Jak malować natryskowo drewniane pudełko

Pierwszy w tym tygodniu projekt dla mojego małego narzuconego samodzielnie Chłopie, zajmij się tym już wyzwanie jest niewielkie – ale nie jest związane ze zwierzętami (a więc to już coś, prawda?!). Właściwie chodzi o drewniane pudełko za pięćdziesiąt centów, które znalazłem w Goodwill jakieś trzy miesiące temu, a potem… zgadliście… wepchnąłem je do naszego pokoju zabaw i nigdy więcej go nie widziano. Do teraz. Oto jedyne zdjęcie przed, które zrobiłem niebieską farbą w sprayu, zanim zdecydowałem się nie zmieniać koloru na niebieski…

Pudełko Przed

półka na rośliny

Nie, nie posiwiałam też – to tylko podkład.

Pudełko w sprayu

Tak… pożółkłem!

Pudełko 1

Jeszcze trochę mi z tego zostało metamorfoza podpórki do książek z głową konia z dawnych czasów i pomyślałem, że będzie to wyglądać jak mały przebłysk słońca.

Pudełko2

Właściwie kupiłem to pudełko z myślą o funkcjonalności. Każdej nocy padam na sofę i natychmiast muszę zdejmować zegarek, kolczyki i całą inną biżuterię, którą noszę, żeby móc naprawdę odpocząć/pisać posty/oglądać The Walking Dead/itp. I pomyślałam, że gdybym miała ładne pudełeczko do przechowywania tych rzeczy, nie zapomniałabym, gdzie je zostawiłam (na stosie książek, na poręczy sofy, na otomanie itp.). Wiesz, mieliby dla mnie małą strefę, w której mogłabym je sprawdzić (zanim Clara do nich dotrze i wrzuci je pod sofę lub na poduszki kanapy, co i jedno i drugie się wydarzyło).

Pole 3

Więc teraz mam wesołą małą skrzynkę na biżuterię, która stoi na otomanie (lub stoliku konsolowym – on się porusza).

Pole 4

Nie jest to miejsce, w którym trzymam rzeczy na dłuższą metę (mam półkę na biżuterię w sypialni), ale świetnie nadaje się do przechowywania rzeczy, które mam na sobie w ciągu dnia (a jeśli będę chciała je założyć następnego dnia, wiem, gdzie je znaleźć ).

Ale mój drugi projekt „Dude Get On That Also” jest związany ze zwierzętami. Oczywiście, że jest. Kogo to w tym momencie dziwi. Tak czy inaczej, to nie jest prawidłowe zdjęcie przed, bo ten facet był pomarańczowy z brązowymi plamami, kiedy znalazłem go w Goodwill zeszłej jesieni za dziesięć centów (jest mały i drewniany i pomyślałem, że może być fajny dla Clary – cholera, dla mnie jest fajny zbyt). Potem, gdy około pięć miesięcy temu miałem biały podkład do innego projektu, dałem mu trochę sprayu (tak wyobrażam sobie, że powiedziałby to Tom Haverford z Parks & Rec). Potem zupełnie o nim zapomniałem i wylądował w moim gigantycznym stosie zwierząt w pokoju zabaw. Wyobraź sobie, że.

Żyrafa Przed

telewizor ścienny z galerią

Ale ponieważ moje dziwne wyzwanie „Dude Get On That już” jest najwyraźniej jakąś interwencją ze strony wszechświata (ok, ok, więc prawdopodobnie mogłabym znieść przyjęcie mniejszej liczby figurek sztucznych zwierząt), zdecydowałam się przyjąć szaleństwo (to w zasadzie nasze podejście do tutaj w ogóle) i pomalować go na złoto. Zgadza się, pozłociłem gościa farbą rzemieślniczą za 2 dolary od Michaela w kolorze Antique Gold.

Żyrafa1

Mama lubi. I Clara też to lubi. W tej chwili przesiaduje na biurku w naszym salonie, co jest miłe, bo mogę na niego patrzeć z sofy. Czasem przychodzi pobawić się z Klarą, ale jest zbyt elegancki, żeby dać się wcisnąć do jej kosza na zabawki, kiedy ona idzie spać, więc wraca do biurka. Dopóki nie ożyje i nie będzie spędzał czasu ze swoimi zwierzęcymi przyjaciółmi, kiedy wszyscy pójdziemy spać a la Toy Story.

Żyrafa2

Co? Nie sądzicie, że to naprawdę się dzieje? Cokolwiek. Całkowicie tak.

Żyrafa3

Zatem zwierzę po zwierzęciu (i inny przypadkowy obiekt po innym przypadkowym obiekcie) usuwamy rzeczy z naszego pokoju zabaw, abyśmy mogli się nimi naprawdę cieszyć (i zbliżamy się do kolejnego pustego pokoju, z którym możemy się uporać). Jakie małe projekty realizowaliście? Czasami to te proste, drobne ulepszenia sprawiają, że całe biurko w rogu salonu wygląda ładniej. Co nie pomaga na mój problem ze zwierzętami (teraz chcę mieć taki na każdej powierzchni).

jak zabrudzić szafki kuchenne

Żyrafa 4

Mogło być gorzej. Mógłbym być uzależniony od kupowania samochodów lub drogich butów, więc małe zwierzątka ze sklepów z używaną odzieżą prawdopodobnie nie są nawet moją największą wadą. Może być farba w sprayu. Nie, czekaj, kalambury. To kalambury. Zdecydowanie największa wada. Co twoje? Złociłeś coś ostatnio? Czy bawisz się zabawkami swojego dziecka? Porozmawiajmy.

Ciekawe Artykuły