Odkąd wprowadziliśmy się w 2010 roku, rozmawialiśmy o usprawnieniu (żegnajcie przegrzebku) i wzmocnieniu werandy (a mianowicie tych kolumn). W końcu zrobiło się na tyle ciepło, że po długiej zimie mogliśmy zająć się projektem na świeżym powietrzu – poważnie, kilka tygodni temu nadal padał śnieg.
Większość rancz w naszej okolicy ma masywne kwadratowe kolumny lub bardziej tradycyjny styl kolonialny. Wolimy to pierwsze, ale odziedziczyliśmy to drugie. Razem z zakrzywionym nagłówkiem w kształcie muszelki, który też nie jest dokładnie w naszym stylu.
W naszym pierwszym domu również występował problem z ząbkowanym nadprożem, z którym Sherry rozwiązała się w 2008 roku ( jeden z jej najbardziej wyczerpujących projektów w dotychczasowej historii – który – opowiada tutaj ). Napotkała pewne wyzwania, gdy jakaś blacha nie chciała wypuścić ducha – a także dlatego, że nie była na tyle wysoka, aby ułatwić sobie zadanie (zrobiła to sama jako niespodzianka dla mnie, gdy ja pewnego dnia byłem w pracy). Ale podobał nam się bardziej nowoczesny, czysty wygląd, jaki nadał naszemu pierwszemu domowi. Więc w końcu przyszedł czas, żeby się tym tutaj zająć…
wężowa trawa
Oczywiście ta weranda to zupełnie nowa bestia (bez obróbek blacharskich, o wiele więcej drewnianych elementów i innych rzeczy do zrobienia oraz kolumny, które tym razem będziemy zmieniać). Zanim więc zaczęliśmy młotkować, przejechałem nożem po szwach, aby farba pękła we właściwym miejscu – nie pękała, nie łuszczyła się ani nie łuszczyła w obszarach, w których tego nie chcieliśmy. Jest to zawsze dobry pomysł przed demontażem powierzchni, które zostały razem pomalowane – szczególnie w przypadku dużej ilości grubych warstw farby zewnętrznej.
Byłem w pełni przygotowany na to, że nasz proces demonstracyjny będzie wyczerpujący, biorąc pod uwagę horrory, które Sherry opowiadała mi o swojej ostatniej próbie z przegrzebkami, więc byłem ostrożnym optymistą, gdy kilka uderzeń gumowym młotkiem z łatwością poluzowało zapiekaną główkę, podczas gdy Sherry patrzyła z zapartym tchem oddech.
Na szczęście, gdy wszystko było już luźne, udało nam się szybko podważyć łomem tę część zakrzywionego przegrzebka.
Nie wygląda to jeszcze zbyt ładnie, ale przynajmniej demo nie było takie złe:
Połączenie braku konieczności stosowania metalowych błysków ORAZ dostępności mojego wzrostu (wraz z 4 rękami, które zawsze są lepsze niż 2) pomogło tym razem z pewnością wszystko zadziałać na naszą korzyść. Wkrótce wszystkie przegrzebki zniknęły i już czuliśmy się lepiej. Teraz musieliśmy tylko złożyć w całość nowy prosty nagłówek (wraz z tymi, które otaczały nasze kolumny).
Zaczęliśmy od przybicia i przyklejenia prostego, wstępnie zagruntowanego kawałka sosny o wymiarach 1 x 3 cale w miejscu, w którym znajdowały się przegrzebki. Zakrzywiona główka. Wyraźny, prosty strzał głową.
zrób to sam obudowa kominka
To była łatwa (nudna) część. Tutaj zaczęła się zabawa – pakowanie kolumn.
