Dziś rano pracujemy nad kilkoma projektami, ale w międzyczasie pomyśleliśmy, że odrzucimy ten szybki numerek dotyczący pracy z tym, co masz. Niektórzy pytali, skąd wzięliśmy sofę bez podłokietników w naszym salonie, ale tak naprawdę to tylko dwa z naszych starych, tanich krzeseł Dolce zsuniętych razem z dwiema sztucznymi skórami owczymi z Ikei pokrywającymi szew. Zobacz, tutaj są podzielone:
wymień świetlówkę w kuchni
I zjednoczeni:
Dzięki przednim nóżkom opartym na dywaniku, nie przesuwają się ani nie rozdzielają, więc są w pełni funkcjonalne. Gdybyśmy mieli je tak trzymać przez jakiś czas, prawdopodobnie użylibyśmy metalowych wsporników w kształcie litery L do połączenia ich od spodu ramy, ale ponieważ Przybycie Karla może całkowicie zmienić układ naszego salonu, wstrzymamy się z tym i po prostu zobaczymy, jak sprawy się potoczą.
Jeden dzień na raz to obecnie zdecydowanie mantra. I to całkowicie działa. Możemy mieć pięć milionów rzeczy na starej liście rzeczy do zrobienia i możemy ciągle zmieniać biegi (z pokoju do pokoju, od projektów malarskich po szukanie tkanin), ale zaskakująco nie jesteśmy przytłoczeni. Dzięki braniu rzeczy dzień po dniu. Wiem, że to brzmi jak piosenka Backstreet Boys (lub nawet hit NKOTB w stylu vintage), ale zawsze tak byłobyło w porządkuobjął banalnie. Próbujemy więc po prostu usiąść, cieszyć się podróżą iśpiewajcie harmonijnie dziewczynom, które krzyczą i mdlejązobacz gdzie skończymy…