Uuuu, wydarzyło się coś szalonego. Oto mała podpowiedź:
Wszystko zaczęło się, gdy pewnej nocy leżeliśmy z Johnem w łóżku i rozmawialiśmy o tym, co chcielibyśmy zrobić, aby pokój słoneczny był bardziej użyteczny. Funkcja ukośnika. Ukośnik jest niesamowity (obecnie jest pełen tajnych projektów książkowych, ale jesienią w końcu będziemy mogli to uprzątnąć). na aukcję charytatywną – i mam nadzieję, że zaczniemy pracować nad tym, aby był to pokój, w którym będziemy rzeczywiście spędzać czas). Wpadliśmy na pomysł długiego, masywnego, pływającego baru/blatu wykonanego z rustykalnego, niedoskonałego drewna z kilkoma stołkami podciągniętymi do niego wzdłuż obecnie nieużywanej ściany. Wiesz, coś w tym rodzaju ten Lub ten (ale niezupełnie taki jak którykolwiek z nich z powodów, które omówimy w dalszej części).
Mały, gruby drewniany drążek wzdłuż jednej ze ścian z kilkoma prostymi, podnoszonymi stołkami byłby dla nas bardzo funkcjonalny, ponieważ:
aura kwarcowo-tytanowa
- nie musielibyśmy stawiać dużego stołu na środku pokoju, aby czytać gazetę, popijać drinki, podjadać i ogólnie odpoczywać (co oznacza, że kanapa nie będzie zbyt ciasna i może tam pozostać – hurra!)
- kiedy organizujemy coroczną imprezę Clary lub po prostu zapraszamy ludzi na wspólne spędzanie czasu, zwykle przygotowujemy jedzenie i inne rzeczy w altanie (aby każdy mógł się tam pokręcić, na górnym i dolnym patio), więc mamy wbudowany bar za ustawienie całego jedzenia i napojów zamiast wciągania różnych mebli do pokoju i zarzucania na nie obrusu, byłoby naprawdę miło
SPRZEDANY.
Więc następnego ranka pogrążyłem się w marzeniach o tym, jak fajnie byłoby samemu zrobić ten fajny, gruby drewniany bar/blat do stołków z kawałka starego drewna i prostych wsporników – tylko po to, aby dodać trochę rustykalnego charakteru przestrzeni i aby uczynić go mniej cennym na imprezach (nie ma tak naprawdę zmartwień o kółka do napojów, ponieważ poplamilibyśmy je na ciemno i uszczelniliśmy, aby je chronić). A potem zacząłem myśleć o tym, czy chciałbym, aby stołki były na wysokości blatu, skoro te w kuchni sprawdziły się tak dobrze (nie są tak wysokie i chwiejne jak krzesła wysokie przy barze), więc bezmyślnie po prostu wpisałem Craigslist. org i przeszukałem stołki. A potem – nie żartuję – wpis na górze sprawił, że zassałem powietrze. Głośno. Oni byli. najfajniejszy. stołki. kiedykolwiek.
Myślisz, że żartuję. Sprawdź te dzieci:
Czterdzieści dolców za pop, drewniane listwy w stylu retro z formowanymi siedzeniami, fajnymi elementami z ciemnego żelaza i do tego to – OBROTOWE! Zabawne jest to, że gdy szukałem w Google podobnych stołków, pojawiło się kilka prawie identycznych wersji, na przykład href=http://guffonline.blogspot.com/2010/02/vintage-wood-and-iron-barstools.html target= _blank> te po 85 dolarów za sztukę i te za prawie 120 dolarów. Tak więc, kupując je po 40 dolarów za sztukę, naprawdę zaoszczędziliśmy tonę (dostaliśmy cztery za cenę około półtora).
kompostownik domowej roboty
Więc… SPRZEDANE NA PEWNO.
Cóż, właściwie nie zostały sprzedane, dopóki nie pokazałem ich Johnowi (oboje musimy się podpisać pod pewnymi rzeczami, więc czasami rzeczy stoją w miejscu, gdy druga osoba je zerwie), ale i oto John nie tylko je lubił, on kochał ich. I właściwie zażądał (miło), żebym zadzwonił w tej sprawie, zanim odejdą. Wszystkie dobre rzeczy są zawsze pobierane z naszej Craigslist w ciągu dnia, w którym rzeczy się pojawiają, więc podbiegłem do telefonu i wykonałem ten telefon.
Więc zostały SPRZEDANE PRAWDZIWIE! Do nas. Wahoo.
