Porozmawiajmy o mini metamorfozie, która wiązała się z wieloma czkawkami. To było już w styczniu, kiedy zdecydowaliśmy, że to lustro na drzwiach naszej głównej łazienki może pozostać (w przeciwieństwie do tego na drzwiach naszej łazienki dla gości, które dostałem hejt ponieważ osoba korzystająca z toalety widziała w niej CAŁE CIAŁO). Ale doszliśmy do wniosku, że lustro w sypialni może pozostać (ponieważ nie zmusza cię do wpatrywania się w swoje odbicie na porcelanowym tronie) pod warunkiem, że stworzymy wokół niego grubszą ramę, aby nadać mu większą prezencję i mniej przypominać jedno z tych wielkich, marnych lusterek za 5 dolarów, które zabierasz na studia. Nie żeby było w nich coś złego (oboje byliśmy bardzo szczęśliwi, że zawoziliśmy je do szkoły), ale lubimy myśleć, że od tego czasu przeszliśmy już przez ten styl. Ale tak, chociaż ten plan powstał w styczniu, jego realizacja zajęła nam aż do września. Ups.
Cieszymy się, że go zatrzymaliśmy, ponieważ był bardzo funkcjonalny (sprawdzanie ubrań, poprawianie włosów, napinanie – wiesz, to co zwykle), ale podstawowe plastikowe klipsy nie były zbyt atrakcyjne.
Widząc, jak wielu innych blogerów ulepsza swoje lustra za pomocą wykończenia (np Layla i Kevin na przykład) byliśmy pewni, że będzie to całkiem łatwe zadanie (do Twojej wiadomości, to jest to, co lubię nazywać zapowiedzią).
Najpierw zdjąłem drzwi z zawiasów, żeby móc pracować z nimi leżącymi na płasko. Podstawowy plan był taki: usunąć lustro, ponownie przymocować za pomocą kleju (aby plastikowe klipsy nie przeszkadzały w wykończeniu), wyciąć listwy piłą ukośniczą i przykleić drzwi wokół lustra. Proste, prawda?
Przed zdjęciem lustra obrysowałam kontur czerwonym długopisem, tak aby przykleić je z powrotem w odpowiednim miejscu. Nie zależało mi na zaznaczeniu drzwi, bo ta część ostatecznie zostanie zakryta listwą wykończeniową.
Po odkręceniu i zdjęciu klipsów lustro odkleiło się bez problemu (chociaż część mnie miała cichą nadzieję, że zostało już przyklejone).
Kupiliśmy ten klej do lusterek Liquid Nails w Lowe's za około 5 dolarów. Najwyraźniej zaprojektowano go tak, aby nie uszkodzić powłoki odblaskowej z tyłu lustra (dlatego użyliśmy go zamiast innych klejów, które z czasem mogą powodować widoczne przez lustro ślady). Aha, ale zanim go użyliśmy, przeszlifowaliśmy tył drzwi, w którym miało zostać przyklejone lustro (ponieważ zalecano to w celu zszorstkowania rzeczy przed przyklejeniem pomalowanej powierzchni).
Ponieważ było trochę śmierdząco, przenieśliśmy naszą operację klejenia luster do słonecznego pokoju, gdzie szczęśliwie zabrałem się za rozpryskiwanie kropel kleju, pamiętając o sugerowanych instrukcjach (wskazówka: więcej zapowiedzi).
Z pomocą Sherry umieściliśmy lustro na miejscu, docisnęliśmy je i zostawiliśmy do wyschnięcia na 72 godziny.
W Lowe's kupiliśmy także wykończenia, które wyglądały na stworzone do tego zadania (choć myślę, że w rzeczywistości są przeznaczone na górę beadboardu). Rowek w nim idealnie nadawał się do ułożenia płasko na krawędzi lustra.
Krótko mówiąc, po zmierzeniu i wycięciu wszystkich elementów (i kilka chwil przed sklejeniem) cofnęliśmy się i zdaliśmy sobie sprawę, że to naprawdę nie jest duże ulepszenie. W ogóle. Po prostu jeszcze bardziej przypominało jedno z tych tanich lusterek studenckich za 5 dolarów. Och, przypadkowa regresja – uwielbiam, jak się do nas podkradasz.
Tak więc, mając około 10 dolarów na wykończeniu, wróciłem do Lowe’a i znalazłem trochę mocniejsze rzeczy, które wciąż miały na tyle dużą wargę, że ładnie leżały na krawędzi lustra. Zamiast około cala i jednej czwartej szerokości, to wykończenie miało prawie trzy cale szerokości. Wybraliśmy ten rozmiar, ponieważ cokolwiek grubszego mogłoby potencjalnie uderzyć w klamkę, ale był prawie dwa razy grubszy niż zbyt cienkie wykończenie, które wypróbowaliśmy jako pierwsze.
