Wypuść kruki! (tak, to nawiązanie do Gry o Tron). Rozpoczęło się usuwanie tapet.
Byłem naprawdę podekscytowany projektem usunięcia tapety w połowie łazienki, ponieważ należę do dziwnego gatunku ludzi i to jest mój pomysł na dobrą zabawę. A ponieważ mamy pięć pokoi wyłożonych tapetami (przedpokój, połowa łazienki, kuchnia, jadalnia i nasza łazienka), zdecydowałem, że dla każdego z nich wypróbuję inną metodę usuwania i zdam relację z zaletami/wadami o każdym podejściu, a wszystko to w nadziei, że dowiem się, które z nich gryzą największe, a które wydają się działać najlepiej. Mówię wam, jestem jedną z tych osób, które zajmują się zarządzaniem ryzykiem i czerpią radość z patrzenia na schnącą farbę. Więc trzymajcie kapelusze, zaraz będzie tu szaleństwo.
Moim pierwszym krokiem było posprzątanie rzeczy (pompa na mydło, lustro nad zlewem, papier toaletowy itp.). Żeby nie było żadnych akcesoriów, które mogłyby przeszkodzić mi w poważnym peelingu, w który miałam się zaraz zagłębić.
Następnie usunąłem płytki ścienne, aby uwolnić niektóre krawędzie papieru i, mam nadzieję, ułatwić proces usuwania (są dwa włączniki światła i gniazdko). Nie mogłem powstrzymać się od zachwytu nad poświęceniem, jakie kiedyś włożono w tę tapetę – gniazdka były wytapetowane, a kwiaty nawet dopasowane.
Wbudowane półki na książki zrób to sam
Następnie zagotowałam na kuchence garnek wody, bo metoda, którą próbuję tym razem jest niezwykle prosta, ale słyszałam też, że działa jak pogromcy gangów. Przygotujcie się na moją metodę, chłopaki. Oto nadchodzi. O mój Boże, to…. wrzącą wodę spryskano ścianę. Otóż to. Bez nacinania, bez parowca, bez szpachlówki, bez stosowania opryskiwacza do chwastów, bez zmiękczania tkanin. Chociaż słyszałem też wiele wspaniałych rzeczy na temat tych metod, zwykła wrząca woda zaaplikowana za pomocą butelki z rozpylaczem wydawała się dobrym miejscem na początek. Jeśli śmierdziało, było to najmniejsze pomieszczenie (a jeśli od razu nie działało, mogłem porzucić tę metodę i zająć się czymś innym).
A skoro mowa o przejściu na coś innego, to podejście niemal natychmiast wypadło z torów? Dlaczego? Cóż, miałem kadź z wrzącą wodą na kuchence i trzymałem butelkę ze spryskiwaczem, zastanawiając się, jak ją napełnić, tak aby nie kapała na siebie gorąca woda? – poważnie, stałem tam dobrą minutę, zastanawiając się, jak uniknąć oparzeń trzeciego stopnia wypełniając butelkę. Patrzyłem na chochelkę i nie myślałem, że to będzie kapać po całych dłoniach, a potem w końcu wsunąłem pustą butelkę ze sprayem bez nakrętki do wrzącej wody i za pomocą chochli trzymałem ją pod wodą. Kiedy się napełniało, usłyszałem pocieszający dźwięk glug-glug-glug, który był muzyką dla mojego najwyraźniej palącego fobii umysłu. Następnie użyłem tej samej chochli, której użyłem do zanurzenia, aby napełniła się i wyłowiła butelkę bez dotykania samej wrzącej wody.
Użyłem jednego z tych silikonowych uchwytów do garnków, aby przytrzymać butelkę po wyjęciu, a następnie próbowałem zabezpieczyć górną część butelki ze sprayem i wtedy zdałem sobie sprawę – DUH! – że butelka wypaczyła się od wrzącej wody…
konfiguracja wideo dzwonka
Chłopaki, o czym myślałem? Nie mam pojęcia. Winię za to podniecenie związane ze zdzieraniem tapet. Byłem tak nakręcony, jak dzieciak wskakujący na cztery pudełka Nerdów. Ale zdałem sobie sprawę, że butelka ze sprayem nadal rozpyla spray, nawet bez idealnie ukształtowanego dna i idealnie przymocowanej dyszy, a przedstawienie musiało trwać w chwili, gdy wszedłem do łazienki i po prostu zacząłem rozpylać. Działało dobrze.
Czego się nauczyłem:
- Spryskanie całego pomieszczenia wrzącą wodą, a następnie próba odklejenia papieru jest znacznie mniej skuteczna niż nasycanie małych fragmentów na raz (np. połowy ściany), a następnie odrywanie papieru, gdy jest jeszcze mokry i luźny. Kiedy próbowałem najpierw spryskać cały pokój (nawet mały pokój, taki jak łazienka), zanim wróciłem do pierwszej części, spryskana część zaczynała wysychać i ponownie przyczepiała się do ściany. Dużo łatwiej poszło, gdy poruszałem się w mniejszych sekcjach.
- Ciągłe spryskiwanie tej butelki trochę się starzeje (twój nadgarstek/przedramię ćwiczy trochę w stylu Jillian Michaels), ale nie było na tyle źle, że płakałem czy coś. Słyszałem, że napełnienie jednego z tych plastikowych pojemników ze sprayem na chwasty z Home Depot daje duże odprężenie ramieniu, więc mogłoby się przydać w większym pokoju, ale ja miałem mało miejsca na poruszanie się w łazience (w pokoju było krzesło czasami ze mną, abym mógł dosięgnąć kilku wysokich części), że duży, galonowy opryskiwacz spowodowałby jeszcze większe ciasne pomieszczenie.
- Musiałem użyć silikonowego uchwytu na garnek, aby utrzymać butelkę przez cały czas natryskiwania, ponieważ sama butelka była wciąż naprawdę gorąca, ale super gorąca woda naprawdę dobrze usuwała papier ze ściany, więc warto było to zabrać ze sobą upał, że tak powiem.
- Prawie cały przód tapety odpadł już po pierwszej rundzie natryskiwania i łuszczenia, co trwało około 1,5 godziny. Następnie ponownie spryskałem całą ścianę, ponieważ w większości miejsc nadal znajdował się podkład/klej, co zniknęło po drugiej rundzie złuszczania, co trwało około 1,5 godziny. Podsumowując, od początku do końca projekt trwał około trzech godzin.
Ale kiedy skończyłem, miałem worek na śmieci pełen tapet i białych ścian!
Chwalebne, chwalebne, pozbawione kwiatów białe ściany.
Co było zdecydowanie mile widzianym widokiem po zobaczeniu tego przez ostatnie kilka tygodni…
jak zbudować półki w pralni
A teraz mogę głośno ogłaszać, że słyszycie, słyszycie, w moim domu zamiast pięciu znajdują się cztery różne rodzaje tapet! Nie żebym był przeciwnikiem tapet (w tym poście zamieściłem link do kilku opcji, które chciałbym kiedyś tu zobaczyć). No i zachowałem małą kwiecistą pozostałość tapety z procesu usuwania, ponieważ myślę, że fajnie byłoby oprawić gdzieś małe kwadraty każdego z nich – tak dla wspomnień. Zatem… jeden pokój (i jedna metoda usunięcia tapety) w dół, cztery do końca…
Psst – OK, kto ogląda Whodunnit? Wczoraj wieczorem obejrzeliśmy pierwszy odcinek i jesteśmy zachwyceni.