Z moim doły w pokładzie wykopano i oficjalnie pobłogosławiono przez powiatowy urząd inspekcji nadszedł czas, aby – cóż – je uzupełnić. Gdzieś musi być w tym jakaś ironia, prawda? Tak jak to zrobiłem kiedy w zeszłym roku ustawiałem słupki ogrodzeniowe , zacząłem od umieszczenia kilku centymetrów kamieni na dnie w celu drenażu, ponieważ eksperci od tarasów w naszej okolicy jednomyślnie zalecili to pod beton, który będziemy wylewać, aby utrzymać słupy na miejscu (wykopaliśmy doły co najmniej 21 ″ głębokości, tak że dodając 2-3 cale żwiru na dnie, nadal osiągnęli wymaganą dla naszego powiatu głębokość 18″).
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy kaskada kamieni spowodowała, że część ziemi zaczęła się skakać. Wydaje mi się, że jakieś maleńkie żaby zostały uwięzione i były tak dobrze zakamuflowane, że nie zauważyłem ich, dopóki nie podskoczyły, unikając zmiażdżenia. Ale nie bój się, uratowałem ich, zanim kontynuowałem rzucanie kamieni.
Zanim zacząłem zrzucać kamienie, zachowałem szczególną ostrożność, aby dostrzec żaby w innych moich norach – ale najwyraźniej mój zwierzęcy wzrok wymaga trochę pracy, ponieważ udało mi się przeoczyć tę ogromną ropuchę.
Ale kiedy się ujawnił, udało mi się go uratować (własnymi rękami w rękawiczkach). Była to miła, zaimprowizowana lekcja przyrody dla Clary, która uważnie obserwowała sytuację zza przesuwanych szklanych drzwi.
łóżko typu king-size w mieszkaniu
Uwielbiam to zdjęcie (nie dlatego, że widzisz mnie bawiącego się w paparazzi na iPhonie), ale dlatego, że wyobrażam sobie Clarę udzielającą Burgerowi małej lekcji biologii: Zobacz, co tu mamy, młody chihuahua, nazywa się żabą. To idzie rybka, rybka . Oboje byli równie zainteresowani.
Ale dość o żabach. Wróćmy do naszych postów pokładowych. Kiedy już wszystkie moje otwory zostały oczyszczone z lodu (znalazłem tylko jeszcze jeden) i na dnie znajdowało się około 3 cali skały drenażowej, nadszedł czas na położenie betonowej stopy. Wielu z Was sugerowało prefabrykowane bloki Dek-Blocks , ale nie są one dozwolone w naszym hrabstwie. Możemy jednak używać innych prefabrykowanych bloków betonowych.
Ale zdecydowałem się na mieszanie własnego betonu. Choć początkowo prefabrykowane bloki wydawały mi się proste, zdałem sobie sprawę, że każdy z moich otworów będzie musiał mieć wymiary kwadratowe 12 x 12 cali, aby włożyć to cholerstwo do końca (większość moich otworów była okrągła, więc musiałbym więcej kopać ). Musiałbym się także upewnić, że dno otworu jest płaskie i wypoziomowane, aby blok stał poziomo. Pomyślałem więc, że mieszanie własnego betonu faktycznie ułatwi mi życie, ponieważ wypełni każdy ukształtowany otwór i sam w sobie wypoziomuje. Plus beton już przyszedł z moim zamówieniem na drewno od 84 Lumber.
Aby go wymieszać, otworzyłem każdy worek o wadze 60 funtów w mojej taczce i dodawałem wodę, aż uzyskałem kremową konsystencję.
Mieszałem motyką ogrodniczą. Nie będę cię winić, jeśli zachichotałeś na to zdanie.
Ta partia, którą sfotografowałem (moja pierwsza), była trochę bardziej zupowa, niż zamierzałam, więc w kolejnych partiach nie zużywałam już tak dużo wody. Mimo to nadal suszy się dobrze. I możesz zobaczyć, jak w naturalny sposób spłaszczył się, aby być ładnym i równym na wierzchu. Całkiem idealny do ustawiania postów!
