Zobacz Aloha oznacza zarówno do widzenia I Witam, więc… tak… żegnajcie Hawaje i witajcie na wpół wykończone podłogi korkowe. Wróciliśmy do Richmond (tu wstaw wymuszony entuzjazm – wow?) i chętnie opowiemy Wam więcej o naszej wyprawie. Ale bardziej mamy ochotę wrócić do majsterkowania i wyjawić wszystkie szczegóły naszego dużego projektu podłogi korkowej, który rozpoczęliśmy tuż przed wylotem (właściwie około dwudziestu czterech godzin przed wskoczeniem do samolotu). Aha i dla tych, którzy nie wpadli do nas w zeszłym tygodniu, odkąd byliśmy mali ogłoszenie o urlopie , faktycznie udostępniliśmy dwa posty (wraz z rozdaniem) podczas naszej nieobecności, więc możesz je znaleźć tutaj i tutaj.
Wciąż dochodzimy do siebie po jet lag (i po powrocie z małym dzieckiem do domu z czerwonymi oczami, haha – w pewnym momencie opowiemy o tym więcej w Young House Life), ale jesteśmy bardzo wdzięczni za naszą małą przerwę odłączyć i cieszyć się słońcem i piaskiem. Po prostu poinformujemy Cię o ułożonej przez nas podłodze (i będziemy pracować po nocach, aż wszystko będzie gotowe i będziemy mogli opublikować dla Ciebie pełny post!). Aha, i napiszemy wszystko o naszych przygodach HI, kiedy uda nam się przejrzeć około dwóch tysięcy zdjęć i napisać o tym wszystko – miejmy nadzieję, że do końca tego tygodnia. Wróćmy jednak do podłóg. Pierwotnie mieliśmy nadzieję całkowicie wykończyć podłogi przed wyjazdem. Taki był plan…
czysta biel lrv
Wiedzieliśmy, że ekipa zdjęciowa zakończy pracę w piątek 17-go, po trzech pełnych tygodniach zdjęć w naszym domu (wiedzieliśmy, że lepiej nie łączyć sesji do książek + malucha + nowych podłóg, więc pomyśleliśmy, że poczekanie do zakończenia zdjęć do książki będzie najlepszym pomysłem ). Ponieważ więc wyjechaliśmy do Portland dopiero we wtorek rano (21-go), oznaczało to, że będziemy mieć sobotę i niedzielę na montaż podłóg, podczas gdy Clara będzie drzemać/leżeć w łóżku w nocy. Następnie w poniedziałek pakowaliśmy się, dokańczaliśmy/korektowaliśmy wszystkie posty na następny tydzień, które będziemy udostępniać podczas pobytu w Portland i przygotowywaliśmy się do wyjazdu we wtorek rano. Wydawało się idealne… dopóki w piątkowy wieczór nie zdaliśmy sobie sprawy, że nie pozwoliliśmy tablicom korkowym zaaklimatyzować się po wyjęciu z pudełek przez zalecane 48 godzin. Nadaj dźwiękowi opróżniania balonu.
Tak, siedziały w rogu naszej sypialni w swoich pudełkach przez miesiące (miesiące!), odkąd kupiliśmy je w październiku od Lumber Likwidatorów w ramach wyprzedaży. Ale przez cały ten czas nie wyprowadzaliśmy ich na zewnątrz, aby się zaaklimatyzowali. Taki smutny. Po prostu nawet o tym nie myśleliśmy. Powyższe zdjęcie przedstawia scenę w naszym domu w sobotę i niedzielę, kiedy dosłownie czekaliśmy, aż ci goście zaaklimatyzują się z zapartym tchem. Przez cały weekend nic się nie instalowało. Po prostu tam siedział… aklimatyzując się (tj. dostosowując się do temperatury w domu, tak aby jakiekolwiek rozszerzanie lub kurczenie miało miejsce przed umieszczeniem ich na miejscu, a nie później, co może spowodować ich wygięcie i wypaczenie).
