Po pierwsze, mój bezczelny mężulek zdecydował, że zasługuje na publiczność. Miałeś rację. Więc oto jest. Obejrzyj ten film sprzed roku, w którym wzywa, że pewnego dnia się przeprowadzimy, a ja stanowczo temu zaprzeczam (przeskocz do 5 minut i 45 sekund). Kto jest żonaty z osobą, która wie wszystko? Ta dziewczyna (wskazuje na siebie kciukami).
Zanim wspiąłem się na ruchwóz dla orkiestryUHaul z moją mądrą żoną, ponownie przemyśleliśmy kilka potencjalnych zmian w układzie tego domu, a nawet rozważyliśmy pomysł dodania zamiast tego (który również odrzuciliśmy jako opcję w powyższym filmie ponad rok temu). Ale fakt, że istniejąca już część naszego domu nie jest zbyt elastyczna (układ musiałby pozostać taki sam), uświadomił nam, że dodanie nie zmieni niczego w istniejącym układzie i nie zapewni nam tyle samo funkcji i potencjał, jaki miałby zupełnie nowy dom. Więc powoli zacząłem dochodzić do siebie. Ale to objawienie nie nastąpiło z dnia na dzień. Oto zakres moich emocji przez ostatnie pół roku:
NIE! Kocham to tutaj. Umrę tutaj. Będziesz musiał wyrwać ten dom z moich zimnych, martwych rąk. Czekać. Więcej projektów? Więcej funkcji? Jestem maniakiem funkcji. Pomyślę o tym. Nie, nie obchodzi mnie to. Pobraliśmy się tutaj! Nie możemy tak po prostu porzucić naszego ukochanego domu. Grr, szkoda, że nie mamy jeszcze jednej sypialni i pełnej drugiej łazienki zamiast półwanny. A co z dodatkiem? Hmm, masz rację, to nie przejdzie. Ale podoba mi się tutaj! Uwielbiamy to tutaj! To nasz dom! Cóż, jestem trochę znudzony. Czy jesteś znudzony? OK, możesz mieć rację. Czy nie byłoby miło mieć spiżarnię? Och, nie graj kartą Clary. OK, zgadzam się, że byłoby to coś niesamowitego dla naszej rodziny. I nie będziemy się już nudzić. I byłoby fajnie dla bloga, ponieważ mielibyśmy milion nowych projektów do udostępnienia. Jezu Louise. Czy faktycznie to rozważam? Ja jestem? Cienki. Wchodzę w to. Zróbmy tę szaloną rzecz! Chcesz iść do domu po kolacji?
Jestem jedną z tych osób. Mogę z czymś walczyć każdym włóknem mojej istoty, ale kiedy już się na to zdecyduję, angażuję się w to w 100%. Nigdy więcej wahań, zawijania i marudzenia. To tak, jakbym przez kilka miesięcy skanowała całe ciało i sprawdzała, jak się czuję, odgrywając rolę adwokata diabła, aby upewnić się, że naprawdę tego chcę. A potem poddaję się z bezgranicznym szczenięcym entuzjazmem.
A więc tak tu dotarliśmy. Jeśli chodzi o to, czego szukamy, w zasadzie mamy w tym domu sporo przestrzeni mieszkalnej (wanna, pokój dzienny, kuchnia, jadalnia, weranda od frontu, patio z tyłu), ale tylko mam trzy bardzo małe sypialnie po drugiej stronie domu. Tak więc, mając dziecko, potrzebę dwuosobowego biura na pełny etat i sypialni dla siebie, pękamy w szwach. Zdajemy sobie sprawę, że jeśli za kilka lat w programie pojawi się przyszłe dziecko (lub dzieci), sytuacja na pewno stanie się jeszcze bardziej zacieśniona. To niesamowite, że kiedy się wprowadziliśmy zaledwie cztery i pół roku temu, nie korzystaliśmy z żadnej z dwóch wolnych sypialni, a teraz w jednej pracujemy, bawimy się, śpimy gości, a w drugiej śpimy z dzieckiem. To po prostu zabawne, jak wszystko się zmienia.
Dlatego tym razem wybierzemy McMansion. Coś z może 17 do 18 łazienkami.
Żartuję. Oczywiście szukamy innego skromnego domu, w którym można zobaczyć lepsze dni – z może dwiema pełnymi łazienkami zamiast półtora i jeszcze jedną sypialnią, ale bez szaleństw. I tak nie chcielibyśmy sprzątać dużego domu. Bardziej interesuje nas dom z nieco większą powierzchnią niż obecnie (co daje w sumie około 1700 stóp kwadratowych, licząc altanę i piwnicę, które nie są ogrzewane ani chłodzone, dlatego nasz dom jest oznaczone jako 1350 gotowych stóp kwadratowych). Byłoby wspaniale mieć kiedyś miejsce dla kolejnego dziecka. W międzyczasie przydałoby się trochę więcej miejsca na oddech – zwłaszcza, że mieszkamy i pracujemy w domu, więc jesteśmy tu prawie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Aha, pomysł dwóch pryszniców zamiast jednego ekscytuje nas bezgranicznie. No wiesz, żebyśmy mogli wyremontować jedno, korzystając z drugiego (zamiast wylewać Johna wodą na zewnątrz w temperaturach poniżej zera, jak to zrobiliśmy, gdy zajmowaliśmy się obecnym remontem łazienki).
