Nazwaliśmy dywanik w altanie Stinky. Czuliśmy się dosłownie, a w rogach było wilgoć od wilgoci przedostającej się do ogrodu słonecznego z powodu uszkodzonych uszczelek w starych suwakach i odrobiny zgnilizny drewna. Poprzedni właściciele wiedzieli, że występuje tam problem wilgoci (wraz z poważnym problemem zapachu), co z pewnością miało znaczenie, gdy ustalili cenę katalogową na tyle niską, aby mieściła się w naszym przedziale, więc chociaż ten dywan brzmi jak przekleństwo, tak naprawdę uważamy to za błogosławieństwo (cholera, jeśli możemy zająć się czymś, co może zniechęcić innych kupujących i pomaga nam pozwolić sobie na dom, który KOCHAMY, to nam się to podoba).
A więc oto, jak podnieśliśmy ten dywanik wraz z przyklejoną podkładkę do dywanika pod spodem – i kilkoma całkiem poważnymi gwoździami i zszywkami, które czaiły się poniżej. Najpierw podnieśliśmy dywanik w rogu za pomocą małego łomu, aby uwolnić go z gwoździ w listwach klejących na obwodzie pokoju, które trzymały go na miejscu.
Po uwolnieniu dywanu z pasków klejących na krawędziach pokoju, zwinęliśmy każdą stronę jak zwój, w kierunku środka pokoju. Kiedy już znaleźliśmy je na środku, przecięliśmy dywanik za pomocą noża do pudełek na pół, aby łatwiej było go wyjąć (dywan można wyciąć przed zwinięciem, ale odkryliśmy, że dodatkowy luz, jaki zyskał po zwinięciu ułatwiło cięcie, gdy znajdowało się w tej pozycji). Następnie przenosiliśmy każdą sekcję, starając się nie wdychać i nie myśleć o tym, jakiej części naszego ciała dotykała.
Następnie zaatakowaliśmy podkładkę dywanikową, która niestety była wszędzie przyklejona (mieliśmy nadzieję, że to tylko pływająca podkładka, żeby na betonie pod nią nie było plam kleju). Wkrótce… trafiliśmy na klej. Buu, klej, buu. I nagle ten post stał się odą do doktora Seussa.
No cóż, wciąż musiałem to stamtąd usunąć, plamy kleju i tak dalej. Wyciągnęliśmy rękami tyle, ile mogliśmy, a w miejscach mocno przyklejonych do kleju użyliśmy tej samej skrobaczki do podłóg za 25 dolarów z Home Depot, która przydała się przy usuwaniu dywanu w sypialniach na piętrze . Ma dość ostre i gładkie ostrze na końcu, więc tak jak używasz brzytwy do usuwania farby ze szkła, przesuwasz nią po podłodze z pewną siłą i zasadniczo odcinasz klej, więc podłoga jest ponownie wygładzić i wygładzić.
Cieszę się, że udało się usunąć nierówności po kleju, nawet jeśli plamy po kleju nadal tam były (za sekundę pokażę je nieco bliżej).
Podczas gdy ja poruszałam się skrobaczką do podłogi (tak, z zwisającymi kolczykami, bo jestem fajna), John zabrał się za usuwanie pasków klejących z obwodu pokoju. Były to w zasadzie wrzecionowate stare paski drewna z wystającymi gwoździami, które utrzymywały dywan na miejscu, a wstawanie z nich sprawiało ból, ponieważ były tak kruche (ciągle pękały i łamały się, zamiast wychodzić w jednym pasku – nawet gdy John co kilka cali podsuwałem pod nie łom, aby oderwać je od podłogi). Samo usunięcie podkładki do dywanika, nadmiaru kleju i pasków klejących zajęło prawdopodobnie dobre półtorej godziny po spędzeniu około dziesięciu minut na ciągnięciu samego dywanu.
Gdy wszystkie paski klejące, przypadkowe gwoździe i plamy kleju były już gotowe, nadszedł czas na odkurzenie warsztatu. Najpierw wybrałem dłuższe kawałki drewna, aby je zapakować i wyrzucić osobno (nie ma sensu zasysać odkurzaczem warsztatowym kawałka drewna o długości stopy), ale wszystkie małe drzazgi, gwoździe, kulki kleju, a kępki starego dywanu zostały zmiecione w stosy i odkurzone.
I dzięki temu pokój zmienił się. Surowy beton, nawet z plamami kleju, zdecydowanie stanowi ulepszenie starego, bagnistego dywanu.
A dzięki mojemu małemu działaniu skrobaczki cała podłoga jest teraz równa i gładka, nawet z tymi irytującymi plamami kleju, które wsiąkły w beton (przynajmniej nie wystają już wraz z mnóstwem gwoździ i zszywek).
Uważamy więc, że dobre czyszczenie, a następnie nałożenie warstwy podkładu blokującego plamy i nieprzyjemne zapachy (aby mieć pewność, że smród naprawdę zniknął) wraz z odrobiną farby na werandę i podłogę zakryje te plamy i zablokuje wszelkie utrzymujące się zapachy (aby nie pozostały nie przywita nas w upalny dzień), a my będziemy mieli pokój, w którym będzie o około 98% przyjemniej.
A w przyszłości mamy duże plany dotyczące tego pokoju. Zatem poza pierwszym krokiem związanym z tym małym dywanikiem, chcielibyśmy…
- Zedrzyj stary śmierdzący dywan i wyściółkę
- Wyszoruj beton i jakoś zatrzymaj zapach (aby nie wydzielał zapachu na zawsze)
- Bejcowanie lub malowanie podłogi betonowej w ramach fazy 1*
- Wymontuj na stałe na wpół uszkodzoną grzałkę podstawy
- Ostatecznie wyłóż podłogę kamieniem bezpiecznym na zewnątrz, aby ulepszyć stare betonowe podłogi (w dalszej kolejności w fazie 2)
- Zamień altanę na otwartą, zadaszoną werandę z nowymi kolumnami i bez suwaków (wiele suwaków jest uszkodzonych, a słupki zgniłe) – wyobrażamy sobie coś takiego Ten
- Być może zbudujemy ceglany kominek zewnętrzny na tarasie słonecznym, kiedy już go otworzymy? Rodzaj lubię to , Ale różne…
- Dodać listwę koralikową do sufitu i pomalować ją na delikatny błękit?
* To tylko zrzut głowy, więc jeśli dowiemy się, że pomalowanie podłogi nie pozwoli nam na ułożenie jej na drodze, poprawimy kurs i podzielimy się nowym planem w miarę upływu czasu
Bardzo się cieszę, że pozbyłem się tego starego dywanu. Mimo że musieliśmy sami zanieść go do garażu (co wywołuje ciarki na plecach za każdym razem, gdy o tym pomyślę), było warto go tam zabrać.
Psst – Clara prowadzi więcej rozmów w Young House Life. Numer 5 rozbawił nas do łez.