W zeszłym tygodniu spędziliśmy dużo czasu, recytując pierwszą linijkę jej piosenki Starships: Chodźmy wszyscy na plażę, chodźmy uciec. Dlaczego? Ponieważ byliśmy na plaży, dlatego. Niespodzianka! A ponieważ wielu z Was pytało, co zrobiliśmy z okazji naszej piątej rocznicy (która akurat wypadła podczas naszych rodzinnych wakacji na plaży), jesteśmy tutaj, aby udzielić wam informacji. Wiesz, że uwielbiamy dzielić się rzeczami dotyczącymi kochanych gołąbków i podróżami samochodowymi.
W zeszłym tygodniu odbyły się nasze coroczne rodzinne wakacje w Bethany Beach wzdłuż wybrzeża Delaware (gdzie jedziemy z grupą krewnych, aby spędzić razem czas jako jedna duża grupa). A ponieważ tegoroczny tydzień na plaży zaczął się akurat w naszą 5. rocznicę ślubu, podczas całej podróży spędzaliśmy różne chwile, aby uczcić pół dekady małżeństwa. Zaczynając przede wszystkim od nasza mała rocznicowa tradycja : robienie portretu rodzinnego.
Właściwie zabraliśmy go do domu przed wyruszeniem w drogę do Delaware (bo kto wiedział, jak piękni/rozsądni będziemy po pięciogodzinnej jeździe samochodem z psiakiem i małym dzieckiem). Te zdjęcia to jedne z naszych ulubionych.
Przez kilka dni nawet włączyliśmy Burgera.
A tutaj, w Young House Life, można zobaczyć mnóstwo odrzutów.
Ale to pierwsze zdjęcie – na którym wszyscy mieliśmy najbardziej naturalne uśmiechy (ponieważ tak naprawdę się śmialiśmy) i z możliwością przycięcia w pionie (ponieważ ramka, którą musieliśmy wypełnić jest pionowa) – zapewniło nam miejsce na ścianie wraz z drugim zdjęciem cztery zdjęcia rocznicowe, o których wspominaliśmy ten post o naszej małej corocznej tradycji .
Poza zrobieniem tych zdjęć, pakowanie i jazda pochłonęły większość czasu na świętowanie 7 lipca. Ale mając przed sobą tydzień na plaży, nie przeszkadzało nam to. Zwłaszcza, że poprzedni tydzień był jednym z tych szalonych tygodni, w których należało zrobić jak najwięcej (robimy, co w naszej mocy, aby podwoić liczbę projektów, abyśmy mogli blogować przez cały tydzień, kiedy nas nie będzie – i dlatego nie robimy tego) nie wracać do domu w panice po wakacjach). Jednak zaskoczyłem Sherry zatrzymaniem się w jednym z jej ulubionych przydrożnych miejsc na zakupy w ramach rocznicowej przygody w drodze na plażę. To jest Bądź stodołą sprzedaży w Maryland, gdzie znaleźliśmy Skończyłam 7 lat w naszym biurze ostatni Dzień pracy .
Sherry coś tam kupiła, ale informacje o jej łupach (i innych przygodach zakupowych na plaży) zostawimy w innym poście. Cóż, zdrap to. Chce, żebym ci pokazał, co ma, więc oto:
Tak, to gigantyczny kosz, który chce zamienić w lampę wiszącą. Takie fajne znalezisko. Właściwie wisiał pod sufitem (jest tam ogromny magazyn), więc Sherry była tak podekscytowana, że nawet zauważyła go wśród całego chaosu. Więcej zdjęć z tej wycieczki (i innych wypraw na plażę) już wkrótce!
Ale podzielimy się także innym zakupem – ponieważ był to nasz jedyny fizyczny prezent z okazji rocznicy. Widzisz to poniżej? Został już dodany do kolażu w ramce Clary.
