Niewiele mówimy o naszej łazience w przedpokoju. Tak naprawdę w ciągu 17 miesięcy mieszkania tutaj było to tematem zaledwie dwóch postów ( przewracając wieszak na ręczniki I naprawiać toaletę ). A ponieważ później użyliśmy prawie tego samego koloru, co pokój inspiracji w naszej sypialni gościnnej , nie planujemy już używać tego koloru, więc w pewnym sensie wracamy do punktu wyjścia. Ale w końcu poczyniliśmy pewne postępy w zakresie oświetlenia, jak sugeruje dzisiejszy tytuł.
osłaniając rośliny przed mrozem
W istniejącym urządzeniu nie było nic szczególnie obraźliwego – ani też nic szczególnie ekscytującego. Wydawało nam się to czymś w rodzaju podstawowego budowniczego. I coś w rodzaju pokoju do makijażu za kulisami dzięki długiemu rzędowi żarówek (długa toaletka + długie lustro + długa oprawa = mnóstwo długich rzeczy). Dlatego zawsze powtarzaliśmy sobie, że jeśli zobaczymy coś, co nam się bardziej spodoba (może z większą wysokością i mniejszą szerokością, bez wyglądania zbyt tandetnie i delikatnie nad tak dużą toaletką i lustrem), to zmodernizujemy, a następnie przekażemy oryginał – ponieważ jesteśmy z pewnością komuś innemu może się to spodobać bardziej niż nam.
W ciągu ostatniego półtora roku losowo sprawdziliśmy kilka sklepów z artykułami wyposażenia wnętrz, ale nic tak naprawdę nie uruchomiło naszych symbolicznych silników. Ten moment w końcu nadszedł około miesiąc temu, kiedy Sherry była w Joss & Main i zobaczyła to:
Oczywiście podobało nam się wykończenie w kolorze ciemnego brązu, a także podobał nam się jego industrialny/zewnętrzny charakter. Przypominało to nieco oświetlenie w łazience dla naszych gości (an zainstalowaliśmy oprawę zewnętrzną wewnątrz dla tego industrialnego nastroju) i nasze ganek światło (które przyszło z domem).
A za 60 dolarów (spadek o 40 dolarów w porównaniu z pierwotną ceną 100 dolarów) był tańszy niż wiele alternatyw, które nie podobały nam się tak bardzo w sklepie z artykułami wyposażenia wnętrz. Więc pociągnęliśmy za spust.
Najświeższa wiadomość jest taka, że w końcu udało nam się umieścić to dziecko w łóżeczku (najpierw przez kilka tygodni leżało na blacie i naśmiewało się z nas). Dzięki położeniu naszego lustra miałam przy okazji sporo przyjemności fotografowania siebie. A dzięki temu, że wanna mi przeszkadzała, kilka razy wcieliłam się też w rolę statywu. Widocznie moja głowa nie jest zbyt pozioma…
Pewnie widzieliście już, jak usuwałem światło, ale jeśli nie – po wyłączeniu zasilania w całym domu (nasza skrzynka z bezpiecznikami nie jest oznakowana na tyle dokładnie, abyśmy mogli jej ślepo ufać) ostrożnie zdjąłem wszystkie szklane klosze i żarówki ( Jestem podatny na drobne wypadki wokół tych rzeczy) i odkręciłem oprawę od ściany.
uprawa jaśminu
To odsłoniło dużą metalową płytkę przymocowaną do ściany… wraz z dużą ilością paskudnego kurzu (stąd moja ekspresja).
sw biali
Kiedy odkręciłem płytkę, został mi ślad tego, co kiedyś było: kilka niepomalowanych obszarów, trochę rdzy, więcej kurzu i trochę starych kropel farby.
Po tym, jak Sherry wyciągnęła tester farby ołowiowej (dostaliśmy ich paczkę z Home Depot około rok temu i nadal się przydadzą), odetchnęliśmy z ulgą, gdy otrzymaliśmy wynik negatywny, więc wyciągnąłem moją wesołą małą szlifierkę do dłoni, aby wygładź nierówności pozostawione przez poprzednie malowanie, aby nasze ponowne malowanie miało większą szansę wyglądać gładko. Ale ponowne malowanie to przyszłe zadanie, ponieważ wciąż musimy ustalić kolor tego pokoju (ale wiesz, że będziemy Cię informować!).
