Udostępniliśmy kilka przypadkowych szczegółów na temat postępów w naszym domu na plaży Tutaj i tam, ale bardzo spóźniliśmy się z publikacją gigantycznego, wypełnionego zdjęciami wpisu na blogu o wszystkim, co się tam działo, wraz z naszymi najnowszymi (i miejmy nadzieję, ostatecznymi) planami pięter!
Powiedzmy, że obecnie wszystko wygląda BARDZO inaczej (możesz zobaczyć zdjęcia przed Tutaj i wirtualnie przejść przez tę wycieczkę wideo ). Zdecydowanie mamy całość. Czasami musi stać się brzydsza, zanim będzie mogła stać się ładniejsza.
Jak widać na powyższym zdjęciu, wyburzyliśmy wszystkie istniejące ściany. Wielkie WYJAZD nie jest ostrzeżeniem w stylu horroru, tylko notatką, którą wykonawca zostawił swojej ekipie, aby nikt nie usuwał listwy zakrzywionej ściany (pozostawienie jej ułatwi później wygięcie wokół niej płyty gipsowo-kartonowej).
Jeśli słuchałeś podcastu z tego tygodnia, słyszałeś już, że pomimo naszych wahań, czy wyburzyć cały istniejący tynk (i okazjonalnie płyty gipsowo-kartonowe – ten dom był zdecydowanie mieszanką), wszyscy wokół nas, od inspektora po wykonawcę, mówili nam, że nie otwieranie wszystkiego do końca, aby upewnić się, że wyłapaliśmy wszystkie problemy czające się pod spodem, było po prostu zbyt ryzykowne.
Argument za sprowadzeniem rzeczy do ćwieków był dwojaki:
1. Warunek. Moglibyśmy metodycznie załatać i/lub wymienić popękany, uszkodzony, poplamiony lub od razu brakujący tynk (wraz ze wszystkimi elementami, które zostały usunięte podczas nadchodzących prac elektrycznych, hydraulicznych i HVAC) – ale w rzeczywistości spowodowałoby to wzrost kosztów w górę, zarówno w przypadku wszystkich żmudnych prac naprawczych, ORAZ w celu wydłużenia czasu pracy elektryka, hydraulika itp. w uszkodzonych starych ścianach. Zatem rozpoczęcie od nowa było w rzeczywistości opcją bardziej efektywną czasowo i kosztowo.
2. Sekrety. Widzieliśmy widoczną pleśń na tynku i dość poważne uszkodzenia termitów na niektórych już odsłoniętych słupkach, więc nasz wykonawca stanowczo przedstawił argumenty za usunięciem starych ścian, żeby mieć pewność, że będziemy mogli zidentyfikować i rozwiązać wszelkie inne ukryte problemów, które mogą być strukturalnie niebezpieczne. Bardzo się cieszymy, że tak zrobiliśmy, ponieważ odkryliśmy dodatkowe uszkodzenia termitów (patrz zdjęcie po prawej stronie poniżej), a także kilka miejsc, w których obramowanie po prostu nie spełniało już swojej roli (patrz ten wypaczony kołek po lewej).
Smutno nam było, że musieliśmy ponownie rozebrać dom (chcieliśmy tylko złożyć go na nowo!), ale odkrycie tych rzeczy sprawiło, że poczuliśmy się dobrze i dokładnie. Teraz potrzebujemy tylko dodatkowych wzmocnień w dużej części konstrukcji, aby wszystko było ładne i proste oraz aby nasze nowe ściany nie pękały i nie pękały.
Rozebranie wszystkich ścian wewnętrznych utwierdziło nas również w przekonaniu, że podjęliśmy słuszną decyzję wymieniając również bocznicę zewnętrzną (możesz przeczytać więcej na ten temat w tym poście ). Wiedzieliśmy już, że niektóre części bocznicy są zgniłe, ale otwarcie ścian ujawniło, że było też TONY luk (jak widać na poniższym obrazku). Inspektor miejski ostrzegł nas, że zimne wiatry zwykle wieją przez nie i powodują wiele problemów z ogrzewaniem starszych domów zimą, a jak można zauważyć, pomiędzy bocznicą na zewnątrz a tynkiem wewnątrz nie było żadnego pokrycia LUB izolacji. Ten dom nigdy nie byłby dobrze uszczelniony, gdybyśmy po prostu załatali elewację zewnętrzną i tynk wewnętrzny, zamiast to wszystko rozbierać. W końcu jesteśmy TAK SZCZĘŚLIWI, że TO ZŁAPALIŚMY!