Oczywiście chcieliśmy, aby ścięte rogi pasowały do ściętych narożników lustra. Aby pomóc mi znaleźć linie cięcia, umieściłem kawałek taśmy malarskiej wzdłuż linii skosu, aby skutecznie wydłużyć narożnik. Następnie za pomocą piły ukośnej zaznaczyłem miejsca, w których chcę wykonać cięcia pod kątem 45 stopni.
Po wykonaniu wszystkich cięć dokładnie sprawdziłem, czy wszystko ładnie pasuje…
…a następnie wyłamałem kilka wytrzymałych gwoździ w płynie, aby przykleić wszystkie wykończenia na miejscu. Zwykle wolę gwoździe lub wkręty od kleju, ale w tym przypadku wyszłam ze swojej strefy komfortu, ponieważ wkręcanie lub wbijanie gwoździ obok lustra denerwowało mnie, a wszystko na tubce Liquid Nails sugerowało, że poradzi sobie z tym zadaniem.
Nałożyłem cienką warstwę kleju na każdy element wykończenia (po tej stronie, która przylegałaby do drzwi, a nie do lustra) i ostrożnie ułożyłem wszystkie cztery elementy na swoim miejscu.
Aby mieć pewność, że podczas suszenia nic się nie przesunie, przykleiłem każdy kawałek taśmą. Nie można być zbyt ostrożnym, prawda?
Cóż, najwyraźniej mogłem być bardziej ostrożny. Po pozostawieniu wykończenia na jeden dzień do wyschnięcia (w tym momencie lustro było ustawione na 72 godziny), z zapałem ponownie przymocowałem drzwi (pamiętaj, że przez około cztery dni żyliśmy bez drzwi do łazienki dzięki falstartowi z zbyt cienka lamówka) i wziąłem uroczysty prysznic.
Może to była para spod prysznica? Może przyczyną było zbyt szybkie ponowne zawieszenie lustra, zanim wszystko się całkowicie utwardziło? Cokolwiek to było, chwilę po tym, jak skończyłem się ubierać po prysznicu – lustro zsunęło się z drzwi, odrywając przy tym dolną część wykończenia. Pozostałe trzy elementy pozostały na swoim miejscu, co na szczęście zapobiegło przewróceniu się lustra na podłogę. Zatem jedynym uszkodzeniem lustra był wyszczerbiony róg, który i tak zostałby zakryty tapicerką. Ale Sherry i ja prawie hiperwentylowaliśmy, kiedy usłyszeliśmy trzask z sypialni i pobiegliśmy zobaczyć, co się stało.
Nie zrobiłem zbyt wielu zdjęć po tym wydarzeniu, bo byłem trochę zrzędliwy z tego powodu. Nie tylko musiałem wszystko przerobić (w tym zeskrobać cały stary klej), ale nie byłem do końca pewien, gdzie popełniłem błąd.
Cóż, ponowne przeczytanie wskazówek na odwrocie naklejki do lusterek dało pewne wskazówki. Tak jak Nie używaj tego produktu bez stałego systemu wsparcia . Ups. Plus kilka fragmentów o pozostawieniu kleju na cały tydzień i nałożeniu go na lustro z tyłu, a nie na drzwi (chociaż wątpię, czy druga wskazówka zrobiła dużą różnicę, ponieważ dostaje się na obie powierzchnie, gdy je ze sobą zmiażdżysz) mogło przyjść też do gry.
biały kontra
Robiąc to po raz drugi, byłem zdecydowany postępować zgodnie ze wskazówkami. Tym razem klej został nałożony na lustro… obficie, ale w mniejszych kulkach (Sherry nazwała pierwsze kulki wielkości ciasteczka, ale określiłbym je bardziej jako wielkości piłki golfowej (i nie tak grube, żeby łatwiej się utwardzało) Oprócz plam opisanych w instrukcji przekroczyłem też kilka linii, tak na wszelki wypadek, szalony człowiek, który nie mógł sobie poradzić z kolejną awarią lustra.