Po pomyślnym demontażu starego urządzenia sprowadziliśmy nowego. Oto jak wyglądał po wyjęciu z pudełka.
Przykręciłem listwę montażową (proste zadanie, które trwało dłużej niż zwykle, ponieważ dołączone śruby nie pasowały do mojej puszki przyłączeniowej, więc musieliśmy pobiec do sklepu z narzędziami, aby kupić inne).
Następnie przymocowałem przewody i przykręciłem nowe mocowanie. Udawaj, że tego gigantycznego, niepomalowanego miejsca nie ma.
jak sprawić, by biała fuga znów była biała
Po zamontowaniu metalowych kloszy i umieszczeniu żarówek na miejscu mieliśmy gotowe nowe, ulepszone oświetlenie. Wydaje się, że poprawiły się także moje umiejętności trzymania głowy na statywie.
co robić w Palm Springs z dziećmi
Jesteśmy oczarowani dodatkowym charakterem, jaki to światło wnosi do wciąż ignorowanej łazienki. Na szczęście dwie 100-watowe żarówki w zupełności wystarczą do oświetlenia naszej małej łazienki i jesteśmy podekscytowani tym, jak ciemny kolor oprawy równoważy część ciemnych płytek akcentujących w pomieszczeniu. Podoba nam się również to, że wygląda na dość stary (podobnie jak nasz dom i wiele innych lamp przemysłowych, które sprowadziliśmy). Mamy duże plany dotyczące oprawienia lustra, pomalowania ścian, pomalowania toaletki, zakupu nowych elementów wyposażenia toaletki, zrobienia czegoś przy oknie, powieszenia dzieł sztuki itp. Więc chociaż w tej chwili nie wygląda to zbyt niesamowicie, zbliżamy się do coś, co pewnego dnia może wyglądać fajnie. Mamy nadzieję. Ha ha.
Podoba nam się, jak nasza nowa oprawa lepiej wypełnia przestrzeń nad lustrem (dzięki większej wysokości, która równoważy zasłonę prysznicową sięgającą sufitu po drugiej stronie pokoju). Jesteśmy naprawdę zadowoleni z jakości tego światła. Wygląda na dużo droższy niż 60 ziarenek, tylko dlatego, że nie jest słaby, a ciemny kolor jest naprawdę matowy i wygląda autentycznie, jeśli ma to sens. Te małe, zniszczone obszary nie wydają się zbyt wiejskie jak na nasz gust, ale sprawiają, że wydaje się, że jest mniej produkowany masowo, a więcej. Och, ta stara rzecz, właściwie odziedziczyliśmy ją od wujka Merlina i ma świetną historię do opowiedzenia – nawet jeśli to zupełnie nie walizka.
Oddaliśmy już stare światło do naszego sklepu Habitat For Humanity ReStore, więc zmiana jest oficjalnie zakończona. Mamy nadzieję, że wkrótce pojawi się kolejny post z aktualizacją dotyczącą koloru farby. A to gigantyczne lustro będzie wyglądać o wiele bardziej wiarygodnie, gdy zostanie oprawione. Ale biorąc pod uwagę tempo, w jakim do tej pory pojawiały się posty dotyczące łazienki w przedpokoju (wraz z postami o łazience dla gości, pokoju zabaw i solarium – czyli innych naszych praktycznie nietkniętych dotychczas przestrzeniach), prawdopodobnie nie powinienem nic obiecywać. Kiedyś tam dotrzemy!
Co powiesiliście w łazience? Sztuka? Oświetlenie? Lustra? Jakieś ulubione kolory farb do łazienki, którymi chcesz się podzielić? Denerwujesz się, zamawiając lampę, której nie widziałeś osobiście? Musimy przyznać, że trochę się spociliśmy, kiedy kliknęliśmy „kup”, ale cieszymy się, że zaryzykowaliśmy.