Wiemy więc, że na dłuższą metę te aktualizacje sprawią, że ten dom będzie znacznie solidniejszy pod względem konstrukcyjnym, a także łatwiejszy i tańszy w ogrzewaniu i chłodzeniu, co, miejmy nadzieję, pozwoli nam zaoszczędzić czas i pieniądze (oraz mnóstwo frustracji) na dłuższą metę. Poza tym nadal możemy zachować takie rzeczy, jak nasze oryginalne podłogi z twardego drewna sosnowego, stare balustrady i stopnie schodów, oryginalne drzwi/klamki i stare elementy frezarskie/wykończenia (które zachowaliśmy do ponownego zawieszenia, gdy wszystko będzie z powrotem w całość).
A skoro już mowa o staraniu się, aby spojrzeć na jasną stronę, usunięcie ścian doprowadziło również do kilku fajnych odkryć – jak ten ceglany komin, który czaił się za sztucznym płaszczem w salonie, sięgający aż do góry sypialnię z przodu. Ma kilka dziur, które trzeba będzie naprawić, ale podoba nam się pomysł pozostawienia cegły odsłoniętej, aby dodać charakteru obu pokojom. Myślę, że nasze podekscytowanie znaleziskiem najlepiej wyraża to zdjęcie:
Uwaga: najpierw próbowaliśmy zainscenizować to zdjęcie jako kopnięcie, a nie uderzenie, co przeważnie kończyło się zabawnie i niewyraźnymi ujęciami, takimi jak to. Rzeczy, które robimy, gdy wykonawca jest odwrócony plecami…
A więc tak wyglądało piętro, kiedy tam byliśmy ostatnim razem. Powinienem wyjaśnić, że chociaż uprzątnęliśmy większość śmieci z domu i rozpoczęliśmy część prac demonstracyjnych, ostatecznie zleciliśmy większość prac naszemu wykonawcy. Szybko stało się jasne, że nasz postęp będzie baaaardzo powolny, jeśli będziemy próbowali to osiągnąć podczas naszych krótkich cotygodniowych wizyt i przy użyciu pleśni, farby ołowiowej i azbestu w mieszance (a to wszystko niestety zwykle występuje w starych domach). dobrym pomysłem jest zachowanie szczególnego bezpieczeństwa i, jeśli to możliwe, zatrudnienie profesjonalisty.
Jak wspomnieliśmy w podcaście z tego tygodnia, obejrzenie całego domu rozebranego do słupków pomogło nam lepiej zrozumieć, jak duże były niektóre przestrzenie, i skłoniło nas do ponownego przemyślenia naszego pierwotnego pomysłu na plan piętra. Więcej o tym za chwilę, bo najpierw musimy nadrobić zaległości w sprawie drugiego ważnego wydarzenia.
Zburzenie ścian wewnętrznych aż do słupków nie było jak dotąd największym projektem, dotyczyło uporania się z tą zgniłą stroną domu. Nie tylko bocznica uległa zniszczeniu (na ulicy krążą słuchy, że wiele lat temu ktoś do zamykania otwartego bocznego ganku użył drewna nieprzeznaczonego do użytku na zewnątrz), ale także fundamenty zapadały się w ziemię. Tak. Stał na piasku (nie na stopach betonowych czy ceglanych) i był o wiele cali niższy od reszty domu. Dosłownie spadał z reszty domu i powoli osuwał się na ziemię.
Najlepszy sposób działania? Oderwij całego szczeniaka i zacznij od nowa. (Tak, Sherry płakała).
Początkowo mieliśmy nadzieję, że uda nam się połączyć belki (w zasadzie oznacza to wzmocnienie ich nowymi belkami zamiast całkowitego usuwania wszystkiego), ale po dalszej inspekcji okazało się, że duża część drewna była zgniła lub przeżuta przez termity (a cała ściana boczna była pokryta gontem azbestowym). . Zatem po raz kolejny był to przypadek, w którym WSZYSCY, z którymi się konsultowaliśmy, od inżyniera budowlanego po inspektora i naszego wykonawcę, mówili nam, że najmądrzejszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest po prostu zacząć od nowa. A nasz wykonawca jest ekspertem od renowacji, więc on nienawidzi usuwanie starych rzeczy, które można uratować.
Zdjęcie powyżej przedstawia ganek na parterze, a poniżej weranda na piętrze (przekreślony nocnik oznacza jakieś dzikie zwierzę, które włamało się przez różne otwory w bocznicy). Sufity na obu poziomach uległy zniszczeniu, znaczna część framug przegniła pod wpływem warunków atmosferycznych i wszędzie słyszano złe wieści.
Nawet dwie istniejące łazienki (które znajdowały się za każdym z zamkniętych obszarów werandy) spotkał ten sam los. To była stara łazienka. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, co by się stało z Twoim domem, gdyby powoli zapadał się w ziemię, a bocznica gniła, a w dachu były dziury, przez które woda latami dostawała się do wnętrza, cóż, mogłoby to wyglądać tak:
Kiedy więc demonstracja wnętrza była już ukończona, zapaliliśmy zielone światło na rekonstrukcję całej strony domu (dla porównania, poniżej na czerwono oznaczyliśmy dotknięte obszary).