Tak, to mały, malowany drewniany znak wieloryba, który złapaliśmy w sklepie o nazwie Modny domek na plaży Rehoboth. Obojgu nam się to bardzo podobało i wydawało się to trafne, ponieważ drewno jest tradycyjnym prezentem z okazji 5. rocznicy (dobrze, że teraz też budujemy drewniany taras, co?). Poza tym w pewnym sensie symbolizuje nasz główny, niefizyczny prezent z okazji rocznicy: nasz wycieczka na Hawaje na początku tego roku (gdzie wybraliśmy się na obserwację wielorybów z Clarą, która to zrobiła najlepszy czas w historii ).
Dlatego jeszcze w tym tygodniu będziemy mieli więcej zdjęć z zakupów, ale być może dostrzegłeś już kilka zajawek na naszym Instagramie (możesz zobaczyć te zdjęcia w czasie rzeczywistym, śledząc nas na Facebook I Świergot , nawet jeśli nie masz konta na Instagramie). Więcej o tych gościach, gdy przejrzymy pozostałe 200 zdjęć, które zrobiliśmy różnym ładnym rzeczom podczas naszych podróży…
Zdecydowaliśmy się przeznaczyć to na urlop roboczy – czyli regularnie publikowaliśmy posty (czasem nawet z plaży) – ponieważ już wziął tydzień wolnego w marcu na Hawaje . To były nasze pierwsze wakacje na blogu od czasu rozpoczęcia YHL w 2007 r., więc wciąż zastanawiamy się nad wstrzymaniem postów (mieliśmy też zadania związane z książkami, takie jak sfinalizowanie okładki, co też dobrze się bawiło, gdy nas nie było) . Być może w 2013 roku zrobimy sobie dwa tygodnie wolnego. Wiemy, że to szaleństwo.
Ale porozmawiajmy o plaży. Tak, taką minę robi Sherry, gdy zatwierdza komentarze z leżaka.
Nawet gdybyśmy chcieli zostawić pracę za sobą, takie widoki nam na to nie pozwoliły. Widziałem to dziecko toczące się po plaży, żeby dodać nowe znaki zakazu palenia, i nie mogłem powstrzymać zazdrości po kopaniu dołków. Gdzie byłeś kilka tygodni temu kiedy kopałem dziury w pokładzie???
Ale Clara zawsze całkiem nieźle potrafi wyrwać nas z trybu pracy, zarówno w domu, jak i na plaży (gdzie jest to zawsze mile widziane). A kiedy pracowaliśmy, Clara miała mnóstwo towarzystwa, co zapewniało jej zajęcie. Byliśmy tam z moimi rodzicami, dwiema z moich trzech sióstr (plus szwagier i chłopak mojej siostry), dwoma siostrzeńcami, jedną siostrzenicą i dwoma kuzynami z dwójką dzieci. Aha, plus dwa psy. Posiadanie czwórki dzieci w wieku poniżej czterech lat czasami wprowadzało w stan manii, ale w większości przypadków sprawiało, że tydzień był o wiele przyjemniejszy.
Ale jeśli zapytasz Clarę, co było najfajniejszą rzeczą na plaży, to skakanie z desek boogie. Oczywiście na suchy ląd.
Poważnie, dziewczyna robiła to godzinami.
Ponieważ byliśmy zbyt wyczerpani jazdą w naszą rocznicę, znaleźliśmy czas na randkę w środku tygodnia. Kiedy Clara poszła już do łóżka (a inni byli w domu, żeby ją nasłuchiwać), wyskoczyliśmy do pobliskiej restauracji serwującej owoce morza, zwanej Błękitne Wybrzeże wydać rocznicową kartę podarunkową od moich rodziców.
Zjedliśmy już w domu rodzinny obiad, więc zamówiliśmy to, na co zwykle nie mamy miejsca na zamówienie – przystawkę (kluski z krewetkami, patrz poniżej), dwa desery (ciasto z limonką i pudding chlebowy) oraz napoje ( mojito dla Sherry, Sprite dla mnie). Następnie zakończyliśmy wieczór spacerem promenadą Bethany i małym sklepem wystawowym.
