Nadal pracujemy nad kuchnią, więc wkrótce będziemy mieli dla Was aktualizację postu nr 561 (żartuję, to prawdopodobnie bardziej post nr 19 lub coś w tym stylu – ale jednak). W tym tygodniu mamy nadzieję podzielić się wieloma ważnymi postępami (nowe liczniki i znowu działający zlew – w końcu!). Tymczasem najwyższy czas, abyśmy wprawili się w świąteczny nastrój. Jest coś wyjątkowego w spędzaniu pierwszych prawdziwych Świąt w nowym domu, co sprawia, że mamy ochotę wyjść na całość. Przeprowadziliśmy się 13 grudnia ubiegłego roku, więc technicznie rzecz biorąc, spędziliśmy tu zeszłoroczny sezon wakacyjny, ale żyliśmy na błędach, a Clara była za młoda, aby naprawdę ekscytować się całą magią, która czyni ten sezon tak wyjątkowym. Ale w tym roku to trwa! Zacząłem więc od stworzenia małego kalendarza adwentowego, którym mogłem się cieszyć razem z Clarą:
czyszczenie poduszek mebli ogrodowych
Och, ale tak to wygląda z jej punktu widzenia (muszę chłonąć dni, kiedy jest ode mnie niższa, bo jestem pewien, że są policzone):
Ten mały wakacyjny projekt kosztował tylko 7,99 dolarów, ponieważ użyłam rzeczy, które już mieliśmy i kupiłam tylko jedną rzecz: ten wieszak na szalik z Ikei:
Pozwól, że namaluję Ci zdjęcie, jak jestem w Ikei, kiedy powoli wpadłem na pomysł:
- Przeszedłem obok wspomnianego wieszaka na szaliki.
- Pomyślałem sobie, że musi być na to jakiś inny fajny użytek.
- Stałem tam z półotwartymi ustami i wpatrywałem się w niego przez dobre trzy minuty.
- Potem zdałem sobie sprawę, że ma 28 otwarć, czyli całkiem blisko 25…
- …co skłoniło mnie do pomysłu kalendarza adwentowego, który miałam zamiar zrobić dla fasolki.
Zdecydowałem, że trzy dodatkowe okręgi mogą być wolnymi przestrzeniami, a na pozostałych można umieścić ponumerowane metki i ozdoby. Bam: natychmiastowy kalendarz adwentowy. Codzienne zajęcie z Klarą będzie świetną zabawą (codziennie będziemy razem wieszać ozdobę na drzewie, przeglądając kalendarz).
Właściwie zabrałam się za to 2 grudnia (dużo zwlekasz?), ale niestety, nie mamy jeszcze skonfigurowanego drzewa (kolejna pewna oznaka zwlekania). Tak więc z każdym dniem podziwialiśmy te ozdoby... mając nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku dni uda nam się postawić choinkę, abyśmy mogli nadrobić zaległości i powiesić na drzewie pięć lub sześć ozdób jednocześnie. Odtąd będziemy mogli działać dzień po dniu…
Jeśli chodzi o sposób wykonania, to po prostu wzięłam metalowe haczyki do ozdób, które już mieliśmy pod ręką i wbiłam w nie różne ozdoby (o ile nie miały już haczyków). Następnie owinąłem każdy haczyk nad okręgiem lub prętem nad każdym okręgiem (na wszystkich znajdowały się okręgi, z wyjątkiem górnego rzędu, który miał ten drążek). W ten sposób każda ozdoba wisiała w okręgu pod nią i była w ten sposób oprawiona. I oczywiście pracowaliśmy nad dziwacznymi ozdobami na cześć naszego drugiego dzieciaka (Burger). Oto ozdoba do hamburgera, którą znaleźliśmy na wyprzedaży po Bożym Narodzeniu w zeszłym roku u Michaela za 50 centów:
I ramka w kształcie płatka śniegu z jego uroczym kubkiem sprzed kilku lat:
I oczywiście jest bal dyskotekowy, ponieważ uwielbiamy tańczyć (ten nie ma nic wspólnego z Burgerem, z wyjątkiem tego, że po powieszeniu może zostać podniesiony i wirowany po pokoju podczas świętowania).