Muszę przyznać, że to było szalone, gdy pewnego dnia zwinąłem się i zobaczyłem, że cały kawałek domu ZNIKNĄŁ. #łyk
Chociaż wpuszczało całkiem ładne światło! Widzisz, zawsze szukamy złotego środka. (Zwróć uwagę na wannę na nóżkach, która została przeniesiona do sypialni podczas przebudowy tej strony).
Minął tydzień, a ekipa wykonawcy prawie skończyła stawiać nowe fundamenty i przebudowywać całość. A ponieważ jesteśmy w historycznej dzielnicy, nie było potrzeby podejmowania żadnych decyzji (to miłe!), ponieważ musieliśmy po prostu dokładnie dopasować stare rozmieszczenie okien i drzwi, aby po zakończeniu wszystko wyglądało oryginalnie.
WIĘC. DUŻO. LEPSZA. Koniec z kawałkiem zgniłej bocznicy, na którą nasi biedni sąsiedzi mogliby się gapić.
Tak wygląda obecnie łazienka. Nie da się przecenić, jak ekscytujące było wyjście tam i chłonięcie całej nowo odbudowanej wspaniałości. Każdy, kto nas śledzi Facebook lub Instagram może to zapamiętać Sherry była tak zachwycona, że zgubiła but przez okno .
Wcześniej wydawało się to tak niestabilne i pochyłe, że obawialiśmy się spędzać tam więcej niż kilka sekund na palcach. Teraz jest solidny, stabilny i kwadratowy.
Jeszcze jeden szybki postęp przed i po, żeby zobaczyć, jak wiele się zmieniło. Tak wyglądał wcześniej widok ze środkowej sypialni na starą werandę (przyszły pokój piętrowy).
I oto jest teraz. Widać, że niektóre ćwieki po prawej stronie tego zdjęcia zostały całkowicie przeżute przez termity (widzisz ten krótki, przypominający patyk kawałek, który sięga tylko około jednej trzeciej wysokości ściany? Bardzo się cieszę, że złapaliśmy to i możemy wzmocnić to wszystko.
Oto kolejny widok na odbudowaną część domu ze szczytu schodów. W końcu nie będziesz w stanie przejrzeć tej ściany, ale skorzystałem z okazji, aby ją zaznaczyć, abyś mógł zobaczyć, jak dzielimy nową przestrzeń:
Na dole jest trochę ta sama historia. Oto widok z foyer. Powtórzę: ta ściana w końcu będzie solidna, ale widać, ile jest tam miejsca, teraz, gdy nie jest cała zgniła i zapada się w sobie. Podnieśliśmy również podłogę, aby zrównała się z resztą domu. Miał duży krok w dół, ponieważ ta część domu ponownie powoli zapadała się w ziemię.
To prawdopodobnie dobry moment, aby porozmawiać o planie piętra, ponieważ wspomniałem, że wprowadziliśmy pewne zmiany ostatni raz dzieliliśmy się tym z wami . Wypróbowałem A nowe narzędzie do planowania pięter , więc wygląda to trochę inaczej niż moja wcześniejsza wersja. Rzeczy nie są dokładny (na przykład zakrzywiona ściana w salonie nie była dobrze renderowana), ale świetnie pomogła w utrzymaniu porządku z naszym wykonawcą.
Największe zmiany zaszły na dole, głównie dlatego, że kiedy staliśmy w nowo wybudowanej stronie, utknęło nam, jak DŁUGO to trwało. Planowaliśmy umieścić tam po prostu łazienkę i błotnię, ale byłaby to najdłuższa błotniarka na świecie.
Zamiast tego zamieniliśmy połowę starej błotnistej łazienki w łazienkę i wykorzystamy starą przestrzeń łazienki jako kącik śniadaniowy. Zrobiłem zdjęcie poniżej, stojąc W kąciku śniadaniowym, abyś mógł poczuć przestrzeń. Pamiętaj, że pierwotnie WSZYSTKO, co widzisz na tym zdjęciu, byłoby błotem. Tak.
Tutaj od drugiej strony – widoczne przez ścianę w foyer, która docelowo zostanie zamknięta.
A tak na wspomnienie dawnych czasów, oto widok z chwili, gdy kupiliśmy dom:
Jesteśmy podekscytowani pomysłem kącika śniadaniowego, ponieważ słyszeliśmy wiele porad, że miejsc do siedzenia i gromadzenia się nigdy za dużo w domu wakacyjnym, więc stworzy to ładne miejsce, które sprawdzi się jako stolik dla dzieci, gra stole, lub nawet po prostu przytulną alternatywą dla otwartego stołu jadalnego.
