W naszej kuchni pojawił się nowy przyjaciel. Znalazłem tego faceta w Hobby Lobby podczas jednej z ich wszechczasowych wyprzedaży z 50% obniżką za 12 dolarów. Znasz mnie i sztuczne zwierzęta. Faux sho, są moje.
Potem siedział przez chwilę w naszym pokoju zabaw (przez jakiś czas = ponad 6 miesięcy), a ja niedawno tam wszedłem i przeżyłem ten moment, w którym powiedziałem sobie: musisz przestać gromadzić rzeczy w tym pokoju. Wykorzystaj je lub strać. Co doprowadziło do inicjatywy, którą lubię nazywać Stary, zajmij się tym już. Ten koleś to ja. Naturalnie. Prawdopodobnie więc powrócę do tej inicjatywy w ciągu następnych kilku tygodni i miesięcy (przynajmniej mam taką nadzieję), gdy będę systematycznie porządkować bałagan w pokoju zabaw i decydować, czy zamierzam zatrzymać rzeczy i faktycznie używać/powiesić/cieszyć się nimi lub Craigslist/darowizna/wyprzedaż stoczniowa. Wiele rzeczy ląduje tam z jednego z dwóch powodów:
- Nie bardzo wiem, gdzie je powiesić (więc je tam wieszam i mówię, że dojdę do tego później, a później okazuje się, że nigdy)
- Mam zamiar jakoś przerobić rzeczy, malując je lub bejcując (więc je tam przyklejam i mówię, że zajmę się tym później, a później okazuje się, że nigdy)
Cóż, już nie, ludzie. Wkopałem się, złapałem mojego napalonego małego przyjaciela i maszerowałem jego rogami po całym domu, próbując znaleźć miejsce, w którym mógłbym go powiesić i naprawdę się nim cieszyć, zamiast ukrywać go w Pokoju Chaosu (tak, to obecnie jego oficjalna nazwa , więc dostaje wielkie litery i w ogóle). Tak czy inaczej, po pewnym czasie spaceru, zdecydowałem, że fajnie byłoby usiąść w kuchni obok lodówki, ale oryginalny czarny kolor (choć sam w sobie bardzo fajny) nie pasował tam. Wyciągnęłam więc bułeczki na zewnątrz za pomocą kawałka tektury i resztek białego podkładu + farby w sprayu.
Znasz moje powiedzenie o cienkich, cienkich i równych warstwach, jeśli chodzi o farbę w sprayu, więc zrobiłem te trzy zdjęcia natryskiwania w toku, aby pokazać, że każda warstwa tworzy przyjemną cienką mgiełkę. Na pewno nie uzyskasz pełnego krycia jedną cienką warstwą farby w sprayu – co jest dobrą rzeczą. Robisz to dobrze, jeśli powoli gromadzi się około trzech z nich. Zawsze trzymaj rękę w ruchu i trzymaj ją w odległości 8–10 cali. Nie, dziękuję, drippie. Nie na mojej zmianie.
A skoro mowa o wskazówkach dotyczących malowania natryskowego, rogi tego faceta od spodu nadal wyglądały na ciemne, co, jak wiedziałem, będzie widoczne, gdy go powiesimy, więc czekałem cały dzień, aż jego przód stwardnieje, a następnie przewróciłem go na drugą stronę, aby zapewnić mu ładne głęboki masaż tkanek farbą w sprayu na plecach.
czysta biel vs ekstra biel
John i ja właściwie rozważaliśmy kilka bardziej szalonych kolorów (śliwkowy, granatowy, żółty), ale pomyśleliśmy, że biały będzie ładnie wyglądał na naszych szarych ścianach – zwłaszcza z złote lustro w pralni tak blisko (jest po drugiej stronie drzwi, więc nie chcieliśmy, żeby musiał walczyć o uwagę). Ale mam wielkie plany dotyczące innych rzeczy, które czają się w pokoju zabaw. O tak, śliwkowy, granatowy i nie tylko…
Nie przejmuj się poprawkami lakieru, które planowaliśmy zrobić od ponad miesiąca. Kiedyś do tego dojdę. Chyba że jestem zbyt zajęty malowaniem sprayem różnych sztucznych zwierząt.
Pracuj, poroże. Pracuj.
Jeśli chodzi o sposób, w jaki zawiesiłem go na naszych wyłożonych boazerią ścianach, kotwice są najlepszym przyjacielem kobiety.
Oto pudełko, które mieliśmy… och… może rok?
Wydają się trwałe, co jest miłe, ponieważ bieganie do sklepu po małe wiszące rzeczy jest denerwujące. Buuuu do tego. W każdym razie dla tych, którzy mogą nie wiedzieć, jak to działa, może to brzmieć jak zajęcia o zdrowiu w piątej klasie, ale kotwica to coś białego, a śruba to srebrna rzecz. Wiesz, jak wygląda śruba. Wiercisz więc mały otwór pilotowy w ścianie, wbijasz (lub wciskasz) kotwę w otwór, a następnie wkręcasz śrubę w kotwę.
A w B, kochanie. Aha, ale zostaw trochę wystającej części śruby, aby móc powiesić to, co na niej wieszasz (kotwica powinna znajdować się równo ze ścianą, ale śruba może wystawać na pół cala). Tak.
Muszę Ci powiedzieć, że zajęło mi to mniej niż godzinę (czas schnięcia się nie liczy, bo nie musisz tam stać i oglądać). I to obejmuje nie tylko moje małe wycieczki i spryskiwanie tych cienkich warstw, ale także całe wiszące shebang, gdy już całkowicie wyschnie. Wiążę więc duże nadzieje z moim projektem Little Dude, Get On That Also. Może tak po prostu podtrzymam! A jeśli kiedykolwiek będę chciała zdjąć go ze ściany na wspaniałe królewskie wesele, będzie świetnym fascynatorem.
stolik nocny własnoręcznie wykonany
Czy jesteście ze mną w tym dziwnym, małym, narzuconym sobie wyzwaniu? Jakieś przedmioty (lub cały pokój pełen rzeczy), które odkładałeś? Chcesz się tym zająć razem ze mną? Bardzo chciałbym zająć się przynajmniej jedną rzeczą tygodniowo, ale jeśli chodzi o kuchnię, dzieci i książki, nie jestem pewien, czy uda mi się tego trzymać, ale z pewnością jest to cel! Aha i jak mam nazwać tego gościa? A może dziwne jest nadawanie nazw białym sztucznym zwierzętom, gdy nie mają one twarzy? Malcolma? Ciągle spotykam Malcolma.
A skoro mowa o projektach… niespodzianka!
Przepraszam za szalone oświetlenie (o tak, drabiny i plandeki), ale jesteśmy w trakcie instalowania nowego oświetlenia! Ha. Jest więc tylko jedna lampa podłogowa oświetlająca tylny róg naszego pozbawionego okien wnętrza pokoju. Co wyjaśnia, dlaczego wygląda to tak, jakby ukrywała się tam świecąca kosmita Katy Perry czy coś. Ale choć wydaje się to szalone… wahoo, to jest postęp! Więcej szczegółów na temat całego procesu, gdy tylko wszystko będzie gotowe (i wszystko zostanie uporządkowane, sfotografowane i spisane) w poniedziałek!