I oczywiście szukamy innego układu, ponieważ wspomnieliśmy o tym jednym z powodów, dla których dobudowa nie była rozwiązaniem na uratowanie tego domu, ponieważ istniejący plan piętra już nam nie wystarcza. A skoro mowa o układzie, oto, co chcielibyśmy zobaczyć w następnym domu (nie sądzimy, że uda nam się uzyskać wszystkie te funkcje w jednym domu, ale miło jest je wszystkie rozplanować i, miejmy nadzieję, znaleźć coś z dużą ilością ich):
- Łatwy dostęp z kuchni do miejsca do grillowania/jadalni na patio lub na tylnym tarasie (w tej chwili przechodzimy przez pokój, pralnię, altanę, a następnie schodzimy po schodach i przechodzimy przez całe patio, aby dostać się do stołu i grilla - prawdopodobnie dlatego prawie nigdy nie jemy na zewnątrz)
- Kuchnia, którą możemy przekształcić w pokój rodzinny (tak, jeśli chodzi o wyburzanie ścian) z dużą wyspą, na której dzieci mogą odrabiać lekcje, i przytulną częścią wypoczynkową poza nią. Zawsze podobał nam się pomysł stworzenia miejsca, w którym mogłoby zebrać się wielu naszych przyjaciół i rodziny (a możliwość zakwaterowania wszystkich w jednym dużym pokoju byłaby niesamowita).
- Spiżarnia. To byłaby po prostu świetna zabawa, skoro od tak dawna używamy dwóch szafek kuchennych jako spiżarni. Czulibyśmy się jak członkowie rodziny królewskiej ze spiżarnią, którą możemy nazwać własną.
- Cztery sypialnie (lub trzy sypialnie i biuro), z czego co najmniej trzy sypialnie znajdują się na jednym piętrze. Ponieważ czwarty pokój można przeznaczyć na biuro, nie musi znajdować się w pobliżu pozostałych trzech – ale jeśli pewnego dnia będziemy mieć dwójkę dzieci, będziemy potrzebować sposobu, aby utrzymać ich pokoje i naszą sypialnię na tym samym poziomie, podczas gdy oni na tym młodym etapie, aby nie zostawiać ich samych sobie.
- Wysokie sufity byłyby niesamowite, ale to może tylko mrzonka. Rozważ tę wisienkę na terytorium ciasta.
- Płaskie podwórko bez dużego, niebezpiecznego zbocza (dla bezpieczeństwa B&C).
Jesteśmy zdecydowanie otwarci na wszystkie typy domów (kolonialne, dwupoziomowe, bungalowy, inne ranczo itp.). Pod warunkiem, że jest ładny, stary i niezbyt monstrualny. Kto wie, gdzie właściwie wylądujemy. Ale skoro mowa o wieku domu, oto niektóre z naszych niepodlegających negocjacjom rzeczy, które nie podlegają negocjacjom:
- Zbudowany dawno temu (po prostu uwielbiamy stary dom z charakterem i eonami potencjału kryjącymi się za tymi wszystkimi przestarzałymi decyzjami dotyczącymi dekoracji z przeszłości)
- Znajduje się w okolicy, po której można spacerować (nasze długie wieczorne spacery sprawiają, że cała nasza czwórka jest szczęśliwa i zdrowa na umyśle)
- W ramach naszego budżetu (duh)
- Świetne szkoły (ostatecznie najważniejsza jest edukacja Klary)
- Bezpieczna i lubiana okolica (powód słowa „bezpieczny” jest oczywisty, a „lubiana rzecz” oznacza po prostu, że nawet jeśli nasz dom będzie potrzebował pomocy, chcielibyśmy mieszkać w sąsiedztwie kilku domów, które zostały już wykończone, więc nie ryzykujemy nadmiernego ulepszania naszego domu dla rozpadającej się okolicy). Staramy się mieć w głowie tę całą sprawę z wyborem najgorszego domu w najlepszej okolicy.
Poszukujemy również domu takiego jak ten (całkowicie nadającego się do zamieszkania i bezpiecznego, abyśmy mogli nad nim pracować na bieżąco), a nie walącego się domu, który wymaga miesięcy pracy, aby nadawał się do zamieszkania. Wiesz, bo mamy dziecko i delikatnego małego psa. Poza tym aktualizacja kuchni i łazienek oraz wprowadzanie innych kosmetycznych zmian podczas naszego pobytu jest dla nas i tak najlepszym miejscem.
Oprócz naszych niezbędnych funkcji i ulubionych układów, mamy na naszej liście kilka innych przydatnych funkcji:
- Ogrodzone podwórko gotowe na burgera (oczywiście możemy zająć się tym projektem, jeśli nie znajdziemy takiego, jaki jest)
- Prywatne podwórko (po prostu kochamy nasze tak bardzo, że najtrudniej jest je porzucić)
- Garaż (ponieważ mamy kosiarki i rowery, których wolelibyśmy nie przechowywać w środku – chociaż szopa też by się przydała)
Uważamy, że będziemy wiedzieć, kiedy znajdziemy tego jedynego, tak jak wiedzieliśmy od razu, kiedy weszliśmy do tego domu. I będziemy mogli dodać kolejny klucz do nasza kluczowa ramka . Czekajcie więc na więcej szczegółów polowań na domy, gdy wyruszymy w te przygody. Oczywiście planujemy podzielić się przy okazji tym, na co patrzymy i co nam się podoba/nie podoba…