Chcielibyśmy uznać je przed i po za własne, ale większość z Was wie, że nasz dom to już parterowe ranczo. Porażka.
W każdym razie tak dziś rano wyglądały schody w kamienicy mojego najlepszego przyjaciela w Waszyngtonie:
A dziś po południu:
Pomóżmy dziewczynie! Niesamowita przemiana. Nigdy nie popieram zakrywania wspaniałych drewnianych podłóg – a te lśniące schody nie są wyjątkiem. Czy nago nie wygląda dużo lepiej?
Oczywiście musi trochę pomalować te kopnięcia w palce, ale zrobi to szybko i bezboleśnie. Dobra wiadomość jest taka, że nie jest konieczne szlifowanie ani ponowne bejcowanie raz pokrytych desek podłogowych. Uwielbiam to, gdy dywan podnosi się bez żadnych problemów.