Niespodzianka. Byliśmy w drodze przez ostatnie pięć dni i właśnie wróciliśmy do domu wczoraj wieczorem o 19:00 po dziewięciu godzinach jazdy. Czy rozpakowaliśmy się lub przytuliliśmy do Karola Sekcji po powrocie do domu? Nie, wrzuciliśmy ten post razem. To typowy przypadek rozpakowywania prokrastynacji w najlepszym wydaniu. Właściwie to po prostu chcę wam opowiedzieć o naszych przygodach, a ja jestem typową irytująco energiczną dziewczyną. Jestem zbyt podekscytowana, żeby się zrelaksować. W każdym razie wczesnym rankiem w czwartek wyjechaliśmy do Charlotte w Karolinie Północnej i zostaliśmy tam przez całą sobotę rano. Następnie udaliśmy się do Loganville w stanie Georgia, gdzie pozostaliśmy do wczesnego poniedziałkowego ranka, kiedy wyruszyliśmy w drogę do domu. Dzięki Bogu, Clara i Burger to głupcy, którzy kochają samochody. Co zrobiliśmy? Oto tylko wierzchołek góry lodowej podróży:
Najpierw odwiedziliśmy naszą stylową przyjaciółkę Kristin (i jej męża Matta oraz jej psiaki Sage i Simon) w Charlotte. Być może znacie je z ten post o katastrofie w domu . Oto jedno z naszych ulubionych zdjęć jej kuchennego kącika sprzed kilku lat:
A oto teraz ten kącik (nadal równie uroczy, ale w foteliku podwyższającym jest dziecko – i jest nasze):
kompostowanie w domu zrób to sam
Mamy też dwa rozbite domy w Charlotte, takie jak ten (westchnienie)…
…i ten (rozkoszny dreszcz)…
… i nawet najfajniejsze małe biuro (fani twarzą w dłoniach):
czyszczenie białej fugi
Kupiłam też naprawdę świetne tkaniny w jednym z moich ulubionych, gigantycznych magazynów (Mary Jo’s zaraz za Charlotte):
Potem udałem się do Loganville w stanie Georgia, aby spędzić czas z moim blogiem (i prawdziwym życiem) BFF Katie B. (i jej mężulek Jeremy wraz ze swoim uroczym psiakiem Willem, który urodził się zaledwie pięć tygodni przed Clarą). Miło było dać naszym narzeczonym dzieciom trochę czasu na poznanie się (ponieważ Katie i ja byliśmy razem w ciąży, fajnie było zobaczyć nasze bułeczki po wyjęciu z piekarnika i spędzić czas towarzysko):
kwarc aurowy
Oprócz grania przez cały wieczór w gry Minute to Win It z Katie i Jeremym, gdy dzieci były w krainie snów (tak, jesteśmy To super, a Katie jako jedyna zdołała w wyznaczonym czasie zebrać ciasteczko z czoła do ust), poświęciliśmy też chwilę, aby dorównać Goodwill i wybrać mnóstwo rzeczy, które nam się podobały. Albo przydałyby mi się pewne ulepszenia, takie jak farba, tkanina itp. Aha, Katie i ja mamy ten fotopasek Friends, który sprawia, że prychamy (chociaż może to być rzecz, którą trzeba tam być):
A oto bezpłatne zdjęcie fasoli, które zrobiła Katie. Czy Klara nie wygląda jak anioł? Ach, mieć szalone umiejętności fotograficzne jak Katie. To dla mnie i J. całkowita inspiracja do poznania naszej połowy Nikona tak dobrze, jak ona swojego Canona (zanim Clara osiągnie wiek nastolatka i zabroni nam robić jej milion zdjęć dziennie).
backsplash w jodełkę
W drodze powrotnej z rezydencji Bower zatrzymaliśmy się w jednym z moich ulubionych miejsc na świecie (Pottery Barn Outlet w Gaffney, Karolina Południowa) – nie tylko ze względu na okazje, ale także na brzoskwinię, która wygląda jak tyłek który jest wysoko na niebie w pobliżu tego wyjścia (jak widać na ten stary film z podróży gdzie mam rozpuszczone włosy). O tym, bez czego nie opuściłabym PB Outlet (w cenie poniżej 30 dolarów) już wkrótce.
Właściwie, jeśli chodzi o szczegóły dotyczące wszystkiego, co jest na zdjęciu (i nie na zdjęciu), jest ich wiele i będą pojawiać się coraz częściej. Bądźcie więc na bieżąco z postami o rozbijaniu domów, podsumowaniem tkanin, które pokochaliśmy (i kupiliśmy) w Mary Jo's, więcej o naszych przygodach z Bowers, szczegółowe spojrzenie na naszą wyprawę na polowanie w Dobrej Woli i wiele innych rzeczy, o których zapomniał mój umysł, który spędziłem wczoraj cały dzień w samochodzie. Mamy tylko około pięciu milionów zdjęć do przejrzenia, ale postaramy się to zrobić szybko. Czy ktoś jeszcze wymknął się na wycieczkę w ten weekend? Było gorąco (prawie codziennie ponad 100 stopni). Uff. Tak czy inaczej, idę uporządkować te wszystkie zdjęcia. Wewnątrz z włączoną wentylacją.
Psst: Po wielu prośbach o wyszczególnienie produktów (szampon, krem, filtr przeciwsłoneczny), których używamy dla Clary (i jak to wszystko przechowujemy), dzielimy się informacjami tutaj, w BabyCenter.