Kiedy zaprosiliśmy je do domu, rozmawialiśmy o tym, że drewniane stołki z grubym drewnianym blatem/barem to dużo drewna – ale wielkim wstydem byłoby pomalować krzesła, bo są takie fajne, z listew, w stylu vintage i cały ten jazz. Zdecydowaliśmy więc, że zamiast drewnianego, w altanie możemy zrobić elegancki biały blat. Ale potem w grze pojawił się lepszy pomysł. Wtedy pojawił się świetny pomysł, aby zabrać je do kuchni (uh, tam już jest biały blat).
SPRZEDANY!
Krótko mówiąc, John i ja tak bardzo pokochaliśmy je w kuchni, że zdecydowaliśmy, że nasze zabawne niebieskie metalowe stołki będą świetnie pasować do rustykalnego baru w ogrodzie słonecznym. Szorstkie, masywne drewno brzmi całkiem zabawnie w połączeniu z eleganckim, odważnie pomalowanym metalem, prawda? Więc to całkowicie dziwne, że w ogóle weszłam na Craigslist w poszukiwaniu stołków… a fakt, że je znalazłam, zakochałam się, wywołała reakcję łańcuchową, która spowodowała, że John się zakochał, i skończyłam z nimi, był czymś w rodzaju wiru powietrznego. Traktujemy to jako znak, że tak właśnie jest.
Są po prostu cholernie ładne w kuchni z podłogami z bogatego korka, naszymi grubymi drewnianymi deskami do krojenia, a nawet takimi rzeczami jak tkane światło i drewniane lustro przy kominku. Zatem… SPRZEDANE CAŁOŚĆ PONOWNIE.
A teraz zaskoczę Cię, pod jak wieloma kątami mogę sfotografować nasze nowe stołki:
drzewo jaśminowe
wysokie rośliny domowe przy słabym oświetleniu
My też kochamy naszych niebieskich chłopaków, więc kto wie, może wrócą na wiosnę albo coś, kiedy poczujemy się zalotni. Ha ha. Kto wie, może kiedy już skończymy altankę, w końcu pokochamy znajdujące się tam drewniane stołki, a niebiescy goście mogą wrócić do kuchni. Tak czy inaczej, to całkiem zabawne, że mamy dwa zestawy stołków, ale przynajmniej oba były naprawdę niedrogie (mamy pierwszy zestaw z internetowego sklepu z artykułami szkolnymi za 32 USD za sztukę) i jesteśmy naprawdę zakochani w obu z nich… i mamy na myśli funkcjonalne zastosowanie obu zestawów. Tylko nie pytaj nas, kto jest naszym ulubionym stołkiem. Kochamy ich wszystkich jednakowo. Chociaż jeśli walczą o jak najwygodniejszy model, nowi goście z pewnością mają pewną przewagę dzięki zakrzywionemu siedzisku i mechanizmowi obrotowemu. Kolacje na półwyspie właśnie stały się bardziej zabawne, obrotowe. Jeśli chodzi o to, co robi Clara, to tak żółte krzesełko, które dla niej namalowałem , więc po prostu przenosimy to w różne miejsca (półwysep, stół w jadalni, stół w salonie), a ona tam je. Dziewczyna się porusza. Ha ha.
W skrócie: impreza u nas w domu. Przyniesiemy stołki. I prawdopodobnie powiedzą SPRZEDANE dużo.
Aha i właśnie użyliśmy tych rzeczy na stopach. Tylko po to, żeby mieć pewność, że nie zrobią złych rzeczy naszej korkowej podłodze. Jak na razie dobrze.
Teraz, gdy mamy w pokoju więcej naturalnego drewna, zastanawiamy się nad przeniesieniem go na pływające półki po drugiej stronie kuchni, ponieważ drewniane lustro i nasze nowe (stare) obrotowe stołki ociepliły atmosferę i dodały tyle tekstury i swojskości, że chętnie dodalibyśmy trochę także do otwartych półek. Może po prostu w formie rustykalnych drewnianych misek do sałatek…
Czy wyprzedziliście siebie i ostatecznie dostaliście coś na przyszły projekt tylko dlatego, że było to zbyt dobre, aby z tego zrezygnować? A kiedy już wróciłeś do domu, czy w zaskakujący sposób zmieniły się inne rzeczy? To zabawne, jak wszystko zmienia się wraz z upływem czasu. To tak, jakby nasz dom był żółwiem ninja.
Pssst – Nasz najnowszy dodatek do „Rozmów z Clarą” jest już dostępny w Young House Life. Możemy być stronniczy, ale uważamy, że jest całkiem zabawna…