Dla ciebie to Richmond

Po przeprowadzce do Richmond 5 lat temu szybko dowiedzieliśmy się, że „och, to Richmond” to dla ciebie właściwa reakcja, gdy ma miejsce jeden z tych małych zbiegów okoliczności. Ma to na celu nawiązanie do tego, że pomimo tego, że Richmond jest dość legalnym miastem, panuje w nim atmosfera małego miasteczka, w którym wszyscy zdają się znać wszystkich przez nie więcej niż jeden lub dwa stopnie naukowe wśród przyjaciół i znajomych Kevina Bacona. Kiedy więc na przykład dowiadujesz się, że dziewczyna z Twojego ulubionego punktu oświetleniowego wynajmuje mieszkanie na podwórku pewnego domu dom, w którym się rozbiłeś (i gdzie twoja siostra wyszła za mąż) mówisz, że dla ciebie to Richmond. Swoją drogą, prawdziwa historia.

Ślub w Outlecie Sąsiedzkim

Cóż, mamy nową historię, która potwierdza, że ​​to zdanie ma w sobie ziarno prawdy. Oto jest.

W zeszłym tygodniu zyskaliśmy nowych sąsiadów. Jak tuż obok (po drugiej stronie płotu patio). Niewiedza, kim byli, jakim będą sąsiadami i jaki dom/podwórko będą prowadzić, trochę nas denerwowała. Zamknęli lokal tuż przed Dniem Pamięci, ale w zeszłym tygodniu przed przeprowadzką robili w domu pewne rzeczy, więc nie udało nam się spotkać z nimi od razu. Trzymający w napięciu.

Sąsiedzi z sąsiedztwa

Niedawno moja kuzynka była w mieście i zaprosiliśmy ją na grilla na patio. W pewnym momencie mój tata odszedł ze swoim 5-miesięcznym synkiem (nie w straszny sposób, ale w sposób, który pozwoli nam się rozejrzeć). Po powrocie tata powiedział: „O tak, poznałem twoich sąsiadów”.

Sherry: Nie ma mowy, kim oni są? Jaka jest ich historia? (Tak, nasza ciekawość zamieniła nas w plotki)

Mój tata: Cóż, to Brad i Angelina… (Imiona zostały zmienione, aby nie drażnić nowych sąsiadów – poza tym tak jest ciekawiej)

Ja: Czekaj, brzmią znajomo. (Uwaga: gdyby naprawdę nazywali się Brad i Angie, jestem pewien, że łatwiej byłoby mi je umieścić)

Mój tata: …i mają córeczkę o imieniu Viv. (kaszel… NotHerRealName… kaszel)

[DŁUGA PAUZA, potem wyobraź sobie, że nad naszymi głowami zapalają się żarówki]

Ja i Sherry: Nie ma mowy! Znamy ich!!!! Prawie kupili nasz dom!

Pamiętasz, jak w zeszłym roku sprzedawaliśmy nasz stary dom? I jak nam się to udało Na sprzedaż przez właściciela ? Cóż, to oznaczało, że spotkaliśmy się twarzą w twarz ze wszystkimi potencjalnymi nabywcami, a Brad i Angelina byli nie tylko Pierwszy osób zwiedzało nasz dom, ale wydawało się, że to właśnie oni (spośród 16 pokazów) najbardziej docenili nasz dom (co oczywiście sprawiło, że nasze serca przepełniły się dumą). Mogliśmy sobie wyobrazić, jak z miłością wprowadzają się do naszego pierwszego dziecka. Dziwne zdanie, ale wiesz, co mam na myśli.

Na sprzedaż przez właściciela Zarejestruj się

Oczywiście nie kupili naszego domu (po prostu nie byli jeszcze gotowi, aby pociągnąć za spust i sprzedać dom, który mieli). Ale o ile John i Sherry z 2010 r. chcieli, żeby ta miła para kupiła nasz dom, o tyle John i Sherry z 2011 r. byli znacznie szczęśliwsi, mając ich za sąsiadów. Zwłaszcza, że ​​ich córka jest tylko 11 miesięcy starsza od Clary (witajcie towarzysze zabaw) i podobnie jak Clara wydaje się już mieć słabość do Burgera. Nie żebyśmy wyprzedzali siebie czy coś, ale w zasadzie ich przeznaczeniem jest zostać najlepszymi przyjaciółmi. (Notatka na marginesie: ich córka ma już przezwisko Clary, czyli lalka, która wystarczy, aby roztopić dorosłego mężczyznę).

Aha, i któregoś wieczoru zauważyłem Brada w koszulce Mountain Dew. A wiesz, jak dobrze dogaduję się z facetami w koszulkach po napojach (tj Jeremy’ego Bowera , przy okazji)…

Koszule Sprite sąsiadów

Kiedy ponownie ich spotkaliśmy (jako sąsiadów, a nie potencjalnych nabywców), wszyscy śmialiśmy się, jaki to świat małego miasta. Dodali, że nasz stary dom pojawił się nawet jako dodatek do ich wyceny, kiedy w końcu zdecydowali się na sprzedaż domu sześć miesięcy później, więc dopiero niedawno o tym myśleli. I żeby skompletować hat-tricka w postaci dziwnych zbiegów okoliczności, dowiedzieliśmy się, że ich przeprowadzkami byli ci sami ludzie, którzy przenieśli poprzednich właścicieli naszego domu (pokazali się i zaczęli się śmiać, gdy tylko zdali sobie sprawę, że wyremontowali dom obok niecałą szóstą miesiące wcześniej). Myślę, że to dla ciebie Richmond…

OK, teraz twoja kolej. Jaka jest Twoja najlepsza lub najnowsza historia z małego świata? Czy w Twoim mieście zdarzają się one równie często, jak w naszym? A czy film na początku tego wpisu sprawia, że ​​masz ochotę zatańczyć? Ja też.

Psst: Jedną z naszych ulubionych historii o małym świecie jest sytuacja, w której skontaktowali się z nami pierwotni właściciele naszego pierwszego domu. Sprawdź tę historię tutaj.

Ciekawe Artykuły