Zamiast męczyć się z usuwaniem istniejących kolumn, zdecydowaliśmy się uzyskać bardziej nowoczesny, masywny kwadratowy wygląd kolumny, po prostu otaczając je ze wszystkich stron wstępnie zagruntowanymi deskami sosnowymi – co jest szybsze i łatwiejsze (nie wspominając o tańszym ). Nasze kolumny miały kilka cali mniej niż 8 stóp wysokości, więc musieliśmy najpierw przyciąć każdą deskę (dzięki piły tarczowej!).
Tutaj możesz zobaczyć, jak wygląda jedna kolumna po dodaniu dwóch stron pudełka. Nasze kolumny były dokładnie tak szerokie, jak deska o wymiarach 1 x 6 cali (zatrzymamy się teraz, aby podziękować bogom majsterkowania za to niesamowite odkrycie), więc nie wymagały żadnego dodatkowego cięcia poza przycięciem długości, jak pokazano powyżej.
Przymocowaliśmy je za pomocą wytrzymałego kleju do drewna, a następnie wbiliśmy kilka 2-calowych gwoździ w dół i górę (gdzie nowe deski spoczywały płasko na kwadratowej części starych kolumn). Dodaliśmy także kilka śrub, aby zapewnić im dodatkowe bezpieczeństwo na dłuższą metę.
Ponieważ dodanie tych dwóch desek 1 x 6″ zasadniczo poszerzyło nasze kolumny, musieliśmy użyć desek 1 x 8″ dla pozostałych dwóch stron. Brzmi to zagmatwanie, ale skończyło się na kwadratach o wymiarach 8″ x 8″, ponieważ boki desek zachodziły na siebie (ten bardzo przybliżony szkic Sherry powinien, mam nadzieję, mieć sens dla koncepcji nakładania się, którą próbuję wyjaśnić).
Benjamin Moore Edgecomb w kolorze szarym
Cóż, w rzeczywistości mają około 7,5 cala kwadratowego, ponieważ deski 8-calowe nigdy nie mają tak naprawdę 8 cali (mają raczej szerokość 7,5 cala). Ale masz pomysł.
Jeśli chodzi o fizyczne zabezpieczenie kolumn, dwie rzeczy naprawdę pomogły: nasza gwoździarka i ręce Sherry. Oczywiście pistolet do gwoździ sprawił, że wszystko poszło szybciej, a cały projekt to w idealnym przypadku praca dla dwóch osób (chociaż kiedy już zabezpieczyliśmy rzeczy w kilku miejscach, Sherry mogła się cofnąć i zrobić kilka fantastycznych zdjęć, takich jak to).
Cały proces przebiegł dość szybko, ale nie na tyle szybko, abyśmy mogli go zakończyć, zanim Clara wróciła do domu z popołudnia z Grammy i Tomem Tomem. Dlatego nasz postęp został nieco skrócony, ale przynajmniej widać, dokąd zmierzamy. Aha, ale widzisz, jak nagłówek wygląda trochę cienko w porównaniu do nowo zapakowanych kolumn? Planujemy wzmocnić to pod linią dachu, aby było ładnie i wyważone. Czekać na dalsze informacje…
Oto nasza pozostała lista rzeczy do zrobienia:
- zakreśl ostatnią kolumnę
- dodaj większy fragment nagłówka, aby wizualnie zrównoważyć kolumny
- uszczelnij wszystkie szwy (nie chcesz, aby wilgoć tam dostała się)
- pomaluj wszystko tak, żeby było gładkie
Mamy więc nadzieję, że wrócimy z prawdziwymi wrażeniami przed i po, kiedy już uporamy się z tymi rzeczami. W międzyczasie możesz także obejrzeć ten mały statek związany z łupami, który Sherry przygotowała dla Clary (i Willa Bowera) w Young House Life.
Czy ktoś jeszcze w końcu decyduje się na projekty outdoorowe? Co jest w Twoim wiosennym programie DIY? Nowe kwietniki? Modernizacja tarasu? Mnóstwo ściółki? A może zarabiasz fałszywe pieniądze? Uważaj, żeby nie było to zbyt realistyczne (nie chcę mieć kłopotów…).