Jeśli chodzi o trwałe rozwiązanie podporowe, nie miałem zamiaru ponownie instalować klipsów, ponieważ celem tej całej metody klejenia/oprawiania było ich uniknięcie (a wykończenie nie wyglądałoby świetnie, gdyby znajdowały się pod nim duże, nierówne klipsy). Zaimprowizowałem więc i ostrożnie dodałem kilka małych gwoździ wykończeniowych wokół krawędzi lustra. Ładnie i solidnie weszły w drzwi, a głowica stanowi miły mały odpoczynek/przystanek dla lustra. Być może same w sobie nie sprawdziłyby się jako rozwiązanie wspierające (jeśli nie w grę wchodziłyby wykończenia i klej), ale liczyłem na to, że wystarczą, aby zapobiec przesuwaniu się tak łatwo, jak po zaledwie dwóch dniach wiązania bez żadnego innego wsparcia.
Tak więc, po ponownym przyklejeniu i przybiciu lustra, Sherry i ja zaczęliśmy odliczać SIEDEM PEŁNYCH DNI od pozostawienia kleju do związania. Chociaż oznaczało to cały tydzień w głównej łazience bez drzwi, wydawało mi się to koniecznym poświęceniem, jeśli nie chciałem robić tego po raz trzeci. I tak toczy się Kapitan Ostrożny.
Siódmego wieczoru (nagle czuję się, jakbym opowiadał historię biblijną) faktycznie postawiłem drzwi do słonecznego pokoju, żeby zrobić nocny test ( zanim ponowne założenie tapicerki). Dla większego bezpieczeństwa umieściliśmy drzwi na dużej poduszce, aby lustro miało miękkie lądowanie, gdyby zdecydowało się odczepić i ponownie zsunąć w kierunku podłogi. Na szczęście tak się nie stało. Przeszedł test siódmej nocy! Zatem następnego ranka ponownie przykleiłem wszystkie elementy wykończeniowe na miejsce, pozostawiłem je do wyschnięcia płasko na podłodze na około pięć nocy (więcej niż trzy zalecane w instrukcji, ponieważ byliśmy poza miastem) i W KOŃCU założyłem drzwi z powrotem na zawiasy… po prostu w samą porę, aby Clara wróciła do swojej ulubionej czynności: patrzenia na siebie i krzyczenia takich rzeczy jak sah pretteh! i jest kochanie!
Po wszystkich kłopotach związanych z projektem przyznaję, że nie wydaje mi się to największą i najbardziej zmieniającą życie wypłatą, ale z pewnością jest to ulepszenie. Białe wykończenia białych drzwi nie rzucają się w oczy na zdjęciach, ale na żywo jest to ładny, warstwowy detal architektoniczny, który łączy się z wielkie lustro w kształcie czteroliści, które zawiesiliśmy przed pobliskim oknem nad zlewem. Celem tego projektu było ładniejsze wykończenie surowych krawędzi lustra, a nie zwracanie na nie dużej uwagi czy coś (więc pomalowanie go na jakiś kolor sprawi, że będzie konkurować z innymi rzeczami, takimi jak lustro nad zlewem, które, bez obrazy do naszego świeżo przyciętego gościa, jest o wiele bardziej interesujące). Cieszymy się więc, że ta aktualizacja jest subtelna.
Przede wszystkim cieszę się, że projekt został pomyślnie ukończony, że w naszej łazience przywrócono trochę prywatności i nie muszę się już gapić na te przezroczyste plastikowe lusterka. Tak, teraz możemy skupić się na ważniejszych rzeczach… na przykład klamce, która wymaga aktualizacji (prawdopodobnie za pomocą puszki ORB, ponieważ moja żona jest oczarowana).
Jeśli chodzi o całkowity koszt, druga partia grubszych listew kosztowała 12 dolarów, więc cały koszt projektu z klejem do lusterek powinien wynieść około 17 dolarów, jeśli nie zepsujesz i nie kupisz zbyt cienkiej listwy za dziesięć dolców (co, mamy nadzieję, aby pewnego dnia zmienić przeznaczenie w jakimś charakterze…). Aktualizacja: właśnie dowiedzieliśmy się, że Lowe’s & Home Depot przyjmie tapicerkę (nawet jeśli została przycięta, o ile ma ponad 12 cali). Mamy więc nadzieję, że uda nam się odzyskać 10 dolarów, które wydaliśmy na to zbyt cienkie wykończenie.
Czy dokonaliście ostatnio jakichś subtelnych zmian? A może napotkałeś łatwy projekt, który miał więcej czkawek, niż kiedykolwiek myślałeś, że to możliwe? Z przyjemnością donoszę, że od chwili tego wpisu drzwi przetrwały pięć nocy bez upadku (nawet podczas kilku parnych pryszniców). Powodzenie! Przynajmniej na razie. Będziemy Cię informować, jeśli sprawy przybiorą taki obrót, ahhh, właśnie usłyszałem głośny trzask w sypialni.