Och, co za uczucie… taniec na suficie. Co jest znacznie łatwiejsze, gdy sufit znajduje się na podłodze.
Cofnijmy się jednak do czasów, kiedy sufit naszej altanki był bardziej podobny do sufitu. Wspomnieliśmy chcieliśmy spróbować przeskoczyć sufit tutaj, aby było jeszcze bardziej otwarte (tutaj jest połączyć do niektórych naszych inspiracji). Nigdy wcześniej nie przeskakiwaliśmy sufitu, ale uznaliśmy, że jest to miejsce obarczone niskim ryzykiem, więc w końcu spróbujmy.
Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że być może będziemy musieli zatrudnić profesjonalistę do części pracy, ponieważ konsekwencje konstrukcyjne, takie jak ryzyko zawalenia się dachu, to jedna z nieudanych odpowiedzi na pytanie, co najgorszego może się wydarzyć, jeśli wykonamy to samodzielnie? test. Ale doszliśmy do wniosku, że możemy przynajmniej sami wykonać część demonstracyjną (tylko sufitu, a nie żadnych belek nośnych). Po co płacić komuś innemu za niszczenie rzeczy, skoro sam mógłbym się dobrze bawić, prawda? Zacząłem więc od wyłączenia prądu w całym domu (zawsze jest to dobry pierwszy krok, gdy rozbierasz rzeczy na kawałki), a potem zająłem się podważaniem korony.
Ten krok ujawnił to, czego oboje oczekiwaliśmy (chyba?): izolację i jakiś rodzaj drewnianej konstrukcji.
roślina kukurydzy
Sam sufit był wykonany z odpornej na wilgoć płyty gipsowo-kartonowej, co mnie zaskoczyło, ponieważ z jakiegoś powodu założyłem, że jest to sklejka, podobnie jak ściany. Zatem mój plan skrupulatnego przecięcia i podważenia zmienił się w opcję: pociągnijmy to trochę i zobaczmy, co się stanie…
Jeden w dół, jeszcze około 5!
To powinien być moment, w którym odsunęliśmy kanapę i stół na bok, ale byliśmy tak podekscytowani, że mogliśmy to wszystko wyburzyć, a płyta gipsowo-kartonowa była zaskakująco lekka (zwłaszcza w porównaniu z pomysłem, że byłaby to sklejka). Zarówno kanapa, jak i stół również potrzebują nowej listy prac do malowania, więc myślę, że to sprawiło, że mniej się nimi opiekowaliśmy, ale na szczęście podczas tworzenia tego posta żadne meble nie ucierpiały (możesz zobaczyć to wszystko na żywo i dobrze w ostatnim ujęciu).
Zdejmowanie go było całkiem łatwe, bardzo satysfakcjonujące i najwyraźniej bardzo zabawne. Daj tej dziewczynie popcorn!
Usunięcie całego sufitu z płyt kartonowo-gipsowych zajęło mi tylko około 15 minut. To była łatwa część. Udało mi się nawet zdjąć go wokół wentylatora, który prawdopodobnie powinienem był po prostu zdjąć, ale płyta gipsowo-kartonowa była tak giętka, że mogłem z łatwością zdjąć ją wokół wentylatora, nie uszkadzając łopatek. Ostatecznie miło było go tam utrzymać na wypadek, gdyby ta faza rekonstrukcji sufitu trwała tygodnie (abyśmy mogli zachować spokój podczas pracy).
Po opuszczeniu płyt kartonowo-gipsowych skupiłem swoją uwagę (i moją szaloną umiejętność ciągnięcia rzeczy) na izolacji.
To również zeszło dość łatwo, chociaż zajęło to kilka godzin (rozłożonych na kilka dni) i wypełniłem tym materiałem około ośmiu dużych worków na śmieci.
Oto zdjęcie, na którym lepiej widać, jak to wygląda na górze. Uwielbiamy wszystkie krokwie na górze, do których można w końcu przybić listwę zbrojeniową. Tylko te wszystkie dolne belki stropowe przeszkadzają.
Nie jestem inżynierem, więc przyznanie się, że nie miałem pojęcia, co robić, zajęło mi 0,0002 sekundy. Czytelniczka o imieniu Kate opowiedziała, jak poradziła sobie z podobną sytuacją w swoim domu, ale nie miałam dość odwagi, by założyć, że ta sama metoda zadziała w naszym przypadku. Zatem moim następnym krokiem było uporządkowanie wciąż niechlujnie wyglądających legarów poprzez podważenie wszystkich pozostałych gwoździ z płyt kartonowo-gipsowych i zalegającej izolacji.
Gdybyśmy musieli poczekać, aż profesjonalista nam pomoże, przynajmniej odsłonięte drewno mogłoby wyglądać mniej postrzępione, prawda? Dzięki temu, kiedy w końcu uda nam się go zburzyć (trzymamy kciuki), nie będziemy musieli się martwić o te wszystkie wbite paznokcie, które wbijają się w nas po drodze na dół.
jak chronić rośliny przed mrozem
A więc to jest miejsce, w którym teraz jesteśmy. Czekam tylko na profesjonalistę, który przekaże więcej informacji na temat dalszego postępowania (właściwie przyjdzie dziś rano). Mam wrażenie, że gdyby to był program HGTV, byłby to ten moment, w którym właściciel domu zatrzymuje się w połowie remontu, wpada w panikę, widząc, jak zniszczony jest jego dom, i wyznaje przed kamerą, że wątpi, czy projektantowi kiedykolwiek uda się wszystko poskładać w całość ale będę musiała mu zaufać. Więc tak, właściciel domu w nas jest trochę zaniepokojony tym, że nie ma jeszcze dokładnego planu, więc z zapartym tchem czekamy, aż zadzwoni dzwonek do drzwi.
Przynajmniej podczas oczekiwania musimy skreślić jeszcze kilka rzeczy z listy rzeczy do zrobienia. Czy to oznacza, że jesteśmy w połowie drogi? Może kiedy skończymy loftowanie…
- Zedrzyj starą wykładzinę (sprawdź ten stopień Tutaj )
- Usuń przesuwane drzwi i tory, aby otworzyć rzeczy (my to zrobiliśmy Tutaj )
- Zmień gniazdka na bezpieczne na zewnątrz, odporne na deszcz, z osłonami (my też to zrobiliśmy Tutaj )
- Dodaj świeżą osłonkę do otworów i uszczelniaj jak szalony, aby wszystko było wodoodporne (tutaj Poczta o tym)
- Wyburz stary sufit w nadziei, że uda się go podnieść (poproś o poradę specjalistę)
- Usuń stare belki, wzmocnij stabilność sufitu i zainstaluj pomalowaną listwę wykończeniową
- Dodaj wiszący wentylator sufitowy (lub dwa?) i ewentualnie oświetlenie wpuszczane lub wiszące latarnie na słupkach
- Pomaluj kolumny i wnętrze altanki farbą zewnętrzną
- Wyłóż podłogę czymś bezpiecznym na zewnątrz, mniej śliskim niż poplamiony klejem beton (grzebaliśmy już w kilku miejscach z płytkami…)
- Kup dywan, meble, a może nawet dodaj zasłony zewnętrzne?
- Zbuduj kominek na zewnątrz lubię to w dół linii
Dopóki nie będziemy mieli kolejnych informacji o tym, co się dzieje, zwracamy naszą uwagę z powrotem na niektóre projekty wewnętrzne. Na szczęście nie sądzę, żeby którekolwiek z nich wiązało się z burzeniem sufitów, równie zabawne jak ten…