim samym zapałem, jak projektujesz? – Melindo

Sherry: Jem ze smakiem. Gotowanie w większości zostawiam Johnowi.

Jan: Zdecydowanie nie. Potykam się o gotowanie, ale lubię odkrywać różne rzeczy i uczyć się w miarę upływu czasu. Myślę więc, że to podejście jest podobne do naszej filozofii ulepszania domu.

P: Czy ludzie, którzy sprzedali Ci dom, śledzą bloga? Ciekawie byłoby zobaczyć, co mówią. -Evan

Sherry: Pierwotni właściciele naszego domu napisali do nas i było to niesamowite.

John: Sprawdź ten post tutaj.

P: Sherry, zawsze ubierasz się tak uroczo! Jakie są Twoje ulubione marki odzieżowe? - Candice

Sherry: Jesteś zbyt miły. Zdecydowanie nie jestem Sarą Jessicą Parker, ale odpowiadając na Twoje pytanie: tanie rzeczy! Prawie wszystko, co posiadam, pochodzi od Target, Old Navy, Gap, Banana Republic Outlet lub DSW. Ta dziewczyna uwielbia układy.

P: Jaki jest Twój absolutnie ulubiony film? – Andrea

Sherry: Z jakiegoś szalonego powodu zakochałam się w Zombieland, kiedy zobaczyłam go zaraz po tym, jak urodziliśmy Clarę (ten anioł przespał cały film). Więc jeśli nie byłby to jeden z tych dziwnych przypadków związanych z hormonami prego, musiałbym powiedzieć, że to mój obecnie ulubiony film (jeśli obejrzę go jeszcze raz i znienawidzę, to może wyjaśnić dlaczego).

John: Filmy, które mogę oglądać w kółko, to dziwaczne improwizacje, takie jak Waiting For Guffman i Wet Hot American Summer.

P: Czy jest coś związanego z Twoimi osobistymi remontami lub projektami typu „zrób to sam”, o czym wspominasz i myślisz o tym, co ja myślałem? albo co takiego brzydkiego?! – Keighley

John: Hm, cały nasz dom w 2006 roku (obejrzyj ten film, żeby zobaczyć, co mamy na myśli). Poważnie.

zaślep otwór w granitowym blacie

Sherry: Patrzymy na okropny układ i wszechobecną kolorystykę i dziękujemy naszym szczęśliwym gwiazdom, że ciągle rozwijaliśmy nasz dom i eksperymentowaliśmy z różnymi układami, kolorami i stylami, aż zbliżyliśmy się do czegoś, co wywoływało uśmiech na każdym kroku czas, kiedy weszliśmy do drzwi.

P: Czy przy całej tej pracy, którą wszyscy wykonujecie… a teraz z Clarą… jesteście w stanie znaleźć wspólny czas na relaks? Randkowa noc? Co zrobić, aby utrzymać iskrę przy życiu? – Michelle

Sherry: Może projekty domów podtrzymają iskrę? Ponieważ obecnie niewiele dzieje się pomiędzy blogowaniem, majsterkowaniem i opieką nad Clarą. Ale my to uwielbiamy. Myślę, że kluczem jest po prostu robienie razem rzeczy, które sprawiają ci przyjemność, aby utrzymać iskrę przy życiu. Więc nawet jeśli jest to malowanie zamiast rozkoszowania się wymyślnym posiłkiem, cokolwiek działa, prawda?

John: Chociaż naprawdę lubimy niezobowiązującą randkę kilka nocy w tygodniu, po tym jak Clara zasypia o 8, kiedy spędzamy kilka godzin na oglądaniu telewizji i jedzeniu lodów na kanapie. OK, może tylko ja mam lody.

P: Jak sprawdziło się dla Ciebie krzesło w pokoju Clary? -Teresa

Sherry: Na szczęście jest bardzo wygodny! Co prawda pielęgnuję po całym domu, ale to jedno z miejsc, w których robię to często i jest miło.

John: Czytam też Clarie każdego wieczoru, siedząc na tym krześle, w ramach jej rutyny przed snem. Zdecydowanie jesteśmy z tego zadowoleni.