Jednak czas oczekiwania w ostatniej chwili dał nam kilka dni na zapoznanie się z procesem. Nigdy nie instalowaliśmy takiej podłogi, dlatego skorzystaliśmy z poradników Ten I Ten aby nasze głowy znalazły się w trybie podłogowym. Aha, w międzyczasie udało nam się przygotować część podłogi, na przykład podważając wszystkie listwy butów w pokoju. Ponieważ nasz jest zamalowany, użyliśmy brzytwy do pocięcia farby, aby zejść czysto i bez łuszczenia się. W przypadku podłogi pływającej należy pozostawić szczelinę wokół krawędzi (w naszym opakowaniu z korka zaleca się pozostawienie odstępu 5/16 cala), aby zapewnić jej możliwość rozszerzania się lub kurczenia pod wpływem zmian temperatury. Ale kiedy but zostanie ponownie założony po opadnięciu korka, pokryje tę lukę.
Kolejną rzeczą, którą musieliśmy zrobić, było przycięcie listew drzwiowych, aby pomieścić nową podłogę korkową. Ponieważ idealne przycięcie podłogi wokół każdego rowka listwy byłoby uciążliwe, nauczyłem się zamiast tego wyciąć kawałek listwy (aby podłoga korkowa mogła wsunąć się pod nią, zapewniając jednolity wygląd). Zastosowałem jedną z technik, o których czytałem, polegającą na tym, że kładziesz piłę ręczną płasko na kawałku podłogi (i podkładu) jako prowadnicę i po prostu piłujesz. Wydawało się trochę szalone…
…ale zadziałało!
przydomowy kompostownik
Po usunięciu wszystkich butów, przycięciu listew drzwiowych, aby pomieścić znajdujący się pod nimi korek i podważeniu wszystkich przejść w drzwiach, podłoga została oficjalnie przygotowana. O tak, i my też dobrze to sprawdziliśmy.
Następnie, gdy minął 48-godzinny czas aklimatyzacji i podłogi zostały wyczyszczone, następnym krokiem było położenie podkładu. Oto rzeczy, które polecił Lumber Likwidator:
Była nieco tańsza opcja, ale ta nie była wykonana z materiału pochodzącego z recyklingu (buu) i była nieco grubsza (a chcieliśmy, aby dodatkowa wysokość podłogi była jak najmniejsza, ponieważ zamiast tego musieliśmy unosić ją nad naszą istniejącą podłogą) usunięcia starego winylu ze względu na obecność pod nim wykładziny azbestowej). Na szczęście korek jest również cienki, więc gdy wszystko jest już powiedziane i zrobione, podłoga korkowa powinna być tylko o ćwierć cala wyższa od otaczającego ją twardego drewna, a przy kilku ładnych, gładkich, nisko położonych przejściach nie powinna powodować żadnych irytacji ugryzienie palca lub potknięcie się o dziecko. Będziemy na bieżąco informować Cię o radzeniu sobie z tymi przejściami, gdy już tam dotrzemy.
Ok, jako że był poniedziałek rano (tj. niecałe 24 godziny do wyjazdu w 11-dniową podróż służbową/dla przyjemności), trochę się kombinowaliśmy – więc nasze zdjęcia nie są tak dokładne, jak byśmy chcieli. Zrobimy to lepiej, gdy w tym tygodniu skończymy podłogi (robiąc mnóstwo zdjęć), ponieważ nie będziemy rozpraszani sesjami zdjęciowymi do książek, sprzątaniem, pakowaniem i ćwiczeniami z prezentacji w Portland. Ale oto zdjęcie, które zrobiłem, gdy położyliśmy podkład głównie w jednej stronie pokoju (z tyłu miał przylepny pasek, który utrzymywał go na miejscu). Podkład nie nakłada się na siebie, jest po prostu układany w paski obok siebie i przyklejany do podłogi za pomocą kleju biegnącego po jego boku. Aha, i widać, że właśnie użyłem zwykłych nożyczek (nie Dobre nożyczki Sherry bo wiem co dla mnie dobre), wyciąć warstwę podkładową zachodzącą na kamienne obramowanie kominka (dobrze sprawdziła się również przecinarka do pudełek).