Ponieważ ostatecznie dostaliśmy przystawkę wymagającą pałeczek, zasłużyliśmy sobie na kolejną sentymentalną pamiątkę do naszej małej kolekcji w domu (więcej na ten temat Tutaj ).
Właściwie powinniśmy najpierw porozmawiać o basenie, bo tam spędziliśmy pierwsze kilka dni (między pracą nad blogiem pod naszą nieobecność a popołudniową drzemką Klary, na plażę dotarliśmy dopiero piątego dnia wakacji!!). Byliśmy więc szczęśliwi, że mamy w pobliżu basen, dzięki któremu Clara może spędzić godzinę lub dwie w wodzie bez konieczności schodzenia na plażę po otrzymaniu porannej poczty i komentarzach (co dałoby nam wystarczająco dużo czasu, aby zawrócić i wrócić od razu do domu na drzemkę).
A ponieważ prawie nikogo tam nie było, często mieliśmy basen dla dzieci całkowicie dla siebie.
Cóż, my i świta lalek Barbie Clary.
Clara nabrała ostatnio silnej niechęci do zmoczenia czegokolwiek powyżej szyi, więc większość czasu spędzaliśmy na obserwowaniu, jak Barbie wskakują do basenu. Co oznaczało, że Clara po prostu policzyła do losowej liczby (np. czterech lub dziewięciu) i wrzuciła je do wody.
Czasami Barbie była niegrzeczna i potrzebowała przerwy w filtrze.
Kiedy Clara zobaczyła, jak wyciągam stopą plastikową zabawkę-rybę z wody, Clara była zdeterminowana, aby też to zrobić. Szkoda, że nie mogę powiedzieć, że jej się udało, ale tak naprawdę to tylko trzyma go na palcu, a potem rzuca ręką.
To była najbardziej zbliżona do pływania rzecz, jaką udało nam się zrobić. I trwało to całe 30 sekund.
Ale w końcu udało nam się dotrzeć na plażę. I znowu, biorąc pod uwagę pewne upodobanie do suchej głowy – to jest tak blisko wody, jak tylko to możliwe. Ale ona kochała ocean na Hawajach , więc jesteśmy pewni, że to tylko jeden z tych dziecięcych etapów i wkrótce wróci do surfowania.
Na szczęście piasek zapewnił mnóstwo godzin rozrywki. Zwłaszcza, gdy inni goście zostawili gigantyczne dziury, do których aż się prosiło, żeby się do nich wspiąć.
To córka naszych kuzynów, Elsa, która właśnie skończyła trzy lata i bawi się z Klarą. Podoba mi się to ich ujęcie, bo z jakiegoś powodu wydaje się artystyczne. Jakby sprzedawany w formacie 20 x 200. OK, może trochę się rozciągam. Ale Sherry to przyjęła, więc to nie ja się poklepuję po plecach.
Słońce zdecydowanie uwydatniło blond we włosach Klary.
Który, jeśli jeszcze nie zauważyłeś, został niedawno wycięty. Boki i przód nie rosną – tylko tył (czyli barwena), więc Sherry to obcięła. Ale oboje nie możemy się już doczekać tego pamiętnego dnia, kiedy góra i boki postanawiają urosnąć, a ta dziewczyna może wyglądać bardziej dziewczęco.
A mówiąc o gryzieniu, mam na myśli niezdarne pozowanie w piaskowej dziurze. Chyba znalazłem swoje nowe zdjęcie profilowe na Facebooku…
Jedną z korzyści wynikających z niechęci Klary do H2O jest to, że jej piaskowanie jest znacznie łatwiejsze.
O tyle łatwiej, że najwyraźniej została mi jeszcze energia na odgrzanie. To jest miłość do ludzi.
Udało nam się nawet zrobić kolejny portret rodzinny, zanim Clara dostała załamania wywołanego „obiecałeś mi lody, a teraz nalegasz, żeby zrobić mi zdjęcie”.