P: Ponieważ oboje pracujecie ze sobą w domu, czy kiedykolwiek znudziliście się sobą jako współpracownikami? - Emilia

Sherry: Czasami zdajemy sobie sprawę, że ta druga osoba zachowuje się trochę dziwnie, więc powiem Johnowi, dlaczego nie pójdziesz pobiegać? co oznacza, że ​​zachowujesz się jak zrzęda, więc idź spędzić trochę czasu i miejmy nadzieję, że wrócisz wypoczęty.

John: Tak, albo polecę Sherry wzięcie prysznica, pójście na spacer lub zrobienie czegoś innego, co czasami wyrwie ją z kłopotów.

Sherry: Najważniejsze jest, aby mieć poczucie humoru i znaleźć trochę czasu dla siebie, kiedy tylko możesz.

P: Czy kiedykolwiek kłócicie się/kłócicie/złościcie się na siebie? Oboje wydajecie się być tak zsynchronizowani we wszystkim, że trudno to sobie wyobrazić. – Betty

John: Hmm, włoska Sherry… i z Jersey. Powiedzmy, że ma specyficzny sposób na to, by jej głos był słyszalny. Nazywa to pasją. Czasami nazywam to krzykiem.

Sherry: John jest zrównoważony i mniej skłonny do krzyków. Ale z pewnością potrafi się dąsać, kiedy jest zły. Po prostu się zamknie i praktycznie widać, jak ulatnia się z niego para.

John: Obaj potrafimy się złościć jak najlepsi z nich, ale staramy się pamiętać, że jesteśmy w tej samej drużynie i pracujemy nad tym samym celem – dlatego najczęściej jesteśmy wściekli na tę sytuację, a nie nawzajem. I po minucie wszystko zostaje zapomniane.

P: Po prostu się zastanawiam, czy kiedykolwiek czułeś się nieodpowiedni? Jeśli tak, jak sobie radzisz z tymi uczuciami? – Polina

Sherry: Jasne, na pewno są momenty, w których czujemy, że nie robimy rzeczy wystarczająco szybko i dobrze (czy to z powodu naszej własnej analizy, czy z powodu czegoś, co powiedział ktoś inny). Ale ostatecznie zazwyczaj możemy wyrwać się z tego stanu, przypominając sobie, że prawdopodobnie są ludzie, którzy nas lubią za bardzo i tacy, którzy nas za bardzo nie lubią, a najprawdopodobniej jesteśmy gdzieś pośrodku.

John: Ostatecznie tak naprawdę chodzi o to, żeby cieszyć się swoim towarzystwem i kochać to, co robimy każdego dnia. Bo nauczyliśmy się, że nie można oczekiwać, że każdemu, kto czyta naszego bloga, spodoba się każdy post czy projekt. Wszystko sprowadza się więc do bycia zadowolonym z tego, kim jesteśmy i co robimy.

P: Czytałam, że nie wydajesz dużo pieniędzy na jedzenie poza domem. Jak to robisz, gdy wychodzisz z innymi parami lub przyjaciółmi? Lub otrzymać zaproszenia? Czy mówisz nie? Trudno mi jest oszczędzać pieniądze i robić rzeczy z innymi ludźmi. – Judyta

Sherry: Zamiast tego zapraszamy ludzi do naszego domu na posiłek (spaghetti jest naprawdę jak dolar na osobę, a duża kolacja ze spaghetti z przyjaciółmi jest świetną zabawą).

John: Jest to również miłe, ponieważ rozpoczyna cykl, w którym możemy po prostu chodzić tam i z powrotem do swoich domów, zamiast ciągle wychodzić.

P: Jaka jest rzecz, której każdy z was nie może porzucić ze swojej przeszłości lub dzieciństwa i której nie chce się pozbyć? – Dan

John: To dość zawstydzające, że mam kocyk dziecięcy z owcami z czasów, gdy byłem mały i nadal jestem do niego przywiązany. Postąpiłem więc logicznie i przekazałem to mojemu synowi Burgerowi. To teraz kocyk Burgera w jego skrzyni i uwielbiam to, że wciąż jest w pobliżu (a jeszcze lepiej, to pamiątka-ha).

Sherry: Mam te śmieszne, malutkie buciki pod siodełkiem, kiedy miałam 1 czy 2 lata i po prostu nie mogę się z nimi rozstać, więc leżą w pudełku w mojej szafie. Może pewnego dnia Clara je założy lub zrobimy z nich jakąś ładną sztukę do jej pokoju dziecięcego.