Mieszanie i wylewanie betonu nie było aż tak ciekawym wyzwaniem. Nie byłoby to tak trudne, gdyby na zewnątrz nie było miliardów stopni. Widzisz ten pomarańczowy wykrzyknik? To tyle, ostrzegając mnie o doradztwie dotyczącym ciepła dla naszego hrabstwa. Wiecie, taki, który ostrzega przed przebywaniem na świeżym powietrzu i jakąkolwiek pracą fizyczną?
Więc tak, było do niczego. W ciągu mniej więcej jednej sekundy od rozpoczęcia projektu byłem spoconym i brudnym bałaganem. Robiłem, co w mojej mocy, aby pozostać po zacienionej stronie miejsca pracy i piłem dużo płynów (przepraszam, że to zdjęcie po prawej stronie wygląda jak dziwne skrzyżowanie reklamy Powerade i Pepsi).
Kiedy we wszystkich 12 dołkach było już 8 cali betonu, było mi zbyt gorąco, żeby pamiętać o robieniu zdjęć. Oto jedno, które zrobiłem później tego wieczoru, gdy ogień na niebie nieco przygasł.
Następnego dnia dotarły moje dodatkowe materiały z 84 Lumber. To jest to, co musiałem zamówić, kiedy mój hrabstwo zmusiło mnie do zmiany planu, aby uwzględnić więcej słupów i dźwigarów po tym, jak dostałem wielkie, grube F . Całkiem marne w porównaniu do moje pierwsze zamówienie . Ale przynajmniej teraz miałem słupki 4 x 4″ na kolejny etap projektu.
Kupiłem kilka słupków o długości 12 stóp, co – dzięki mojemu tarasowi o wysokości zaledwie 4 stóp – oznaczało, że z każdego mogłem uzyskać 3 słupki. Wynik.
Trochę przesunąłem ich rozmiary, ponieważ teren jest nieco nachylony od naszego domu.
Ustawianie tych postów będzie nieco bardziej skomplikowane niż w przypadku moich poprzednich doświadczeń słupki ogrodzeniowe ponieważ ten układ jest, cóż, nieco bardziej skomplikowany. Zasadniczo moje słupki wspierałyby duże deski dźwigarowe o wymiarach 2 x 10 cali, które biegną daleko pod pokładem. Legary (deski, które rozciągają się na krótkim odcinku przestrzeni) będą spoczywać na dźwigarach. Legary muszą być wyrównane z deskami nośnymi już przymocowanymi do domu (które teraz będę nazywać deskami krawędziowymi, ponieważ nie utrzymają ciężaru belek stropowych, jak pierwotnie planowano – zamiast tego zapewnią dodatkową stabilność na boki -strona). To zdjęcie może trochę lepiej odzwierciedlać ten opis:
Dlatego przed umieszczeniem jakichkolwiek słupków przygotowałem kilka prowadnic, aby upewnić się, że trzymam się w jednej linii z zamontowanymi już deskami krawędziowymi.
Po tymczasowym zawieszeniu belek stropowych na obu końcach tarasu zawiązałem nylonowy sznurek, aby połączyć spody każdego z nich – oznaczałoby to górę moich belek dźwigarowych, na której ostatecznie spoczną legary. Sznurek był znacznie łatwiejszy niż próba tymczasowego podtrzymania deski o wymiarach 2 x 10 cali o długości 18 stóp.