Jeśli chodzi o przywieszki, po prostu wyciąłem z kartonu kształty przypominające zawieszki 25 razy (używając pierwszego jako prowadnicy i wycinając go jak szablon, aby zrobić pozostałe 24). Następnie użyłem dziurkacza, aby umożliwić im przesuwanie się po haczykach ozdobnych. Ale zanim dodałem po jednej do haczyka każdej ozdoby, poszukałem w Internecie ładnej czcionki (i znalazłem ten ). Rzuciłem więc na to okiem, szkicując ołówkiem każdy numer na kartonowej zawieszce (fajnie jest mieć pod ręką inspirację do pisania, gdy masz coś do przekazania – tak dla odniesienia):
Potem po prostu prześledziłem każdy naszkicowany numer piórem, gdy spodobał mi się jego kształt.
wisząca kanapa
Na pewno nie są idealne, ale są całkiem urocze:
No i powiesiłem go na zdejmowanym haczyku 3M, żeby nie musieć robić dziury po gwoździu z przodu drzwi naszej szafy:
Mamy więc nadzieję, że przez kilka następnych tygodni będziemy mieli mnóstwo fajnych świątecznych rzeczy, wśród aktualizacji kuchni i innych projektów. Liczcie na posty o dekorowaniu drzewek (robimy ten na stół i pełnowymiarowy), a nawet na wpisy na świeżym powietrzu (jesteśmy zobowiązani i zdeterminowani, aby wieszać lampki i naprawdę robić się świątecznie). Aha i nie wspominając, że pani Limestone słodko zaprosiła mnie do wzięcia w niej udziału zabawna mała rzecz z Sekretnym Mikołajem z kilkoma wspaniałymi innymi blogerami…
… co oznacza, że muszę zrobić kilka prezentów i w tajemnicy wysłać je komuś (nie mogę powiedzieć komu) i zobaczyć, co otrzyma od innego tajemniczego blogera. Oto wszyscy, którzy się tym zajmują:
- Pani Limestone o godz Wapień brooklyński (geniusz)
- Michelle w 4 Men 1 Lady
- Bryn i Bryn Alexandra
- Emilka o godz Emily A. Clark
- Shelley w Dom Smithów
- Melisa o godz Inspirowany pokój
- Janel przy Pokoje Isabelli i Maxa
- Paloma przy Słodkie życie
- Jacina przy Piękne małe szczegóły
- Nicole o godz Czyniąc to pięknym
- Marian w firmie Mustard Seed Interiors
- Lauren o godz Dom w czystym stylu
- Tanya w Zapisz datę na babeczki
- Michelle przy Dziesięć czerwca
- Sara o godz Oszczędna laska dekoracyjna
- Laura o godz Mieszasz mnie
Powinno być fajnie, tyle że mam totalną tremę i nie przychodzi mi do głowy nic kreatywnego do przesłania. Mam nadzieję, że kilka dni kalendarza adwentowego napełni mnie energią. Zastanawiam się, kto mnie ma. Jakieś domysły? Będziemy musieli spróbować wspólnie to rozgryźć, kiedy coś się pojawi!
Aha, a skoro mowa o świątecznych rzeczach, West Elm poprosił nas o zestawienie kilku naszych ulubionych produktów na ich stronie (nie płacono nam ani nie nagradzaliśmy, to była tylko zabawa). Możesz więc sprawdzić nasze typy tutaj, a następnie kliknąć strzałkę, aby przewinąć wszystkie nasze idiotyczne cytaty.
Ale dość o nas. Zaczęliście już dekorować na święta? Czy już całkowicie skończyłeś? Czy prowadzisz kalendarz adwentowy? Czy kiedykolwiek użyłeś czegoś z Ikei w nietypowy sposób? Co powiesz na doświadczenia z Sekretnym Mikołajem? Czy udało Ci się dać coś idealnego? Mam tylko nadzieję, że się całkowicie nie zakrztuszę.
Aktualizacja: Tutaj możesz sprawdzić wszystkie nasze ulubione dekoracje świąteczne – wiele z nich kosztuje mniej niż 15 dolarów!