P: Gdybyś wygrał na loterii (mówię o około 20 milionach), czy przeprowadziłbyś się do rezydencji? Czy nadal tak samo skupiałbyś się na oszczędzaniu pieniędzy, jak teraz? – Maky

John: Prawdopodobnie kupilibyśmy pięć innych uroczych, starych, skromnych domów, które moglibyśmy przerobić na potrzeby bloga, a następnie wynająć. To byłby całkowicie nasz pomysł na dobrą zabawę.

Sherry: I nadal zajmowaliśmy się polowaniem i jedzeniem, gdzie tylko się dało. Szczerze myślę, że nasi rodzice wpoili nam takie zachowanie – więc nawet przy 20 milionach dużych dzieci nadal kładlibyśmy kafelki w naszej własnej łazience (z prześwitem). Choć może to brzmieć choro, to nas uszczęśliwia.

P: Gdybym teraz wszedł do twojego domu, jak bardzo byłby bałagan? – Sara

John: Szczerze mówiąc, byłoby to trzy na dziesięć w skali od czystości do bałaganu.

Sherry: Kiedy jesteśmy w środku projektu, może dojść do 11, jak w żenująco chaotycznym. Ale ponieważ sprzedajemy nasz dom, staramy się go utrzymać razem.

P: Jaki był pierwszy koncert, na którym byliście… i jaki był ostatni koncert, na którym byliście? – Nichole

Sherry: Pierwsza – The Warped Tour w ósmej klasie (z Eminemem, The Black Eyed Peas, Kid Rock, Limp Bizkit) Ostatnia – Panic At The Disco lub Rooney. Nie pamiętam.

John: Po pierwsze: Tricia Yearwood (z moją mamą i moją matką chrzestną w 6tstopień). Ostatnia - Panic At The Disco lub Rooney. Ja też nie pamiętam.

P: Jakie są Twoje najbardziej żenujące momenty? – Alison

Sherry: Szczerze mówiąc, to wtedy, gdy jesteśmy rozpoznawani w mieście. Musimy po prostu przeprosić każdego, kto do nas przyszedł i rozmawiał, ponieważ czuliśmy się tak żenująco niezręcznie. Zawsze żartujemy, że spotkanie z nami jest dużym rozczarowaniem, ponieważ osobiście jesteśmy totalnymi kretynami.

John: Osoba, która do nas podchodzi, zawsze ma coś miłego do powiedzenia na temat naszego domu lub naszego bloga, a my po prostu stoimy i mówimy: uh… dziękuję… więc….. To nie jest tak, że możemy komentować blog tej osoby lub jej najnowszy projekt DIY (ponieważ oni wiedzą o nas wszystko, a my nic o nich nie wiemy). Więc to dziwne.

Sherry: A ja jestem typem osoby, która robi się czerwona jak burak, więc jest to po prostu jeden wielki, absurdalnie niezręczny bałagan. Przykro nam, że nie jesteśmy fajniejsi! To niefortunne.

John: Aha i raz zemdlałem w pracy. Na mojego szefa. Właściwie odbiłem się od jej klatki piersiowej i wylądowałem na jej kolanach, po czym przetoczyłem się na podłogę.

Sherry: To było epickie. Ja też tam pracowałam (spotkaliśmy się w pracy) i prawie umarłam ze śmiechu, gdy o tym usłyszałam (oczywiście gdy dowiedziałam się, że z Johnem wszystko w porządku).

P: Czy obecność Clary zmieniła twoje relacje z Burgerem? Jeśli tak to jak? I czy było to dla ciebie zaskoczeniem? - Wrzos

John: Szczerze zastanawialiśmy się, czy będziemy dobrze związać się z Clarą przez cały czas, gdy Sherry była w ciąży, ponieważ Burger zrobiłby coś uroczego. Moglibyśmy powiedzieć, że to dziecko powinno być cholernie urocze, aby konkurować z tym małym chłopcem.

Sherry: Na szczęście pojawiła się Clara i była cholernie urocza, a nawet więcej. Miło nam więc donieść, że zarówno fasolkę, jak i burgera kochamy jak szaleni. Są ważną częścią naszej rodziny i jesteśmy bardzo wdzięczni za każdego z nich.

