Od dzisiaj mieszkamy w naszym domu już całe sześć miesięcy. I przez cały ten czas nigdy formalnie nie przedstawiliśmy cię Bartowi. Jakie to niegrzeczne z naszej strony.
Barta, czyli Black Barta wkładu do pieca na drewno, nie może zabraknąć w naszej kuchni. Wiemy, że poprzedni właściciele bardzo go wykorzystali (chociaż ostrzegali nas, że przez niego dom był dość zadymiony i pokrył wiele pobliskich powierzchni drobnym czarnym pyłem). Zawsze planowaliśmy go zastąpić w przyszłości, kiedy, miejmy nadzieję, zamienimy nasz kominek w podwójny kominek (którym można cieszyć się zarówno w salonie, jak i w kuchni).
Ale Clara zmotywowała nas do działania nieco wcześniej. Widzisz, Fasola ma po prostu obsesję na punkcie Barta. A potencjalne szkody dla Clary spowodowane palącym, gorącym, ponad 30-letnim piecem opalanym drewnem zawsze przewyższały potencjalne korzyści. Mimo że przeprowadziliśmy się w środku zimy, ani razu go nie odpaliliśmy. I Klara Nadal uważa, że ostre metalowe krawędzie Barta są dziwnie fascynujące, niezależnie od tego, ile razy mówimy „nie” lub przekierowujemy ją za pomocą zabawek, psa, szalonych ruchów tanecznych itp.
Żarty na bok, znamy wielu ludzi, którzy kochają piece na drewno (nawet ci, którzy mają dzieci), ale Bart po prostu nie pracował dla naszej rodziny. Nie mogliśmy ciągle zaprzeczać, że naprawdę (i co dziwne) był magnesem dla Clary, a kiedy raz udało jej się otworzyć drzwiczki pieca i zanurzyć rękę w sadzy, zanim mogliśmy ją odciągnąć, Sherry i ja oficjalnie mieliśmy dość ten ostry i brudny metalowy potwór, którego nawet nie używaliśmy.
Osoby, które nigdy nie działają pochopnie (znasz nas, wolimy za dużo analizować podczas podszywania i szycia), najpierw rozważaliśmy zamknięcie drzwi za pomocą zamka zabezpieczającego przed dziećmi, dodanie piankowych podkładek do ciasnych części, a nawet zablokowanie go bramkami dla dzieci lub jakiś rodzaj domowego urządzenia blokującego. Ale w końcu zdaliśmy sobie sprawę, że budowanie wszystkiego poza fosą wokół czegoś, czego nie używaliśmy i co już planowaliśmy wymienić w przyszłości, wydawało się więcej niż trochę szalone. Innymi słowy: nadszedł czas, aby pożegnać starego Barta. Zapożyczyliśmy więc trochę pewności siebie Layla i Kevin metamorfozę kominka i wczoraj zdecydowaliśmy się na wycięcie w naszej kuchni Black-Barta (nie martw się, nie wyrzucimy go na śmietnik – Bart przeżyje, ale o tym później).
Jeśli chodzi o całą sprawę z demontażem pieca na drewno, tak naprawdę nie wiedziałem od czego zacząć. I to był jeden z niewielu momentów w moim życiu, kiedy Google nie pomogło. Więc podczas popołudniowej drzemki Clary (aby nie dawać złego przykładu, nie drwić z niej) po prostu zacząłem ciągnąć za różne rzeczy. Na szczęście dla mnie, błyski po bokach można łatwo usunąć. Do tego stopnia, że dziwię się, że Clara jeszcze na to nie wpadła. Tak.
Dowiedziałem się, że była tylko odrobina kleju, która trzymała trzy części słabo na swoim miejscu (co sprawiało, że piec wyglądał równo ze wszystkich stron).
Jedynym momentem, który budził wątpliwości, był moment, w którym odsłoniłem wiązkę przewodów po jednej stronie i martwiłem się, że może to wymagać jakichś prac elektrycznych. Na szczęście szybko zorientowałem się, że były one podłączone do wentylatora z tyłu urządzenia, więc w końcu nie musiałem niczego odłączać (po prostu wszystko podłączyłem i zdemontowałem). Uff.
Po odsłonięciu wszystkich stron pieca, jedyne miejsce, w którym mogłem go przymocować do domu, znajdowało się na górze. Wydawało się, że jest przykręcony do otworu wentylacyjnego prowadzącego do komina. Pomyślałem więc, że spróbuję to rozebrać i mieć nadzieję, że będzie dobrze.