Nauczywszy się naciągania sznurka, oparłem słupek w otworze i trzymałem go całkiem prosto (sprawdzając to dwukrotnie na poziomie słupka), jednocześnie zaznaczając, gdzie uderzyła sznurek – w ten sposób wskazałem, gdzie ostatecznie znajdzie się szczyt mojego dźwigara.
pomaluj cegłę na biało
Nasz powiat daje nam dwie możliwości mocowania dźwigarów. Możesz kupić metalowy wspornik słupka, który będzie umieszczony na górze słupka, lub możesz wyciąć w słupku wycięcie, na którym będzie osadzony dźwigar. Wybrałem opcję późniejszą, podstawową, ponieważ to właśnie widziałem Tutaj . I wydawało się to trochę bezpieczniejsze niż alternatywa. Użyłem więc mojego górnego znaku, aby następnie zmierzyć i narysować miejsce, w którym muszę wyciąć wycięcie, aby jedno o wymiarach 2 x 10 cali znajdowało się na idealnej wysokości.
Do wycięcia nacięcia użyłem piły szablastej. Nie mam tego zdjęć, ponieważ ze wszystkich sił starałem się utrzymać piłę stabilnie na liniach. Ale oto wynik poniżej (zignoruj piłę ukośniczą, po prostu użyłem jej jako stołu roboczego, ponieważ miała wbudowane zaciski).
Po nacięciu przesunąłem słupek z powrotem na miejsce, sprawdziłem nacięcia względem sznurka, a następnie za pomocą kołków przytrzymałem słupek idealnie prosto w górę i w dół.
Aby moje słupki pozostały na miejscu na dłuższą metę, mogłem po prostu zabrudzić krawędzie. Nie bardzo ufałem tej metodzie, więc domyślnie zastosowałem tę samą metodę, którą zastosowałem w przypadku mojego ogrodzenia: beton bez mieszanki Quikrete (która jest również metodą zatwierdzoną w naszym hrabstwie).
Uwielbiam te rzeczy, bo po prostu wsypujesz suchy proszek…
…Dodaj wodę…
…i wchłania się i mocno wysycha. Z pewnością jest to łatwiejsze niż to, co wcześniej miksowałem (którego użyłem zamiast tego, ponieważ to właśnie przyniosło mi 84, więc nie chciałem marnować pieniędzy ani materiałów).
Następnie powtórzyłem cały proces cementowania sznurka, wycięcia, kołka dla innego słupka na tym końcu. Naprawdę żałuję, że nie trwało to tak szybko, jak napisanie tego zdania, ale w rzeczywistości był to dość długi proces (może trzy godziny od ustawienia legarów do ostatecznego położenia cementu), a ten dzień nie był dużo chłodniejszy niż poprzedni, więc był całkiem wyczerpany. Na szczęście nie mogłem nic więcej zrobić, dopóki cement nie stwardniał, więc miałem dobry powód, aby przerwać.
Trzecim dniem pracy na pokładzie był dzień dźwigarów. Bardzo chciałbym, aby przy tej czynności pomógł mi tata, ale niestety odwiedzał on moją babcię w Wirginii Zachodniej, więc utknąłem, ustawiając tę deskę o długości 5,5 metra zupełnie samodzielnie (Sherry była w środku, opiekowała się Klarą, trzymała zajmuję się blogiem i w ostatniej chwili zajmuję się sprawdzaniem książek, ale mogłem wyjść na kilka chwil na zewnątrz, kiedy poszedłem naradzać się/pomagać).
Chociaż podobała mi się moja metoda z nylonowymi sznurkami, pomyślałem, że użycie mojego rzeczywistego dźwigara do ustawienia dodatkowych słupków będzie bardziej godną zaufania metodą. Zacisnąłem go na już naciętym słupku z poprzedniego dnia…
…i użyłem konia piłowego, aby pomóc mi utrzymać się na drugiej stronie. W tym momencie próbowałem oznaczyć mój słupek (który w tym momencie właśnie spoczywał w otworze), gdzie powinienem wyciąć nacięcie. Kozioł piłowy podniósł dźwigar nieco wysoko, więc chwilę po zrobieniu tego zdjęcia wykonałem niezłą żonglerkę: trzymając deskę w górze, sprawdzając, czy jest wypoziomowana, a następnie zaznaczając swój słupek długopisem.