Dodanie kącika śniadaniowego z tyłu oznaczało, że musieliśmy również nieco przemyśleć naszą kuchnię, więc zasadniczo przenieśliśmy kuchnię Z POWROTEM na tył domu, dzięki czemu kącik śniadaniowy jest dogodnie zlokalizowany poza kuchnią. Tak więc na poniższym zdjęciu zasadniczo stoję tam, gdzie stanie stół w jadalni – patrzę na kuchnię, a kącik śniadaniowy będzie lewym tylnym rogiem, który został niedawno zrekonstruowany.
Aby lepiej rozgryźć naszą kuchnię, zwróciliśmy się do darmowy planer kuchni Ikea oprogramowanie. Powtarzam, nie jest to dokładny rendering (schody!?), ale nadal uważam, że ich oprogramowanie jest jednym z najłatwiejszych narzędzi do szybkiego ustawiania szafek. Poza tym istnieje duża szansa, że faktycznie zbudujemy kuchnię z Ikei, więc czemu nie?
zzplant
Zignoruj wszystkie wykończenia i kolory (oraz meble), ponieważ to oprogramowanie tak naprawdę nie pokazuje wszystkiego poprawnie (w tej szafce nad lodówką jest odstęp około 30 cm), ale użyliśmy go tylko po to, aby upewnić się, że podoba nam się ogólny przebieg. Nie do końca wszystko wymyśliliśmy, ale zastanawiamy się nad wyłożeniem tej trójkątnej ściany z tyłu przy drzwiach, może z kilkoma otwartymi półkami – i prawdopodobnie zrobimy stołki, a nie szafki z tyłu wyspy. Ale teraz widzisz, jak dostać się do kącika śniadaniowego przez drzwi obok dziwnie wyrenderowanej lodówki.
W planie piętra nie zmieniono zbyt wiele, z wyjątkiem tego, że ukradliśmy trochę miejsca ze środkowej sypialni, aby stworzyć funkcjonalne szafy zarówno dla niej, jak i sypialni od frontu. Poza tym głównym nowym pomysłem jest tylna część z główną sypialnią i dołączoną łazienką.
Wcześniej tylne schody (na dole w kuchni, na trzecim stopniu) zamykały drzwi, które zapewniały prywatność i barierę dźwiękową dla osób śpiących w tej sypialni na górze. Nasz wykonawca ostrzegł nas, że nie jest to najbezpieczniejszy pomysł (obecnie inspektor nigdy nie pozwoliłby mu postawić drzwi na stopniu), a Sherry naprawdę spodobał się pomysł pozostawienia ich wizualnie otwartych, dzięki czemu zamiast schodów widać fajne tylne schody. wpatrując się w kilka stopni i drzwi.
Aby więc stworzyć drzwi, które nadal zapewnią prywatność każdemu, kto śpi na górze, musieliśmy dodać ścianę. Ponieważ jednak ściana blokowałaby światło wpadające przez okno – wpadliśmy (wraz z naszym wykonawcą) na pomysł drzwi dwukieszeniowych (prawdopodobnie drzwi do stodoły) ze szkłem (ewentualnie matowym) na górze. Szkło przepuszcza światło do okna, a rozwiązanie kieszeniowo-szopowe sprawia, że nie potrzebujemy miejsca na wahadłowe drzwi. Jedne drzwi się rozsuną, odsłaniając poręcz, co nie jest idealne, ale naprawdę spodobał nam się pomysł, jak będą wyglądać podwójne drzwi i o ile więcej światła można uzyskać z dwóch szklanych płaszczyzn w porównaniu z jedną.
Wiem, że powyższy render jest trochę tandetny, ale poczekaj na to. Będzie dobrze. Mam nadzieję, że.
W tej chwili trwają prace wykończeniowe wnętrz – wraz z wieszaniem nowej sidingu (która jest już pomalowana i wkrótce będzie budowana!). Jesteśmy szalenie podekscytowani perspektywą zobaczenia tego na kolejnym etapie i na pewno wrócimy do zdjęć, gdy będzie już gotowy. Koniec z Photoshopem naszej różowej sidingu!
Dla wszystkich zainteresowanych podcastem z tego tygodnia znajdują się bardziej ogólne informacje o domkach na plaży, które możesz odtworzyć poniżej (jeśli korzystasz z czytnika kanałów, nie pojawi się, więc będziesz musiał kliknąć).
A dla każdego, kto chciałby przeczytać o domu na plaży od samego początku, tutaj jest nasz pierwszy post o zakupie , nasz drugi post z wycieczkę wideo i nasze wstępne pomysły na plany pięter , wpis na temat nasza inspiracja dotycząca dekoracji domu na plaży i taki, o który chodzi wybierając kolor sidingu (zainspirowała nas najbardziej przypadkowa rzecz w historii).