Nasze szafki kuchenne są już zamontowane!

I są jak Brangelina… tak cudowni, że to niesprawiedliwe.

Szafki przeszły dzisiaj długą drogę. Tak naprawdę nasz instalator skończył już ze wszystkim z wyjątkiem odwróconej szafki narożnej, która jest w trakcie ponownego zamawiania (oraz listwy przypodłogowej, którą zainstaluje, gdy szafka dotrze). Powiesił kuchenkę mikrofalową, zamontował wszystkie drzwi i okucia ze szczotkowanego niklu oraz dodał wszystkie listwy ozdobne, co było wisienką na torcie. Bellisimo. Ale dość gadania. Oto zdjęcia.

Tak wygląda kuchnia od strony drzwi, którą poszerzyliśmy w salonie/jadalni:

1

A oto prawa strona. Szczególnie podobają nam się szklane drzwi w rogu – utrzymują wszystko otwarte i mieszczą wszystkie nasze ładne talerze i szklanki. Aha, i niebieskie elementy, które widzisz na zmywarce i kuchence mikrofalowej, to także ten plastik ochronny, którego jeszcze nie usunęliśmy:

3 1

Oby tylko ta zamówiona szafka pospieszyła się i dotarła, abyśmy mogli uruchomić nasze blaty. Miał być o 17, ale nie wstrzymuję oddechu. Na szczęście jestem prawie pewna, że ​​na gotową kuchnię warto będzie poczekać. A skoro już mowa o czekaniu, wrócę do odliczania godzin, minut i sekund do 17-tej.

Charleston z małymi dziećmi

Ciekawe Artykuły