Ale zrobiłem znak, wyciąłem nacięcie piłą szablastą i ustawiłem słupek z powrotem na miejscu, aby móc wszystko jeszcze raz sprawdzić: czy mój słupek był prosto w górę i w dół, czy mój dźwigar był poziomy (no cóż, nachylony w dół) właściwie trochę ze względu na odpływ wody), że belka stropowa oparta na dźwigarze była pozioma, że mój słupek znajdował się w takiej samej odległości od domu, jak inne słupki itp.
Kiedy już wszystko zostało sprawdzone, udało mi się zacementować podstawę (ponownie używając Quikrete bez mieszania) bez konieczności zabezpieczania go kołkami. Ciężar deski dźwigarowej faktycznie utrzymywał ją na miejscu całkiem nieźle.
A skoro mowa o dźwigarze… ponieważ był on teraz podparty na obu końcach, bez problemu mogłem oznaczyć środkowy słupek (każdy z moich dwóch dźwigarów jest podparty trzema słupkami). Czy ośmielę się powiedzieć, że było to naprawdę łatwe?
Po skończeniu jednej strony słupków (i tymczasowym zamocowaniu dźwigara za pomocą gwoździ i zacisków) mogłem przejść na drugą stronę. Ta strona była nieco trudniejsza, ponieważ była za długa (21 stóp) na jedną deskę dźwigarową – więc właściwie miałem dwa oddzielne dźwigary, które stykały się ze sobą na środkowym słupku. Postanowiłem więc tymczasowo ustawić kolejny legar na środku, aby mieć punkt odniesienia dla wysokości.
Jeśli nie jesteś przekonany, jak naprawdę ekscytujący jest cały ten proces, po prostu spójrz, jak pochłonięta jest Clara. Stałem się jej ulubionym nowym sportem dla widzów. Cholera, to było tak ekscytujące, że nawet przyniosła balon z ośmiornicą, aby zobaczyć całą akcję, podczas gdy Sherry uchwyciła to kamerą.
Tutaj możesz zobaczyć, jak deska dźwigarowa będzie dzielić środkowy słupek z inną deską, która obejmie resztę przestrzeni.
Pod koniec tego (znowu bardzo upalnego) popołudnia zabetonowałem wszystkie sześć słupków i tymczasowo przytrzymywałem wszystkie dźwigary. Dlaczego tymczasowo? Cóż, dźwigary trzeba podwoić (tj. dwa o grubości 2×10), ale wiedziałem, że do tego procesu będę potrzebować kolejnej pary rąk, więc musiałem poczekać, aż tata wróci z domu mojej babci, odkąd byliśmy wiedział, że zajmie to więcej czasu, niż Sherry będzie w stanie zapewnić, opiekując się Clarą (aka: to był projekt trwający dłużej niż drzemka Clary).
czyszczenie zabrudzonej fugi
Następnie, gdy ten krok zostanie wykonany, muszę dodać jeszcze dwa słupki i dźwigar, aby utworzyć ukośną krawędź na końcu tarasu (widać dwa puste otwory w lewym dolnym rogu tego zdjęcia – z których jeden jest wspólny dla inny wpis). Pomyślałem jednak, że poczekam, aż ustawione zostaną pierwsze dźwigary, zanim przystąpię do tego kroku.
Przepraszam za tak długi post, ale to było kilka produktywnych dni na pokładzie. Wiem, że ledwo zaczyna to wyglądać jak talia, ale myślę, że duże nagrody wizualne są tuż za rogiem. Kiedy już te dźwigary zostaną zamontowane, mogę zamontować belki stropowe (co powinno zająć dużo czasu), a potem przystąpić do kładzenia właściwych desek tarasowych. Woo hoo! Pocę się na samą myśl o tym, ale to prawdopodobnie dlatego, że moje gruczoły potowe ostatnio pracują na najwyższych obrotach.
Nad czym się ostatnio pociłeś? Czy robisz jakieś projekty plenerowe w palącym słońcu? A może po prostu spędzasz czas na świeżym powietrzu w bardziej relaksujący sposób – na przykład spędzając dzień na plaży?