P: Jaka jest najdziwniejsza rzecz, która przydarzyła ci się w wyniku twojej sławy? - Bursztyn

Sherry: Czy usłyszenie ciebie ma znaczenie dla naszej sławy? To dla nas dość dziwne. Tom Cruise jest sławny. Jesteśmy po prostu dwójką przypadkowych blogerów.

John: Ale dziwnie jest oglądać zdjęcia naszego domu w międzynarodowych magazynach, zwłaszcza w otoczeniu obcym językiem. Myśl, że ludzie na całym świecie oglądają zdjęcia naszych czterech ścian, jest naprawdę oszałamiająca.

drewniana brama na pokład

Odpowiedzi Chiny BHG

P: Jaka jest jedna rzecz, którą zawsze zlecasz drugiej osobie, ponieważ tak bardzo nie lubisz tego zadania? -Emilia

Sherry: John zmienia około 90% pieluch, nie dlatego, że tego nienawidzę, ale dlatego, że słodko zawarł umowę, że jeśli ja będę odpowiedzialna za import (karmienie Clary), to on przynajmniej będzie odpowiedzialny za eksport (przemienianie jej ). Kochaj go za to.

John: Sherry jest obecną osobą zajmującą się pakowaniem/zarządzaniem prezentami w domu. W większości pamiętam urodziny, ale to ona zdecydowanie odpowiada za to, aby prezenty, które odbieramy, wyglądały świątecznie.

P: Czy przejście do rodzicielstwa było łatwiejsze czy trudniejsze, niż się spodziewałeś? Jakie miałeś oczekiwania, zanim Clara przyszła i patrząc wstecz, myślisz, że były wysokie (sprowadzające cię do frustracji) czy niskie (sprowadzające cię do szczęścia)? – Sara

John: Kiedy urodziła się Clara, ludzie mówili nam, że nie będziemy wiedzieć, jaki jest dzień, że zapomnimy o jedzeniu i piciu i w zasadzie będziemy zombie, więc myślę, że byliśmy mile zaskoczeni.

Sherry: Zdecydowanie trafiliśmy w dziesiątkę, ponieważ świetnie śpi, ale ogólnie było to naprawdę miłe przejście do rodzicielstwa. Jak dotąd nie wydawało nam się, że jest coś, z czym nie moglibyśmy sobie poradzić, dlatego cieszymy się, że mamy przy sobie Clarę. I na szczęście Burger również przystosował się naprawdę dobrze (co nas martwiło), więc musimy przyznać, że naprawdę doceniamy to, jak sprawy się teraz układają.

P: Jakie programy oglądacie? Inne niż HGTV i dekoracje? Jakieś reality show lub cotygodniowe dramaty przykuły Twoją uwagę? – Katie

Sherry: Flipping Out, Housewives Of DC i NJ (ponieważ to nasze rodzinne miasta), Glee, Top Chef, 30 Rock, The Office, Saturday Night Live, America's Next Top Model i Grey's Anatomy – nie ma to jak dobra telewizja po długim dniu majsterkowania.

P: Czy zdarza Ci się mieć zły dzień? Wszystko w YHL zawsze wydaje się idealne. - Wrzos

Sherry: Tak, cały czas mamy gorsze dni.

John: Tutaj na pewno nie jest idealnie. Po prostu staramy się być pozytywnymi ludźmi, więc staramy się nie marudzić i nie narzekać za bardzo – zwłaszcza, że ​​nasz blog dotyczy remontów i wystroju wnętrz (co wyjaśnia, dlaczego nie opisujemy irytujących rzeczy, które mogą się wydarzyć za sceny, jak wtedy, gdy pięć postów magicznie się usuwa). Uwielbiamy dzielić się informacjami, gdy projekty nie idą zgodnie z planem, tylko dlatego, że lubimy przypominać ludziom, że my też nie jesteśmy odporni na takie pułapki (sprawdź kilka przeszkód i wpadek Tutaj , Tutaj , I Tutaj ).

Sherry: Staramy się zachować tutaj poczucie humoru i przypominamy sobie, że nie ratujemy świata, więc nie bierzemy wszystkiego zbyt poważnie (co zawsze skutkuje większym stresem i płaczem). Tak naprawdę jedną z moich mantr jest: to tylko blog.