Pewnie wiecie, jak kończy się ta historia…
Poza tym, że po prostu wylegiwaliśmy się na plaży, odbyliśmy także kilka przejażdżek rowerowych. Nie mam żadnych zdjęć, na których bylibyśmy na rowerach, żeby to udowodnić, ale udostępniłam już na Instagramie dwa miejsca docelowe naszych wycieczek rowerowych. Jak to, gdy pewnego ranka zabrałem Clarę na plac zabaw, podczas gdy Sherry przygotowywała pocztę i odpowiadała na komentarze.
I ten, który wszyscy zabraliśmy pewnego wieczoru. Niespodzianka: skończyło się lodami. Możesz zauważyć, że wiele naszych przygód kończy się w ten sposób.
Dom, który wynajmowaliśmy, miał kanał na podwórku, co oznaczało, że mogliśmy zabrać ze sobą kajaki tandemowe mojego taty na przejażdżkę prosto z domu.
To była świetna zabawa. Trochę poćwiczyliśmy, zajrzeliśmy od strony kanału do podwórek wszystkich mieszkańców i Clara ani razu nie próbowała wstać i wywrócić łódki do góry nogami. To był wygrany-wygrany.
Można by pomyśleć, że po latach blogowania Sherry nauczyła się trzymać kciuk z dala od obiektywu aparatu. Nie.
jak zbudować półki w spiżarni
Noc po naszej małej randce z kolacją spędziliśmy jako wielką rodzinną noc w Rehoboth Beach.
Po raz kolejny trafiliśmy do ulubionego miejsca dzieci: Funland.
Ponieważ większość atrakcji dla dzieci była dla Clary czymś starym (zrobiła je po raz pierwszy w Dzień Pamięci), po tym jak znów się nimi bawiła, wypróbowaliśmy kilka nowych – na przykład mini diabelski młyn.
Trzeba przyznać, że często się zatrzymywał, aby załadować i wyprowadzić ludzi, więc nie było zbyt dużo jazdy. Podsumowując: nie było o czym pisać. Chociaż wydaje mi się, że właśnie o tym pisałem w poście na blogu. Ale nie mogłem się powstrzymać od udostępnienia zdjęcia $herdoga. W klatce. W powietrzu.
Jednak od sobotniego popołudnia oficjalnie wróciliśmy do realnego świata. Tęsknimy oczywiście za wakacjami, ale jednocześnie cieszymy się, że możemy wrócić do rytmu normalnego życia. Clara wciąż prosi, żeby każdego ranka chodzić na plażę, więc być może będziemy musieli się przełamać i kupić jej deskę boogie, żeby mogła z niej skoczyć na podwórku (no wiesz, żeby odpocząć do następnej wycieczki na plażę ).
Jakie są ciekawe informacje na temat Twoich wakacji lub tegorocznej rocznicy? Poszedłeś gdziekolwiek? A może jesteś jednym ze szczęśliwców, którzy mają to jeszcze przed sobą? Tak czy inaczej – czy jest to nowe miejsce, czy sprawdzona, tradycyjna lokalizacja? Czy tylko z twoim miodem (lub psem/dzieckiem?), czy z całą dalszą rodziną? Jeśli tego lata nigdzie się nie wybierasz, czy masz na horyzoncie jakieś ciekawe plany na jesień lub zimę?
Psst – w naszym archiwum On The Road Again możesz sprawdzić ponad 30 postów z podróży/wakacji.
Psssst – Joss & Main przygotowuje kolekcję najlepszych przebojów dla kilku blogerów zajmujących się majsterkowaniem, a kilka naszych wcześniejszych wyborów zrobiło na nich wrażenie nadal kolekcja . Naprawdę podobają nam się rzeczy, które wybrali wszyscy inni, i bardzo nam pochlebia, że znaleźliśmy się w gronie tak niesamowitych innych blogerów .