Aby pomóc w faktycznym montażu podłogi, kupiliśmy ten zestaw za 16 dolarów od Home Depot. W zestawie znajdowały się elementy dystansowe (aby zachować zalecaną szczelinę 5/16 cala wokół krawędzi), a także drążek do dociągania i dobijak. Obydwa mają pomóc wbić deski na miejsce, ale ponieważ nie chcesz wbijać deski bezpośrednio, używasz bloku jako bufora (wbijasz klocek, co lekko przesuwa deskę, więc nie ma dużej szczeliny/spoiny). A drążek pomaga przy deskach znajdujących się najbliżej ściany. Następnym razem zrobię zdjęcia w akcji, żeby to miało większy sens. Obietnica.
Na początku proces był dość powolny, głównie dlatego, że prawie wszystkie nasze pierwsze elementy wymagały cięć. Ale przynajmniej dobrze było ich usunąć z drogi.
Niektóre z instrukcji, które przeczytałem, sugerowały cięcie za pomocą wyrzynarki, ale pomyślałem, że moja piła stołowa wykona prostsze cięcia, więc zaciągnąłem ją do wiaty samochodowej, aby moje liczne (wiele) cięć było wygodniejsze. To zadziałało naprawdę dobrze.
rozbieranie pokładu
Nawet po tym, jak obeszliśmy kominek, nadal musieliśmy przyciąć deskę na początku każdego rzędu (lub oczywiście, jeśli chodzi o żargon podłogowy). Rozstawiliśmy każdy rząd/rzędę naprzemiennie, ponieważ (1) wzmacnia to całą pływającą podłogę poprzez przesunięcie połączeń i (2) sprawia, że wygląda bardziej jak tradycyjna podłoga z twardego drewna. Moje deski miały długość 36 cali, więc przesunęliśmy pola o 12 cali każda. Widzisz naprzemienną krawędź poniżej?
Nawet przy tych początkowych naprzemiennych cięciach, łamanie całego rzędu całych kawałków było dość szybkie. Innymi słowy: cięcia trwały znacznie dłużej, a wpinanie całych kawałków było dziecinnie proste. Myślę, że w sumie cała ta sekcja zajęła nam około pięciu godzin. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się w tym czasie zrobić więcej (naszym pierwotnym celem było dokończenie całej części kuchni za półwyspem przed wyjściem), ale rozproszyła nas poranna śnieżyca i podsumowujące spotkanie z fotografem książki w porze lunchu i w końcu załapałem się na pakowanie do Portland i na Hawaje (spakowanie dla nas zajęło dziesięć minut, ale dla Clary trochę dłużej – a nasz lot był we wtorek tak wcześnie, że nie mogliśmy nic zostawić na ten poranek).
Ale jak wspomniała Sherry w piątek, rozpoczęcie układania podłogi tylko ułatwia jej ukończenie w tym tygodniu. Dlatego naszym nowym celem jest otrzymanie zdjęć ukończonej podłogi do końca tygodnia (właściwie pracujemy nad wykończeniem w środę wieczorem lub bardzo wcześnie w czwartek rano, abyśmy mogli zdążyć ze zdjęciami do czwartkowego poranka). Z pewnością poświęcimy trochę czasu na zrobienie lepszych zdjęć samego procesu (wyobraź sobie!). Teraz, gdy zrobiliśmy już około 30% podłogi (robimy też pralnię), nie powinno to być zbyt trudne. Czekaj, czy to były słynne ostatnie słowa? Po prostu to zostawimy: jesteśmy ostrożni optymistami, że uda nam się to zrobić!
Co wy robiliście ostatnio? Nie jestem osobą, która się wkurza, ale w zeszłym tygodniu tęskniliśmy za wami. Trwają jakieś projekty podłóg? Czy lubisz zostawiać dom idealnie czysty przed wyruszeniem w dużą podróż lub zacząć coś i zostawić to w połowie zrobione, aby powitać Cię po powrocie?