P: Gdybyś mógł cofnąć się do ostatnich tygodni/dni/miesięcy tuż przed narodzinami Clary, co byś sobie powiedział? Czy żałujesz/sugerujesz, jak wykorzystałeś ostatnie kilka tygodni jako bezdzietna para? -Sara

Sherry: John był akurat na lunchu ostatniego dnia pracy, kiedy zaczęłam rodzić. Dosłownie do niego zadzwoniłem, gdy kończył burrito, a on wybiegł, złapał mnie, pojechaliśmy do szpitala, a kilka godzin później trzymaliśmy na rękach naszą córeczkę. Planowaliśmy urządzić wielką uroczystość (wyjść na kolację i naprawdę chłonąć cały ten-to-był-ostatni-dzień-w-pracy, a teraz-będziesz-pełny -czas na tatusia i blogera, ale zamiast tego świętowaliśmy narodziny naszej fasolki.

John: Więc gdybyśmy mogli wrócić, może czwartek byłby moim ostatnim dniem w pracy, abyśmy mieli jeszcze czas, aby się tym wszystkim zająć. Chociaż naprawdę ekscytujące było to, że wszystko wydarzyło się w piątek, więc szczerze prawdopodobnie nic by nie zmieniło.

P: Czy będziesz uczyć się w domu, publicznie czy prywatnie? – Priscilla

Sherry: Planujemy wysłać nasze dzieci do szkoły publicznej. Do 6 roku życia uczęszczałem do szkoły prywatnejtklasie (Montessori), a następnie weszła na giełdę, podczas gdy John od pierwszego dnia uczęszczał do szkół publicznych. Dostał się nawet do szkoły średniej Magnet (Thomas Jefferson w Aleksandrii w stanie Wirginia, która była publiczna). Chociaż więc szkoła prywatna jest zdecydowanie czymś, co możemy docenić, mamy ogromne zaufanie do systemu szkół publicznych.

John: A kto wie, może Clara pójdzie w ślady swojego głupkowatego taty i pewnego dnia też dostanie się do jakiejś przyciągającej magnesem szkoły publicznej.

P: Co jest następne na liście rzeczy, które chcecie zrobić, aby zazielenić swoje życie? – Jennifer

John: Chcę pudełko na nietoperze.

Sherry: I pudełko dla pszczół. Czy tak to się nazywa? Chcemy zachęcić nietoperze i pszczoły do ​​zapylania, zjadania komarów i robienia tego, co do nich należy.

John: A kiedy się przeprowadzamy, na pewno chcemy rozważyć możliwość wykorzystania te (dzięki Meghan, że nam o nich powiedziała).

P: Czy ćwiczysz? Jak udaje Ci się zachować taką formę? – Ania

Sherry: W tej chwili moje ćwiczenia obejmują noszenie Clary ze sobą, chodzenie co wieczór na długie spacery po okolicy i karmienie piersią (co pozwala spalić dość zaskakującą ilość kalorii). Nigdy nie przepadałem za siłownią ani nie przepadałem za ćwiczeniami fizycznymi, więc po prostu staram się uważać na to, co jem, jeśli moje spodnie są ciasne. Albo kupię większe spodnie. To też działa.

John: Zrezygnowałem z członkostwa w siłowni, kiedy odszedłem z pracy w centrum miasta, ale nadal wymykam się porannym biegom, kiedy tylko mogę, a wkrótce mam do pokonania 10 km.

P: Czy kiedykolwiek podróżowałbyś bez Burgera? – Julia

Sherry: Cóż, przyjechał z nami w podróż poślubną na Alaskę, więc uważamy, że można śmiało powiedzieć, że nie lubimy wychodzić z domu bez niego. Albo Clarę, jeśli już o tym mowa. Jesteśmy czteropakiem. Chociaż gdybyśmy coś wypadli i wiedzielibyśmy, że Burger byłby szczęśliwszy w domu niż z nami (uwielbia spędzać czas z Grammy i TomTomem…), myślę, że rozważylibyśmy pozostawienie go w tyle. Chcemy tylko, żeby był szczęśliwy. I nie przeżuwaj naszych poduszek na złość. Ha!

Uff. Masz więc mnóstwo pytań i odpowiedzi. Mam nadzieję, że złapałeś colę w środku, kiedy zasypiałeś. Trzeba przyznać, że nie jesteśmy tak interesujący, jak niektórzy myślą…

Ciekawe Artykuły