Dobra wiadomość była taka, że moje przeczucie było słuszne – te śruby były jedynym elementem utrzymującym dziecko na miejscu. Zła wiadomość była taka, że śruby były cholernie trudne do odkręcenia. OK, tylko jeden z pięciu był (górna część tej śruby była tak miękka, że mój klucz miał trudności z uchwyceniem jej). Aha, czy wspomniałem, że w kosmosie jest już ciemno? Moja chudsza żona próbowała ratować sytuację, ale ma też krótsze ręce, więc niestety… bez kości.
Ale nie ustawałem (a Sherry próbowała dalej, jakby jej ramiona rosły z każdą sekundą). Po pokryciu się popiołem i kilku zadrapaniach kostek udało nam się całkowicie odłączyć Barta od otworu wentylacyjnego. Ta dah!
OK, więc to było mniej dziarskie ta-dah! i bardziej chrząkanie, o mój Boże, bo ta bestia była CIĘŻKA. Ale jak widać, udało nam się przesunąć Barta z kominka na kawałek tektury (co pomogło nam usunąć całą tę cholerną rzecz z drogi). Więc nasz kominek mógłby wyjść z tego…
…do tego:
Trzeba przyznać, że nie jest najpiękniej przed i po. Prawdę mówiąc, efekt końcowy wygląda w pewnym sensie brzydko… pomimo tego, że założyłem Kopciuszka i wyszorowałem jego wnętrze ciepłą wodą i łagodnym mydłem:
Sherry naprawdę chciała być tą, która sama rozwali tę bestię (do cholery krótkie ramiona), więc kazała mi szorować wszystko, a ona nadąsana i robiła żenujące zdjęcia. Robię taką minę z dwóch powodów. 1) ponieważ sprzątanie z sadzą było dość paskudne i 2) ponieważ zdaję sobie sprawę, że moje zdjęcie w licealnych spodenkach gimnastycznych trafi do Internetu. Tak, nadal je posiadam i wciąż się w nich mieści… w pewnym sensie.
Pomijając krótkie spodenki, Bart obecnie mieszka w naszej jadalni (do której Clara rzadko bywa) i czeka, aż zostanie umieszczony na liście Craigs lub w inny sposób przekazany jako darowizna (jeszcze nie ustaliliśmy, czy Wielkie B jest dla kogokolwiek warte, ale podzielimy się Craigslist link, jeśli tam trafi).
kompostownik domowej roboty
Miejmy nadzieję, że już niedługo będziemy mogli podzielić się ładniejszą wersją naszego kominka. Najbliższe plany obejmują pomalowanie paleniska na kolor ciemnego węgla drzewnego, aby wyrównać wnętrze poplamionej cegły. A potem prawdopodobnie wkrótce nastąpi malowanie cegły i kominka. Uwaga, spoiler: skłaniamy się ku jasnej, błyszczącej bieli (planujemy wprowadzić trochę koloru do ścian kuchni, więc biały kominek powinien być ładnym uzupełnieniem). Ale w miarę upływu czasu będziemy udostępniać wszystkie szczegóły dotyczące malowania.
W przyszłości planujemy także pójść o krok dalej w metamorfozie kominka – być może ostatecznie układając go kafelkami, wzmacniając płaszcz, a nawet oprawiając go aż do sufitu, aby zapewnić mu większą wysokość. Nie mówiąc już o całym planie dwustronnym. Ale wszystkie te przyszłe sprawy związane z kominkiem są w tym momencie do ustalenia. Musimy tylko zobaczyć, gdzie skończymy. Aha, i Sherry chciała, żebym wspomniał, że zeskrobała tę dużą okrągłą plamę kleju, którą widać tuż za lewym górnym rogiem paleniska na zdjęciu powyżej. Pomimo tego, jak łatwo oderwała się metalowa obróbka, gumowaty klej nie schodził z cegły tak łatwo. Więc zabrała wszystkich ninja na tę kroplę i skończyła, używając dokładnego noża, aby pociąć ją na kawałki.
Czy usunęliście piec na drewno lub inny wkład kominkowy? Czy Google było zaskakująco pomocne? Czy ktoś ma dziecko, które uwielbia swój piec na drewno tak samo jak nasz? Czy uważasz, że Big Bart jest wart umieszczenia na Craigslist, czy też powinniśmy przekazać go do sklepu Habitat For Humanity ReStore?
Psst — udostępniamy zabawny, funkcjonalny i niedrogi kącik artystyczny dla dzieci w BabyCenter Dzisiaj.